Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelina, czytam twoje ostatnie posty i serce się kraje. Samą prawdę napisałaś, że niekiedy nie doceniamy tego, że mamy zdrowe dzieci. Czasem przyjmuje się to jak pewnik i żyje w takiej bańce przez całe życie. Dopiero jak mojemu kuzynowi urodziła się córka- bardzo chora, z nieuleczalną wadą neurologiczną, gdzie wisi nad nimi wiadomość , że dzieci z tą wadą dożywają zaledwie kilu lat.. wtedy nagle otworzyły się moje oczy, że mam za co dziękować. Ściskam cię kochana i życzę dużo siły. Może wreszcie przyjdzie to ocieplenie i odżyjemy trochę po tej przydługiej zimie. ( u mnie dzisiaj mierzyliśmy i mam na rabatach ok 30 cm śniegu)
Pashmina
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1658
Od: 1 sty 2016, o 15:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko, odniosę się jeszcze do Twojego wpisu dotyczącego zdrowia dzieci. Mam dwie córki. Starsza szła przez życie bez zmrużenia oka, urodzona pod szczęśliwą gwiazdą. Młodsza była chora, dysleksja, wypadek samochodowy i tak ciągle coś, aż się bałam o następnego ją spotka. Zawsze musiała włożyć dużo pracy aby coś osiągnąć. Czasami zamykała się w sobie i trudno było z nią rozmawiać. Wiedziałam, że cierpi widząc ile ją to wszystko kosztuje. Ja zawsze dziękowałam Bogu, że jest tak a nie gorzej. Mogła być poważniejsza choroba, mogła być kaleką po wypadku samochodowym a z dysleksją można pracować. Kiedy ja się kładłam spać u niej się jeszcze świeciło bo się uczyła, kiedy ja wstawałam u niej w pokoju już się świeciło. Podziwiałam ją i zawsze jej o tym mówiłam, że jestem z niej bardzo dumna i nie ważne jakie ma stopnie. Teraz to już młoda kobieta, ma 26 lat, skończyła studia, pracuje i dalej jestem z niej dumna. Pomimo przeciwności losu, przy wsparciu kochających rodziców wyrosła na wspaniałego człowieka, ma bardzo dobre serce, a przeciwności losu spowodowały, że jest silną kobietą. Byle co nie jest w stanie jej załamać.
Ty też jesteś cudowną mamą i na pewno Twoja miłość dodaje córce skrzydeł. ;:196 ;:196
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4986
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ty masz łatwiej, bo Cola jest sama, więc ten pierwszy raz upilnujecie. Goldeny są podatne na dysplazję? Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze ;:333 Ale już urosła panienka :D
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25171
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Dziękuję za zdjęcia Coli ;:196
Ale z niej słodziak ;:167
Martwisz się tym pierwszym razem?
Miałam i suczki. Dlatego powiedziałam, że już nigdy więcej.
Z psem mniej kłopotu
Przynajmniej jeśli chodzi o Goldeny
To takie życiowe ciamajdy ;:173
Flesz nigdy nie reagował na cieczki suczek sąsiadek, nigdy nie uciekał z tego powodu. Ważnie też, że nie niszczył trawnika. Roślin też nie. Nawet nie wiem jak on to robił, ale siusiał tak, że nie obsiusiał krzaczków. No może troszeczkę trawnika było zaznaczonego przy roślinie, ale to było do skorygowania.
A jak relacje z dziewczynkami?
Awatar użytkownika
ewelkacha88
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7990
Od: 22 maja 2013, o 17:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Witajcie :wit .


Oznajmiam wszem wobec , że mamy wiosnę ;:138 . Wczoraj miałam bardzo ładny dzień i mogę powiedzieć, że sezon 2018 uważam za otwarty :heja . Co prawda już wcześniej coś tam robiłam w ogrodzie jednak dopiero wczoraj poczułam błogi relaks i odstresowanie .Słoneczko świeciło cały dzień i może temperatura jeszcze nie rozpieszczała ale było bardzo przyjemnie. W tle było słychać klucze żurawi ;:3 . Zrobiłam trochę porządków, przycięłam tawuły, krzewy, hortensje . Powycinałam brzydkie liście żurawek . Zrobiło się bardziej przejrzyście ale na prawdziwe porządki muszę poczekać aż ziemia na rabatach przyschnie bo póki co wciągała buta i ciężko wejść gdzieś dalej . Cebulowe szaleją na potęgę, obudziły się też floksy, ostróżki, jeżówki , szałwie, kocimiętki i wiele więcej. Z uśmiechem na twarzy odkryłam, że moje jeżówki odmianowe, które dzieliłam bardzo późno w październiku żyją ;:138 . Bardzo się cieszę bo to takie fajne kompaktowe odmiany . Po całym dniu pracy wieczorem niestety mieliśmy nie mały kłopot. Cola bardzo mocno nas wystraszyła bo zaczęła dziwnie się zachowywać. Słaniała się na nogach i była jakaś taka dziwna. Przed 20 pojechałam szybko do weta i okazało się, że najprawdopodobniej zjadła coś i zatruła się .Dostała kilka zastrzyków i dzisiaj jest już lepiej ale wczoraj w nocy płakałam nad nią bo myślałam, że nie da rady. Do tej pory nie mam pojęcia gdzie i co mogła zjeść ;:222 .Mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia taka sytuacja. Dzisiaj również mamy piękne słoneczko ale w niedzielę odpoczywam więc zrobiłam jedynie parę fotek budzącej się wiosny.


