Choroby i szkodniki rododendrona Cz. 2
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Kup torf litewski, znajdziesz na olx\allegro jak wygląda. Być może to ten sam z ogromnych worków w twojej hurtowni, dopytaj. Nie oszczędzaj kupując coś innego. Ja za poradą asprocola tak zrobiłem i stał się cud, rosną wspaniale, nie chorują i teraz to najłatwiejszy w uprawie krzew.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Substrat torfowy to torf z zawartością wapnia więc znów wróg tych krzewów- Ciebie interesuje ten 3,5-4,5 pH ale zanim cokolwiek zrobisz to pamiętaj o przywróceniu jego zdolności absorpcji wody.
- andrzej1050
- 500p
- Posty: 640
- Od: 4 lip 2007, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
A więc zrobiłem tak:
Wykopałem krzew i włożyłem go do taczki
Obsypałem nadmiar starej ziemi, zostawiając nieco, bo krzew jest duży i nie dałem rady. Korzenie wydawały mi się ok.
Do taczki wlałem 20 litrów wody z kwaskiem cytrynowym 2 łyżeczki na 10 litrów.
Potem wykopałem starą ziemię i zrobiłem dołek.
W dołek wsypałem 2 worki kwaśnego torfu
I wlałem 60 litrów wody. Na koniec po pół godzinie w to miejsce posadziłem krzew udeptując. Na koniec wygląda to tak jak na zdjęciu poniżej.
Mam nadzieję, że zrobiłem dobrze. Aha brązowe końce oberwałem. Domyślam się że już w tym roku niczym nie trzeba nawozić.
Wykopałem krzew i włożyłem go do taczki
Obsypałem nadmiar starej ziemi, zostawiając nieco, bo krzew jest duży i nie dałem rady. Korzenie wydawały mi się ok.
Do taczki wlałem 20 litrów wody z kwaskiem cytrynowym 2 łyżeczki na 10 litrów.
Potem wykopałem starą ziemię i zrobiłem dołek.
W dołek wsypałem 2 worki kwaśnego torfu
I wlałem 60 litrów wody. Na koniec po pół godzinie w to miejsce posadziłem krzew udeptując. Na koniec wygląda to tak jak na zdjęciu poniżej.
Mam nadzieję, że zrobiłem dobrze. Aha brązowe końce oberwałem. Domyślam się że już w tym roku niczym nie trzeba nawozić.
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
Andrzej
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Taki jeden worek nie starczy na długo ja daje zdecydowanie więcej bo minimum dwa a litewskie. Nie znam tego producenta więc trudno mi cokolwiek napisać. Mam nadzieję że torf był wilgotny. Rododendronów od sierpnia nie nawożę a zresztą torf posiada tyle samo składników co kompost więc nie ma sensu cokolwiek dawać. Późną jesienią posyp po krzew granulowany obornik.
- andrzej1050
- 500p
- Posty: 640
- Od: 4 lip 2007, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Jak pisałem dałem 2 worki czyli 120 litrów torfu. I był wilgotny.
Jeśli piszesz, że na kilka lat wystarczy - to co potem. Znowu przesadzać czy może dosypywać torf pod krzew.
A w ogóle to dziękuję za radę i pomoc. Jestem ciekawy czy na wiosnę zakwitnie, czy zdąży jeszcze w tym roku wytworzyć pąki kwiatowe.
Na posądzonym w tym roku młodym rododendronie pąki już są.
Jeśli piszesz, że na kilka lat wystarczy - to co potem. Znowu przesadzać czy może dosypywać torf pod krzew.
A w ogóle to dziękuję za radę i pomoc. Jestem ciekawy czy na wiosnę zakwitnie, czy zdąży jeszcze w tym roku wytworzyć pąki kwiatowe.
Na posądzonym w tym roku młodym rododendronie pąki już są.
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej
Andrzej
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Kilka moich teraz kwitnie drugi raz i myślę że na wiosnę będzie mniej kwiatów. Taki urok tych krzewów i wszystko zależy jaki będzie październik.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 22 wrz 2018, o 13:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Dzień dobry - jako, że jest to mój pierwszy post - pozdrawiam Wszystkich i z góry dziękuję za każdą odpowiedź/podpowiedź.
