Bazylowo
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11728
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bazylowo
Ciepełko mamy,a róże tworzą w szybkim tempie mnóstwo pąków
Miejscówka grillowa rewelacyjna,ciekawe co przyrządzisz pysznego?
Miejscówka grillowa rewelacyjna,ciekawe co przyrządzisz pysznego?
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Bazylowo
Skoro furtka otwarta to zaglądam.
To berberys kwitnący ?? piękne wygląda.
Powojnik wielkokwiatowy już z takimi kwiatami .
Tulipanki w narodowych barwach bardzo ładne. ;)
To berberys kwitnący ?? piękne wygląda.
Powojnik wielkokwiatowy już z takimi kwiatami .
Tulipanki w narodowych barwach bardzo ładne. ;)
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie Mili Goście
Jak ten czas szybko płynie, ledwie wszyscy cieszyliśmy się na długi weekend a tu już koniec majówki.
Między czasie zaglądałam do Waszych ogrodów i widzę, że się dzieje, oj dzieje zarówno w kwitnieniach jak i rzekłabym rękodziele (tu w znaczeniu, że ktoś coś stworzył, wykonał własnymi rękoma) niektórych forumowiczów - podziwiam
A na powitanie Wszystkich chyba najbardziej majowy z majowych kwiatków:
A ten zapach........
Jadziu u Ciebie podlało z gradem a u mnie ledwo co popadało, chociaż to tylko za miedzą. Dziękuję za miłe słowa. Zapach tych bzów musisz mieć obłędny. Ja rozkoszuję się teraz mieszanką aromatów bzowo-konwaliowych rozsiewanych przez rośliny sąsiada - jak to przyjemnie siedzieć na leżaczku i wdychać taką cudowną woń.
Specjalnie dla Ciebie niestety już tylko jako wspomnienie, ale jeszcze kilka dni temu kwitnące, tulipany liliokształtne
Miłej niedzieli
Aniu - TROJA w kwestii berberysu to pewnie najlepiej odpowiedzą Ci w wątku temu poświęconym, ale ja bym może spróbowała podzielić wycinanie na etapy. Np. w tym roku wyciąć kilka starych gałęzi lub je tylko mocno przyciąć i zobaczyć, czy odbiją nowe pędy, jeżeli tak, to w następnym roku powtórka z kolejnymi gałęziami. U mnie też te berberysy co rosną przy chodniczku za rok, może dwa będą się już nadawały do odmłodzenia. Na razie mąż je traktuje powierzchownie piłą do żywopłotu, bo się rozrastają w stronę ścieżki, ale to powoduje tylko zagęszczenie w warstwie wierzchołkowej. Chociaż widzę, że kilka takich silnych, młodych odrostów jest.
Co do bzów, to jednak są one sąsiada, ale zapach mam za darmo, a do tego teraz jeszcze pomieszany z konwaliowym, bo sąsiad ma jeszcze cały łan konwalii - więc nic tylko siedzieć i wąchać, wąchać, wąchać....
Moje lilie drzewiaste też się zbierają, mam ich tylko kilka, ale żałuję, że są posadzone z dala od altany. Co prawda podziwiać je mogę siedząc na leżaczku przed altaną, ale zapach już ucieka do sąsiadki
A dla Ciebie tulipan z broszką:
Pozdrawiam
Marysiu Twoja skrótowa wersja historii powojnikowej to konkluzja w czystej postaci
Co do majówki, to była praca, był grill,była rodzina, była pogoda więc można ją uznać za udaną.
A dla Ciebie:
Ślę
Lucynko możemy chyba zanucić "...jak dobrze mieć sąsiada, jak dobrze mieć sąsiada, zapachu bzu użyczy, konwalie posiada... " Uwielbiam te majowe zapachy.
Lucynko podziwiam też Twój ogród bez chwastów - przyznaj się, czy to aby nie retusz
I dla Ciebie jeden z ostatnich tulipków jeszcze kwitnących:
Udanej niedzieli
Mireczko dziękuję za odwiedzinki. Miło mi, że dzielicie ze mną bzowe wspomnienia. Jak to kiedyś było fajnie, inaczej - a dziś? Dzieciaki z nosem w telefonie - sorry smartfonie nie zauważają Bożego świata w około, mogłoby się walić, palić i to nie wiem, czy by na to zwrócili uwagę. Oczywiście nie mówię, że wszyscy, ale większość.
Co do owoców, to faktycznie jeszcze trzeba wstrzymać oddech, oby obeszło się w tym roku bez zimnych ogrodników. Ale i tak nie wiem jak wpłyną na rośliny te ogromne skoki temperatur - w dzień do 30 st. C. w nocy zaledwie kilka stopni.
Dla Ciebie dzisiaj moja rozpoczynająca już kwitnienie krzewuszka:
Pozdrawiam
Witaj Wiolu po raz pierwszy w moim Bazylowie. Jest mi bardzo miło, że zechciałaś mnie odwiedzić. I ja z chęcią wybiorę się z rewizytą. Porzeczki i agrest w formie piennej wybrałam ze względów praktycznych, ale co z nich wyjdzie, to się okaże. Jak na dzień dzisiejszy to na czarnej i czerwonej jest dość sporo owoców i wyglądają dobrze, białą zaatakowała masowo mszyca, dziś usuwałam ręcznie całe kolonie i porażone liście. Agrest był oblepiony wręcz kwieciem, ale większość opadła, jest trochę owocków, ale ile z nich dojrzeje - hmm. Chciałabym żeby chociaż jeden dotrwał, bo nawet nie wiem jak owoce tego krzaka smakują (w zeszłym roku wszystkie kwiaty ściął majowy przymrozek).
A na powitanie pierwszy kwiat (na krzaczku i pierwszy raz u mnie) powojnika Lambdon Park
Zapraszam, zapraszam
Mariuszu dziękuję za miłe słowa. Co do powojników, to kwitną te kupione teraz na wiosnę, więc się nie liczą w wyścigu do palmy pierwszeństwa Moje posadzone dopiero się zbierają. Faktycznie te wcześnie kwitnące już mają pąki w blokach startowych, ale te późno jeszcze, jeszcze potrzebują czasu. Swoim dałam teraz na koniec kwietnia po garści nawozu dla powojników, zmieszałam z ziemią i podlałam, a tym nasadzanym sypnęłam na spód dołka. Podlałam też wszystkie roztworem nadmanganianu potasu 1tbl/1L wody. Co prawda w oryginalnym przepisie był jeszcze dodatek czosnku, ale ja zastosowałam bez niego. Ma to niby zapobiec uwiądowi, ale czy tak będzie, to zobaczymy. Teraz się modlę, żebym nie ukatrupiła tym swoich roślinek.
A dla Ciebie zdjęcie poglądowe do tematu, czyli Flammentanz z wcześnie kwitnącym Isago
Pozdrawiam
Bea co do plastikowych obrzeży to muszę sprawiedliwie przyznać, że są bardzo praktyczne. I jak na razie to będą funkcjonować u mnie, a do tej nowej rabaty to dokupię resztę dopiero jak będą w promocji (te obecne też kupiliśmy po obniżonej cenie). Co do nożyc elektrycznych to muszę sobie kupić nowe, bo te co miałam przywłaszczył sobie złodziej/włamywacz.
Co do imienia, to wiem, wiem że: Beata to imię pochodzenia łacińskiego. Oznacza osobę, której się szczęści, dobrze wiedzie lub która jest bogata. Mimo, że jak podaje rodzinna anegdota, imię to mam raczej z przypadku, bo mój Tatuś zostawszy po raz pierwszy ojcem idąc do USC był w tak szczęśliwym błogostanie, że zapomniał jakie to imię wybrali dla mnie, a że modna była wtedy piosenka "Siedem dziewcząt z Albatrosa/u...." to zostało mi przypisane "... a na imię miałaś właśnie Beata ...", to charakterystyka imienia w dużym % odzwierciedla moje cechy. Trochę zamieszania robi w tym mój znak zodiaku - Wodnik, ale ogólnie zgadzam się z opisem.
A dopełnieniem tych imiennych dywagacji niech będzie dla Ciebie pierwszy kwiat powojnika nomen omen Beata:
Udanej niedzieli
Natalio nie martw się, ja też ciągle gonię Wasze wątki i często muszę wybierać, albo odwiedzam, albo goszczę u siebie
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
Aniu - Annes77 dziękuje za słowa pochwały. Róże faktycznie pączkują, oby tylko nie przymroziło, i oby mi robale nie objadły wszystkich pąków.
