Witajcie...
Ten upał jest nie do zniesienia... Wy też tak macie ?
kurcze... ja nie daję rady i siedzę przymusowo w domu... na działce nic nie robię, bo i chęci i siły nima...

wszystko w mgnieniu oka przekwita i schnie...
... no i zdjęć nima... a na dodatek pożyczyłam zięciuniowi aparat, więc nima czym robić...
a teraz odpowiem na zaległe wpisy... ło matulu.... aż mi wstyd że tak długo się nie odzywałam...
Jadziu, fotki jak fotki... ostatnio i tak mi się nie bardzo chce robić, bo jakoś tak nie mam czemu...
Mam jeszcze ten mój stary aparat kompaktowy też Panasonic i nawet robi jeszcze dobre zdjęcia... no ale mnie nie kręci... nim robię tylko jak mi się nie chce taszczyć na działkę plecaka z lustrzanką... mam podstawowy kit, ale i obiektyw z dość dużym zoomem... nie pamiętam już jakim... no i jeszcze Raynox'a, ale nie robię zdjęć makro... właśnie większość zdjęć robię obiektywem z tym zoomem dużym... ale odkryłam też że telefonem można cykać całkiem dobre zdjęcia, o ile ma się dobry telefon... mój to już "przeżytek", choć czasem uda mi się coś fajnego pstryknąć jeśli oczywiści mi ręce się nie trzęsą...

ale muszę kupić nowy bo coś mi szwankuje...
Ten drugi liliowiec to o ile się nie mylę to Catherine Woodbury , ale kupiłam niedawno pająka w podobnym kolorze... piękny jest...
Jeżówki w rudościach jakoś do mnie nie przemawiają, choć mam Marmalade i taką pomarańczową... od biedy mogą być...
Dorotko, ja wydałam już mnóstwo kasy na jeżówki te rasowe... i za każdym razem po zimie wypadają mi ze dwie... tych zwykłych mam sporo, bo same się rozsiewają...
muszę je zebrać jakoś do kupy , bo w większej grupie wyglądają lepiej...
Gosiu, trochę zdjęć mam, ale w porównaniu z innymi latami to pikuś... no chyba że będę Wam pokazywać te z początku mojej bytności na forum...
chociaż nie wiem czy by Wam się te zdjęcia podobały... jak ja je oglądam, to śmiać mi się chce... ale czasem wydaje mi się że kiedyś miałam bardziej zieloną i kolorową działkę niż teraz...
Wiolu, to nic trudnego... a może tylko mnie się tak wydaje...
Jak siedzę na moim bujaczku, to wypatruję jakiś ciekawy kadr i pstrykam... ale nie myśl że wszystkie mi wychodzą... wiele ląduje w koszu...
Ewelinko, Ty masz dość deszczu, a ja nie... u nas susza, i nic nie dają takie pojedyncze burze, czy opady...
... musiałoby padać i to porządnie przez co najmniej tydzień, to może by coś pomogło... u mnie ziemia spalona na popiół, a konewkowanie to już nie dla mnie...
... choć mam pompę, to znowu nie wszystko mogę podlewać, bo mam dużo róż, a tym polewanie po liściach i kwiatach nie służy... no i jestem w kropce...
Aniu, 
Piszesz że Ci nie wychodzą zdjęcia jak jest pochmurno... a ja lubię... może musisz ustawić aparat inaczej ?
Ja z kolei nie lubię pstrykać jak jest słońce... a już pora południowa zupełnie odpada... ale może to jest tak, że ja mam bardzo nasłonecznioną działkę i wtedy jest wszystko prześwietlone, mimo innych ustawień aparatu...
U mnie też niektóre jeżówki nie przeżywają zimy, ale i tak ciągnie mnie żeby kupić nowe... ale co nas nie ciągnie...

choć właściwie przestało mnie ciągnąć do róż, bo wybitnie w tym roku mnie denerwują... jak nie rdza, to plamistość, albo jakieś robale żrą młode przyrosty... powiedziałam sobie, że już ani jednej nowej róży u mnie będzie... jest z nimi masę roboty i problemów, a sił niestety nie przybywa...
Aniu, dzięki... jak już pisałam wyżej, i u mnie wypadają jeżówki...
Ja już sama nie wiem na co by się przestawić, żeby było i ładnie, i bezproblemowo... i jak najmniej roboty...
No i tak jak pisałam... zdjęć nima...
