Pojemnikowe warzywniki cz.2
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Pojemnikowe warzywniki cz.2
Witam w drugiej części opowieści o uprawie warzyw poza gruntem czyli w pojemnikach, donicach, growboxach i skrzyniach.
Część pierwsza jest tutaj Skoanna-Uprawa pojemnikowa warzyw, dobór odmian, nawożenie...
Tytuł uległ modyfikacji ale temat dyskusji nadal jest ten sam. Szukamy w nim najlepszych sposobów na uprawę warzyw w ograniczonej przestrzeni, tam gdzie nie ma możliwości uprawy w gruncie.
Przedstawiam moje doświadczenia zarówno z upraw donicowych na tarasie, jak i różnego rodzaju growboxów DiY ustawionych na ilastym kawałku ziemi zwanej zalesiem.
Gorąco zachęcam wszystkich, którzy mają podobne uprawy do dzielenia się doświadczeniami dotyczącymi sposobów nawożenia i nawadniania pojemnikowych ogródków warzywnych. Doboru odmian i eksperymentowania z nowymi gatunkami. Opisywania swoich błędów i sukcesów, tych ostatnich by były inspiracją, tych pierwszych by wiadomo było czego unikać.
Zacznę od aktualności z moich warzywników.
Pomidory
Odmiany typu Dwarf, sprawiają mi mniejsze kłopoty w donicach i większe w skrzyniach.
Historia tych odmian jest opisana tutaj: Dwarfy komu nie chce się sięgać - napiszę jedynie, że to kompaktowe rośliny o charakterystycznych liściach, samokończącego wzrostu idealne do donic i pojemników, których nasiona od niedawna są dostępne również na polskim rynku.
Wszystkie owocują, ale kondycja krzaków w donicach jest o niebo lepsza. Przyczyna tkwi jak sądzę, w zbyt gęstym obsadzeniu skrzyni i przenawożenia jej w początkowej fazie wzrostu krzaków, po wysadzeniu rozsad. W momencie gdy donicowe spokojnie przejadały kompost, po którym dostały fertygację z czerwonego Kristalonu, skrzyniowe dostawały gnojówkę z pokrzywy i mączkę kostną w ilości "na oko" co okazało się sporym błędem.
Dwarfy z donic 10l
Sean's Yellow Trzy dorodne owoce ok. 400g na pierwszym piętrze, kolejne trzy zawiązane na górnym, trzecie piętro kwitnie. Ta odmiana to mój pewniak z zeszłego sezonu. Był przepyszny. Docelowo będzie miał ładniutki żółty kolor.
Lime Green Salad Owoce w gronach, średniej wielkości. Każdy wielkości piłeczki do golfa, więc wcale nie takie małe. Mam go pierwszy sezon, niecierpliwie czekam aż dojrzeje.
Golden Champion Niespodzianka. Miałam go w poprzednim sezonie, ale miał zdecydowanie mniejsze owoce niż teraz. Bardzo ładnie zawiązał po 3 sztuki na gronie wszystkie trzy piętra.
Summertime Na razie tylko trzy owoce, za to sporych rozmiarów. Nowość w donicach, niestety uległ wypadkowi w czasie nawałnicy i trochę go poturbowało.
Crimson Cockey jak widać, krzaczasty dość. Owoców mu nie brak na pierwszym piętrze, ale wyższe już słonko popaliło i nie wiem czy te nie będą jedyne.
Jest też kilka odmian, które były późno siane i dopiero kwitną. Oto jeden taki maruder odmiana Confetti.
Dwarfy ze skrzyni
Skrzynia 120x60cm wysokości 50cm wypełniona ziemią kompostową. A w niej 8 roślin (x2 ale część odmian w drugiej skrzyni to powtórzenia, a część ma owoce za małe do pokazania)
Sean's Yellow już odrobinę zakolorowany
Green Martian donicowego złamał mi wiatr. Na szczęście ten w skrzyni owocuje nienajgorzej.
Brendy Fred Cztery owoce i chyba więcej nie będzie, krzak bardzo mizerny.
Adelaide Festival podobnie, bardzo słabiutki krzak, mnóstwo kwiatów popalonych.
Kelly Green trzy owoce wielkości piłek do ping-ponga i coś jeszcze próbuje zawiązać.
Male Rose krzak jak obraz nędzy i rozpaczy. Zdrobniałe liście. Owoc jeden duży i kilka zawiązanych pypci.
Kokabura Cackle sporo owoców, chociaż krzak raczej biedny, mocno zdrobniały
Arctic Rose chyba najgorzej wyglądający krzak, ale owoce wyglądaja obiecująco.
Kilka odmian zniszczyła mi dokumentnie burza. Te które nie mają jeszcze owoców opiszę gdy zawiążą
Ogórki
W tym roku w zasadzie ogórek, bo w donicach mam tylko odmianę Iznik. Niestety mimo moich usilnych starań bardzo choruje i wkrótce zostanie zlikwidowany. Pociesza mnie jedynie myśl, że wydał bardzo obfity plon bo zdjęłam już ponad 12 owoców, a kilka jeszcze wisi na krzaku. Zawiązków było drugie tyle tym większy żal nad niewykorzystanym potencjałem. Być może gdybym nie upierała się przy ekologii można było go uratować, ale pomysł pryskania tarasu chemią kategorycznie wykluczyłam, a domowe sposoby niestety poległy.
Część pierwsza jest tutaj Skoanna-Uprawa pojemnikowa warzyw, dobór odmian, nawożenie...
Tytuł uległ modyfikacji ale temat dyskusji nadal jest ten sam. Szukamy w nim najlepszych sposobów na uprawę warzyw w ograniczonej przestrzeni, tam gdzie nie ma możliwości uprawy w gruncie.
Przedstawiam moje doświadczenia zarówno z upraw donicowych na tarasie, jak i różnego rodzaju growboxów DiY ustawionych na ilastym kawałku ziemi zwanej zalesiem.
Gorąco zachęcam wszystkich, którzy mają podobne uprawy do dzielenia się doświadczeniami dotyczącymi sposobów nawożenia i nawadniania pojemnikowych ogródków warzywnych. Doboru odmian i eksperymentowania z nowymi gatunkami. Opisywania swoich błędów i sukcesów, tych ostatnich by były inspiracją, tych pierwszych by wiadomo było czego unikać.
Zacznę od aktualności z moich warzywników.
Pomidory
Odmiany typu Dwarf, sprawiają mi mniejsze kłopoty w donicach i większe w skrzyniach.
Historia tych odmian jest opisana tutaj: Dwarfy komu nie chce się sięgać - napiszę jedynie, że to kompaktowe rośliny o charakterystycznych liściach, samokończącego wzrostu idealne do donic i pojemników, których nasiona od niedawna są dostępne również na polskim rynku.
Wszystkie owocują, ale kondycja krzaków w donicach jest o niebo lepsza. Przyczyna tkwi jak sądzę, w zbyt gęstym obsadzeniu skrzyni i przenawożenia jej w początkowej fazie wzrostu krzaków, po wysadzeniu rozsad. W momencie gdy donicowe spokojnie przejadały kompost, po którym dostały fertygację z czerwonego Kristalonu, skrzyniowe dostawały gnojówkę z pokrzywy i mączkę kostną w ilości "na oko" co okazało się sporym błędem.
Dwarfy z donic 10l
Sean's Yellow Trzy dorodne owoce ok. 400g na pierwszym piętrze, kolejne trzy zawiązane na górnym, trzecie piętro kwitnie. Ta odmiana to mój pewniak z zeszłego sezonu. Był przepyszny. Docelowo będzie miał ładniutki żółty kolor.
Lime Green Salad Owoce w gronach, średniej wielkości. Każdy wielkości piłeczki do golfa, więc wcale nie takie małe. Mam go pierwszy sezon, niecierpliwie czekam aż dojrzeje.
Golden Champion Niespodzianka. Miałam go w poprzednim sezonie, ale miał zdecydowanie mniejsze owoce niż teraz. Bardzo ładnie zawiązał po 3 sztuki na gronie wszystkie trzy piętra.
