Coś powoli acz konsekwentnie konsumuje wypieszczoną hortensję mojej koleżanki. Biedaczka jest niepocieszona, więc zapewniłam ją, że gdzie jak gdzie, ale na tym forum na pewno znajdziemy ratunek ;) Wygląda to ewidentnie na zwierzaka, a nie na grzyba czy inne coś, ale kto wie? Dziurawi i obżera liście, ale nie zostawia ŻADNYCH innych śladów (odchodów, pajęczynek, śluzu - NIC) Kolejność jest taka, że liście są najpierw dziurkowane, potem usychają i opadają

Foto brak
Jeśli ktoś z Was wie, co to za szkodnik i jak się go skutecznie pozbyć, będziemy ogromnie wdzięczne

Pozdrawiam serdecznie!