Tak
Ewo, to prawda, są obłędne.

Co prawda moje róże są najwyżej dwuletnie i jeszcze pewnie poczekam na to, by się rozbujały porządnie, ale w zasadzie wszystkie już w pączkach- starsze całe, młodsze mają po kilka (jesienne), wiosenne dopiero budują masę. Mam problem tylko z jedną- The Lark Ascending. Zaczęła wypuszczać przyrosty, ale potem tydzień mnie nie było i te przyrosty uschły. Była wsadzona w sporym gąszczu. Łodygi miała cały czas zielone. Wyjęłam ją wczoraj z ziemi widłami , przycięłam korzenie i wierzchołki wzrostu i wsadziłam do wysokiej doniczki do róż. Będzie stała w zacisznym zacienionym miejscu. Myślicie, że ma jakieś szanse??
Ewelinko ja tych świeżynek mam ponad 20 i chyba oszaleję, tak na nie czekam.
Iwciu to siła powojników Substrala. Rozpuszcza się w wodzie. Podlałam wczoraj miejsce po Jackmani, może się jeszcze zdecyduje na jakieś odrosty
Wczoraj byłam na działce już przed 9. Czwartek to do wakacji mój jedyny, magiczny dzień w tygodniu, kiedy mogę tam spędzić cały dzień sama, oczywiście jak pogoda dopisuje- a wczoraj była boska.
Oplewiłam (przy okazji wyrywając jedyny pęd Jackmanii, który odbił po zimie

), wycięłam uschłe liście tulipanów i inne zielsko, dosiałam sałaty, wsadziłam rozsadę zatrwianów póki co do doniczek i reanimowałam różę. Nacięłam ziół (lubczyk i cząber) i sałaty do domu. Z lubczyku robię mrożone kostki z oliwą i solą, cząber suszę.
Ta wiosna łapie za serce. Jest cudownie, choć u nas już się sucho robi... Jeżówki idą w pędy kwiatostanowe, róże za chwilę zaczną pełen spektakl, hortensje ogrodowe całe w pąkach, bukietówki już skoczyły mocno do góry (siła hortensji robi swoje!), jabłek- papierówek całe drzewo- są już takie jak piłki do ping- ponga

, zjadłam już pierwsze czerwone truskawki i poziomki i aż się uśmiecham na samą myśl, jak syn będzie sobie szukał i zjadał.
Tylko ogórki mnie martwią. Z moich z rozsady chyba nic nie będzie, zczadziały całkiem.. Wysiane nie wschodzą, a mija już 1,5 tygodnia. Nie wiem co robić. W zeszłym roku miałam takie piękne ogórki! Chyba polecę dziś na rynek i kupię sobie trochę rozsady i póki co wsadzę do doniczki- jeszcze mi jedna taka długa skrzynka została.. Pomidorki na tarasie pomimo, że było takie byle co przyjęły się i ruszyły do góry. Podwiązałam je wczoraj do patyczków (miałam zapas takich plastikowych do storczyków). To tylko koktajlowe Koraliki, nie wiem jakie duże urosną. W dużych donicach mam także dwie cukinie i jeszcze sobie wysiałam na balkonie- w razie czego wydam znajomej do ogródka, to jak jej obrodzi, to się ze mną podzieli.
Rośnie boćwina, marchewka, pietruszka naciowa, sałata. Jak się zrobi jakieś miejsce będę dosiewała fasolkę szparagową.
Na ogrodzie bujnie, zielono i już coraz więcej koloru.
Czosnkom nie mogę się nadziwić. Teraz kwitną giganty. Resztę chyba już dziś/jutro wytnę. Purple sensation były przecudowne- do dokupienia.
W podobnej tonacji moje nieliczne iryski
Ten angielski dopiero się otwiera..
I Paulav(n)er?
W niebieskościach przetacznik, już nie pamiętam dokładnie, ale chyba goryczkowaty.
Kosaćce syberyjskie, przy których mój aparat dosłownie głupieje.
Dla przełamania koloru piwonia, a w niej odpoczywa spracowane stworzonko
Ja się śmieję, że plażing- smażing..
Widoczek z kłosownicą
I moje pachnące zbiory..
Wystarczy
Dziś jedziemy na weekendowe spanko
Udanego dnia wszystkim życzę!
