Marto jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ja tez zaczynalam od phalaenopsisów, a było to 12 lat temu, przez ten czas wiele sie u mnie zmieniło, miałam różne etapy swojej storczykozy. Po phalaenopsis były cattleye, vandy, neofinetie, dendrobia i wiele innych.
Ciężko powiedzieć która grupa storczyków obecnie mnie najbardziej fascynuje. Najbardziej lubie chyba takie o których sie pisze, że nie nadają sie do uprawy parapetowej
Obserwuje Twój wątek na bieżąco i czekam kiedy i u Ciebie zaczną sie pojawiać, bardziej wyszukane odmiany.
Joasiu dziękuję ze miłe odwiedziny. Ciesze sę że Ty rownież znalazłaś w moim wątku cos dla siebie.
Asiu/Art co do tolumni to wcale nie wydaje mi sie aby one były delikatne, może tylko troche oporne jeśli chodzi o kwitnienie, natomiast rozrasta sie jak perz.
Jeśli chodzi o zmuszenie tego gatunku do kwitnienia to nie jest to żadna tajemnica, kilka wskazówek a propo tego storczyka znalazłam na stronach orchidarium, w tekście umieszczonym przez P. Jana Cieluchę.
Cała tajemnica u tego gatunku polega na tym, iż należy go od pażdziernika dość często podlewać i do każdego podlania dodawać nawóz. Jednak roślina po podlaniu musi szybko obeschnąć ( nie może mieć stale mokro w doniczce) Po tak zwiększonej ilości wody i nawozu, koło świąt Bożego Narodzenia powinny pojawić się na roślinie pędy kwiatowy. Wystawa oczywiście południowa. I kolejna zasada to absolutnie nie wolno obracać doniczki, kąt padania promieni słonecznych na rośline musi byc przez cały rok taki sam. Szczególnie po podlaniu rośliny należy zwrócić uwagę czy roślina została tak samo odstawiona na parapet.
Zachowanie powyższych zasad powinno skutkować możlwością oglądania ich pęknych jak motyle kwiatów.
Dodam jeszcze tylko ze oprócz tych trzech które pokazałam, obecnie otwiera kwiaty czwarta i ostatnia jaką mam u siebie. Najpóżniej wykształciła kwiaty, przyczyną tego było chyba to iz u nie wyrosło az pięć pędów. ( Zdjęcia kwitnacej postaram sie zrobić jak sie więce kwiatków otworzy)
Jeśli chodzi o coelogyne to nawet sama nie pamiętałam że mam ją juz od tak dawna. Piszesz Asiu że od 2012 r. podziwiam Twoją wolę przebrnęcia przez wiele stron moich wypocin na temat storczyków.
Tak, to jest cały czas ta sama roślina. Początkowo faktycznie wydawała mi sie uparta, ale... wlaśnie sa dwa powody jej upartości, albo była jeszcze zbyt młoda aby zakwitnąć, zakupiona nie miaa śladów po wcześniejszym kwitnięciu, albo moja wiedza była na temat tego storczyka zbyt mała.
Ja to pisałam już wcześnie Marcie najbardziej nteresują mnie takie storczyki które mają miano trudnych.
Sporo informacji o tej roślinie znalazłam u Pani Ani Babiuch, przyznaję ze dzięki jej wskazówką już kilka innych roślin też udało mi sie doprowadzić do kwitnienia.
Moje coelogyne zeszły rok cały przestało na strychu, po tym jak rok wcześniej słońce popaliło jej sporo liści, w tym nie odważyłam sie wynieść jej na dwór, chciałam zeby odbudowała sie trochę, choć slady poparzenia na bulwach nadal są.
Jak widac nie jest to storczyk który wymaga letniego odpoczynku na łonie natury, aby zakwitnąć. Jedyne co moge napisać to lato spędził w odległości 40-50 cm. od południowej szyby, natomiast okres jesienno-zimowy w temperaturach 15-18 st.
Podlewany raz w tygodniu latem i co 2 tyg. zimą.
Catleya Young Min Orange, obecnie ma jeszcze ciemniejsze kwiaty. Co do długości kwitnienia to w tym roku zaszalała, poniewaz kwitnie już prawie 1,5 miesiąca. W zeszłym roku kwiaty utrzymały się kilka dni. Nie mam pojęcia co było przyczyną ich tak szybkiego przekwitnięcia, poniewaz roślina cały czas stoi w tym samym miejscu. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, iż w tym roku miała zdecydowanie chłodniej niż rok temu.
Epicattleya ta co widziałaś na zdjęciach niestety padła, dwa czy trzy lata temu podczas choroby która zaatakowała moje katleje. Wówczas straciłam ich sporo.
Mam jednak drugi egzemplarz, ale młody który jeszcze nie kwitł, więc do czasu aż zakwitnie to może sie okazać czymkolwiek

Tą młodą roślinkę dostałam w gratisie przy okazji kupowanie jakiegoś innego storczyka na allegro.
Ufff, ale sie rozpisałam, ale Asiu gdybyś miała jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem