Hey
Marcin! No właśnie ta to jest z tymi ohydami złośliwymi. Ostanie się gdzieś jeden albo dwa, a na wiosnę plaga

Wydaję mi się, że może z ziemi, z korzeni wylazły jak się ciepło zrobiło. Zawsze wszystko co przynoszę oglądam dokładnie w miarę, opłukuję i psikam na wszelki wypadek na robale, więc nie mam pojęcia skąd to przypełzło.
Wrzucam parę fotek!
Z mojej wishlisty,
aeschynantus marmoratus za grosze w niemieckim ogrodniczym
Pothos neon, też za grosze, jest taki optymistyczny!
Prezent od najdroższego, niespodzianka:
epiphyllum pumilum (coś mi się epikaktusów zbiera i zbiera

)
No i
jaśmin, bo jeszcze nie miałam. Ciekawe jak długo przeżyje!
Pierwsze w tym roku kwitnienie
Apollo - oczywiście, jak zawsze, otworzył sie w dzień naszego wyjazdu
Mój wymarzony skarb,
Liodoro:
Jak zobaczyłam w sklepie to stwierdziłam, no nie dam rady, muszę mieć
czarnego bratka:
Mój psi skarb Homer, jeden z dwóch psich skarbów

, w towarzystwie
pelargonii w dwóch odcieniach czerwieni, po lewej
abutilon (też wymarzony):
Pozdrówka! A, i jak w końcu pomyjemy okna to pewnie porobię więcej fotek moich starszych roślin. Bo z tymi oknami zapyziałymi to aż się wstydzę :P