Witam
Aniu- dziękuję za odwiedziny, na pewno pierwszy punkt to szklarenka- aby można było posadzić pomidorki i resztę warzyw. Ale to już zostawiam mężowi

Co będzie dalej- nie wiem jak daleko mnie fantazja poniesie (a koszty zdołają powstrzymać

) Koniecznie chce mieć ogródek kwiatowy z: różą, rząd pięknych żółciutkich aksamitek przy szklarni, pachnąca maciejkę. Mamusia obiecała mi jeżówki, dostałam już fiołki i stokrotki w ubiegłym roku i posadziłam pod koniec wakacji; pewna miła pani na działce dała mojemu synowi korzeń miechunki (mam nadzieję że coś z tego będzie bo sentyment do tego bo rosły u mojej babci w ogródku). Nie obędzie się bez groszka pachnącego - którego nasionka już mam. Marzy mi się jeszcze heliotrop bo miałam go na balkonie i z chęcią go jeszcze przygarnę.
Na chwilę obecną na działce w centralnej części ogródka jest wielki krzak białej hortensji, jest juka, rząd piwonii i rząd floksów białych, różowych i fioletowych; w cieniu barwinek i jeszcze podobno jakieś wiosenne kwiatki ale jak wiecie moje zdolności je jeszcze nie rozszyfrowały (dopóki nie zakwitną). Może pod koniec tygodnia uda mi pójść na działkę (bo w końcu dzień coraz dłuższy) to coś wypatrzę. Jak widzisz plany ogromne a rezultat.... jeszcze trochę.