Na grillu w nowej miejscówce jak na razie to tylko tradycyjnie było; kiełbaski, kaszaneczka, warzywka, co niektórzy przypieczony chlebek.
A dla Ciebie mój pierwszy kwiatek śniedka
Spokojnej niedzieli
Aniu - anabuko1 dziękuję za odwiedziny i słowa pochwały. Powojnik kwitnie, ale on z tych kupionych teraz na wiosnę, więc się nie liczy w zawodach z tymi działkowymi
Z życzeniami udanej niedzieli - uwielbiam bratki, mam nadzieję, że i Ty je lubisz:
Jak ten czas szybko płynie, ledwie wszyscy cieszyliśmy się na długi weekend a tu już koniec majówki.
Między czasie zaglądałam do Waszych ogrodów i widzę, że się dzieje, oj dzieje zarówno w kwitnieniach jak i rzekłabym rękodziele (tu w znaczeniu, że ktoś coś stworzył, wykonał własnymi rękoma) niektórych forumowiczów - podziwiam
A na powitanie Wszystkich chyba najbardziej majowy z majowych kwiatków:
A ten zapach........
Jadziu u Ciebie podlało z gradem a u mnie ledwo co popadało, chociaż to tylko za miedzą. Dziękuję za miłe słowa. Zapach tych bzów musisz mieć obłędny. Ja rozkoszuję się teraz mieszanką aromatów bzowo-konwaliowych rozsiewanych przez rośliny sąsiada - jak to przyjemnie siedzieć na leżaczku i wdychać taką cudowną woń.
Specjalnie dla Ciebie niestety już tylko jako wspomnienie, ale jeszcze kilka dni temu kwitnące, tulipany liliokształtne
Miłej niedzieli
Aniu - TROJA w kwestii berberysu to pewnie najlepiej odpowiedzą Ci w wątku temu poświęconym, ale ja bym może spróbowała podzielić wycinanie na etapy. Np. w tym roku wyciąć kilka starych gałęzi lub je tylko mocno przyciąć i zobaczyć, czy odbiją nowe pędy, jeżeli tak, to w następnym roku powtórka z kolejnymi gałęziami. U mnie też te berberysy co rosną przy chodniczku za rok, może dwa będą się już nadawały do odmłodzenia. Na razie mąż je traktuje powierzchownie piłą do żywopłotu, bo się rozrastają w stronę ścieżki, ale to powoduje tylko zagęszczenie w warstwie wierzchołkowej. Chociaż widzę, że kilka takich silnych, młodych odrostów jest.
Co do bzów, to jednak są one sąsiada, ale zapach mam za darmo, a do tego teraz jeszcze pomieszany z konwaliowym, bo sąsiad ma jeszcze cały łan konwalii - więc nic tylko siedzieć i wąchać, wąchać, wąchać....
Moje lilie drzewiaste też się zbierają, mam ich tylko kilka, ale żałuję, że są posadzone z dala od altany. Co prawda podziwiać je mogę siedząc na leżaczku przed altaną, ale zapach już ucieka do sąsiadki
A dla Ciebie tulipan z broszką:
Pozdrawiam
Marysiu Twoja skrótowa wersja historii powojnikowej to konkluzja w czystej postaci
Co do majówki, to była praca, był grill,była rodzina, była pogoda więc można ją uznać za udaną.
A dla Ciebie:
Ślę
Lucynko możemy chyba zanucić "...jak dobrze mieć sąsiada, jak dobrze mieć sąsiada, zapachu bzu użyczy, konwalie posiada... " Uwielbiam te majowe zapachy.
Lucynko podziwiam też Twój ogród bez chwastów - przyznaj się, czy to aby nie retusz
I dla Ciebie jeden z ostatnich tulipków jeszcze kwitnących:
Udanej niedzieli
Mireczko dziękuję za odwiedzinki. Miło mi, że dzielicie ze mną bzowe wspomnienia. Jak to kiedyś było fajnie, inaczej - a dziś? Dzieciaki z nosem w telefonie - sorry smartfonie nie zauważają Bożego świata w około, mogłoby się walić, palić i to nie wiem, czy by na to zwrócili uwagę. Oczywiście nie mówię, że wszyscy, ale większość.