Summertime Na razie tylko trzy owoce, za to sporych rozmiarów. Nowość w donicach, niestety uległ wypadkowi w czasie nawałnicy i trochę go poturbowało.
Crimson Cockey jak widać, krzaczasty dość. Owoców mu nie brak na pierwszym piętrze, ale wyższe już słonko popaliło i nie wiem czy te nie będą jedyne.
Jest też kilka odmian, które były późno siane i dopiero kwitną. Oto jeden taki maruder odmiana Confetti.
Dwarfy ze skrzyni
Skrzynia 120x60cm wysokości 50cm wypełniona ziemią kompostową. A w niej 8 roślin (x2 ale część odmian w drugiej skrzyni to powtórzenia, a część ma owoce za małe do pokazania)
Sean's Yellow już odrobinę zakolorowany
Green Martian donicowego złamał mi wiatr. Na szczęście ten w skrzyni owocuje nienajgorzej.
Brendy Fred Cztery owoce i chyba więcej nie będzie, krzak bardzo mizerny.
Adelaide Festival podobnie, bardzo słabiutki krzak, mnóstwo kwiatów popalonych.
Kelly Green trzy owoce wielkości piłek do ping-ponga i coś jeszcze próbuje zawiązać.
Male Rose krzak jak obraz nędzy i rozpaczy. Zdrobniałe liście. Owoc jeden duży i kilka zawiązanych pypci.
Kokabura Cackle sporo owoców, chociaż krzak raczej biedny, mocno zdrobniały
Arctic Rose chyba najgorzej wyglądający krzak, ale owoce wyglądaja obiecująco.
Kilka odmian zniszczyła mi dokumentnie burza. Te które nie mają jeszcze owoców opiszę gdy zawiążą
Ogórki
W tym roku w zasadzie ogórek, bo w donicach mam tylko odmianę Iznik. Niestety mimo moich usilnych starań bardzo choruje i wkrótce zostanie zlikwidowany. Pociesza mnie jedynie myśl, że wydał bardzo obfity plon bo zdjęłam już ponad 12 owoców, a kilka jeszcze wisi na krzaku. Zawiązków było drugie tyle tym większy żal nad niewykorzystanym potencjałem. Być może gdybym nie upierała się przy ekologii można było go uratować, ale pomysł pryskania tarasu chemią kategorycznie wykluczyłam, a domowe sposoby niestety poległy.
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Anulko melduję się w Twoim wątku , a pomidorki przecudnej urody . Moje dwarfy też zaczynają nabierać kolorków, ale i tak prześcignie je koperkowy.
Czy Lime Garden Salad to jest to samo co Lime Green Salad?
Czy Lime Garden Salad to jest to samo co Lime Green Salad?
Pozdrawiam
Ula
Ula
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Tak, zaraz to zmienię, przez tą ilość pomieszało mi się coś, miało być oczywiście green nie garden. Dobrze że jesteś czujna.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7462
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Joasiu, chyba niedługo osiągniesz pojemnikowe mistrzostwo.
Twoje pomidorki i ogórki na które narzekasz wyglądają wręcz reklamowo
U mnie spóźnione ogórki, jeśli chodzi o termin siania, może mają dopiero 50 cm wysokości, krzaczki oczywiście .
Twoje pomidorki i ogórki na które narzekasz wyglądają wręcz reklamowo
U mnie spóźnione ogórki, jeśli chodzi o termin siania, może mają dopiero 50 cm wysokości, krzaczki oczywiście .
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Aniu green a garden to prawie to samo , to zielone i to zielone .
Pozdrawiam
Ula
Ula
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Zaznaczam sobie wątek. Świetna relacja.
