Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski część 1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10624
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
A może podpędzili je przed sprzedażą i stąd to owocowanie .
Spartan to nie jest jakiś hicior , jaki mieli by cel w oszukiwaniu ?
Spartan to nie jest jakiś hicior , jaki mieli by cel w oszukiwaniu ?
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Raczej bałagan, niesolidność niż oszukiwanie chociaż lepiej mieć na sprzedaż szeroki wybór odmian niż wąski. Sam staram się, kupić wszystko w jednej szkółce a nie jeździć po 1 krzak po powiecie. Obecnie uzupełniam odmiany wczesne u siebie i potrzebuję spartana. Więc zawsze jakiś chętny się znajdzie na ta odmianę.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4357
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
To zawsze można zarzucić, ale dwie jagódki to nie dowód. Rośliny w produkcji mają warunki mocno zmodyfikowane temperaturą i oświetleniem; łatwo o wystąpienie ekscesów i odstępstw od spodziewanych zwyczajów.tmf30 pisze:Raczej bałagan, niesolidność
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
-
- 500p
- Posty: 675
- Od: 7 lip 2015, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
A ten Spartan to był w większej ilości czy jakieś ostatnie sztuki? W moim okolicznym Brico borówki znikają najpóźniej po kilku dniach a ostatnia dostawa była we wrześniu więc się zastanawiam czy przypadkiem nie było jakiejś dostawy skoro widziałeś teraz Spartana.tmf30 pisze:Byłem Brico. Straszna nędza. Z czereśni tylko Kordia. Była borówka Sartan, ale jak zobaczyłem dwa owoce (zjadłem), to zwatpiłem w wiarygodność etykiety. Szukam (nie w internecie gdyż nie wierzę w wiarygodność) czereśni burlata na ptasiej (z Coltem podobno niezgodna) oraz Vandę na COLT ewentualnie na PHL-B. Nie mogę dopaść.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Bodajze 1 krzak Spartana oraz kilka innych krzaków rożnych odmian i w różnym wieku począwszy od 1.rocznych (doniczki wielkości szklanki do drinków). Generalnie strasznie zaniedbane, poprzewracane, zalane wodą. Bida z nędzą.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Witam serdecznie,
chyba w końcu doczekamy się pierwszych owoców na czereśni.
Odmiana - Burlat. Drzewko dobiło do 4 lat. W zeszłym roku były kwiaty, ale nie zawiązały. Nie wiem, czy kwestia temperatur czy jakieś inne względy.
Zaobserwowałem, że 2,3 listki są pozwijane i jakby pozlepianie w środku kokonem/pajęczyną.
Na jednej gałązce widziałem zieloną pełzającą gąsienicę.
Oprócz tego na kliku zielonych owocach dopatrzyłem się dziurek jak na zdjęciu.
Nie wiem, czy to ona jest winowajcą, ale widmo nie doczekania owoców jest straszne tym bardziej, że nie ma ich jeszcze dużo.

Mam pytanie.
Czy takie gąsienice to standard na drzewkach?
Skąd się to bierze? Przezimowały na drzewku?
Jak to tępić i kiedy? I czy w ogóle trzeba?
Powiem szczerze, jako totalny amator z brakiem doświadczenia w temacie drzewem (chociaż czereśnię udało mi się już zaszczepić) odnoszę wrażenie, że dzisiejsze drzewka to jakieś totalne lebiody
i słabeusze. Jak księżniczki na ziarnku grochu. W chwilach wolnych przeglądam wątki forum i zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, czy nie wykopać tych wszystkich drzewek i owoce "zbierać" w sklepie. Mój dotychczasowy pogląd na drzewa owocowe kreowany był tymi, które zawsze rosły u dziadków. Potężne, silne czereśnie, grusze i jabłonie z których owoców nie szło przejeść a niektórych nawet dosięgnąć. Drzewa, które dawały cień, na których można było powiesić huśtawkę lub hamak. A teraz?
Albo "zje" drzewka rak bakteryjny, albo inne dziadostwo. Drzewka wielkości krzaków, 50 owoców na krzyż, które albo zjedzą robaki, albo szpaki. Drzewka, które muszą mieć nie wiadomo jaką glebę, kąt padania słońca, temperaturę deszczu i ciepłe palto na zimę.
Odginanie gałęzi, usuwanie kątów etc, etc.