Co do owoców, to faktycznie jeszcze trzeba wstrzymać oddech, oby obeszło się w tym roku bez zimnych ogrodników. Ale i tak nie wiem jak wpłyną na rośliny te ogromne skoki temperatur - w dzień do 30 st. C. w nocy zaledwie kilka stopni.
Dla Ciebie dzisiaj moja rozpoczynająca już kwitnienie krzewuszka:
Pozdrawiam
Witaj Wiolu po raz pierwszy w moim Bazylowie. Jest mi bardzo miło, że zechciałaś mnie odwiedzić. I ja z chęcią wybiorę się z rewizytą. Porzeczki i agrest w formie piennej wybrałam ze względów praktycznych, ale co z nich wyjdzie, to się okaże. Jak na dzień dzisiejszy to na czarnej i czerwonej jest dość sporo owoców i wyglądają dobrze, białą zaatakowała masowo mszyca, dziś usuwałam ręcznie całe kolonie i porażone liście. Agrest był oblepiony wręcz kwieciem, ale większość opadła, jest trochę owocków, ale ile z nich dojrzeje - hmm. Chciałabym żeby chociaż jeden dotrwał, bo nawet nie wiem jak owoce tego krzaka smakują (w zeszłym roku wszystkie kwiaty ściął majowy przymrozek).
A na powitanie pierwszy kwiat (na krzaczku i pierwszy raz u mnie) powojnika Lambdon Park
Zapraszam, zapraszam
Mariuszu dziękuję za miłe słowa. Co do powojników, to kwitną te kupione teraz na wiosnę, więc się nie liczą w wyścigu do palmy pierwszeństwa Moje posadzone dopiero się zbierają. Faktycznie te wcześnie kwitnące już mają pąki w blokach startowych, ale te późno jeszcze, jeszcze potrzebują czasu. Swoim dałam teraz na koniec kwietnia po garści nawozu dla powojników, zmieszałam z ziemią i podlałam, a tym nasadzanym sypnęłam na spód dołka. Podlałam też wszystkie roztworem nadmanganianu potasu 1tbl/1L wody. Co prawda w oryginalnym przepisie był jeszcze dodatek czosnku, ale ja zastosowałam bez niego. Ma to niby zapobiec uwiądowi, ale czy tak będzie, to zobaczymy. Teraz się modlę, żebym nie ukatrupiła tym swoich roślinek.
A dla Ciebie zdjęcie poglądowe do tematu, czyli Flammentanz z wcześnie kwitnącym Isago
Pozdrawiam
Bea co do plastikowych obrzeży to muszę sprawiedliwie przyznać, że są bardzo praktyczne. I jak na razie to będą funkcjonować u mnie, a do tej nowej rabaty to dokupię resztę dopiero jak będą w promocji (te obecne też kupiliśmy po obniżonej cenie). Co do nożyc elektrycznych to muszę sobie kupić nowe, bo te co miałam przywłaszczył sobie złodziej/włamywacz.
Co do imienia, to wiem, wiem że: Beata to imię pochodzenia łacińskiego. Oznacza osobę, której się szczęści, dobrze wiedzie lub która jest bogata. Mimo, że jak podaje rodzinna anegdota, imię to mam raczej z przypadku, bo mój Tatuś zostawszy po raz pierwszy ojcem idąc do USC był w tak szczęśliwym błogostanie, że zapomniał jakie to imię wybrali dla mnie, a że modna była wtedy piosenka "Siedem dziewcząt z Albatrosa/u...." to zostało mi przypisane "... a na imię miałaś właśnie Beata ...", to charakterystyka imienia w dużym % odzwierciedla moje cechy. Trochę zamieszania robi w tym mój znak zodiaku - Wodnik, ale ogólnie zgadzam się z opisem.
A dopełnieniem tych imiennych dywagacji niech będzie dla Ciebie pierwszy kwiat powojnika nomen omen Beata:
Udanej niedzieli
Natalio nie martw się, ja też ciągle gonię Wasze wątki i często muszę wybierać, albo odwiedzam, albo goszczę u siebie
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
Aniu - Annes77 dziękuje za słowa pochwały. Róże faktycznie pączkują, oby tylko nie przymroziło, i oby mi robale nie objadły wszystkich pąków.
Na grillu w nowej miejscówce jak na razie to tylko tradycyjnie było; kiełbaski, kaszaneczka, warzywka, co niektórzy przypieczony chlebek.
