leszczyna, tak Krysiu, w końcu to ogród ma służyć nam, a nie my ogrodowi. Zobacz, już jesień za pasem, a Ty pewnie tak samo jak ja masz jeszcze sporą listę prac do wykonania. Tak dalej być nie może, bo czas przecieka nam między palcami. Trzeba zwolnić, nabrać dystansu i mieć kiedy cieszyć się z życia.
Gabriela, u nie już też dalie kwitną, ale dopiero teraz, a w zeszłym roku pierwsze kwiaty miałam już w maju. No ale to dlatego, że podpędzałam karpy w donicach. Teraz natomiast od razu były sadzone do gruntu i dlatego tak późno pokazują pierwsze kwiaty. Już teraz widzę, że niektóre odmiany po prostu nie zdążą zakwitnąć.I taka to dziwna zabawa z tymi roslinami.

Co do koloru hortensji Blue Bird to pewnie kwestia odczynu gleby na to wpływa. Raz jest bardziej w stronę różu, a w innych ogrodach w stronę fioletu. Ważne,że w ogóle kwitnie.
ASK-anulla, u Ciebie zawsze floksy wyglądały rewelacyjnie. Moje tez kwitną, ale ponieważ ostatnio mamy ciągle deszcze, więc floksowe pędy pokładają się czasem aż do ziemi. Zapomniałam powiązać je w kępy, jak był na to czas. Fajnie, że znowu się pojawiłaś na FO. Pozdrawiam Cię srdecznie i cieszę się, że o mnie pamiętasz.
cyma, faktycznie ta kompozycja hortensji Blue Bird i hosty Blue Angel okazała się nader udana. I w dodatku całkiem przeze mnie niezamierzona. Samo tak wyszło. Nareszcie zdołałam zagospodarować tamtem kąt ogrodu, chociaż dużo czasu upłynęło, zanim się za to w końcu wzięłam. Całusy dla Ciebie!
lemonka, liliowce są uznane za byliny dla leniwych.I z pewnością nie jest to pozbawione racji. Nie wymagają wiele zachodu i już za samo to można je lubić. Ja robię się coraz bardziej leniwa, dlatego róże jarają mnie coraz mniej. U mnie zdecydowanie lepiej rosną właśnie liliowce. No i niezawodne hortensje. Nie chce mi się już tak harować w ogrodzie jak kiedyś.
Ignis, Blue Bird jest wręcz cudowna. A pomyśleć, że miałam ją wyrzucić, tylko po prostu nie było kiedy. Gdyby coś takiego jak "zimna Zośka" na stałe zniknęło z naszego klimatu, te ogrodowe hortensje kwitłyby nam co roku. Kto wie, może do tego dojdzie?
apus, liliowce są bardzo fotogeniczne. I trudno czasem wybrać, który jest najładniejszy. A pojawia się coraz więcej odmian i kuszą, oj kuszą...
Iwonka, ja to właściwie nie wiem, które odmiany liliowców najbardziej mi się podobają. Raz jedna, raz druga... Codziennie rano znajduję kolejne niespodzianki na rabatach. Kiedyś nie mogłam zaakceptować tego, że kwiat kwitnie tylko jeden dzień. Dziwne to było dla nie okrutnie i irytujące. Teraz już wiem, że tak ma być i czekam cierpliwie na wciąż nowe kwiaty. Pięć sztuk liliowców to Iwonko zdecydowanie za mało.
Krychna, ja hortensję Blue Bird zobaczyłam po raz pierwszy w arboretum w Wojsławicach. Potem gdzieś kupiłam i nie mogłam zrozumieć, dlaczegoo rok za rokiem mija, a ona nie kwitnie. W tym roku była nietypowa zima, nietypowa wiosna, no i hortensja w końcu zakwitła. Podobnie jak moja inna, niebieska
Blue Deckle. A co będzie za rok? Może znowu same zielone badyle?
nena, u mnie Aniu już też dalie kwitną, ale ponieważ w zeszłym roku miałam kwiaty już w maju (z podpędzanych karp), to teraz wydaje mi się, że jakoś późno zaczęły. No ale tak widać ma być, jeśli sadzi się karpy wprost do gruntu.
Jeśli chodzi o znaczniki, to zawsze wtykałam je przy odmianach liliowców, ale potem część wyblakła i zostały białe tabliczki. No ale część jednak została. Teraz sobie obiecuję, żeby co roku na wiosnę odnawiać te napisy, bo potem się to jednak przydaje.
Coctail Party
Tutti Frutti Trufle
Sombrero Way
Małe białe kulki to dalia
Snowflakes.
Hosta
Sitting Pretty
