Echeveria
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
Wrzuć zdjęcia. Forma cristata może się też pojawić z tego co mi wiadomo w przypadku uszkodzenia stożka wzrostu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Echeveria
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
Oczywiście, że to forma cristata. Jeśli z początku wyglądała "normalnie", to mutacja nastąpiła najprawdopodobniej jak napisałem wcześniej wskutek uszkodzenia stożka wzrostu.
W każdym razie nie masz czym się martwić, taka forma nie wpływa w żadnym stopniu na kondycję rośliny. Masz za to teraz ciekawy egzemplarz.
Mam podobną sytuację:

W każdym razie nie masz czym się martwić, taka forma nie wpływa w żadnym stopniu na kondycję rośliny. Masz za to teraz ciekawy egzemplarz.

Mam podobną sytuację:

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Echeveria
Rzeczywiście ciekawie to u Was wygląda. Szkoda, że mnie escheverie nie kochają 

Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Echeveria
Łoj, gratuluję
Robisz to celowo. Chcesz mi podnieść ciśnienie. Jeszcze dojrzeję do uprawy escheverii, zobaczysz 


Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Echeveria
Norbert, dziękuję. Nie martwię się 

I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
Miałem wcześniej pokazać kwitnienia, ale zapomniałem. Przypomniałaś mi o tym.
A tak naprawdę to one potrzebują słońca (choć u mnie na wschodniej wystawie mają za mało). Trochę staram się poprawić sytuację trzymając na balkonie - zawsze to trochę więcej światła niż w pomieszczeniu. Jak widać źle im nie jest.

A tak naprawdę to one potrzebują słońca (choć u mnie na wschodniej wystawie mają za mało). Trochę staram się poprawić sytuację trzymając na balkonie - zawsze to trochę więcej światła niż w pomieszczeniu. Jak widać źle im nie jest.

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Echeveria
Rzeczywiście,kondycję mają koncertową ale to już kilku letnie ezemplarze,prawda?
Co nie zmienia faktu, że są na prawdę urodziwe.

Co nie zmienia faktu, że są na prawdę urodziwe.


- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
Tak, to wieloletnie egzemplarze. 

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 5 cze 2018, o 19:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Echeveria
Cześć!
W związku z tym, że dopiero zaczynam przygodę z eszeweriami, mam kilka pytań odnoście moich roślinek.
https://imageshack.com/a/img922/8185/MZXbYm.jpg
Po pierwsze, chciałam prosić o pomoc w zidentyfikowaniu tego gatunku
po drugie, niepokoi mnie to delikatne pomarszczenie liści (nie jestem pewna, czy jest to dobrze widoczne na zdjęciach). Co może sugerować? Czy roślina ma zbyt mało/za dużo wody?
https://imageshack.com/a/img922/6609/R0jVmg.jpg
https://imageshack.com/a/img922/8577/7qmIAF.jpg
tutaj mam pytanie czy to E. hercules? I czy żółknięcie liści od spodu jest normalne? Czy to też kwestia odpowiedniego podlewania? Obie eszewerie mam od około miesiąca, zostały przesadzone do doniczek z odpływem i drenażem, i przepuszczalnego podłoża, nieco urosły od momentu zakupu.
https://imageshack.com/a/img921/4711/mBs1vR.jpg
Kolejne, czy na tym etapie rozwoju możliwe jest określenie jaka to odmiana? Listek jest przygarnięty ze sklepu, początkowo myślałam, że to E. perle von nurnberg, ponieważ ten gatunek posiadam i obecnie rozmnażam go z liści, liście bez "dzieci" wyglądały bardzo podobnie, jednak nowe roślinki z E. pvn rosną różowo-fioletowe, a ta początkowo była blado zielono-różowa, teraz jest ciemnozielona.
I ostatnie pytanie odnośnie odciętych rozetek, ukorzenionych nad wodą, kiedy można jest wsadzić do ziemi?