A dla Ciebie mój pierwszy kwiatek śniedka
Spokojnej niedzieli
Aniu - anabuko1 dziękuję za odwiedziny i słowa pochwały. Powojnik kwitnie, ale on z tych kupionych teraz na wiosnę, więc się nie liczy w zawodach z tymi działkowymi
Z życzeniami udanej niedzieli - uwielbiam bratki, mam nadzieję, że i Ty je lubisz:
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
A teraz kilka zdjęć celem uaktualnienia
Mój Rhapsody
Moje dwa bóle głowy czyli chciejstwa, perukowce które sobie kupiłam jeszcze w zeszłym roku i do tej pory się zastanawiam, gdzie je posadzić
Z innej perspektywy:
Nie przepadam za bukszpanami, ale ten akurat mi się podoba:
A teraz coś nowego - zrobi się hostowo, żeby nie było, że zachwycam się tylko kwiatami, liście też lubię :
A na zakończenie dzisiejszych postów przedstawiam jednego z moich grillowych gości - nasz piesek, który obecnie mieszka z córką we Wrocławiu, a do Pańci przyjeżdża w odwiedziny:
Wabi się Baks, ma 10 lat i jest Shih Tzu.
Życzę wszystkim udanej niedzieli
Mój Rhapsody
Moje dwa bóle głowy czyli chciejstwa, perukowce które sobie kupiłam jeszcze w zeszłym roku i do tej pory się zastanawiam, gdzie je posadzić
Z innej perspektywy:
Nie przepadam za bukszpanami, ale ten akurat mi się podoba:
A teraz coś nowego - zrobi się hostowo, żeby nie było, że zachwycam się tylko kwiatami, liście też lubię :
A na zakończenie dzisiejszych postów przedstawiam jednego z moich grillowych gości - nasz piesek, który obecnie mieszka z córką we Wrocławiu, a do Pańci przyjeżdża w odwiedziny:
Wabi się Baks, ma 10 lat i jest Shih Tzu.
Życzę wszystkim udanej niedzieli
- Maciek13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1422
- Od: 9 cze 2017, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zofianka Górna
Re: Bazylowo
Wszystkie twoje rośliny są przepiękne a piesek najśliczniejszy
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11728
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Bazylowo
Witaj Beatko
Przyroda pędzi do przodu jak szalona,codziennie widać zmiany na rabatach.U mnie raz popadało,ale już robi się sucho.
Od poniedziałku ma być dużo słońca.
Powojniki u mnie marnie rosną,jedynie Krakowiak zawsze ładnie wybuja w górę bez specjalnych zabiegów.Staram się,by ładnie rosły,sypię nawóz,może w tym roku się pokażą z lepszej strony.
Baks cudny,moja Gabi rasy york uwielbia shi-tzu Jak tylko spotka na spacerze pieska tej rasy to chce się z nim bawić
Miłej niedzieli
Przyroda pędzi do przodu jak szalona,codziennie widać zmiany na rabatach.U mnie raz popadało,ale już robi się sucho.
Od poniedziałku ma być dużo słońca.
Powojniki u mnie marnie rosną,jedynie Krakowiak zawsze ładnie wybuja w górę bez specjalnych zabiegów.Staram się,by ładnie rosły,sypię nawóz,może w tym roku się pokażą z lepszej strony.
Baks cudny,moja Gabi rasy york uwielbia shi-tzu Jak tylko spotka na spacerze pieska tej rasy to chce się z nim bawić
Miłej niedzieli
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17270
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Bazylowo
Sporo powojników ci kwitnie.
U mnie jeszcze nie, Tylko jeden w pełni,A drugi w większych paczkach.
Ogród prezentuje sie bardzo elegancko, czyściutko, ładnie, bardzo ładnie.
Hosty już łałdne, widoczne pięknieją.dużo ich masz ?? Ja już mam 93 odmiany
Piesio fajniusi.Ja mam kotkę
U mnie jeszcze nie, Tylko jeden w pełni,A drugi w większych paczkach.
Ogród prezentuje sie bardzo elegancko, czyściutko, ładnie, bardzo ładnie.
Hosty już łałdne, widoczne pięknieją.dużo ich masz ?? Ja już mam 93 odmiany
Piesio fajniusi.Ja mam kotkę
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Bazylowo
Witaj imienniczko
Masz bardzo ładną działeczkę , a po tegorocznej majówce wszystko wypiękniało.W końcu wiosna przyszła bardzo wcześnie a właściwie już mamy pogodowe lato więc przyroda pędzi.
