
Różyczki u Ewki cz. IV
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu link się nie otwiera coś z nim nie tak ale teraz działa bo znalazłam to o co Ci chodziło https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=21836 bardzo ciekawa sprawa trzeba bedzie wypróbować .Lubie takie wyzwania 

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Tak Jadziu, własnie o to mi chodziło! Dzięki, że wstawiłaś link. Słyszałaś wcześniej o tym? Zastanawiam się, czy nie wypróbować , może warto zacząć od jakiejś bylejakiej różyczki?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ja z pewnością wypróbuję nic nie tracę, bo mam parę grubaśnych pędów takich mocno zdrewniałych
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewo
. Ja dzisiaj również chwyciłam za sekator i jestem zawiedziona. Sporo róż tego roku musiałam ciąć bardzo nisko
. A jak tam Twoje róże przezimowały ?? Mam nadzieję, że mimo wszystko kwiatów będzie sporo
. wWspółczuję tych śmieci pod oknami, ludzie faktycznie nie potrafią czasami się zachować
. Wstyd! Pozdrawiam
.





- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu....widzę że ogólne cięcie róż u wszystkich co je posiadają, u mnie było wczoraj.
Powiedz mi czy udało ci się tak przyciąć gałązki do zdrowej tkanki aby nie było widać brązowego kółeczka.
. Mnie się nie udało.
Sposób na grube pędy wypróbuję. 




- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Witaj Ewo!
Twój wątek ma już 10 stron, a ja dopiero do niego trafiłam. Przeczytałam cały i zachwyciłam się pięknymi różanymi wspominkami.
Ten rok mam nadzieję pomimo wszystko okaże się dla Ciebie nie najgorszy i róże sprawią Ci pozytywną niespodziankę.
Ja róże okrywałam i przezimowały bardzo ładnie, ale ja mam młode i raptem 30, a nie takie rosarium jak Ty
Mam nadzieję, że zbliżasz się już do przyjemnego finału remontu. Nowa kuchnia to dla kobiety co najmniej jak nowe szpilki, sukienka, fryzjer i manicure.
I jeszcze torebka na dokładkę z perfumami.
I przyjmij spóźnione bardzo, ale szczere życzenia dalszych lat w zdrowiu i wzajemnym szacunku. 

Twój wątek ma już 10 stron, a ja dopiero do niego trafiłam. Przeczytałam cały i zachwyciłam się pięknymi różanymi wspominkami.
Ten rok mam nadzieję pomimo wszystko okaże się dla Ciebie nie najgorszy i róże sprawią Ci pozytywną niespodziankę.
Ja róże okrywałam i przezimowały bardzo ładnie, ale ja mam młode i raptem 30, a nie takie rosarium jak Ty

Mam nadzieję, że zbliżasz się już do przyjemnego finału remontu. Nowa kuchnia to dla kobiety co najmniej jak nowe szpilki, sukienka, fryzjer i manicure.



Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ja tez do dzisiaj przycięłam 3/4 moich róż. Na szczęście wszystkie żyją. Najlepiej się mają angielki. Nie mam rękawic do róż więc ręcę mam podrapane
, ale dla nich zniesie się wszystko.
Poczytałam sobie też o tym cieciu starych pędów. na razie nie mam takich, ale dobrze wiedzieć.
Pozdrawiam

Poczytałam sobie też o tym cieciu starych pędów. na razie nie mam takich, ale dobrze wiedzieć.
Pozdrawiam

Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewciu też już jestem po cieciu róż, ale moje ręce nie obeszły się bez szwanku... zwłaszcza New Down dał mi się we znaki, był tak splątany cieniutkimi gałązkami, że chciałam już go ciachnąć u podstawy, ale się udało i już jest upięty na pergoli ... Ja mam około 35 róż, to ogarniam je jednego dnia
(w tym 5 nowych co nie trzeba ich ciąć ) U ciebie to co innego, ale dasz radę ... i niech ci zdrówko i
sprzyja 



Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Dziewczyny - bardzo Wam dziękuję za odwiedziny. Widzę, że wszystkie zajmujemy się teraz tym samym - naszymi ogrodami i naszymi różami. I nieważne jest, czy któraś z nas ma ich 30 czy dużo, dużo więcej. Jak nie róże, to co innego obrabiamy, czyż nie? Pozwólcie, że zwrócę się do Zuzi- robię tak samo jak Ty, nie tnę do zupełnie żywej tkanki, bo jak mam ciąć pod ziemią?
Cięcie róż zajęło kilka dni i jeszcze będzie trwać. Większość jest jednak przygotowanych do rozpoczęcia sezonu. Ostatnie przymrozki zrobiły swoje. Całkowicie sucha jest Pascali, Rufles, Gloria Dei i jeszcze kilka. Plamki wykazujące przemarznięcia są na większości róż. Czasem są one niewielkie i tylko u góry, niestety najczęściej zajęły całe niemal pędy. Najbardziej mi żal Grahama T., którego musiałam ciąć na 20 cm. Także inne angielki są króciutko cięte, choć nie wszystkie aż tak jak Graham. A były już takie piękne! Do pnących dopiero z sekatorem podejdę . W tej chwili Mini Eden stracił dwa trzymetrowe pędy, ale na tym u niego nie koniec. Tych krótszych, od 1,5-2m też się kilku pozbył. Dość dobrze ma się Rozarium ( jak to ciąć?), Jasmina. Właściwie wszystkie starsze pnące ocalały. Natomiast te z ubiegłorocznego nasadzenia ( np. Hela, Old Gold i dwie inne) są w tak kiepskim stanie, że pewnie bardzo długo będą się zbierać. Z krzaczastych fajnie wygląda Westerland czy Louis O. Fatalnie wygląda Queen E. - jedna nie przetrwała, trzy pozostałe całe w plamkach. Francis Blasie czy Brown Velvet wołają o pomstę do nieba!
Chyba nigdy nie cięłam róż tak krótko jak w tym roku. Może im to wyjdzie na dobre, może kilka nie przetrwa. Na szczęście w donicach już czekają kolejne.
I jeszcze jedno - zauważyłam, że najgorzej przezimowały te róże, które były znacznie porażone plamistością w ubiegłym sezonie. Zastanawiam się co z nimi zrobić? William and Catharina, Fishermann, Anisade, Augusta, Parade i kilkanaście innych musiałabym ciąć poniżej kopczyka, żeby pozbyć się plamek, a i to pewnie niewiele by dało. Myślę, że jeśli okaże się, że nie będą właściwie kwitły - w sezonie je usunę.
Najstarsze róże miały się nieźle

W pierwszym rzędzie róże już są przycięte, te w drugim czekały jeszcze na sekator. Do wieczora też zostały ścięte.

A tak wyglądały zanim zostały skrócone

Na pierwszym planie jest Papageno - była 2 metrowa, nie miała większych uszkodzeń.

W całym ogrodzie piętrzyły się kupki z powycinanymi pędami.


Cięcie róż zajęło kilka dni i jeszcze będzie trwać. Większość jest jednak przygotowanych do rozpoczęcia sezonu. Ostatnie przymrozki zrobiły swoje. Całkowicie sucha jest Pascali, Rufles, Gloria Dei i jeszcze kilka. Plamki wykazujące przemarznięcia są na większości róż. Czasem są one niewielkie i tylko u góry, niestety najczęściej zajęły całe niemal pędy. Najbardziej mi żal Grahama T., którego musiałam ciąć na 20 cm. Także inne angielki są króciutko cięte, choć nie wszystkie aż tak jak Graham. A były już takie piękne! Do pnących dopiero z sekatorem podejdę . W tej chwili Mini Eden stracił dwa trzymetrowe pędy, ale na tym u niego nie koniec. Tych krótszych, od 1,5-2m też się kilku pozbył. Dość dobrze ma się Rozarium ( jak to ciąć?), Jasmina. Właściwie wszystkie starsze pnące ocalały. Natomiast te z ubiegłorocznego nasadzenia ( np. Hela, Old Gold i dwie inne) są w tak kiepskim stanie, że pewnie bardzo długo będą się zbierać. Z krzaczastych fajnie wygląda Westerland czy Louis O. Fatalnie wygląda Queen E. - jedna nie przetrwała, trzy pozostałe całe w plamkach. Francis Blasie czy Brown Velvet wołają o pomstę do nieba!
Chyba nigdy nie cięłam róż tak krótko jak w tym roku. Może im to wyjdzie na dobre, może kilka nie przetrwa. Na szczęście w donicach już czekają kolejne.
I jeszcze jedno - zauważyłam, że najgorzej przezimowały te róże, które były znacznie porażone plamistością w ubiegłym sezonie. Zastanawiam się co z nimi zrobić? William and Catharina, Fishermann, Anisade, Augusta, Parade i kilkanaście innych musiałabym ciąć poniżej kopczyka, żeby pozbyć się plamek, a i to pewnie niewiele by dało. Myślę, że jeśli okaże się, że nie będą właściwie kwitły - w sezonie je usunę.
Najstarsze róże miały się nieźle

W pierwszym rzędzie róże już są przycięte, te w drugim czekały jeszcze na sekator. Do wieczora też zostały ścięte.

A tak wyglądały zanim zostały skrócone

Na pierwszym planie jest Papageno - była 2 metrowa, nie miała większych uszkodzeń.

W całym ogrodzie piętrzyły się kupki z powycinanymi pędami.

- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewka to miałaś pracy, ale myślę,u że wyjdzie im to na zdrowie... gdyby nie te przemarznięcia to nie miałyby pannice takiego liftingu ... jest
to teraz już tylko do przodu 


Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewo, współczuję zamieszania z remontem ale warto wycierpieć żeby było ładniej. Obśmiałam się czytając o twoich perypetiach, choć z pewnością tobie do śmiechu nie było. Ale tak fajnie piszesz...
Ja róż jeszcze nie cięłam, poza okrywowymi. I przyznam, że nie zauważyłam dużych problemów (może okulary za słabe
) Podpinałam za to pnące i wyglądały na zdrowe, nie zmarznięte. Dopiero kilka ogarnęłam ale jestem dobrej myśli.
Na razie skupiam się na wygrabianiu igieł, wycinaniu bylin i przycinaniu hortensji. Tak już od tygodnia, a końca nie widać
Nawet wątku nie prowadzę bo mi komputer padł i zaglądam tylko w przerwie śniadaniowej
w pracy. Ale póki co to nie ma co pokazywać
Mam nadzieję, że twoje różyczki odbiją, nawet te cięte do ziemi. Super ten sposób na odmładzanie róż. Poszukam jakiejś ofiary do wypróbowania na niej tej teorii
Ja róż jeszcze nie cięłam, poza okrywowymi. I przyznam, że nie zauważyłam dużych problemów (może okulary za słabe

Na razie skupiam się na wygrabianiu igieł, wycinaniu bylin i przycinaniu hortensji. Tak już od tygodnia, a końca nie widać

Nawet wątku nie prowadzę bo mi komputer padł i zaglądam tylko w przerwie śniadaniowej


Mam nadzieję, że twoje różyczki odbiją, nawet te cięte do ziemi. Super ten sposób na odmładzanie róż. Poszukam jakiejś ofiary do wypróbowania na niej tej teorii

- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewunia nie smuć się przyjdą wiosenne deszcze róże ruszą i ani się obejrzysz jak będą takie jak były
Ja dzisiaj przywiozłam złotko kilkanaście worów ,szkoda że tak daleko do ciebie bo bym ci parę podrzuciła ,Pani prosiła żeby polecać znajomym i żebyśmy przyjeżdżali kiedy tylko chcemy,a może wybierasz się do Częstochowy ?
zapraszam 



Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewciu, gratuluję efektów pracy
Ja zabiorę się za cięcie jutro. Dzisiaj było we Wrocławiu tak ciepło - zupełne lato, a ja musiałam łazić po mieście zamiast "siedzieć" na działce
Napisałam "siedzieć", a wiadomo, że jak tylko tam wpadnę, to usiądę dopiero po powrocie do domu

Ja zabiorę się za cięcie jutro. Dzisiaj było we Wrocławiu tak ciepło - zupełne lato, a ja musiałam łazić po mieście zamiast "siedzieć" na działce

Napisałam "siedzieć", a wiadomo, że jak tylko tam wpadnę, to usiądę dopiero po powrocie do domu

Re: Różyczki u Ewki cz. IV
To się Ewo napracowałaś z tym cięciem.
Zobaczysz, że wyjdzie im to na dobre. Zawsze jak mamy ciąć to człowiekowi się wydaje, że szkoda, ale przekonałam się na innych swoich krzewach, że te przycięte lepiej rosną i się krzewią. Zobaczysz w czerwcu jak pięknie Ci zakwiną różyczki.
A że niektóre wypadną z obiegu... No cóż taka jest przyroda... Jedno ginie a odradza się coś nowego.
Pozdrawiam

Zobaczysz, że wyjdzie im to na dobre. Zawsze jak mamy ciąć to człowiekowi się wydaje, że szkoda, ale przekonałam się na innych swoich krzewach, że te przycięte lepiej rosną i się krzewią. Zobaczysz w czerwcu jak pięknie Ci zakwiną różyczki.

A że niektóre wypadną z obiegu... No cóż taka jest przyroda... Jedno ginie a odradza się coś nowego.

Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11953
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczki u Ewki cz. IV
Ewuniu róże przycięte.
Zawsze jakieś straty muszą być.
Posadzisz nowe, w donicach się ładnie ukorzenią, a starsze też czekaja na miejscówkę.
Chciałbym zobaczyć Twoje ręce po cięciu. Ja po przycięciu kilku róż, mam nawet ranę na plecach.
Remonty i fachowcy, to temat na wspaniały program kabaretowy.
Jak przeżyjesz porządki poremontowe, to już zostanie tylko przyjemność przebywania i pracy w nowej kuchni.
Moja mam też po 80, a ja trochę starsza od Ciebie, ale też się na niczym nie znami i nie umiem nic dobrze zrobić.
Miłego spędzania czasu w ogrodzie.




Remonty i fachowcy, to temat na wspaniały program kabaretowy.

Moja mam też po 80, a ja trochę starsza od Ciebie, ale też się na niczym nie znami i nie umiem nic dobrze zrobić.

Miłego spędzania czasu w ogrodzie.
