Zbieraj stare rajstopy i pończochy. Nie ma lepszego elastycznego sznurka niż pocięte na kilkucentymetrowe odcinki takie rajtki.
Ponadto nie nasiąkają wodą, są porowate i szybko wysychają. Po sezonie można uprać i wykorzystać w następnym.
Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 682
- Od: 4 mar 2010, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Można jeszcze, jak nasze babcie, podrzeć na paski jakieś stare prześcieradło lub poszewkę ...
Ale wytrzymywały tylko jeden sezon niestety ...
Ale wytrzymywały tylko jeden sezon niestety ...
Pozdrawiam
Jerry
Jerry
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
W tym roku miałam 10 krzaków Crimson Crush w gruncie (podniesiona grządka). Smakowo nie jest to mój ulubiony pomidor, ale zły nie jest, a ja mam dziwny smak ;) Ot, taki zwykły pomidorowy pomidor (100 razy lepszy niż te z marketów). U mnie ląduje w przetworach, ale obdarowani znajomi jedli go na świeżo ze smakiem.
Jeśli chodzi o odporność na ZZ, zdał egzamin celująco. Wprawdzie lato było sprzyjające i pomidory stały zdrowe, ale jesienią ZZ przyszła. Wykończyła wszystkie pomidory, te w tunelu też. Pierwsza padła grządka rosnąca obok CC, tak że się praktycznie lisciami dotykały, z różnymi odmianami. Kiedy inne pomidory padały, na CC zaczęły pojawiać się pierwsze plamy ZZ. 5-6 krzaków miało zaatakowane 1-2 liście, jeden krzak miał kilkucentymetrową plamę na łodydze. Reszta krzaków była wolna od ZZ. W takiej postaci stały gdzieś od drugiej połowy września do listopada kiedy zginęły śmiercią naturalną od niskich nocnych temperatur. Zaraza się na nich nie rozprzestrzeniała, owoce nie zostały zaatakowane. Mam fotkę z 4 listopada ciągle żywych krzaków, z próbującymi dojrzeć pomidorami.
U mnie ta odmiana zostaje na zawsze, jakby rok był paskudny i inne pomidory by się nie udały, to chociaż z tych krzaków pojemy.
Jeśli chodzi o odporność na ZZ, zdał egzamin celująco. Wprawdzie lato było sprzyjające i pomidory stały zdrowe, ale jesienią ZZ przyszła. Wykończyła wszystkie pomidory, te w tunelu też. Pierwsza padła grządka rosnąca obok CC, tak że się praktycznie lisciami dotykały, z różnymi odmianami. Kiedy inne pomidory padały, na CC zaczęły pojawiać się pierwsze plamy ZZ. 5-6 krzaków miało zaatakowane 1-2 liście, jeden krzak miał kilkucentymetrową plamę na łodydze. Reszta krzaków była wolna od ZZ. W takiej postaci stały gdzieś od drugiej połowy września do listopada kiedy zginęły śmiercią naturalną od niskich nocnych temperatur. Zaraza się na nich nie rozprzestrzeniała, owoce nie zostały zaatakowane. Mam fotkę z 4 listopada ciągle żywych krzaków, z próbującymi dojrzeć pomidorami.
U mnie ta odmiana zostaje na zawsze, jakby rok był paskudny i inne pomidory by się nie udały, to chociaż z tych krzaków pojemy.
Iza
-
- 200p
- Posty: 322
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 7
Dziękuję za wpis, cieszy mnie ta informacja bardzo
I mnie ZZ wycina pomidory jak leci - jeśli CC wytrzyma to będę zachwycony
R.S.
Kolejna część wątku jest tu viewtopic.php?f=42&t=117271&start=0
I mnie ZZ wycina pomidory jak leci - jeśli CC wytrzyma to będę zachwycony
R.S.
Kolejna część wątku jest tu viewtopic.php?f=42&t=117271&start=0