Wierszyk na początku wątku bardzo trafiony - chyba każdy komu serce mocniej bije na widok zielonego ogrodu czuje to samo
Masz bardzo ładną działeczkę , a po tegorocznej majówce wszystko wypiękniało.W końcu wiosna przyszła bardzo wcześnie a właściwie już mamy pogodowe lato więc przyroda pędzi.
Wierszyk na początku wątku bardzo trafiony - chyba każdy komu serce mocniej bije na widok zielonego ogrodu czuje to samo
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Bazylowo
Beatko ten bukszpan zawsze jest taki jasny? Bardzo ładnie się komponuje na tej rabacie. U mnie też hosty zaczynają już ładnie wyglądać i czas niedługo zrobić im zdjęcia i je pokazać
Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42269
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beatko dziękuję! czy to co dostałam to jest właśnie Rhapsody ? cudny! Moje jeszcze w pączkach, ale mam nadzieję że już niedługo Jeszcze pochwalę Lambdon Park
Hosty mają teraz swoje 5 minut, jeszcze świeże nie podgryzione przez ślimaki...chociaż niektóre moje już spróbowały Pieseczek jak zaś do Pańci przyjedzie to wygłaskaj go bo ma słodka mordeczkę
Miłego tygodnia i bezbolesnego powrotu do rzeczywistości
Hosty mają teraz swoje 5 minut, jeszcze świeże nie podgryzione przez ślimaki...chociaż niektóre moje już spróbowały Pieseczek jak zaś do Pańci przyjedzie to wygłaskaj go bo ma słodka mordeczkę
Miłego tygodnia i bezbolesnego powrotu do rzeczywistości
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4458
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
Masz rację Beato!Bazyla pisze:Róże faktycznie pączkują ...oby mi robale nie objadły wszystkich pąków
Dzisiaj zaobserwowałem zwijanie listków różanych -coś tam się zalęgło
W kilku pąkach kwiatowych widziałem otworki - wlazło coś tam
Nic nie robiłem, zerwałem tylko kilka liści - pomyślę jutro.
Pierwsza ma róża rozwinęła kwiaty - Therese Bugnet
Miłych ogrodowych wrażeń życzę.
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie Moi Drodzy
Dziękuję za odwiedziny i tyle miłych słów, jest mi bardzo przyjemnie Was gościć , ale pozwólcie, że na posty odpowiem następnym razem, a dzisiaj będzie odcinek poświęcony faunie mojego ogrodu.
Z cyklu: co trapi Bazylę w ogrodzie.
Pąk różany
Pąk jeżyny
A to dzisiaj przestępca złapany na gorącym uczynku, chociaż nie jestem pewna czy jest autorem wszystkich powyższych dziur:
Bruzdownica pędówka
Chyba nie uniknę zastosowania Mospilanu
Skutki nocnego działania opuchlaków. W zeszłym roku zastosowałam nicienie, ale potem zrezygnowałam, bo to drogie, a u sąsiada mają się w najlepsze, więc to było bez sensu.
A do tego jeszcze przemarznięty pęd Goldsterna, którego musiałam wyciąć, bo co prawda wypuścił liście i zapączkował, ale wyglądał rachitycznie, do tego zaatakowała go bruzdownica. To był pęd, który późną jesienią nawiedziła inwazja takiej czarnej mszycy.
Moje jabłonie też coś poraziło tak wręcz w ciągu jednej nocy. Nie wiem co się stało, ale mam wrażenie, że zaszkodził im lodowaty wiatr i/lub padający deszcz około półtora tygodnia temu. Bo pięknie kwitły, a na drugi dzień już część zbrązowiała.
Do tego latam za poskrzypkiem/ką, mszycą, która na razie mi zaatakowała tylko białą porzeczkę, i zielonymi gąsienicami ogryzającymi młode liście róż. Nimułka (zwijanie liści róż) też się pokazała, ale na szczęście sporadycznie - zerwałam i zniszczyłam liście. No i zatrzęsienie mrówek
UFFFFF, ile pracy , czy ja temu podołam
Na szczęście mam pomocników, przynajmniej w walce z mszycami:
i to jeszcze pozytywnie nastawionych do życia
Pomagają mi też ptaki wyjadając oprócz dobroczynnych dżdżownic inne szkodniki
A tu jeszcze jeden gość znaleziony w białym tulipanie:
Przedstawiam Kwietnicę różówkę lub Kruszczycę złotawkę (zagadka dla dociekliwych entomologów )
Obiekt fotografowany po sesji zdjęciowej, w której ewidentnie nie chciał współpracować , uzyskał wolność.
