toolpusher pisze:Tak do rozładowania napięcia.
Śniło mi się że mi borówki zakwitły. Po słabym owocowaniu w tym roku to był piękny sen. Całe krzaki były białe w kwiatach.
toolpusher, chyba Twoje sny działają proroczo na moje borówki zdjęcie z 2 września:
Kupiony jako Duke (owocował już w tym roku). Co prawda kwiatów tylko kilka, ale mimo to się zdziwiłem jak je zobaczyłem. W końcu ostatnie dojrzałe owoce zerwałem jakieś dwa - trzy tygodnie temu.
Witaj toolpusher
toolpusher napisał(a): 11 sie 2018, o 12:12
Jak wprowadzać materiał organiczny do dołków? Mam pięknie przekompostowane trociny z tartaku prawie już zamienione w czarny humus i nie mam
jak ich dodać.
Mam taki sam problem. Również moje borówki rosną w oddzielnych dołkach. Bardzo proszę o info w jaki sposób to rozwiązałeś.
Serdecznie pozdrawiam Granczar
Chyba nic tu nie wymyślimy. Tylko dosypywanie z góry. W przypadku małych krzaków można by się pokusić o wykopanie, ubranie trochę ziemi i zastąpienie jej przekompostowanymi trocinami. Ale to chyba ma sens tylko w przypadku jak sadzono borówki w nieodpowiednio przygotowanym podłożu z małą ilością materii organicznej.
Dzień dobry Forumowiczom,
Serdecznie dziękuję za expresową wypowiedź. Gdyby tak Ktoś był uprzejmy odpowiedzieć na mój wpis z 21 sierpnia dot. pryszczarka...
Serdecznie pozdrawiam Granczar
Jeśli chodzi o nadmiar pędów to ja radzę poczekać do wczesnej wiosny - wytniesz w pierwszej kolejności pędy uszkodzone mrozem, a później inne zbędne.
Jeśli chodzi o samego pryszczarka to nie za bardzo pomogę, bo ja jeszcze nie miałem z nim jakiegoś dużego problemu.
Hey Granczar a o wujku Google zapomniałeś? Zajęło m to 2s:
Zwalczanie pryszczarka konieczne jest tylko na zagrożonych plantacjach, jeśli obserwuje się liczne uszkodzone liście na wierzchołkach. Zaleca się opryskiwanie krzewów preparatem Owadofos 540 EC (2,25 l/ha) po zauważeniu pierwszych uszkodzeń na liściach, w razie potrzeby zabieg można powtórzyć po mniej więcej 2 tygodniach.
I drugie:
W ochronie chemicznej przed pryszczarkiem borówkowcem można zastosować zarejestrowane preparaty, tj. Mospilan 20 SP, czy Stonkat 20 SP. W sezonie wegetacyjnym można wykonać maksymalnie dwa zabiegi opryskiwania - od kwitnienia do końca fazy dojrzewania owoców (po zaobserwowaniu pierwszych uszkodzeń na liściach), zachowując okres karencji.
I tu:
W uprawie przydomowej borówki amerykańskiej chemię można zastąpić stosując ekologiczne preparaty dostępne w sklepach oraz środki domowej roboty (preparaty z szarego mydła, gnojówki z pokrzywy, itp.). W takim wypadku zabiegi trzeba przeprowadzać częściej, ale ciecze są przyjazne środowisku. Można też sięgnąć po gotowe naturalne preparaty:
Antifung ? powstał na bazie biohumusu, niszczy liczne choroby grzybowe;
Promanal ? zawiera olej parafinowy, należy go stosować w lutym, niszczy stadia zimujące szkodników;
Spruzit ? zawiera wyciąg ze złocienia, zwalcza larwy szkodników, jest nieszkodliwy dla pszczół, szybko się rozkłada pod wpływem światła i tlenu.
Witajcie.Mam oto taki problem.Podczas wykaszania trawy kosą spalinową żyłka dosięgła niektóre krzaczki i poobcinała im gałązki.Gdy tylko to zauważyłem kikuty i skaleczenia posmarowałem funabenem.Co teraz im zrobić i jak im teraz pomóc?
Ciekawostka: borówka, którą miałam usunąć, bo fatalnie wyglądała, miała plamy i była rachityczna, nagle wypiękniała, urosła, przegoniła wszystkie inne, nawet starszą koleżankę i obecnie jest najdorodniejsza i największa ze wszystkich.
Czasem warto dać szansę i zaczekać z pewnymi decyzjami...
toolpusher pisze:Zaleca się opryskiwanie krzewów preparatem Owadofos 540 EC (2,25 l/ha) po zauważeniu pierwszych uszkodzeń na liściach, w razie potrzeby zabieg można powtórzyć po mniej więcej 2 tygodniach.
....
Ten preparat wycofano koło 2011 roku z użytku, nie ma go na liście środków dozwolonych i nie sądzę aby w roku 2018 gdziekolwiek można było go kupić.
granczar pisze:Dzień dobry Forumowiczom,
Gdyby tak Ktoś był uprzejmy odpowiedzieć na mój wpis z 21 sierpnia dot. pryszczarka...
Serdecznie pozdrawiam Granczar
Walczę z tym świństwem od kilku lat. Na początku łudziłem się, że w przyszłym roku może go nie będzie, ale niestety był i to w momencie najbujniejszych przyrostów. Doszło do tego, że część krzaków bardzo kiepsko rosła a przyrosty były cienkie. Z mojego doświadczenia niestety tylko chemia i to kilka razy w sezonie. Ta muszka składa jajka w taki sposób, że są w zawiniętych wierzchołkowych liściach i preparaty powierzchniowo działające nie docierają tam gdzie trzeba. Do tego wylot muchy jest kilka razy w sezonie. U niektórych sąsiadów zauważyłem prawie całkowite zahamowanie wzrostu krzewów. Stosuję przemiennie Calypso i Mospilan. W tym roku dosadziłem dziesięć młodych krzaków, po niedługim czasie zauważyłem charakterystyczne czarne wierzchołki na młodych przyrostach . Niewiele myśląc sięgnąłem po Mospilan. Nowe krzaczki wznowiły wzrost. Ale niestety straciły trochę czasu.
Black Rose pisze:Ciekawostka: borówka, którą miałam usunąć, bo fatalnie wyglądała, miała plamy i była rachityczna, nagle wypiękniała, urosła, przegoniła wszystkie inne, nawet starszą koleżankę i obecnie jest najdorodniejsza i największa ze wszystkich.
Czasem warto dać szansę i zaczekać z pewnymi decyzjami...
To prawda też mam takiego zdechlaczka i miesiąc temu go opitoliłem bardzo solidnie i jak ruszył to strach się bać , urusł na ok 1 metra i przy tym grube badyle jak się patrzy .
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.