Foxowej urosło cz 2
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Witajcie
Basiu, Wiktorio - ogromnie się cieszę, że do nas dołączyłyście
Zaczęłam temat szkieletu szklarni na innym wątku to go pociągnę.
Otóż, jak pewnie wspominałam kilkaset razy, mam na działce szkielet po starej szklarni, bez szyb, za to z "ozdobną" gipsowo-rdzawą kontrukcją.
Do tej pory było tam tak :
Czyli na dziko. Rosły tam sobie roślinki,które dawno temu mój tato przeniósł z ich starej działki i wkopał byle gdzie.
Wraz z podjęciem prac na działce zabrałam się za to. Wyplewiliśmy, stare rośliny przesadziłam, a grządkę naszykowałam pod warzywka. Wszystko co się dało podcięłam, w szczególności stare winogrono, które się plotło radośnie po konstrukcji.
Teraz jest w miarę , ale dalej problemem jest sąsiedztwo tej grządki czyli jabłoń sąsiadki. Wielka na kilka metrów, rozłożysta i niestety - notorycznie mi się kładąca na szkarni. Ile się da ucinam, ale to wieczna walka z problemem.
Rok temu w szklarni sadziłam paprykę i bakłażany,przed nimi wiosenną zieleninkę,która zakwitła...
Niestety jest problem z tym cieniem , bo o ile wczesną wiosną słońce dochodzi i rano operuje całkiem fajnie tak jak się liście rozwiną to robi się ciemno... Wszystko się przechyla , wydłuża i usiłuje z grządki "uciec" do środkowej częśći działki, do słońca.
Zastanawiam się w tym roku nad daniem tam pomidorów i totalnie nie wiem czy nie zrobię z tym głupstwa.
Proszę , doradźcie mi coś mądrego? Czy pomidor w średnim cieniu da radę? Wymyśliłam sobie , że wykorzystam jeszcze tą całą szpetną konstrukcję i porobię im podwiązania od góry. Z jednej strony mnie wypróbowanie pomysłu kusi, a z drugiej się boję , że stracę pomidory.
A tych mam wiele, nadal czekam na przesyłkę z AWN z resztą nasion. Domówiłam jeszcze trochę i w sumie przekrocyzłam granice przyzwoitości.
Ale się cieszę, bo trzeba próbować nowych odmian, już rok temu kusił mnie jakiś większy pomidor. Dalej skrzętnie notuję opisy i "dane" wszelkich odmian żeby potem nie być zaskoczona i przygotować się do podziału krzaków jak najlepiej wg ich upodobań.
Jeden nawet wyczarowałam z kosmosu i zastanawiam się jak to się stało.
W moim notatniku jak byk widnieje pomidor o nazwie FIGARO . Opis brzmi , że jest średni ,okrągły, czerwony, o smacznym słodkim miąszu ...
Wrzuciłam więc go w internet, żeby jeszcze raz zobaczyć jak ten mój smaczny pomidor wygląda i okazało się, że takiego prawdopodbnie nie ma. Pytanie teraz o co chodziło i od czego jest opis? I skąd wzięłam nazwę nie mając nasion a z nasion wypisująć?
Basiu, Wiktorio - ogromnie się cieszę, że do nas dołączyłyście
Zaczęłam temat szkieletu szklarni na innym wątku to go pociągnę.
Otóż, jak pewnie wspominałam kilkaset razy, mam na działce szkielet po starej szklarni, bez szyb, za to z "ozdobną" gipsowo-rdzawą kontrukcją.
Do tej pory było tam tak :
Czyli na dziko. Rosły tam sobie roślinki,które dawno temu mój tato przeniósł z ich starej działki i wkopał byle gdzie.
Wraz z podjęciem prac na działce zabrałam się za to. Wyplewiliśmy, stare rośliny przesadziłam, a grządkę naszykowałam pod warzywka. Wszystko co się dało podcięłam, w szczególności stare winogrono, które się plotło radośnie po konstrukcji.