W związku z tym, że dopiero zaczynam przygodę z eszeweriami, mam kilka pytań odnoście moich roślinek.
https://imageshack.com/a/img922/8185/MZXbYm.jpg
Po pierwsze, chciałam prosić o pomoc w zidentyfikowaniu tego gatunku

https://imageshack.com/a/img922/6609/R0jVmg.jpg
https://imageshack.com/a/img922/8577/7qmIAF.jpg
tutaj mam pytanie czy to E. hercules? I czy żółknięcie liści od spodu jest normalne? Czy to też kwestia odpowiedniego podlewania? Obie eszewerie mam od około miesiąca, zostały przesadzone do doniczek z odpływem i drenażem, i przepuszczalnego podłoża, nieco urosły od momentu zakupu.
https://imageshack.com/a/img921/4711/mBs1vR.jpg
Kolejne, czy na tym etapie rozwoju możliwe jest określenie jaka to odmiana? Listek jest przygarnięty ze sklepu, początkowo myślałam, że to E. perle von nurnberg, ponieważ ten gatunek posiadam i obecnie rozmnażam go z liści, liście bez "dzieci" wyglądały bardzo podobnie, jednak nowe roślinki z E. pvn rosną różowo-fioletowe, a ta początkowo była blado zielono-różowa, teraz jest ciemnozielona.
I ostatnie pytanie odnośnie odciętych rozetek, ukorzenionych nad wodą, kiedy można jest wsadzić do ziemi?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
1. To najprawdopodobniej E. shaviana.
Pomarszczenie liści może wskazywać zarówno na niedobór wody, jak i jego nadmiar i uszkodzenie korzeni.
Eszewerie w okresie wiosenno - letnim podlewamy obficie, ale podłoże przed kolejnym podlaniem, jak w przypadku innych sukulentów powinno całkowicie przeschnąć.
2. Najprawdopodobniej to E. Hercules. Żółknięcie liści, o ile proces odbywa się stopniowo i pojedynczymi liśćmi jest zjawiskiem całkowicie normalnym.
3. Na tym etapie nie da się ustalić, jaka to odmiana.
4. Eszewerie, jak i inne sukulenty ukorzeniamy w suchym podłożu jedynie id czasu do czasu spryskując podłoże. Korzenie powinny mieć parę cm długości, ale jeśli od samego początku ukorzeniasz w doniczce, no to wiadomo że już nie sadzisz.
Wszystkie eszewerie potrzebują słonecznego parapetu, w sezonie mogą rosnąć nawet na zewnątrz.
Pomarszczenie liści może wskazywać zarówno na niedobór wody, jak i jego nadmiar i uszkodzenie korzeni.
Eszewerie w okresie wiosenno - letnim podlewamy obficie, ale podłoże przed kolejnym podlaniem, jak w przypadku innych sukulentów powinno całkowicie przeschnąć.
2. Najprawdopodobniej to E. Hercules. Żółknięcie liści, o ile proces odbywa się stopniowo i pojedynczymi liśćmi jest zjawiskiem całkowicie normalnym.
3. Na tym etapie nie da się ustalić, jaka to odmiana.
4. Eszewerie, jak i inne sukulenty ukorzeniamy w suchym podłożu jedynie id czasu do czasu spryskując podłoże. Korzenie powinny mieć parę cm długości, ale jeśli od samego początku ukorzeniasz w doniczce, no to wiadomo że już nie sadzisz.
Wszystkie eszewerie potrzebują słonecznego parapetu, w sezonie mogą rosnąć nawet na zewnątrz.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 5 cze 2018, o 19:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Echeveria
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź i rady. Wszystkie moje sukulenty zajmują wschodni parapet (jedynie taki mam do dyspozycji), wydaje mi się, że mają sporo słońca. Niestety, ciężko mi jest określić wilgotność podłoża, wydaje mi się, że ziemia wysycha dość szybko przy aktualnych temperaturach, jak to sprawdzić?
