Wieczór ciut dłuższy to i na FO jest trochę czasu

Ostatnie śliwki zasłoikowałam tzn powidła, ale i suszone z pestkami do kompotu i bez pestek macerowane w syropie i wysuszone do pierogów, jedne i drugie na wigilię. Teraz już co zerwę to zjem albo na kompocik. Antonówki coraz rzadziej walą o blaszany dach, a te co spadają rozbryzgują się najczęściej, bo takie dojrzale

Nie mniej jednak upiekłam szarlotkę

Cały dzień ćwiczymy z M skłony orzechowe, a jemu to nawet takie ćwiczenia są wskazane

Zaczynam powoli dostrzegać chwasty ku uciesze drobiu, bo one uwielbiają takie dostawy
Agnieszko właściwie mam co roku karczochy, ale najgorsze były rok temu i zupełnie nie wiem dlaczego

Nawoziłam, podlewałam a one maluśkie i dochowałam się tylko dwóch pączków malutkich...nie zjadłam żadnego. W tym roku to zupełnie co innego. Kupiłam włoskie oryginalne nasiona, udane były rozsady i pąki są mięsiste, duże i jest co zjeść. Najlepiej lubię ugotowane w osolonej wodzie

Resztki daje kurom i powiem szczerze, że wiedzą co zdrowe, bo nie zostaje nic.
Tak, tak mam od dawna Barkarole od Starkla i bardzo lubię ten jakże wyrazisty kwiat! Jak szkarłatny aksamit

Pomidory jem codziennie w dużej ilości, żeby się najeść bo nie kupuję ich wcale! Teraz bardzo mi pomagają, bo zjadam je z jogurtem, a przy antybiotyku jogurt wskazany
I wyjątkowo w tym roku nie leży mi cebula
Od lat nie używam octu spirytusowego, jedynie do odkamieniania czy odmakania przypalonych garnków, czasem przecieram blaty. Do kuchni używam tylko własnego jabłkowego lub winnego i balsamicznego kupnego. Sfermentowany sok malinowy zostawiam i używam jako ocet do marynowania np. drobiu
Nigdy nie zepsuło mi się nic a zaprawiam głównie papryki ale i do innych przetworów gdzie każą ocet spir. daję taka samą ilość jabłkowego.
O tak Agnieszko! u mnie liście nie tylko w ogrodzie żółkną i spadają

Dziękuję! to ważne żeby ufać wraczowi
Dorotko my właściwie jemy niewiele ziemniaków...ale jemy więc uchowamy się przy kurach

Ziemniaki kopali kombajnem więc sporo było pociętych, a tam gdzie opuścili były piękne ogromne pyrki! Będą placuszki i inne ziemniaczane przysmaki. Mimo złego samopoczucia nie tylko to robiłam, bo ja zawsze chcę rozchodzić chorobę

Winogron mamy ogrom, do tego stopnia że oprócz wina zajadamy się naprawdę pysznymi winogronami, jeszcze nigdy takich nie mieliśmy! A te na tarasie mimo że śliczne i słodkie to nie wiem czy nie zostawimy szpakom...no chyba że córki wezmą na wino
Bea weź raczej torby bo wózkiem zahaczysz i dom poleci

bo to piwniczka pod głównymi schodami

Bardzo mnie cieszy Twoja radość z pelargonii, bo to szczęście dla darującego

Z wszystkich jakie mam i mnie podoba się najbardziej przez swoją delikatność
Lucynko nie tęsknię za zima ani za siąpiącą, ciemną jesienią...już mnie wkurza że po 19 robi się błyskawicznie ciemno

Luciu moje ptactwo takie pospolite, ale bez nich nie wyobrażam sobie wiejskiego ogrodu. Dają mi naprawdę wiele zadowolenia, obserwuję je! a zaopatrywanie przysparza mi wielu znajomych!
A wiesz kochana, że moje żółtka wcale nie sa ciemne, są normalnie żółte, ale ciasto z nimi jest cudownie zabarwione i czuć go jajeczkami, za to te kupne mają żółtka wręcz pomarańczowe a ciasto ...białe! Jednak smak najlepiej czuć w jajku na miękko
ha, ha ha! no wiesz jak to jest...przecież Ty jesteś taka sama! Trzymaj się zdrowo
Ta najwyższa cynia jest mojego wzrostu..a kto mnie zna to wie że ułomkiem nie jestem
Nie wyraźne zdjęcie ale taką siewkę znalazłam wśród moich ciemnych jarzmianek
Dobrej nocy!