Teraz jest w miarę , ale dalej problemem jest sąsiedztwo tej grządki czyli jabłoń sąsiadki. Wielka na kilka metrów, rozłożysta i niestety - notorycznie mi się kładąca na szkarni. Ile się da ucinam, ale to wieczna walka z problemem.
Rok temu w szklarni sadziłam paprykę i bakłażany,przed nimi wiosenną zieleninkę,która zakwitła...
Niestety jest problem z tym cieniem , bo o ile wczesną wiosną słońce dochodzi i rano operuje całkiem fajnie tak jak się liście rozwiną to robi się ciemno... Wszystko się przechyla , wydłuża i usiłuje z grządki "uciec" do środkowej częśći działki, do słońca.
Zastanawiam się w tym roku nad daniem tam pomidorów i totalnie nie wiem czy nie zrobię z tym głupstwa.
Proszę , doradźcie mi coś mądrego? Czy pomidor w średnim cieniu da radę? Wymyśliłam sobie , że wykorzystam jeszcze tą całą szpetną konstrukcję i porobię im podwiązania od góry. Z jednej strony mnie wypróbowanie pomysłu kusi, a z drugiej się boję , że stracę pomidory.
A tych mam wiele, nadal czekam na przesyłkę z AWN z resztą nasion. Domówiłam jeszcze trochę i w sumie przekrocyzłam granice przyzwoitości.
Ale się cieszę, bo trzeba próbować nowych odmian, już rok temu kusił mnie jakiś większy pomidor. Dalej skrzętnie notuję opisy i "dane" wszelkich odmian żeby potem nie być zaskoczona i przygotować się do podziału krzaków jak najlepiej wg ich upodobań.
Jeden nawet wyczarowałam z kosmosu i zastanawiam się jak to się stało.
W moim notatniku jak byk widnieje pomidor o nazwie FIGARO . Opis brzmi , że jest średni ,okrągły, czerwony, o smacznym słodkim miąszu ...
Wrzuciłam więc go w internet, żeby jeszcze raz zobaczyć jak ten mój smaczny pomidor wygląda i okazało się, że takiego prawdopodbnie nie ma. Pytanie teraz o co chodziło i od czego jest opis? I skąd wzięłam nazwę nie mając nasion a z nasion wypisująć?
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Foxowej urosło cz 2
To u mnie na ROD osobiście słyszałam, jak wzywają ludzi na pogadanki w sprawie za wysokich tujowych żywopłotów i każą je ścinać, a tu drzewo sobie tuż przy granicy rośnie na kilkanaście metrów. Nieźle. Ktoś to u was kontroluje?
Mi Bajaja urosła spokojnie w dość zacienionym 2,5 metrowym płotem ogródku i nic się nie wyciągała, ale nie wiem, czy to Ci w jakimkolwiek stopniu pomoże, bo sytuacja jednak dosyć inna - to mimo wszystko karzełek i to mało wymagający, więc nie wiem niestety, jak rosłyby na tym miejscu duże pomidory. Ale spróbować chyba nie zaszkodzi. Może daj połowę pomidorów w to miejsce, a połowę na tę "lepszą" grządkę?
A pomidorka Ci znalazłam. Tylko że to chyba Rosjanin.
https://leplants.ru/solanum-lycopersicum-figaro-f1/
Mi Bajaja urosła spokojnie w dość zacienionym 2,5 metrowym płotem ogródku i nic się nie wyciągała, ale nie wiem, czy to Ci w jakimkolwiek stopniu pomoże, bo sytuacja jednak dosyć inna - to mimo wszystko karzełek i to mało wymagający, więc nie wiem niestety, jak rosłyby na tym miejscu duże pomidory. Ale spróbować chyba nie zaszkodzi. Może daj połowę pomidorów w to miejsce, a połowę na tę "lepszą" grządkę?
A pomidorka Ci znalazłam. Tylko że to chyba Rosjanin.
https://leplants.ru/solanum-lycopersicum-figaro-f1/
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Szczerze mówiąc to słabo te nasze działki są kontrolowane.
