Daysy - Bajazzo z jednej strony ma Nwe Dawn, którą jestem bardzo zawiedziona.Rozrasta się owszem,ładnie, ale ani kwiatki jej mnie nie zachwycają, ani tym bardziej obfitość i długość kwitnienia. Powiedziałabym, że zdecydowanie przeciętne. Z drugiej strony jest Elfe, która kwiat ma ładny, duży w pastelowym kolorze, ale kiepsko się krzewi i rośnie tylko na górze. Gdybym miała te trzy kupować jeszcze raz, kupiłabym tylko Bajazzo, a Elfe i New Dawn już nie.
Natomiast strzałem w 10 dla mnie było posadzenie niezawodnego Jarocina przy kąciku wypoczynkowym. Jarocin , choć i on od upałów ma się gorzej, każdego roku doskonale i długo kwitnie. Róża ta nie jest tak szlachetna jak angielki, ale wg mnie jest klimatyczna i swojska.
Jarocin
Tereniu - wszystkie rożyczki o których piszesz są super. Mam nadzieję, że belvedere pokaże kwiat wcześniej niż jesienią. Candelight też urośnie i jeszcze będziesz z niej dumna. Ja kiedyś myślałam,że moja Jasmina nie urośnie. Wszyscy pokazywali jak jest duża, a u mnie długo była arachityczna. W końcu ruszyła i teraz jest całkiem sporym krzakiem. Na szczęście okazało się, że od początku dostała porządną , szeroką podporę. Stoi ona troszkę wysunięta do przodu, bo nie przypuszczałam, że zdecyduję się na wycięcie tylu tui.
Zdjęcia są często prześwietlone, ale niemal cały ogród jest w pełnym słońcu. Wychodzę rano, by zrobićzdjęcia- słońce, pod wieczór - słońce, już nie wiem, kiedy powinnam robić te zdjęcia.
Jasmina
Karolinko -większość pergol powstała w tym roku. Mąż zamówił zimą drewno, a wiosną rozpoczęły się przygotowania do ich stawiania. Na efekt wow trzeba będzie troszkę poczekać, aż róże urosną. Kolekcja różana sięwzbogaca, ale zaczynam zastanawiać się, czy tak naprawdę warto szaleć. Czy nie lepiejmieć 50, 100 róż? Wtedy bez problemu dawałamsobie z nimi radę. Teraz przestałam całe to towarzystwo ogarniać. Zielska przy niech pełno, cały czas pojawiają się a to choroby grzybowe, a to zamieranie pędów, a to sio, a to owo - oszaleć można. Na szczęście są i takie, która mają się dobrze. Wśród nich est Firs Lady, w ubiegłym sezonie trocję była zasłonięta przez inne, w tym roku dzielnie walczy o swoją pozycję.
First Lady
Soniu- teraz to nawe gdybyś chciała coś kupić, to nie ma sensu, bo przy tej pogodzie przecież nie warto niczego sadzić. Podobno padało dziś w Poznaniu, szkoda tylko że nie w mojej dzielnicy! ziemia wysuszona tak, że nawet zielsko jest wysuszone i przywiędnięte. Myślałam jaką róże Ci zadedykować i mój wybór padł na Jazz. Może Ci się spodoba moja mała dwulatka. Wyobrażam sobie, jak fajnie wyglądać może większy krzew, mój choć kwitnie ok, to ma tylko 3 pędy, zupełnie nieduże. Pannica każe na siebie jeszcze czekać.
Jazz
Irenko - Moja Snow tylko leciutko pachnie, pamiętaj że to róża pnąca. Tym różni się od Chopina czy Tineke. Tineke rzeczywiście jest podobna do Chopina. Miałam kiedyś 2 Tikene, jeden jeszcze zstał, ale nie mam do niego serca. To róża zupełnie nieodporna na plamistość. Pod koniec sezonu jest pozbawiona liści. Teraz jeszcze nie kwitnie, ale nie przypominam sobie, żeby pachniała. Wkleję Ci dla porównania każdą z nich ( Tineke i Chopin - zdjęcia z ubiegłego roku,choć Chopin zaczął już kwitnąć).
Snow na początki i troszkę później
Chopin
Tineke