Moje balkonowe w donicach też różnie się mają. Rozczarowuje mnie pomidor Ildi. Sam ktzak jakiś marny, owoców nie ma, teraz dopiero wypuszcza kwiaty. Dwa samokończące Early Wonder i New Yorker rosną dobrze i mają trochę owoców. Niestety na NY mam kilka owoców wykazujących zdaje się niedobory wapnia. Tyle, że ja nawożę je niespecjalnie odpowiednio bo raz pokrzywą, raz hummusem a na początku dałam ten niedzcześny granulat, o którym pisałam jakiś czas wcześniej. Na Early Wonder jeden owocek już prawie do zjedzenia jest. Za kilka dni napiszę co i jak ze smakiem. Reszta pomidorów rośnie i ma owoce, nie jakieś powolające ilości ( ale to zapewne głównie moje słabe nawożenie ). Na dziś stwierdzam, że za rok znów posadzę NY i EW. Obym pod koniec sezonu nie musiała odwoływać tego co zadeklarowałam Co do reszty moich odmian to za wcześnie na oceny jakiekolwiek.
Wczoraj wyrwałam ostatnie sałaty donicowe - Lollo Bionda i Lollo Rosa hodowane na listki. Sprawdziły się drugi rok i zapewne za rok je wysieję. Sprawdzila się też cykoria, ale jedzona w formie listkow, we wczesnej fazie. Smak gorzkawy jak to u cykorii.
Moje balkonowe w donicach też różnie się mają. Rozczarowuje mnie pomidor Ildi. Sam ktzak jakiś marny, owoców nie ma, teraz dopiero wypuszcza kwiaty. Dwa samokończące Early Wonder i New Yorker rosną dobrze i mają trochę owoców. Niestety na NY mam kilka owoców wykazujących zdaje się niedobory wapnia. Tyle, że ja nawożę je niespecjalnie odpowiednio bo raz pokrzywą, raz hummusem a na początku dałam ten niedzcześny granulat, o którym pisałam jakiś czas wcześniej. Na Early Wonder jeden owocek już prawie do zjedzenia jest. Za kilka dni napiszę co i jak ze smakiem. Reszta pomidorów rośnie i ma owoce, nie jakieś powolające ilości ( ale to zapewne głównie moje słabe nawożenie ). Na dziś stwierdzam, że za rok znów posadzę NY i EW. Obym pod koniec sezonu nie musiała odwoływać tego co zadeklarowałam Co do reszty moich odmian to za wcześnie na oceny jakiekolwiek.
Wczoraj wyrwałam ostatnie sałaty donicowe - Lollo Bionda i Lollo Rosa hodowane na listki. Sprawdziły się drugi rok i zapewne za rok je wysieję. Sprawdzila się też cykoria, ale jedzona w formie listkow, we wczesnej fazie. Smak gorzkawy jak to u cykorii.
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
A mój dwarf yellow ma kwiatki, małe owoce się zatrzymały i chyba już nie urosną...
Pozdrawiam, Werka
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Werka wstaw fotkę. Pooglądamy co mu dolega. Jakiś powód musi być takiego zatrzymania wzrostu. A może za wcześnie na kapitulację, daj mu szansę. Jak wspominałam u mnie niektóre dopiero kwitną.
Iza nie masz żywokostu na podorędziu? Dobrze im by teraz gnojówka z żywokostu zrobiła jeśli nie chcesz zejść z eko. W donicach eko nawożenie niestety jest trudnym tematem. Choćby ze względu na smak owoców. Pomidory muszą dostać potas i magnez w odpowiedniej ilości inaczej smak nie będzie jak trzeba.
Ula a jednak różnica jest szczególnie przy Dwarfach, które są młodymi odmianami warto zadbać o czystość nazewnictwa, bo można potem się nie odnaleźć w temacie. Postaram się zwracać baczniej uwagę na to
Jolu reklamowo jedynie na fotach. Ze skrzyniowych Dwarfów wciąż obrywam żółte liście, a liście ogórka to już sama rozpacz.
Iza nie masz żywokostu na podorędziu? Dobrze im by teraz gnojówka z żywokostu zrobiła jeśli nie chcesz zejść z eko. W donicach eko nawożenie niestety jest trudnym tematem. Choćby ze względu na smak owoców. Pomidory muszą dostać potas i magnez w odpowiedniej ilości inaczej smak nie będzie jak trzeba.