To takie ROD nieROD To już nie jest to co było dawniej, teraz jest masa działek zaniedbanych ,opuszczonych, a ogólna dostępność ścieżki pomiędzy ogródkami powoduje, że się "samoistnie" różne rzeczy dzieją.
Zupełnie inaczej wygląda to w takich ogrodzonych działkach, u nas to trochę samowolka. Jedna działka jest ROD-owska, a zaraz obok jest działka przynależna do domku prywatnego, kolejna niczyja, a następne dwie są odebrane całkiem z terenu i zagrodzone ze ścieżką włącznie jako własność jakiegoś zagranicznego właściciela, który ma plany budowlane wobec tego (może by tak blok w środku działek?)ale ,że ciężko ze zgodą to póki co jest ostoją meneli. Taki mixik. Te nasze działki mają swój prywatny klimat, to nie jest tak, że przechodzisz przez bramę i jesteś w mini-społeczności działkowiczów. Tu każdy jest osobny i jak tylko może ukrywa swoją prywatność na działce.
Oczywiście dalej stoję z dobrym zdaniem za obecnym prezesem , ale co on może.
Rozmawiam z nim często i mówię o problemach,a on się zawsze stara znaleźć wyjście. Rok temu dzięki niemu przyjechała zieleń miejska i wycięła jesion znad rzeki który po wichurach się przechylił i zaczął łamać.
Niestety też nie do końca to zrobili dobrze,bo ucięli tylko jedną z 3 części,która już leżała w rzece, dwie pozostałe rozchyliły się na boki - jedna leży na moim płocie i opiera się o sosnę, druga wlazła do sąsiadów.
Mam zamiar o to znowu dzwonić. I nie dlatego, że jestem jakąś przeciwniczką drzew ale te drzewa się pokładają , lecą z nich na głowę martwe gałęzie ,a jesienią miałam pół działki w ich liściach i to w dodatku z mączniakiem. Ani tego nie ma gdzie ściąć i wyrzucić. Jeszcze jak na złość zlikwidowali nam działkowy kontener, bo domyślnie miał być na odpady dla działkowiczów , ale znów dostępnośc dla wszystkich sprawiła, że sobie ludzie z domków zrobili tam darmową wywózkę i zrobilli dzikie wysypisko. Zlikwidowali. Zostałam w sumie z workiem ściętych bukszpanów w ręce.
Co do pomidora to dzięki . Już zgłupiałam, tylko w takim razie gdzie ja mam te nasiona ,z których to wypisywałam....
Jeśli chodzi o grządki to mam zagwozdkę jak to rozplanować.
Zwracam uwagę też na dobre sąsiedztwo i ogólnie to mam mętlik w głowie przez warunki, bo te co pasują mi np w miejsce zacienione nie mogą rosnąć koło tych, które też bym tam wstawiła. I tak sobie rysuję kółeczka jako grupy przyjaznych sobie roślin i przestawiam je po stokroć razy.
Wstępnie ustaliłam sobie tak , że :
Do szkieletu spróbuję dać pomidory. Do tego dodam im koperku, bazylii i jakichś kwiatuchów wspomagających typu aksamitki itd. Może i sałaty jak mnie najdzie taka wena, że będę miała za dużo i dam na pożarcie ślimakom.
Mogę też tam dorzucić nikandry jako,że obok mam róże to nawet może rosnąć gdzieś między krzakami. Ogólnie to pomyślałam sobie, czy w szkielecie nie zmienić miejscami warzyw z różami,ale to już większa robota. Zostawiam ten pomysł póki co w "pomysłowni" na kiedyś.
Bób standardowo chcę wrzucić obok agrestów tylko muszę przyszykować lepsze miejsce żeby mój tato nie wykosił tego z trawnikiem jak w ubiegłym roku Oczywiście miałam tam kopać i nadsypywać ziemi , ale zaskoczyła mnie zima ;) W tym roku odmian bobu całkiem sporo, nie wiem kto to będzie jadł, ale jakoś mam bób w repertuarze stałym.