Może błędnie, ale odnoszę wrażenie, że takich zabiegów nikt wcześniej nie robił. Pytanie czy wynikało to z braku wiedzy czy z braku potrzeby. Co nie zmienia faktu, że z takiej czereśni owoce zbierało się wiaderkami, często wieszanymi w trakcie zbiorów na gałęziach. I do tego regularnie. A dzisiaj trudno zaobserwować podobne zjawisko.
Pozdrawiam serdecznie
chyba w końcu doczekamy się pierwszych owoców na czereśni.
Odmiana - Burlat. Drzewko dobiło do 4 lat. W zeszłym roku były kwiaty, ale nie zawiązały. Nie wiem, czy kwestia temperatur czy jakieś inne względy.
Zaobserwowałem, że 2,3 listki są pozwijane i jakby pozlepianie w środku kokonem/pajęczyną.
Na jednej gałązce widziałem zieloną pełzającą gąsienicę.
Oprócz tego na kliku zielonych owocach dopatrzyłem się dziurek jak na zdjęciu.
Nie wiem, czy to ona jest winowajcą, ale widmo nie doczekania owoców jest straszne tym bardziej, że nie ma ich jeszcze dużo.

Mam pytanie.
Czy takie gąsienice to standard na drzewkach?
Skąd się to bierze? Przezimowały na drzewku?
Jak to tępić i kiedy? I czy w ogóle trzeba?
Powiem szczerze, jako totalny amator z brakiem doświadczenia w temacie drzewem (chociaż czereśnię udało mi się już zaszczepić) odnoszę wrażenie, że dzisiejsze drzewka to jakieś totalne lebiody
i słabeusze. Jak księżniczki na ziarnku grochu. W chwilach wolnych przeglądam wątki forum i zaczynam się coraz bardziej zastanawiać, czy nie wykopać tych wszystkich drzewek i owoce "zbierać" w sklepie. Mój dotychczasowy pogląd na drzewa owocowe kreowany był tymi, które zawsze rosły u dziadków. Potężne, silne czereśnie, grusze i jabłonie z których owoców nie szło przejeść a niektórych nawet dosięgnąć. Drzewa, które dawały cień, na których można było powiesić huśtawkę lub hamak. A teraz?
Albo "zje" drzewka rak bakteryjny, albo inne dziadostwo. Drzewka wielkości krzaków, 50 owoców na krzyż, które albo zjedzą robaki, albo szpaki. Drzewka, które muszą mieć nie wiadomo jaką glebę, kąt padania słońca, temperaturę deszczu i ciepłe palto na zimę.
Odginanie gałęzi, usuwanie kątów etc, etc.
Może błędnie, ale odnoszę wrażenie, że takich zabiegów nikt wcześniej nie robił. Pytanie czy wynikało to z braku wiedzy czy z braku potrzeby. Co nie zmienia faktu, że z takiej czereśni owoce zbierało się wiaderkami, często wieszanymi w trakcie zbiorów na gałęziach. I do tego regularnie. A dzisiaj trudno zaobserwować podobne zjawisko.
Pozdrawiam serdecznie
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Wiosna jest dość sucha. U nas na podkarpaciu nie padało praktycznie od miesiąca. Zastanawiam się czy jest sens pryskać drzewka na moniliozę?
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
almatea, moim zdaniem warto. Te sklepowe nie umywają się smakiem do tych z ogrodu. Najlepsze jabłka, śliwki, brzoskwinie, wiśnie jadłem ze swojego ogrodu. Brzoskwinie (w tym roku jest duża szansa na znowu ) miałem wielkości piłek tenisowych, a smak boski.
Jedna czereśnia którą musiałem wyciąć z uwagi prawdopodobnie na raka wydała jeden owoc. Smak boski.
No cóż wiem jedno. Nie zawsze się udaje, ale jak się uda to zaczyna się uczta.
W tym roku spróbuję powalczyć z najważniejszymi chorobami. Głównie tu chodzi o szkodniki jabłek i śliwek. Czereśnie mam wczesne. Jest susza, więc nie pryskam na razie na drobną plamistość liści. Z brzoskwiniami nic już nie można zrobić. Gruszki też będę mia prawdopodobnie i zostawię w spokoju.
Jedna czereśnia którą musiałem wyciąć z uwagi prawdopodobnie na raka wydała jeden owoc. Smak boski.