Obrazek


Anido zgadzam się z Tobą ;:196 . Cola jest przewspaniała a wczoraj napędziła nam stracha .


Obrazek


Lucynko całe szczęście śnieg już prawie stopniał i widać wiosnę . Poza tym przy takim pięknym słoneczku od razu człowiek czuje się lepiej . Bardzo dziękuję i wzajemnie ;:196 .


Obrazek


Marysiu takie to nasze życie, przewrotne i nieprzewidywalne. Na szczęście pogoda poprawiła się i zrobiło się wiosenniej . Wczoraj w końcu mogłam popracować w ogrodzie z czego jestem strasznie zadowolona. Cola sporo urosła i zanim się obejrzymy będzie wielkim psiskiem. Oby tylko nie robiła mi takich "akcji" jak wczoraj . Bardzo dziękuję i pozdrawiam :wit .


Obrazek


Agnieszko dochodzę do wniosku, że moje życie ostatnimi czasy to sporo stresu ;:222 . Z Weroniką już jest dobrze i jutro wraca do przedszkola natomiast ta blond panienka wczoraj o mało nie doprowadziła mnie do zawału ;:145 . Wbrew pozorom wcale nie tak trudno Coli odmówić bo na szczęście umiem ją okrzyczeć i powiedzieć NIE! Szkoda tylko, że wczoraj nie uchroniłam jej od tej przykrej sytuacje. Miejmy nadzieję, że historia się nie powtórzy . Pozdrawiam ;:196 .


Obrazek


Małgosiu- PEPSI bardzo dziękuję za dobre słowo. Na szczęście wczoraj mogłam nieco odstresować się w ogrodzie a Cola nawet nie przeszkadzała za bardzo . Dziękuję i również pozdrawiam i życzę zdrowia :wit .


Obrazek


Ewo dziękuję za pocieszenie. Sądzę, że tego roku zrobimy coś na nowej części działki ale szału nie będzie. Najpierw musimy wyrównać teren i zrobić wjazd oraz chodnik. Potem będę myśleć o reszcie . Na pewno w przyszłym roku będę miała tam więcej pracy i będę mogła zakładać rabaty. Czas pokaże co będzie bo plany jak to plany :roll:. Jeszcze muszę odnieść się do Twojego drugiego wpisu. Ja również dziękuję, że z Weroniką jest tak a nie gorzej. Jest bardzo dużo dzieci z większymi wadami a Weronika mimo wszystko powoli idzie do przodu i ma tyle radości w sobie. Zaraża nas swoim śmiechem bo jest bardzo pogodną dziewczynką. Po tym co napisałaś, ja również podziwiam Twoją córkę ;:108 . Jest silna i to najważniejsze. Pozdrawiam Was serdecznie.


Obrazek


Sabinko bardzo mi przykro z powodu choroby córki Twojego kuzyna . To bardzo przykre jak dzieci chorują . Jeszcze nawet nie przeżyły zbyt wiele a już mają pod nogi rzucane kłody ;:185 . To straszne ile teraz jest chorób i różnych niepełnosprawności u dzieci. Jak jeżdżę na turnusy to widzę i czasami łzy same cisną się do oczu. Na szczęście do mnie już dotarło ocieplenie. Wczoraj mogłam popracować w ogrodzie z czego jestem prze szczęśliwa. Pozdrawiam i słoneczka życzę :wit .