Ula a jednak różnica jest szczególnie przy Dwarfach, które są młodymi odmianami warto zadbać o czystość nazewnictwa, bo można potem się nie odnaleźć w temacie. Postaram się zwracać baczniej uwagę na to
Jolu reklamowo jedynie na fotach. Ze skrzyniowych Dwarfów wciąż obrywam żółte liście, a liście ogórka to już sama rozpacz.
- Rubia
- 200p
- Posty: 382
- Od: 19 paź 2015, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Otwocka
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Zgłaszam się i ja w nowym wątku
U mnie ogórki na razie trzymają się jako tako, chociaż na liściach zaczęły pojawiac się drobne zółte plamy - w temacie o ogórkach podobne zostały rozpoznane jako mączniak rzekomy Opryskuję IF, podlewam Magiczną siłą do ogórków i staram się zachować optymizm.
Bardzo podobał mi się White Wonder, ale ostatnio zebrałam parę ogórków, a następnych nie widać, chociaż kwiatów bardzo dużo... I własnie on ma najwięcej tych żółtych plam, więc nie wiem, czy jeszcze cokolwiek z niego zbiorę. Nieźle się prezentuje Mirabelle szczepiony na dyni - pod każdym kwiatkiem ogóreczek Szkoda, że tylko jedną sadzonkę kupiłam. Jasnozielony miąższ, soczysty, drobne pestki, bardzo mi pasuje, chociaż on podobno raczej na przetwory, a nie sałatkowy. Z własnej rozsady mam krzaczasty Dar, polecany do donic, ale on dopiero zaczyna kwitnąć.
U mnie ogórki na razie trzymają się jako tako, chociaż na liściach zaczęły pojawiac się drobne zółte plamy - w temacie o ogórkach podobne zostały rozpoznane jako mączniak rzekomy Opryskuję IF, podlewam Magiczną siłą do ogórków i staram się zachować optymizm.
Bardzo podobał mi się White Wonder, ale ostatnio zebrałam parę ogórków, a następnych nie widać, chociaż kwiatów bardzo dużo... I własnie on ma najwięcej tych żółtych plam, więc nie wiem, czy jeszcze cokolwiek z niego zbiorę. Nieźle się prezentuje Mirabelle szczepiony na dyni - pod każdym kwiatkiem ogóreczek Szkoda, że tylko jedną sadzonkę kupiłam. Jasnozielony miąższ, soczysty, drobne pestki, bardzo mi pasuje, chociaż on podobno raczej na przetwory, a nie sałatkowy. Z własnej rozsady mam krzaczasty Dar, polecany do donic, ale on dopiero zaczyna kwitnąć.
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Aniu doskonale wiem o co Ci chodzi, ale przejęzyczyć każdy się może
Pozdrawiam
Ula
Ula
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Rubia ja posiałam kilka ogórków PNOSA na zalesiu w skrzyni, ale nawet nie ma co pokazać, wyrosły po dwa liście i od razu zaczęły kwitnąć męsko, a zaraz potem złapał je mączniak. Jakoś niefartownie w tym roku u mnie z ogórkami. Szczepionych na dyni to tu nigdzie nie kupię, musiałabym sama szczepić, a chociaż mam figolistną to jakoś nie dojrzałam do tematu jeszcze. Pytanie podstawowe, czy to je uchroni przed mączniakiem? Bo u mnie on zbiera największe żniwo zarówno wśród ogórków jak i dyń i cukinii. Jeśli nie, to nawet nie będę próbować.
Dziś o strączkach tak szybciutko
Groszek sześciotygodniowy
W balkonowym warzywniku pierwszy raz. Zazwyczaj siałam cukrowy. Groszek mnie zaskoczył, obfitym plonem. Był smaczny, ładnie kwitł, chociaż spodziewałam się go nieco wcześniej.
Posiany na przyczepkę do dużych skrzyń w towarzystwie nowalijek i truskawek,
wyrósł do sufitu
i zebrałam go cały koszyk
który skończył w parowniku i powędrował do zamrażary
jak na uprawę balkonową bardzo zacnie.