Jestem nowym włascicielem ogrodu, z bardzo małą wiedzą praktyczną - raczej tylko z internetu. Pozasadzałem w ogrodzie wszystkie swoje ulubione rośliny i raczej wszystko rośnie OK, ale mam wiele problemów z rododenronami, których zasadziłem sobie kilkanaście. Korzystałem z różnych źródeł "wiedzy" kiedy je sadziłem
- ale generalnie posadziłem je we półzacienionych miejscach, sadziłem w mieszance ziemi - torfu (50/50) [ziemia miała być kwaśna wedle osoby która mi ją przywiozła, ale nie jest, bo sprawdziłem to niestety dopiero ostatnio kwasomierzem], posadzone były późną wiosną kwiecień/maj/czerwiec, ponieważ mam dość gliniastą i mało przepuszczalną ziemię, robiłem dość duże doły -średnica metr/póltorej w który wsypywałem tą mieszankę, na spód sypałem kamyki i żwir i robiłem coś w rodzaju górki w tych miejscach gdzie zeszła jesienia było wilgotno (wszystko po to aby nie gniły od spodu).
Podlewam je raz na 3 dni.
Efekty nie sa najlepsze - około 5-6 rośnie ładnie, a pozostałe mają różnego rodzaju problemy: zdjecia poniżej
3-4 mają jakby uschnięte kawałki liści, na końcu tych uschnięć są one też poszarzałe, jakby jakis nalot, ale całkiem suchy (pleśń?), trwa to już od kilku miesięcy i właściwie nie ma poprawy
2-3 usychają dolne liście (po za tym wyglądają OK) - to ostatnio się rozpoczęło - ok 2 tygodnie temu
1 ma żółty odcień liści - choć przy zakupie był całkiem zielony
1 ma zrolowane liście - takiego go zakupiłem i liczyłem na to ze po prostu nie miał dostatecznego nawodnienia, ale od kilku miesięcy nic się nie zmienia, nawet przy bardzo obfitym podlewaniu
Przeczytałem porady w tym wątku i w inych miejcach ale wiele objawód, jako laikowi, wydaje mi się podobna.
Jestem nowym włascicielem ogrodu, z bardzo małą wiedzą praktyczną - raczej tylko z internetu. Pozasadzałem w ogrodzie wszystkie swoje ulubione rośliny i raczej wszystko rośnie OK, ale mam wiele problemów z rododenronami, których zasadziłem sobie kilkanaście. Korzystałem z różnych źródeł "wiedzy" kiedy je sadziłem
- ale generalnie posadziłem je we półzacienionych miejscach, sadziłem w mieszance ziemi - torfu (50/50) [ziemia miała być kwaśna wedle osoby która mi ją przywiozła, ale nie jest, bo sprawdziłem to niestety dopiero ostatnio kwasomierzem], posadzone były późną wiosną kwiecień/maj/czerwiec, ponieważ mam dość gliniastą i mało przepuszczalną ziemię, robiłem dość duże doły -średnica metr/póltorej w który wsypywałem tą mieszankę, na spód sypałem kamyki i żwir i robiłem coś w rodzaju górki w tych miejscach gdzie zeszła jesienia było wilgotno (wszystko po to aby nie gniły od spodu).
Podlewam je raz na 3 dni.
Efekty nie sa najlepsze - około 5-6 rośnie ładnie, a pozostałe mają różnego rodzaju problemy: zdjecia poniżej
3-4 mają jakby uschnięte kawałki liści, na końcu tych uschnięć są one też poszarzałe, jakby jakis nalot, ale całkiem suchy (pleśń?), trwa to już od kilku miesięcy i właściwie nie ma poprawy
2-3 usychają dolne liście (po za tym wyglądają OK) - to ostatnio się rozpoczęło - ok 2 tygodnie temu
1 ma żółty odcień liści - choć przy zakupie był całkiem zielony
1 ma zrolowane liście - takiego go zakupiłem i liczyłem na to ze po prostu nie miał dostatecznego nawodnienia, ale od kilku miesięcy nic się nie zmienia, nawet przy bardzo obfitym podlewaniu
Przeczytałem porady w tym wątku i w inych miejcach ale wiele objawód, jako laikowi, wydaje mi się podobna.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Witaj na forum
tak źle jeszcze z nimi nie jest.
