Witajcie

.
Mamy pierwszy dzień sierpnia czyli półmetek wakacji, ależ ten czas szybko leci

. Pogoda zrobiła się baaardzo letnia no ale niestety nie jest nam dane poleniuchować nad wodą. Kurczę, trochę mi szkoda bo tego roku jeszcze nie pluskałam się . Miejmy nadzieję, że w tym miesiącu będą jeszcze okazje . Przez ostatnie dni mamy upały ale nie brakuje też deszczu . Na szczęście w moim regionie nie ma suszy. Szkoda tylko rolników, którzy jeszcze nie wykosili zboża bo jest po prostu mokre . Cóż zrobić, miejmy nadzieję, że teraz przez kilka dni będą mogli to zrobić. Z powodu anginy u Weroniki większość dnia spędzamy w domu i wychodzimy dopiero wieczorkiem do cienia. Do niedzieli musi jeszcze brać antybiotyk więc muszę uważać. Wczoraj było trochę pochmurno więc udało mi się wykosić trawę i trochę ogarnąć chwasty przy skarpie. Ogólnie bardzo zapuściłam to miejsce . Wyściółkowałam też skoszoną trawą miejsce przy balkonie, które jest gołą ziemią jeszcze niezagospodarowaną i rosły tam tylko chwasty. Wyczytałam, że to powinno poprawić też glebę a i chwasty nie będą tak rosły. Szkoda, że wpadłam na ten pomysł dopiero teraz . Cóż, człowiek uczy się całe życie. Dzisiaj również jest upalnie ale mam nadzieję, że potem się trochę ochłodzi i wyjdziemy do cienia. Może zrobię kilka świeżych zdjęć.
Lucynko widocznie fotosik nie lubi takich upałów i coś mu się pomieszało . Teraz jest wszystko ok. Jak widać i susza i nadmiar wody szkodzą ,sama nie wiem co gorsze

. Na szczęście u mnie nie jest najgorzej . Tego roku hortensje są piękne bo mają sporo wody a niestety niektóre róże bardzo chorują. Kilka stoi prawie kompletnie nagich. Nie było jak w porę zareagować bo deszcz utrudniał zabiegi. Ciekawa jestem czy przetrwają

. Dziękuję i pozdrawiam

.
Olu czeka mnie sporo zmian na działce bo jednak miejscami przesadziłam z gęstością . Czekam tylko cierpliwie aż będę miała gdzie przesadzać . Zaćmienie było u nas bardzo widoczne i podziwiałam je wraz z eMem. Jakiś się w Nim romantyk obudził

. Pozdrawiam

.
Iwonko w takim razie u mnie jest dwubarwna

. Białej nie ma ani jednej sztuki . Mam nadzieję, że będzie wysiewać się tak ładnie jak niezapominajka bo chciałabym mieć jej sporo . Cola faktycznie cierpi i obija się zwłaszcza o framugi drzwi. Ostatnio dostała też ubranko na nogę bo niestety mimo kołnierza potrafi dostać się do nogi. Juro mamy kolejną kontrolę, jest szansa, że to będzie koniec ale nie chcę się jeszcze tak nastawiać. Gdyby sama nie wylizała sobie wcześniej dwóch szwów, już dawno byłoby po sprawie a tak niestety trwa to dużej . Pozdrawiam

.
Marysiu miejmy nadzieję, że nasze róże Veilchenblau pięknie przezimują i obficie zakwitną w przyszłym roku. Marzy mi się taki mały potworek bo kolor ma boski. Dziękujemy za życzenia zdrowia, przyda się. Tobie udanego dnia życzę i zdrówka również

.
Małgosiu angina lubi taki upał niestety . Z tego co pamiętam w tamtym roku też któraś z dziewczynek chorowała albo ja . Już nie pamiętam. Zdjęcia już widać a dzisiaj może dodam jakieś świeżynki . Pozdrawiam

.
Gabrysiu terenu do zagospodarowania jest sporo . Oj będę miała mnóstwo pracy ale damy radę. Ważne by powoli iść do przodu. Na pewno w jeden rok tego nie ogarniemy ale to nic, przynajmniej mamy pracę na najbliższe lata

. Nie wiem dlaczego u Ciebie ta jeżówka odmawia współpracy. Moje są absolutnie bezproblemowe. Może jakaś cherlawa sadzonka Ci się trafiła ale dziwne bo po kilku latach powinna się rozrosnąć

. Pozdrawiam

.
Aniu plany ciągle są ale ciągle się zmieniają

. Postanowiłam, że dopóki nie wyrównamy terenu nawet nie myślę co dokładnie będę sadziła. Mniej więcej wiem gdzie będzie warzywnik , miejsce na grilla itd. Na rabaty przyjdzie czas. Poza tym mam mnóstwo roślin do przesadzenia więc na początku będę zajmowała się właśnie nimi . Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wandziu oj tak, mam szczęście ale też sporo pracy nas czeka . Miejmy nadzieję, że podołamy

.
Soniu dokładnie tak , hortensje są tego roku cudne

. Rzeczywiście sporo roślin będę mogła podzielić i z pewnością to zrobię. Mam też trochę krzewów do przesadzenia. Trzeba będzie na początku zająć się tym co mam a potem dopiero dosadzać coś nowego. Dziękujmy za życzenia . Pozdrawiam .
Dominiko to samo mogę napisać o sobie - przekombinowałam. Jednak czasem mniej znaczy więcej i tego powinnam się trzymać. Mam sporo nowej przestrzeni i już nie mogę się doczekać aż zaczniemy tam działać . Na razie nic tam nie robimy tylko utrzymujemy porządek ale prędzej czy później zacznie się praca. Warzywnik będzie na pewno i mam już wstępny plan jak będzie wyglądał. Może Cię rozczaruję bo o takim warzywniku nie myślałam

. Kotek jest szalony i rzeczywiście ma figielki w oczach. Dzięki za nazwę tej rośliny

. Pozdrawiam .
Stasiu ta asfaltowa droga prowadzi tylko do dwóch domów i jest mało uczęszczana . Warzywnik nie będzie bezpośrednio przy drodze poza tym na pewno będziemy mieli jakiś żywopłot. Myślę, że nie ma potrzeby martwić się o metale ciężkie. Weronika czuje się już dużo lepiej ale nie mogę przestać podawać antybiotyku w związku z czym musimy unikać słońca . Dziękuję i również pozdrawiam

.
Pozdrawiam i udanego dnia życzę .