Obrazek


Małgosiu-clem masz rację, na ten moment mam łatwiej ale w maju/czerwcu ściągamy ogrodzenie po wschodniej stronie działki żeby koparka mogła wyrówna teren. Tym samym Cola będzie mogła wychodzić z działki i tego obawiam się najbardziej . Na pewno w tym roku nie zrobimy nowego ogrodzenia bo czeka nas jeszcze montaż podbitki i kilka innych inwestycji. Jak wiadomo wszystko kosztuje a pieniądze nie rosną na drzewach. Powoli wszystko sobie zrobimy a Colę trzeba będzie pilnować albo postawić jej na ten czas póki nie będzie ogrodzenia jakiś wybieg . No sama nie wiem :roll: . Tak, niestety Goldeny jak większość dużych ras są podatne na dysplazję. Pozdrawiam i słoneczko przesyłam :wit .


Obrazek


Małgosiu-Margo2 nigdy nie miałam styczności z suczką i jej cieczką dlatego nie wiem jak to jest. Mam nadzieję, że upilnujemy Colę a potem już tylko wykonamy sterylizację. Ty mówisz NIE suczkom a ja z kolei nie chciałam mieć psa bo bałam się, że będzie sikał mi na rośliny itd. Ooo najwidoczniej Twój Flesz był pod tym względem wyjątkiem. Cola ma bardzo poprawne relacje z dziewczynami. Na szczęście lubi dzieci bo jeszcze nigdy nie wykazała jakiejś niechęci do nich czy coś. Jak nie ma ochoty na pieszczoty po prostu odchodzi a nie warczy ani nic z tych rzeczy. Dziewczynki też bardzo lubią Colę. Pozdrawiam ciepło i słoneczki Ci wysyłam :wit .


Obrazek


Moja przezimowana pelargonia pokazała kwiat.


Obrazek


Pozdrawiam i życzę Wszystkim pięknej niedzieli.
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko widzę, że Ty również pracowicie spędziłaś czas... ja też, no może nie aż tak, bo jakoś mi tak wszystko szło wolno.
Ale dobrze, że już coś się zaczyna dziać!
Twój ogród nawet w takim wczesnym wydaniu prezentuje się pięknie!
Niechaj wiosna trwa! ;:215
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
Awatar użytkownika
Bufo-bufo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4674
Od: 26 lip 2009, o 20:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze Gdańskie

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Piękna wiosenka :) Mam młodą kotkę do strylizacji, już się wstępnie interesowałam, ale mi nie wspominano aby czekać na cieczkę, zresztą raczej ne chciałabym, a kota chyba trudniej upilnować, choć jest domowy.
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16695
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko, no to miałaś przeżycia ;:oj Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. ;:303
A ogród pięknieje wiosennie ;:333 i pogoda pozwoliła Ci popracować na świeżym powietrzu. ;:138

A'propos przeżyć związanych z domowymi zwierzętami, opiszę Ci mój stres związany z kotką. Była maleńka, gdy ją przygarnęliśmy, jeszcze musiałam ją karmić przez smoczek. Szybko rosła i dojrzewała. Od sierpnia do grudnia stała się całkiem dorosła i pewnego wieczoru zachowywała się tak, jakby za chwilę miała umrzeć. Mocno nas wystraszyła, decyzja była jedna: natychmiast do weta, ale M nie mógł odpalić auta. Był mróz i ślisko na jezdni. Wydzwoniliśmy syna, który natychmiast przyjechał, wraz z eMem ruszyli. W drodze z Misią było coraz gorzej, na poczekalni u weta była kolejka, ale gdy ludzie zobaczyli, co się dzieje, natychmiast wpuścili M z kotą do gabinetu, a tam usłyszał diagnozę następującej treści: "Dopuści pan kotkę do kota i zaraz wyzdrowieje". :;230 :;230 Okazało się, że to już pierwsza ruja. Śmiechu było co niemiara, ale co przeżyliśmy wcześniej, to tylko my wiemy. ;:108
Tydzień później poddaliśmy ją sterylizacji i więcej nam już nie chorowała.

Słoneczka Ci życzę na cały tydzień i jeszcze dłużej, a właściwie to prawdziwej wiosny. ;:167 ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
buum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2211
Od: 16 mar 2015, o 17:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Kontakt:

