Witam
Dzisiaj przerwa w pracach ogrodowych, od 14-tej pada dość intensywnie, dlatego też mogę usiąść do komputera i co nie co pokazać
To do dzieła zdjęcia są z 15 maja
Harrison's Yellow, u mnie nadal mała.
Munstead Wood., w tym sezonie dorównał wzrostem W.Shakespear
Golden Celebration
Coraz więcej kwiatów na Nevadzie i M.Hilling
A to Jenny Duvall po jesiennym przesadzeniu

, nieprawdopodobne, że przy zachowaniu takich rozmiarów, zawiązała tyle kwiatów.
I takie tam
Niestety więcej zdjęć nie mam, deszcz skutecznie zniechęcił mnie do wychodzenia. Powiem tylko, że wychodząc do pracy widziałam , że najprędzej z angielek rozwinie się rozpoznana jako Fisherman's Friend. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ale widziałam na pół rozwinięty jej pąk. Totalnie byłam zaskoczona, bo to stało się tak nagle

. Jak jutro nie będzie padać, to zrobię fotkę.
Gosiu czekam z niecierpliwością na róże. Nevada szybko rośnie zanim się obejrzysz, będzie większa od Ciebie

. Myślę, że półcień jej nie przeszkadza, da sobie radę. Moje rosną po wschodniej stronie domu, więc światła też nie mają za dużo. Będziesz miała co podziwiać i upajać się przepięknym zapachem.
Aniu, to dopiero wstęp, czekam z niecierpliwością na kwiaty, bo pąków jest naprawdę dużo, a i krzaczki w tym roku wyjątkowo dorodne. Widzę, że panoszy się u mnie nimułka różana i chyba nie obędzie się bez oprysku

. Myślałam, że dam radę ręcznie pozbierać pozwijane listki, ale jest ich coraz więcej. Nie widzę jednak żadnych larw w środku.
Mówisz zapewne od rododendronie i azalii, no nie jest to najszczęśliwsze połączenie

, tak to jednak jest jak kupuje się niekwitnące krzewy.
Irenko, tak to jeden krzew, ale on się szybko rozrasta, dostałam ją jako Harrison's Yellow. W drugim roku okazało się, że zamiast na żółto róża zakwitła na biało. W następnym roku przysłano mi właściwą, a "Altaica" została. Kwitnie obficie, ale niestety tylko raz w sezonie. Za to nie choruje, nic jej nie zżera, same zalety.

. Myślę Irenko, że w tym sezonie nie będziemy narzekać na ilość kwiatów i do wazonu też starczy
Jadziu bardzo cieszy mnie, że moje "dziecko"

tak dobrze sobie radzi. Prawie jak paw jestem dumna

. Bardzo mi się podoba JP II, będę czekała na jego kwiaty. U mnie z angielek najszybszy będzie F.Friend, niezły z niego sprinter, wyprzedził M.Wood
Elu biegałam po sklepach, ale zamiast mąki kupiłam kaszkę kukurydzianą, po deszczu podsypię im trochę, jak nie zjedzą to przemielę i zobaczymy ile prawdy w tej metodzie. U Ciebie już widziałam rozwinięte róże, u mnie mocno się ochłodziło i pada, więc różyczki przystopowały. Może i dobrze, bo te co rozkwitły nie wyglądają obecnie najlepiej.
Orliki jedne- granatowe mam od naszej Dorotki a reszta moje - wysiane kilka lat temu, a teraz tak się panoszą w ogrodzie, że nie mogę sobie z nimi poradzić. Co roku mam ich więcej, rozsiewają się w zastraszającym tempie. Najciekawsze jest to, że co roku przybywa mi innych kolorów

.Muszę zacząć przycinać je po kwitnieniu, bo w niedługim czasie będę miała orlikowy gaj