W żaden sposób nie sprawiał trudności w uprawie, w zasadzie był samoobsługowy. Nie dostawał żadnych dopalaczy, ani nawozu, trzeba było jedynie korygować jego wspinaczkę bo ciągnął do słońca zbaczając z dozwolonego kursu Stwierdzam, że było warto i będę powtarzać w następnych sezonach. Jeszcze jedno, mniej miniarek. Na cukrowym miałam z nimi mega problem, zielonego jakoś nie oblegały.
Bób
Z bobem w tym roku było pod górkę. Miał iść z siewu prosto do skrzyń na zalesiu, ale pogoda pokrzyżowała mi plany więc wysiałam do kubeczków, po czym wysadziłam do kastry budowlanej na tarasie, czego żałowałam całą wiosnę, bo zajmowała strasznie dużo miejsca.
Kwitł ładnie, ale zawiązał słabo i koniec, końców było go tylko na dwa obiady. Jak na tyle zachodu to marnie.
Biały to Jankiel i Bizon
czerwona to Karmazyn, który jest przepyszny
Fasola szparagowa
Nie mam czym się chwalić. Wysiałam w tym roku całe spektrum odmian zachęcona sukcesami w poprzednich latach. Liczyłam na wielkie pudło fasoli, a mam jej raptem mini pudełko Winne są początki, gdy część kiełkujących roślin zgniła z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn. Potem dodatkowo, część chorowała na niezidentyfikowane schorzenie - plamy na liściach szybko zmieniające się w totalną nekrozę.
Stwierdzam, że do skrzynek balkonowych odmiana Mascotte jest bezkonkurencyjna i jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Do dużych skrzyń owszem, inne odmiany jak najbardziej, wszak duża skrzynka to jednak taki mini grunt, ale tam gdzie przestrzeń jest maksymalnie ograniczona duże rośliny po prostu usychają. Trzebaby stać nad nimi z konewką i dolewać bez przerwy
Odmiany testowane:
Slenderette - zielona bezłykowa-ładne strąki, plon z krzaka 5-6 strąków
Hilds Neckarkönigin - jasnozielone strąki - plon słaby bardzo chorowała na początku, ale sama fasolka smaczna
Contender - ciekawa zielona odmiana z ciemnym moro na skórce - najlepszy plon, strąki bez łyka bardzo smaczne
Golden Teepee - żółta odmiana - bardzo słabo zawiązała, ale same strąki fajne, długie bez łyka
Polka - żółta - nijaka taka, mimo opisu że nie ma łyka, jednak go ma, dosyć duże strąki
Purple Teepee - fioletowa - miałam dosłownie kilka krzaczków bo nasionka darowane, i żal że tylko kilka bo bardzo obficie zawiązywała z każdego krzaczka po 10-12 strąków mimo że mieszkała w balkonowej skrzynce więc miała pod górkę. Smaczna, bez łyka.
Contender
mix z dwóch odmian Teepee, Slenderette i Mascotte
ponieważ mam kilka pustych skrzyń na zalesiu idę za chwilę i wszędzie tam wysieję znów fasolkę a co. Na torebkach jest napisane że do 15 lipca, a ja mam spory zapas nasion, może drugi rzut jakoś mi wynagrodzi słaby plon pierwszego.
Dziś o strączkach tak szybciutko
Groszek sześciotygodniowy
W balkonowym warzywniku pierwszy raz. Zazwyczaj siałam cukrowy. Groszek mnie zaskoczył, obfitym plonem. Był smaczny, ładnie kwitł, chociaż spodziewałam się go nieco wcześniej.
Posiany na przyczepkę do dużych skrzyń w towarzystwie nowalijek i truskawek,
wyrósł do sufitu
i zebrałam go cały koszyk
który skończył w parowniku i powędrował do zamrażary
jak na uprawę balkonową bardzo zacnie.
W żaden sposób nie sprawiał trudności w uprawie, w zasadzie był samoobsługowy. Nie dostawał żadnych dopalaczy, ani nawozu, trzeba było jedynie korygować jego wspinaczkę bo ciągnął do słońca zbaczając z dozwolonego kursu Stwierdzam, że było warto i będę powtarzać w następnych sezonach. Jeszcze jedno, mniej miniarek. Na cukrowym miałam z nimi mega problem, zielonego jakoś nie oblegały.