Odnośnie ukorzeniania, czytałam na angielskich stronach (na polskich niestety nie znalazłam zbyt wielu informacji) właśnie o dwóch metodach ukorzeniania, w glebie i w wodzie, mnóstwo instargamowych hodowców poleca metodę "water propagation". Dlaczego jest niewskazana? Zbyt duże ryzyko, że roślina zgnije? Czy w takim razie przy cięciu rośliny czekamy parę dni aż wytworzy kalus, i od razu do ziemi?
I jaka będzie najbardziej prawidłowa metoda rozmnażania z liści? Lepiej, aby leżały "luzem" na ziemi czy lekko przysypane?
Odnośnie ukorzeniania, czytałam na angielskich stronach (na polskich niestety nie znalazłam zbyt wielu informacji) właśnie o dwóch metodach ukorzeniania, w glebie i w wodzie, mnóstwo instargamowych hodowców poleca metodę "water propagation". Dlaczego jest niewskazana? Zbyt duże ryzyko, że roślina zgnije? Czy w takim razie przy cięciu rośliny czekamy parę dni aż wytworzy kalus, i od razu do ziemi?
I jaka będzie najbardziej prawidłowa metoda rozmnażania z liści? Lepiej, aby leżały "luzem" na ziemi czy lekko przysypane?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19194
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Echeveria
W wodzie po prostu zgnije. Z sukulentami podchodzimy inaczej niż w przypadku innych roślin.
Po prostu obcinasz, czekasz aż obrośnie kalusem i kładziesz na powierzchni ziemi wymieszanej z dużą ilością żwirku (ważne nie drobnego piasku!). I czekasz, eszewerie bardzo szybko się ukorzeniają.
Co do stanowiska, to niestety na wschodniej wystawie słońca jest za mało. One lubią się prażyć w słońcu, jak zresztą zdecydowana większość sukulentów. Sam mam wschodnią wystawę i też mam eszewerie i pomimo że jakoś sobie radzą - trzymam na zewnątrz, gdzie słońce jest mocniejsze, niż na parapecie za szybą, to część odmian ma tendencję do wyciągania się. Pamiętaj, że na takiej wystawie najbardziej kluczowy jest okres jesienno-zimowy w którym trzeba zimować w niskiej temperaturze (poniżej ok.+12 stopni), bo inaczej bardzo szybko się powyciągają. Jeśli nie masz takich warunków, to zastanów się dobrze nad uprawą tych roślin. Ja mam zabudowany, chłodny balkon więc dzięki temu bardzo dobrze przeżywają ten niezbyt korzystny okres.
Wilgotność sprawdzasz organoleptycznie, po wadze doniczki po podlaniu albo wystarczy wsadzić drewniany patyczek/wykałaczkę, w słoneczne ciepłe dni możesz spokojnie podlewać raz w tygodniu.
Jeszcze w kwestii przepuszczalnego podłoża, każdy inaczej to interpretuje, prawidłowe podłoże dla eszewerii to mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji 1:1 - 1:2 - 1:3.
Po prostu obcinasz, czekasz aż obrośnie kalusem i kładziesz na powierzchni ziemi wymieszanej z dużą ilością żwirku (ważne nie drobnego piasku!). I czekasz, eszewerie bardzo szybko się ukorzeniają.
Co do stanowiska, to niestety na wschodniej wystawie słońca jest za mało. One lubią się prażyć w słońcu, jak zresztą zdecydowana większość sukulentów. Sam mam wschodnią wystawę i też mam eszewerie i pomimo że jakoś sobie radzą - trzymam na zewnątrz, gdzie słońce jest mocniejsze, niż na parapecie za szybą, to część odmian ma tendencję do wyciągania się. Pamiętaj, że na takiej wystawie najbardziej kluczowy jest okres jesienno-zimowy w którym trzeba zimować w niskiej temperaturze (poniżej ok.+12 stopni), bo inaczej bardzo szybko się powyciągają. Jeśli nie masz takich warunków, to zastanów się dobrze nad uprawą tych roślin. Ja mam zabudowany, chłodny balkon więc dzięki temu bardzo dobrze przeżywają ten niezbyt korzystny okres.
Wilgotność sprawdzasz organoleptycznie, po wadze doniczki po podlaniu albo wystarczy wsadzić drewniany patyczek/wykałaczkę, w słoneczne ciepłe dni możesz spokojnie podlewać raz w tygodniu.