One mają zdecydowanie objawy niedoborów, potasu na pewno zdj.1
Reszta to może być i brak żelaza i innych składników. Ten na ostatnim zdjęciu wygląda najmarniej,
trochę tak jakby miał upośledzone korzenie i źle pobierał wodę.
Jeśli podłoże nie jest kwaśne to najlepiej wymienić je na kwaśne,
bo wprawdzie można zakwaszać podłoże, ale to zawsze będzie na chwilę, lub z kolei za chwilę,
nim 'zakwaszacz' się zacznie rozpuszczać w podłożu.
Najlepszym podłożem jest torf kwaśny litewski i tu oddaj się lekturze na forum bo Asprokol
o nim jako o podłożu wszystko już chyba napisał.
Teraz ja bym je:
- wyjęła z tych dołków, do dołków dała sam torf kwaśny, ale dno dołku wysypałabym siarką i dopiero torf.
Po wyjęciu rośliny trzeba mu oczywiście obejrzeć korzenie, czy mają normalna bryłę korzeniową , czy nie jakiś kołtun
viewtopic.php?p=804477#p804477
- roślinę wstawiła do wiadra z zakwaszoną wodą / łyżka stołowa kwasku na 10 l/ na jakieś 0,5 godz.
- w międzyczasie solidnie trzeba zlać torf i można przesadzać
- po posadzeniu ja bym opryskała je 1% roztworem siarczanu potasu / jeśli nie masz to kup, ale taki łatwo rozpuszczalny- pylisty/
dostarczysz roślinie potasu na zimę / jeszcze zdrewnieje lepiej, bo widzę jakieś młode przyrosty / i siarki
I lektura forum obowiązkowa, korzystaj z wyszukiwarki konkretnego działu.
tak źle jeszcze z nimi nie jest.
One mają zdecydowanie objawy niedoborów, potasu na pewno zdj.1
Reszta to może być i brak żelaza i innych składników. Ten na ostatnim zdjęciu wygląda najmarniej,
trochę tak jakby miał upośledzone korzenie i źle pobierał wodę.
Jeśli podłoże nie jest kwaśne to najlepiej wymienić je na kwaśne,
bo wprawdzie można zakwaszać podłoże, ale to zawsze będzie na chwilę, lub z kolei za chwilę,
nim 'zakwaszacz' się zacznie rozpuszczać w podłożu.
Najlepszym podłożem jest torf kwaśny litewski i tu oddaj się lekturze na forum bo Asprokol
o nim jako o podłożu wszystko już chyba napisał.
Teraz ja bym je:
- wyjęła z tych dołków, do dołków dała sam torf kwaśny, ale dno dołku wysypałabym siarką i dopiero torf.
Po wyjęciu rośliny trzeba mu oczywiście obejrzeć korzenie, czy mają normalna bryłę korzeniową , czy nie jakiś kołtun
viewtopic.php?p=804477#p804477
- roślinę wstawiła do wiadra z zakwaszoną wodą / łyżka stołowa kwasku na 10 l/ na jakieś 0,5 godz.
- w międzyczasie solidnie trzeba zlać torf i można przesadzać
- po posadzeniu ja bym opryskała je 1% roztworem siarczanu potasu / jeśli nie masz to kup, ale taki łatwo rozpuszczalny- pylisty/
dostarczysz roślinie potasu na zimę / jeszcze zdrewnieje lepiej, bo widzę jakieś młode przyrosty / i siarki
I lektura forum obowiązkowa, korzystaj z wyszukiwarki konkretnego działu.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Ogród w budowie nieustającej ,pozdrawiam Krysia
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 22 wrz 2018, o 13:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Bardzo dziękuję Pani Jolu za pomoc!!! (dotyczy postu sprzed kilku dni
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
To co dolegało już nie dolega (wciornastki) walka z tym zaczyna się na wiosnę.
Re: Chory rododendron/szkodniki Cz. 2
Dziękuję, zapomniałam napisać.
Ogród w budowie nieustającej ,pozdrawiam Krysia