Witajcie , całą sobotę z nieba lało i lało za co roślinki na pewno są wdzięczne a ja przy okazji też bo miałam przymusowy odpoczynek

.Za to w niedzielę wstałam skoro świt i dobrze bo zrobiło się dla odmiany upalnie , więc po obiedzie zrobiłam powrót do miasta .Za kilka dni znowu będzie trochę wolnego , więc będzie czas żeby nadrobić prace w ogrodzie .
Bożenko , dzięki
Martuniu , ogród mały nie jest , a na tylko dwie ręce to często wręcz za duży .Teraz właśnie mam ciężkie roboty na tyle ogrodu i mam nadzieję wkrótce je zakończyć bo nie mogę już patrzyć na trwające od jesieni rozkopy , więc się zawzięłam i chcę już to zakończyć , może się nareszcie uda .
Zuzieńko , właśnie zastałam pierwsze różane krzaczki w kwiatach i nawet całodzienna ulewa im nie zaszkodziła

Na ten widok człowiek czeka cały rok
Aniu , dzięki , staram się . Dyptam to jeden krzew a piwonia to zwykła , drzewiastą mam żółtą , ale jesienią ją złamałam , więc rośnie od zera

. Podpory częściowo kupiłam gotowe a częściowo zamawiałam u ślusarza .
Mariuszu , no nareszcie zaczęło się coś dziać , przecież idzie lato .
Ewuniu , też naszykowałam w tym sezonie petardę gnojówki , więc będę rozpieszczała swoje królewny ,pomidorki dostały jednak jako pierwsze
