Witam!
U mnie też zaczynają kwitnąć jeżówki siane w tym roku, rzadko tak się zdarza , ale lato było długie i mamy kwiaty w tym samym roku kiedy były siane i jakie piękne.Największym problemem są ślimaki bezskorupowe.
A Twoje kwitnące bardzo ładnie urosły, czy to nasiona ode mnie?
Pozdrawiam
Ismena
Ismena tak to z nasion od Ciebie . Mam nadzieję że przetrwają , rośliny pięknie się rozkrzewiły jakby rosły już kilka lat trudno uwierzyć , że to z wiosennego siewu .
A u mnie całkiem inaczej Nie zakwity siewki siewki z zeszłego roku i to całkiem ładne. Kilka ma jakieś pączki ale większość nie. Za to ślimaki jedzą wszystko wkoło a jeżówki zoswtawiają w spokoju
Honey dew [?] dla mnie na złoty medal, dalej kwitnie od lipca. Ale czekałam na to 3 sezony.
tija pisze:Ismena tak to z nasion od Ciebie . Mam nadzieję że przetrwają , rośliny pięknie się rozkrzewiły jakby rosły już kilka lat trudno uwierzyć , że to z wiosennego siewu .
Witam!
Ważne żebyś już nie nawoziła, bo wtedy nie zakończą wegetacji i zmarzną . Moje jeżówki na mroznym i wietrznym polu wytrzymją zimy. Największym wrogiem są ślimaki i mrówki. Mrówki wczesną wiosną pod ziemią niszczą korzenie, nawet ich nie widać. Dopiero jak się palcem ruszyłam to stado rudych mrówek miałam dookoła.
Pozdrawiam
Ismena
Dziś kupiłam swoje pierwsze jeżówki: białą i różową, które wyglądają na zwykłe, orange skipper i jeszcze jedną o dziwnym kolorze, ale "normalnym" kwiatku. Mają jeszcze dużo pąków. Jaka jest szansa, że przetrwają zimę, no i co mogę zrobić żeby im pomóc? Czy odmian orange skipper jest wytrzymała?
Czy rozsądnym manewrem będzie zadołowanie donic z jeżówkami w zimnej szklarence? Już raz straciłam wszystkie odmianowe po zimie i nie chciałabym to jeszcze raz przeżywać. Część roślin jest jednoroczna, a część dwuletnia. Mam ich ok. 15 odmian, nie licząc tych, które posadziłam latem do gruntu i te zostawię. Nie wiem jak je zabezpieczyć - czy lepiej będzie liśćmi, czy może jedliną?
Ada pisze:Czy rozsądnym manewrem będzie zadołowanie donic z jeżówkami w zimnej szklarence? Już raz straciłam wszystkie odmianowe po zimie i nie chciałabym to jeszcze raz przeżywać. Część roślin jest jednoroczna, a część dwuletnia. Mam ich ok. 15 odmian, nie licząc tych, które posadziłam latem do gruntu i te zostawię. Nie wiem jak je zabezpieczyć - czy lepiej będzie liśćmi, czy może jedliną?
Witam!
Na pewno lepsza będzie jedlina, świerk, sosna niż liście. Przy łagodnej zimie liscie mogą pleśnieć a igliwie nie. W zimnej szklarni trzeba byłoby zakopać to będzie bezpieczniej a nigdy nie ma pewności jak przeżyją, wszystko zależy od temperatury w zimie. U mnie w namiocie po zimie zawsze jakaś wypadnie ale to jest kilka sztuk. W gruncie przy łagodnej zimie nic nie wypada.
POzdrawiam
Ismena
Ada pisze:Dziękuję. Czy pod folią też jakoś zabezpieczasz? Zastanawiam się nad tekturą falistą. Tam przecież opadów nie ma. No właśnie - czy trzeba je podlewać?
Na zime zawsze trzeba dobrze podlać, obsuszyć listki.. Ja okrywam podwójną agro włóknina białą, wiosenną, podwójnie. Zimowa jest dość gruba i słabo przepuszcza powietrze, mogą rosliny zapleśnieć jeśli będzie ciepła zima. To jest moje doświadczenie na własnych roślinach.
Pozdrawiam
Ismena
Ada pisze:Co znaczy obsuszyć listki? Czekać jak same uschną /zżółkną?/ i dopiero obłożyć agrowłókniną?
Witam!
Chodziło mi o to żeby najpierw dobrze podlac i odczekać żeby wyschły jeśli chciałabyś zaraz przykryć, ale jest tak ciepło , że jeszcze nie myślę o przykrywaniu. Dobrze jest okryć jak będzie na minusie -5. Rosliny nie podlane w namiocie moga szybciej wyschnąć niż zmarznąć.
Pozdrawiam
Ismena