Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
- matt55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1006
- Od: 17 cze 2012, o 22:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
A co jeśli moje duże okazy tak samo mają? Jak im pomóc?
Zapraszam do mojego wątku: Początki mojego ogrodu
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Moja domowa zielona dżungla
Spis moich wątków Wizytówka
Re: Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
W takim razie zaprzestać podlewania i rozluźnić glebę przez przekopanie ziemi wokół rośliny i dodanie piasku ? Dodam że obecne podłoże nie jest zbyt ciężkie ponieważ składa się z substratu torfowego używanego wcześniej w uprawie tulipanów, piasku oraz domieszki ziemii polowo-ogrodowej.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 13 cze 2018, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Pęcherznica kalinolistna (Physocarpus opulifolius)uprawa,cięcie
Witam,
Część moich pęcherznic w tym roku (posadzone w zeszłym) bardzo ładnie się rozrosło. Dodatkowo w tym roku dosadziłem kolejne. Niestety zarówno w zeszłorocznych jak i w tych nowych pojawiły się problemy, a mianowicie w nowych bardzo poobsychały liście :
Natomiast na tych rozrośniętych z zeszłego roku dziwnie więdną świeżutkie przyrosty, zarówno na żółtych jak i czerwonych:
Może wiecie co może powodować takie objawy?
Trochę mi ich szkoda, mają stanowić piękną osłonę ogrodzenia.
Część moich pęcherznic w tym roku (posadzone w zeszłym) bardzo ładnie się rozrosło. Dodatkowo w tym roku dosadziłem kolejne. Niestety zarówno w zeszłorocznych jak i w tych nowych pojawiły się problemy, a mianowicie w nowych bardzo poobsychały liście :
Natomiast na tych rozrośniętych z zeszłego roku dziwnie więdną świeżutkie przyrosty, zarówno na żółtych jak i czerwonych:
Może wiecie co może powodować takie objawy?
Trochę mi ich szkoda, mają stanowić piękną osłonę ogrodzenia.
- wotik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 7 maja 2019, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Vloscovia
Pęcherznica kalinolistna Diabolo - usychające liście i pędy
Witam
Mam problem z tym krzewem polegający na usychaniu liści, a w następstwie całych pędów. Po wypuszczeniu nowych liści/pędów przez kilkanaście dni jest wszystko ok, po czym cały proces się powtarza. I tak jakieś 3-4 razy w roku. Efekt jest taki, że część roślin "wypada" w trakcie sezonu lub na wiosnę roku następnego. Problem pojawia się od samego nasadzenia i trwa już jakieś 2-3 lata. Na liściach poza efektem ich usychania nie widać w zasadzie nic poza miejscową, bardzo delikatną jak by pajęczyną (?) choć nie wiem czy to ma cokolwiek wspólnego (o tym dalej) z obumieraniem liści. Nie widać żadnych larw, owadów, nalotu, liście nie "lepią się", etc. Może to też nie ma związku z problemem, ale na porażonych pędach bardzo chętnie siadają... muchy. Przez dotychczasowe lata stosowałem w różnych porach (od wczesnej wiosny gdy są jeszcze pąki, do jesieni) opryski różnymi środkami grzybobójczymi i owadobójczymi ale bez żadnego skutku.
Po dosadzeniu nowych roślin mija kilkanaście dni i widać na nich pierwsze oznaki porażenia.
Gdy usuwam obumarłe rośliny nie widać na korzeniach nic niepokojącego, żadnych szkodników, korzenie rozwinięte. Gleba wilgotna (przykryta geotkaniną), raczej "cięższa". Stanowisko słoneczno-zacienione.
Najlepsze jest to, że w tym samym ogrodzie mam także "Diabolo" posadzone jakieś 5 lat wcześniej, oddalone o ok. 10m i tam takiego problemu nigdy nie było i nie ma. Nic nie usycha, choć na pędach także da się zaobserwować delikatną pajęczynę, taką sama jak ta która występuje na porażonych roślinach (stąd nie wiem czy to ma związek ze sprawą). Ba na tych starszych Diabolo daje się zaobserwować na czubkach niektórych świeżych pędów (kilku na całym krzewie), że rzeczywiście tam są takie małe kokony, w których są z kolei małe zielone gąsienice, ale pojawia się to tylko na wiosnę i nie powoduje usychania liści ani obumierania pędów. Nawet przestałem na to zwracać już teraz uwagę...
Co to może być. Poniżej kilka zdjęć:
Porażone liście z charakterystyczną pajęczyną:
Na spodzie porażonego liścia nie widać (chyba) nic niepokojącego:
Pajęczyna pojawia się jeszcze przed pierwszymi oznakami porażenia:
zdjęcia sa niewidoczne,proszę wgrać je ponownie/Karo
Mam problem z tym krzewem polegający na usychaniu liści, a w następstwie całych pędów. Po wypuszczeniu nowych liści/pędów przez kilkanaście dni jest wszystko ok, po czym cały proces się powtarza. I tak jakieś 3-4 razy w roku. Efekt jest taki, że część roślin "wypada" w trakcie sezonu lub na wiosnę roku następnego. Problem pojawia się od samego nasadzenia i trwa już jakieś 2-3 lata. Na liściach poza efektem ich usychania nie widać w zasadzie nic poza miejscową, bardzo delikatną jak by pajęczyną (?) choć nie wiem czy to ma cokolwiek wspólnego (o tym dalej) z obumieraniem liści. Nie widać żadnych larw, owadów, nalotu, liście nie "lepią się", etc. Może to też nie ma związku z problemem, ale na porażonych pędach bardzo chętnie siadają... muchy. Przez dotychczasowe lata stosowałem w różnych porach (od wczesnej wiosny gdy są jeszcze pąki, do jesieni) opryski różnymi środkami grzybobójczymi i owadobójczymi ale bez żadnego skutku.
