Witam. Nie za bardzo wiedziałam, gdzie napisać o tym problemie.
Przygarnęłam dracene od mamy. Była skazana na straty - wyrzucona blisko oczka wodnego, a następnie strasznie, strasznie zalana.(mama już jej nie chciała i dlatego tam wylądowała). Zrobiło mi się szkoda roślinki- zmieniłyśmy jej ziemię, dzięki mojej namowie i troszkę odżyła. Dodam, że wszystkie jej liście były fioletowe- teraz już większość ma zielonych. Niestety doznała obrażeń mechanicznych i mimo prób uratowania jej, prawdopodobnie nie przeżyje , mimo , że widzę jeszcze jakieś chęci życia. Dracena wypuściła dwa młode odrosty. Z tym moje pytanie: czy są jeszcze jakieś szanse dla tej dużej czy raczej nie da się jej uratować? I kiedy mogę przesadzić młode?? Dodam, że na górze pojawiły się nowe listki i widzę, że z jednej strony walczy, a z drugiej... sama nie wiem. proszę o pomoc!
Dodam, że gdy była jeszcze w mieszkaniu podgryzały ją 3 koty.