No cóż wiem jedno. Nie zawsze się udaje, ale jak się uda to zaczyna się uczta.
W tym roku spróbuję powalczyć z najważniejszymi chorobami. Głównie tu chodzi o szkodniki jabłek i śliwek. Czereśnie mam wczesne. Jest susza, więc nie pryskam na razie na drobną plamistość liści. Z brzoskwiniami nic już nie można zrobić. Gruszki też będę mia prawdopodobnie i zostawię w spokoju.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Darkat, dzięki za motywację.
Niemniej jednak w dalszym ciągu nie wiem co zjada moje czereśnie
i skąd się to wzięło. I oczywiście jak z tym walczyć.
Słyszałem kiedyś taką teorię od starego gospodarza,
że robak w owocu tworzy się przez wyciąganie
przez drzewo jego zalążka z ziemi. Nie bardzo mi się w to chce
wierzyć. Zakrawa o science fiction.
Pozdrawiam
Niemniej jednak w dalszym ciągu nie wiem co zjada moje czereśnie
i skąd się to wzięło. I oczywiście jak z tym walczyć.
Słyszałem kiedyś taką teorię od starego gospodarza,
że robak w owocu tworzy się przez wyciąganie
przez drzewo jego zalążka z ziemi. Nie bardzo mi się w to chce
wierzyć. Zakrawa o science fiction.
Pozdrawiam
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 4 maja 2018, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Witam,
proszę o pomoc w ustaleniu dlaczego prawdopodobnie moja czereśnia uschnie.
Drzewo miało pąki już od dłuższego czasu, wyglądało jakby z dnia na dzień miało wypuścic kwiaty, ale jak widać na zdjęciach wszystko uschło nie ma nawet liści.
W kwietniu zrobiłem oprysk treolem(Preparat olejowy na bazie oleju parafinowego),
czy możliwe że to jest przyczyną?

proszę o pomoc w ustaleniu dlaczego prawdopodobnie moja czereśnia uschnie.
Drzewo miało pąki już od dłuższego czasu, wyglądało jakby z dnia na dzień miało wypuścic kwiaty, ale jak widać na zdjęciach wszystko uschło nie ma nawet liści.
W kwietniu zrobiłem oprysk treolem(Preparat olejowy na bazie oleju parafinowego),
czy możliwe że to jest przyczyną?




- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1644
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
W wątku o chorobach czereśni zamieściłam zdjęcia mojego drzewka z objawami jakiejś choroby. Proszę o sugestie, co to może być. Problem dotyczy dwóch czereśni. Na niektórych gałęziach nie wykształciły się liście, widać jedynie zdeformowane pąki kwiatowe, na innych liście są, ale odkształcone i bardzo małe. Czy to choroba czy jakiś szkodnik?
viewtopic.php?f=17&t=17284&start=826
viewtopic.php?f=17&t=17284&start=826
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 896
- Od: 21 sty 2008, o 17:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dębe Wlk.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Uszkodzenie/podmarznięcie systemu korzeniowego?
Pozdrawiam,
J
J
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4357
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Jakieś wycieki gumy, szczególnie na dole?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 4 maja 2018, o 15:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
nie zauwazylem zadnych wycieków,maryann pisze:Jakieś wycieki gumy, szczególnie na dole?
a jeśli chodzi o przemarznięcie korzeni to też wydaje mi się to mało prawdopodobne,
ale mogę dodać, że działka jest położona dosyć nisko i w tym roku od jesieni do wczesnej wiosny stała tam woda,
drzewo jest posadzone z brzega , wyżej i nie było tam wody, można tam było spokojnie chodzić, ale na głębokości korzeni na pewno było mokro, może przegniły korzenie?. Ale nie bardzo mi to pasuje skoro w kwietniu kiedy juz było praktycznie sucho
drzewo wypuścilo pąki
Re: Czereśnia - sadzenie, pielęgnacja, opryski
Co z tego że w kwietniu było sucho. Drzewu zgniły korzenie i zwyczajnie niektóre pąki uschły z braku wody bo ogołocony system korzeniowy nie był w stanie wszystkie zaopatrzyć w wodę. U mnie jest ten sam problem prawdopodobnie. Te drzewka i krzewy które zalała woda mają ogromną część pąków martwą. Kilka metrów dalej gdzie jest trochę wyżej czereśnie będą oblepione owocami.