Jeszcze w kwestii przepuszczalnego podłoża, każdy inaczej to interpretuje, prawidłowe podłoże dla eszewerii to mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji 1:1 - 1:2 - 1:3.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 5 cze 2018, o 19:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Echeveria
Dzięki jeszcze raz za cenne wskazówki. Przyznam się, że większość z nich już czytałam w tym wątku, bo zaczęłam go podglądać w październiku w zeszłym roku i wtedy też na moim oknie pojawiły się pierwsze eszewerie, konkretnie 2xE. PVN i 1xE. Lola, które rzeczywiście przez zimę się wyciągnęły, ale zastanawiam się czy to nie przez zbyt późne przesadzenie, bo stały w tym samym miejscu, co dwa grubosze, które przezimowały bardzo ładnie, praktycznie się nie zmieniły przez zimę. Od tamtego czasu przybyły: jeden grubosz, haworsja, coś niezidentyfikowanego i 3 kolejne eszewerie plus około 50 liści. Będę zatem obserwować jak sobie radzą na wschodnim parapecie.
Co do ukorzeniania, to wierzę w to, że to specyficzne rośliny, i że nadmiar wody będzie sukulentom szkodził, ale jak w takim razie wyjaśnić "sukces reprodukcyjny" na profilach instagramowych (nie wiem czy korzystasz z tej aplikacji) zagranicznych miłośników tych roślin? Obserwuję panią z Australii, która ma naprawdę piękne okazy, a zdarza się, że trzyma w wodzie sukulenty po kilka miesięcy i mają się świetnie. Wyczytałam na jej profilu, że gnicie korzeni od nadmiaru wody ma miejsce tylko w ziemi, ponieważ korzenie mają w ten sposób zablokowany dostęp tlenu. Choć podobno nie każdy gatunek będzie sobie dobrze radził z wodą. Co o tym sądzisz?
Sama obecnie testuję bardzo podobny sposób, co prawda moje rośliny, cięte miesiąc temu, nie stoją bezpośrednio w wodzie, a są "zawieszone" nad, i nie wyglądają ani na gnijące, ani na zasychające, dwie z trzech wypuściły korzenie, czekam cierpliwie jak sytuacja będzie się rozwijać
Podłoże mam takie:
żwir -frakcja 1-4 mm: 20%
keramzyt -frakcja 1-4 mm 20 %
piasek kwarcowy płukany 20%
ziemia kompostowa 20 %
perlit 20%
Jak bardzo odbiega od prawidłowego?
Mogę zapytać skąd czerpiesz wiedzę na temat hodowli sukulentów? Chętnie bym zajrzała do jakiejś fachowej literatury, ale nie wiem gdzie szukać.
Co do ukorzeniania, to wierzę w to, że to specyficzne rośliny, i że nadmiar wody będzie sukulentom szkodził, ale jak w takim razie wyjaśnić "sukces reprodukcyjny" na profilach instagramowych (nie wiem czy korzystasz z tej aplikacji) zagranicznych miłośników tych roślin? Obserwuję panią z Australii, która ma naprawdę piękne okazy, a zdarza się, że trzyma w wodzie sukulenty po kilka miesięcy i mają się świetnie. Wyczytałam na jej profilu, że gnicie korzeni od nadmiaru wody ma miejsce tylko w ziemi, ponieważ korzenie mają w ten sposób zablokowany dostęp tlenu. Choć podobno nie każdy gatunek będzie sobie dobrze radził z wodą. Co o tym sądzisz?
Sama obecnie testuję bardzo podobny sposób, co prawda moje rośliny, cięte miesiąc temu, nie stoją bezpośrednio w wodzie, a są "zawieszone" nad, i nie wyglądają ani na gnijące, ani na zasychające, dwie z trzech wypuściły korzenie, czekam cierpliwie jak sytuacja będzie się rozwijać

Podłoże mam takie:
żwir -frakcja 1-4 mm: 20%
keramzyt -frakcja 1-4 mm 20 %
piasek kwarcowy płukany 20%
ziemia kompostowa 20 %
perlit 20%
Jak bardzo odbiega od prawidłowego?
Mogę zapytać skąd czerpiesz wiedzę na temat hodowli sukulentów? Chętnie bym zajrzała do jakiejś fachowej literatury, ale nie wiem gdzie szukać.