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko u Ciebie bardziej wiosennie niż u mnie :) A mieliście jaką zimę a jaka była u mnie :)
Ślicznie masz. Może to jeszcze nie prawdziwa wiosna a przedwiośnie ale chociaż tyle :)
Pozdrawiam
Moja działka mój raj :) Pozdrawiam Piotrek ;:163
Moja działeczka cz1.
Moja działeczka cz2.
Awatar użytkownika
ewka36jj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3666
Od: 10 cze 2012, o 18:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko - wrócę do tematu chorujących dzieci, Mój syn zachorował w wieku 4 lat. Od tego czasu, a więc od 27 lat bierze insulinę. Płakałam na jego komunii i wtedy, kiedy jako mały chłopczyk pytał mnie , czy chore dzieci dożyją Świąt Bożego Narodzenia i prezentów. Modliłam się, by w "zdrowiu" doszedł do kolejnych etapów życia. Dziś jesr samodzielnym mężczyzną, ma żonę, pracę i jest szczęśliwy. I nadal serce boli, że nie jest w pełni zdrowy, ale najważniejsze, że JEST. Przepraszam za tak osobiste wyznania, jeśli chcesz , usuń mój post. A potem wycałuj i wyściskaj córcię.
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8438
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelinko
Czytam o chorych dzieciach i płakać mi się chce.
Przykro mi strasznie ,że tak niefortunnie dla Córci skończył się turnus. ;:196 .
Mam nadzieję, że czuje się lepiej i było to chwilowe pogorszenie.
Jesteś dzielna , radzisz sobie z trudnościami i przykrościami. Znam sporo osób, które mają jeszcze bardziej trwale chore dzieci i wszystkich podziwiam z całego ;:167
Mogę sobie taką sytuację trochę wyobrazić na podstawie moich przeżyć, kiedy moja Córka chora na jadłowstręt ledwo żywa trafiła do szpitala, potem do kolejnych na wiele tygodni...
Nie wyobrażam sobie takich przeżyć na stałe w naszym życiu.
Dobrze, że mamy nasze ogrody i tam możemy się odstresować i zapomnieć.
Ślicznie kwitną już u Ciebie iryski reticulata, tulipanki olbrzymie.
Wiosna nas nie rozpieszcza, ale w końcu u wszystkich wybuchnie na całego :D
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
clem3
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4986
Od: 8 lip 2014, o 15:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Blisko południa Polski

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ale wystraszyłaś mnie tą sytuacją z Colą... Cieszę się ogromnie, że jej przeszło. Brak ogrodzenia to spory problem dla posiadaczy psów. Wymienialiśmy część ogrodzenia zeszłej wiosny, co prawda zrobiliśmy w tym czasie prowizoryczną siatkę, ale Bergen nauczył się przeciskać pod nią :? Zanim skończyliśmy ogrodzenie tak spodobała mu się wolność, że potem próbował wszystkiego, aby tylko znowu wyjść - podkopywał się, rozrywał siatkę... Gdyby tylko wychodził sobie na spacer do lasu i wracał to pół biedy, ale cwaniakowi z powrotem nie chciało się przeciskać, obchodził więc wkoło sąsiadów i elegancko chodniczkiem podchodził do bramy i czekał, żeby go wpuścić... Bojąc się o jego bezpieczeństwo - mimo wielkich oporów z mojej strony - zdecydowaliśmy się wreszcie na obrożę elektryczną. Piszę to wszystko ku przestrodze, żeby Cola mając ku temu okazję nie nabrała włóczęgowskich zwyczajów...
Wiosnę pokazałaś nam prześliczną ;:215
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.

Post »

Ewelka, rabata dopiero się wynurza na dobre ze śniegu, a już taka wysprzątana jest :shock: Czy porządkowałaś ją jesienią? Ja się niestety nie mogłam zmobilizować i poświeciłam czas na sadzenie cebul i jakoś mnie zaskoczyła zima, jak tych drogowców, przed zimą tylko jedną rabatę posprzątałam, a potem nie miałam już energii nawet w cieplejsze dni ;:173
Dzielne z Was kobitki i dobrze, że trzymacie się mocno, Ty córcie i ta psinka, która już ma jakieś przykre przeżycie za sobą. Współczuję, że jeszcze taki stres Cię spotkał, ale myślę że śmiało możesz założyć że limit przykrości wyczerpałaś i od teraz tylko do przodu ;:196
A wiesz, tak mi się na koniec przypomniało,l że u mnie też od niedawna jest jedna nowa blond panienka :lol: Kolejna kradnąca mi serce męża :;230 Haha! Nasza nowa chomisia Malina ;) Musiałam zainterweniować, gdy córka z wyjść do ogrodu zaczęła znosić muszle ślimaków, całować je i mówić, ze będzie chodzić z nimi na spacery i spać...o fuj! W nocy cichcem znikła muszla z domu, a w weekend z pompą wprowadził się chomik :lol:
Obrazek
Jak coś, to mogę wywalić zdjęcie :wink:
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”