Bób
Z bobem w tym roku było pod górkę. Miał iść z siewu prosto do skrzyń na zalesiu, ale pogoda pokrzyżowała mi plany więc wysiałam do kubeczków, po czym wysadziłam do kastry budowlanej na tarasie, czego żałowałam całą wiosnę, bo zajmowała strasznie dużo miejsca.
Kwitł ładnie, ale zawiązał słabo i koniec, końców było go tylko na dwa obiady. Jak na tyle zachodu to marnie.
Biały to Jankiel i Bizon
czerwona to Karmazyn, który jest przepyszny
Fasola szparagowa
Nie mam czym się chwalić. Wysiałam w tym roku całe spektrum odmian zachęcona sukcesami w poprzednich latach. Liczyłam na wielkie pudło fasoli, a mam jej raptem mini pudełko Winne są początki, gdy część kiełkujących roślin zgniła z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn. Potem dodatkowo, część chorowała na niezidentyfikowane schorzenie - plamy na liściach szybko zmieniające się w totalną nekrozę.
Stwierdzam, że do skrzynek balkonowych odmiana Mascotte jest bezkonkurencyjna i jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Do dużych skrzyń owszem, inne odmiany jak najbardziej, wszak duża skrzynka to jednak taki mini grunt, ale tam gdzie przestrzeń jest maksymalnie ograniczona duże rośliny po prostu usychają. Trzebaby stać nad nimi z konewką i dolewać bez przerwy
Odmiany testowane:
Slenderette - zielona bezłykowa-ładne strąki, plon z krzaka 5-6 strąków
Hilds Neckarkönigin - jasnozielone strąki - plon słaby bardzo chorowała na początku, ale sama fasolka smaczna
Contender - ciekawa zielona odmiana z ciemnym moro na skórce - najlepszy plon, strąki bez łyka bardzo smaczne
Golden Teepee - żółta odmiana - bardzo słabo zawiązała, ale same strąki fajne, długie bez łyka
Polka - żółta - nijaka taka, mimo opisu że nie ma łyka, jednak go ma, dosyć duże strąki
Purple Teepee - fioletowa - miałam dosłownie kilka krzaczków bo nasionka darowane, i żal że tylko kilka bo bardzo obficie zawiązywała z każdego krzaczka po 10-12 strąków mimo że mieszkała w balkonowej skrzynce więc miała pod górkę. Smaczna, bez łyka.
Contender
mix z dwóch odmian Teepee, Slenderette i Mascotte
ponieważ mam kilka pustych skrzyń na zalesiu idę za chwilę i wszędzie tam wysieję znów fasolkę a co. Na torebkach jest napisane że do 15 lipca, a ja mam spory zapas nasion, może drugi rzut jakoś mi wynagrodzi słaby plon pierwszego.
- Rubia
- 200p
- Posty: 382
- Od: 19 paź 2015, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Otwocka
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Aniu, zainspirowałaś mnie Twoje wpisy w ogóle działają mi na wyobraźnię, ale ten - szczególnie. Pamiętam, że w ogródku moich dziadków bób zawsze zajmował dużo miejsca, a ja, niestety, metraż mam niewielki, więc go nie sadziłam. Ale ten Karmazyn Nigdy nie widziałam go w sprzedaży, mam parę kastr wkopanych w ziemię, więc w przyszłym roku... Nieraz sobie myślę, że w takim małym warzywniku nie warto uprawiać czegoś, co można kupić na pierwszym lepszym straganie, a Karmazyna z pewnością nie można
U mnie fasolka Contender ładnie rośnie. Z zielonych mam jeszcze Nomad, to późna odmiana, w zeszłym roku była absolutnie bezproblemowa i mam nadzieję, że teraz też taka będzie.
A jak u Ciebie z ziemniakami? Sadziłaś do skrzyń?