Po dosadzeniu nowych roślin mija kilkanaście dni i widać na nich pierwsze oznaki porażenia.
Gdy usuwam obumarłe rośliny nie widać na korzeniach nic niepokojącego, żadnych szkodników, korzenie rozwinięte. Gleba wilgotna (przykryta geotkaniną), raczej "cięższa". Stanowisko słoneczno-zacienione.
Najlepsze jest to, że w tym samym ogrodzie mam także "Diabolo" posadzone jakieś 5 lat wcześniej, oddalone o ok. 10m i tam takiego problemu nigdy nie było i nie ma. Nic nie usycha, choć na pędach także da się zaobserwować delikatną pajęczynę, taką sama jak ta która występuje na porażonych roślinach (stąd nie wiem czy to ma związek ze sprawą). Ba na tych starszych Diabolo daje się zaobserwować na czubkach niektórych świeżych pędów (kilku na całym krzewie), że rzeczywiście tam są takie małe kokony, w których są z kolei małe zielone gąsienice, ale pojawia się to tylko na wiosnę i nie powoduje usychania liści ani obumierania pędów. Nawet przestałem na to zwracać już teraz uwagę...
Co to może być. Poniżej kilka zdjęć:
Porażone liście z charakterystyczną pajęczyną:
Na spodzie porażonego liścia nie widać (chyba) nic niepokojącego:
Pajęczyna pojawia się jeszcze przed pierwszymi oznakami porażenia:
zdjęcia sa niewidoczne,proszę wgrać je ponownie/Karo
pozdrawiam
Wojtek
Wojtek
- wotik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 7 maja 2019, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Vloscovia
Re: Pęcherznica kalinolistna Diabolo - usychające liście i pędy
Nie mogę już edytować poprzedniego posta więc wklejam zdjęcia jeszcze raz tutaj:
Porażone liście z charakterystyczną pajęczyną:
Na spodzie porażonego liścia nie widać (chyba) nic niepokojącego:
Porażone liście z charakterystyczną pajęczyną:
Na spodzie porażonego liścia nie widać (chyba) nic niepokojącego:
pozdrawiam
Wojtek
Wojtek
- wotik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 7 maja 2019, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Vloscovia
Re: Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
Odpowiem sam sobie, może komuś pomogę. Wykonałem kilka (w odstępie, kilku - kilkunastu dni) oprysków gnojowicą z pokrzywy. Problem chyba zniknął. Od jakichś dwóch miesięcy nic nie usycha, a wszystkie rośliny fajnie rosną i mają nowe przyrosty. Zbieg okoliczności czy to rzeczywiście pokrzywa zadziałała... ?
pozdrawiam
Wojtek
Wojtek
- Menysek
- 200p
- Posty: 419
- Od: 24 paź 2007, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wschodu
Re: Pęcherznica kalinolistna (Physocarpus opulifolius)uprawa,cięcie
Dzięki za pomoc. Mam jeszcze jedno pytanie - dlaczego moja żółta pęcherznica nie jest żółta? Diabolo cudnie rośnie i kwitnie a luteus wciąż jest blada i słabo kwitnie. Czy musi być w pełnym słońcu?
"W przedziwnym mieszkam ogrodzie, gdzie żyją kwiaty i dzieci, i gdzie po słońca zachodzie uśmiech nam z oczu świeci...
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
Re: Pęcherznica kalinolistna: choroby, szkodniki, problemy
U mnie żółta jest w półcieniu i tylko wiosną jest żółta, a potem zielenieje.Trzymam ją właściwie tylko dla tego wiosennego koloru, bo nie lubię forsycji, a ona w tym samym czasie okrywa się żółtymi pączkami listków.
Tak zachowuje się, czyli latem stopniowo zielenieje (mniej lub bardziej) wiele roślin o złotych liściach min.niskie tawuły, katalpa, żółte oregano.
Tak zachowuje się, czyli latem stopniowo zielenieje (mniej lub bardziej) wiele roślin o złotych liściach min.niskie tawuły, katalpa, żółte oregano.
Pęcherznica kalinolistna 'Red Baron' - problem
Witam,
może ktoś mi podpowie co może dziać się z moimi pęcherznicami - cześć pędów pokłada się, są jakby złamane, ale liście są ładne, wyglądają zdrowo. Sadzonki są młode, posadzone w kwietniu. Podlewa przy bezdeszczowej pogodzie co drugi dzień. Proszę o poradę!
może ktoś mi podpowie co może dziać się z moimi pęcherznicami - cześć pędów pokłada się, są jakby złamane, ale liście są ładne, wyglądają zdrowo. Sadzonki są młode, posadzone w kwietniu. Podlewa przy bezdeszczowej pogodzie co drugi dzień. Proszę o poradę!