Właściwie to nie. To typowe rabaty leśne z roślinami kwitnącymi od (listopada/grudnia) marca do czerwca.
Pierwsze do głosu dochodzą ciemierniki jednak u mnie kwitną one od listopada/grudnia, później zwykle przychodzi mróz i wszystkie zielone części warzy... Jeśli jest śnieg udaje się do przedwiośnia przetrwać kwiatom i jeśli tylko nie ma tak pokręconej pogody jak w tym roku kiedy to po kilku ciepłych dniach przyszło -18 to ciemierniki kwitną jeszcze w marcu. W tym roku mróz niestety zniszczył kwiaty i ciemierniki szczególnie nie zdobiły. Na szczęście w marcu do głosu doszły ranniki, przebiśniegi i śnieżyce, teraz jest czas cebulic, miodunek, pierwiosnków, psizębów, zawilców i szachownic, a lada chwila zaczną kwitnąć narcyzy, kokoryczki i tulipany...
Później ta część "zasypia" do kolejnego sezonu. Pozostają ozdobne liście miodunek, funkii i śmiałków darniowych oraz paproci. Taki urok tego typu założeń. Jednak teraz po 7 miesiącach szarzyzny taka eksplozja kolorów zachwyca - coś za coś. Później zdobią inne części ogrodu a ta ma zasłużony odpoczynek po dobrze wykonanym zadaniu
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)