Ja posadziłam dwie odmiany: fioletową NN, ziemniaki kupowane w hipermarkecie, drobne, podłużne, z bardzo ciemnym miąższem, prawie bez marmoryzacji, i drugą - Kefermarkter Zuchtstamm, ziemniaki z rózowym miąższem, też intensywnym w kolorze. Te fioletowe rosną mi jak las, nic im nie przeszkadza:
A różowych widać trochę po prawej stronie: wiotkie, wysokie, najpierw wyciągnęły się, a potem położyły. Chyba potrzebowały więcej słońca, ale nie mogłam przesunąć skrzyni. Liście od spodu zaczęły żółknąć, nic dziwnego zresztą. Zastanawiałam się, czy ich nie usunąć, bo w sąsiedztwie rosną pomidory, wyrwałam jeden krzaczek, a tam:
Tylko miąższ jeszcze jasny, z różową marmoryzacją. Widocznie muszą całkiem dojrzeć, żeby nabrać różowego koloru.
Zdaje się, że w następnym roku będą nowe skrzynie na ziemniaki, w miejscu najbardziej słonecznym
W ogóle, ciągle się dziwię, że wszystko rośnie: a to krzaczor pomidorów, z nasionka własnoręcznie wyhodowany, a to ziemniaki - całkiem jak prawdziwe Doniczki, skrzynie - niby nic, zabawa po prostu w porównaniu z uprawami w gruncie, ale jednak efekty są
U mnie fasolka Contender ładnie rośnie. Z zielonych mam jeszcze Nomad, to późna odmiana, w zeszłym roku była absolutnie bezproblemowa i mam nadzieję, że teraz też taka będzie.
A jak u Ciebie z ziemniakami? Sadziłaś do skrzyń?
Ja posadziłam dwie odmiany: fioletową NN, ziemniaki kupowane w hipermarkecie, drobne, podłużne, z bardzo ciemnym miąższem, prawie bez marmoryzacji, i drugą - Kefermarkter Zuchtstamm, ziemniaki z rózowym miąższem, też intensywnym w kolorze. Te fioletowe rosną mi jak las, nic im nie przeszkadza:
A różowych widać trochę po prawej stronie: wiotkie, wysokie, najpierw wyciągnęły się, a potem położyły. Chyba potrzebowały więcej słońca, ale nie mogłam przesunąć skrzyni. Liście od spodu zaczęły żółknąć, nic dziwnego zresztą. Zastanawiałam się, czy ich nie usunąć, bo w sąsiedztwie rosną pomidory, wyrwałam jeden krzaczek, a tam:
Tylko miąższ jeszcze jasny, z różową marmoryzacją. Widocznie muszą całkiem dojrzeć, żeby nabrać różowego koloru.
Zdaje się, że w następnym roku będą nowe skrzynie na ziemniaki, w miejscu najbardziej słonecznym
W ogóle, ciągle się dziwię, że wszystko rośnie: a to krzaczor pomidorów, z nasionka własnoręcznie wyhodowany, a to ziemniaki - całkiem jak prawdziwe Doniczki, skrzynie - niby nic, zabawa po prostu w porównaniu z uprawami w gruncie, ale jednak efekty są
- jeszcze
- 1000p
- Posty: 1565
- Od: 22 sty 2017, o 18:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legionowo
Re: Pojemnikowe warzywniki cz.2
Takie foty serce cieszą Moje pomidory w donicach dużo gorzej wyglądają, ale owoce na wcześniejsze podjadanie są, a główny plon zbiorę z tunelu i z gruntu.
Fertygacja roztworem obornika i siarczanu potasu najwidoczniej służy roślinkom, szczególnie papryki i bakłażany w donicach ładne są. Tak że da się jednak eko i przy tym pozostanę.
Aż nie chce się wierzyć, że można mieć takie wspaniałe zbiory strączkowych w donicach, mimo, że one takie wymagające nie są
Fertygacja roztworem obornika i siarczanu potasu najwidoczniej służy roślinkom, szczególnie papryki i bakłażany w donicach ładne są. Tak że da się jednak eko i przy tym pozostanę.
Aż nie chce się wierzyć, że można mieć takie wspaniałe zbiory strączkowych w donicach, mimo, że one takie wymagające nie są
Iza