Moim niepowodzeniem zakończyło się także oczekiwanie na rozwiniecie się jedynego anemonowego pączka:
Podsumowując, nie potrzeba mi dreszczowców, horrorów w telewizji czy gier strategicznych, RPG-ów, bo tego wszystkiego jak widać w naturze dostarcza mi własny ogród
Życzę Wszystkim udanego tygodnia
Dziękuję za odwiedziny i tyle miłych słów, jest mi bardzo przyjemnie Was gościć , ale pozwólcie, że na posty odpowiem następnym razem, a dzisiaj będzie odcinek poświęcony faunie mojego ogrodu.
Z cyklu: co trapi Bazylę w ogrodzie.
Pąk różany
Pąk jeżyny
A to dzisiaj przestępca złapany na gorącym uczynku, chociaż nie jestem pewna czy jest autorem wszystkich powyższych dziur:
Bruzdownica pędówka
Chyba nie uniknę zastosowania Mospilanu
Skutki nocnego działania opuchlaków. W zeszłym roku zastosowałam nicienie, ale potem zrezygnowałam, bo to drogie, a u sąsiada mają się w najlepsze, więc to było bez sensu.
A do tego jeszcze przemarznięty pęd Goldsterna, którego musiałam wyciąć, bo co prawda wypuścił liście i zapączkował, ale wyglądał rachitycznie, do tego zaatakowała go bruzdownica. To był pęd, który późną jesienią nawiedziła inwazja takiej czarnej mszycy.
Moje jabłonie też coś poraziło tak wręcz w ciągu jednej nocy. Nie wiem co się stało, ale mam wrażenie, że zaszkodził im lodowaty wiatr i/lub padający deszcz około półtora tygodnia temu. Bo pięknie kwitły, a na drugi dzień już część zbrązowiała.
Do tego latam za poskrzypkiem/ką, mszycą, która na razie mi zaatakowała tylko białą porzeczkę, i zielonymi gąsienicami ogryzającymi młode liście róż. Nimułka (zwijanie liści róż) też się pokazała, ale na szczęście sporadycznie - zerwałam i zniszczyłam liście. No i zatrzęsienie mrówek
UFFFFF, ile pracy , czy ja temu podołam
Na szczęście mam pomocników, przynajmniej w walce z mszycami:
i to jeszcze pozytywnie nastawionych do życia
Pomagają mi też ptaki wyjadając oprócz dobroczynnych dżdżownic inne szkodniki
A tu jeszcze jeden gość znaleziony w białym tulipanie:
Przedstawiam Kwietnicę różówkę lub Kruszczycę złotawkę (zagadka dla dociekliwych entomologów )
Obiekt fotografowany po sesji zdjęciowej, w której ewidentnie nie chciał współpracować , uzyskał wolność.
Moim niepowodzeniem zakończyło się także oczekiwanie na rozwiniecie się jedynego anemonowego pączka:
Podsumowując, nie potrzeba mi dreszczowców, horrorów w telewizji czy gier strategicznych, RPG-ów, bo tego wszystkiego jak widać w naturze dostarcza mi własny ogród
Życzę Wszystkim udanego tygodnia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
Ojjjj Beatko współczuje Ci tych szkodników .Takie wygryzione pąki i u mnie sie zdarzają, jednak nie mam pojęcia kto to robi.W ubiegłym roku miałam ich dosyć sporo na razie nie zauważyłam ani jednego. No nieźle się u Ciebie zabawiają te wstrętne owady Ja dziennie robię przegląd róż i gdybym coś takiego zauważyła to nie dopuściłabym do wyklucia gąsienicy .Miałam już taki pęd to zaraz odszedł w niebyt .Jednak nie wiem co dzieje się na wysokościach bo tego nie sprawdzę .Po takiej inwazji szkodników odechciewa sie ogrodowania To chyba raczej kruszczyca złotawka bo ona ma takie paski na przepleczach