Witajcie w te wyjątkowo ciepłe dni
Jak tam Wasze majówki, udane? Zrealizowane plany ogrodowe?
U nas majówka upłynęła niezwykle pracowicie w temacie I komunii. Ciast napiekłyśmy jak zwariowane, tort, a w zasadzie dekoracje szykowałam przez kilka dni. Dobrze, że teraz są restauracje i nie trzeba robić niczego więcej

Komunia, jak i biały tydzień, minęły szybko, a szkoda, bo było niezwykle. Dziewczyny, jak pięknie kościół udekorowała nasza ulubiona kwiaciarka/florystka, z wyczuciem i z elegancją. Cudownie to wszystko wygląda jeszcze do dziś.
Oznajmiam, iż ja już rozpoczęłam sezon różany ;) (kilka dni robiłam te róże - wykrawanie płatków, suszenie, sklejanie itd.) i oto efekt ciężkiej pracy ciotki ;) plus niebieskie pseudo niezapominajki (zgodnie z życzeniem kolor maryjny musiał być)
A oto witrażyk:
Teraz po woli nadrabiam zaległości działkowe (tylko czy kiedykolwiek da się nadrobić?). Zostały mi jeszcze dwie duże karpy dalii do wsadzenia. Wszystkie już od jakiegoś czasu siedzą w ziemi, zdążyły nawet powypuszczać zielone. Najlepsze, że w większości nie wiem co gdzie wsadziłam, ponieważ moje znaczniki daliowe wyblakły przez zimę - napisy markerowe wyparowały. Pierwszy raz mnie to spotkało.
W warzywniku większość też zrobiona, ogórki wysiane, na razie jedne dynie (muscadet) wsadzone do gruntu:
Pory, część selerów i kapust także przetransportowana na działkę. Ale niestety cebula żółknie gdzieniegdzie. Trzeba będzie chyba czymś potraktować...
Róże już spryskane przeciw bruzdownicy, dzisiaj nawet widziałam kilka wyschniętych i opadłych pączków Mme Hardy, pozostałe ładne. Największe pąki ma Grootendorst i chyba pierwszy zakwitnie.
Jolu, a ja zastanawiałam się kilka godzin temu czy pytałaś mnie o przymrozki

. Na szczęście nic nie mroziło, straszyli tydzień temu o przymrozkach, ale tylko na Warmii.
Aniu, jakościowo produkty były bardzo dobre, teraz tylko czekać trzeba na zgodności odmianowe (notatki porobione co gdzie sadziłam, więc będzie kontrola). Żadnych zgnilaków nie dostałam, a niektóre lilie były olbrzymie, jak np. Conca d`or
A propos, w czym sadzicie lilie? Bo ja już mam serdecznie dosyć tych gryzoni i zaczęłam sama robić koszyczki z drucianej siatki (z plastikowej też zrobiły sobie deser):
A oto co kilka tygodni temu wykopałam (w poszukiwaniu jednej lilii...):

No ubaw po pachy.
Dobra, czas na fotki - trochę mocno zaległych:
W tym roku magnolia postarała się, nie ma co:
Ukochane niezapominajki
Jeszcze przed koszeniem:
I w trakcie kwitnienia owocowych (było wręcz rajsko, tak obficie kwitły)