Z drugiej strony działki,na grządkę za płotek, mam zamiar wsadzić bakłażany i paprykę. Jeszcze nie wiem w jakiej konfiguracji , bo trochę miejsca jesienią zwolniliśmy kopiąc z Walduchem, więc może się ułożyć różnie. Do papryki też coś dorzucę,więc pewnie tu będzie pietruszka dla odmiany. Rok temu tą grządkę opanowały pomidory,cukinie i fasolka. Teraz chcę coś zmienić.
Pasowałoby i w tym roku coś dosadzić pomiędzy, ale niezbyt wiem co.
Mam do dyspozycji fasolkę, ogórki,marchewkę, cebulę i groszek. Nie do końca wiem jak sparować większe warzywa z mniejszymi, a bardzo bym chciała wreszcie nauczyć się robić ładne kompozycje.
Wymyśliłam sobie, że w tym roku cukinię wyeksmituję z grządki stawiając gdzieś znaleźną miednicę i w tym komponując ją z zieleniną- tu myslę nad szpinakiem, ewentualną sałatą, cebulką itd itd. Plus gdzie się da właduję dobroczynne kwiaty w dużej przewadze aksamitki, której nasion mam sporo.
Ciągle krążę myślami koło fasolki, ale ona chyba jest na tyle szybka, że nim wysieję to już urośnie. Pomyślałam, że można by ją dać dla odmiany od zewnętrznej strony płotu i siać po kilka razy. Tu mogę zdecydować w dowolnym momencie, więc zostawiam to na później.
Jeszcze mam rzodkiewkę do ogarnięcia. Jestem zniechęcona do wysiewów w szkielecie, bo ubiegłoroczna zakwitła. 2 lata temu miałam rzodkiewkę za płotkiem , ale z kolei wyrosła mała i jeszcze coś ją zeżarło. No ale,chyba spróbuję ją siać tam jeszcze razi zrobię coś w formie przedplonu.
Gdzieś trzeba ulokowac też ogórki, na szczęście gruntowe. Bo pnący też jest - kiwano,ale na niego chyba już miejsce mam. Potraktuję go z lekka dekoracyjnie.
No i dynie oraz tykwy, ale tu całkiem nie myślę o tym i liczę , że się uda mi powsadzać tak jak w tym roku.
Mam zamiar wykorzystać też kukurydzę podobnie jak w tamtym roku - jako osłony i oddzielacze.
Jeszcze mam taki kawałek do wykorzystania.
To na tyłach działki , dawna część zapomniana gdzie tylko psy chodziły kopać. Teraz się za to wzięłam.Na nisko ściętą sosnę mój tato zamontował paletę i postawił z demontażu kratkę, powoli się z tego robi nadrzewna baza dla młodej.
Z drugiej strony ja zasadziłam kupione w tym roku liliowce.
Reszta niewykorzystana, ale myślę tu bardziej o jakichś pojemnikach. Ziemia na tej stronie działki nie była zbyt przerabiana (poza tą, którą do obłędu zrył Walduch pod cisami), więc jest słabej jakośći. Ale w razie czego dziki tył działki daje jeszcze trochę miejsca gdyby coś miało się nie zmieścić
To takie ROD nieROD To już nie jest to co było dawniej, teraz jest masa działek zaniedbanych ,opuszczonych, a ogólna dostępność ścieżki pomiędzy ogródkami powoduje, że się "samoistnie" różne rzeczy dzieją.
Zupełnie inaczej wygląda to w takich ogrodzonych działkach, u nas to trochę samowolka. Jedna działka jest ROD-owska, a zaraz obok jest działka przynależna do domku prywatnego, kolejna niczyja, a następne dwie są odebrane całkiem z terenu i zagrodzone ze ścieżką włącznie jako własność jakiegoś zagranicznego właściciela, który ma plany budowlane wobec tego (może by tak blok w środku działek?)ale ,że ciężko ze zgodą to póki co jest ostoją meneli. Taki mixik. Te nasze działki mają swój prywatny klimat, to nie jest tak, że przechodzisz przez bramę i jesteś w mini-społeczności działkowiczów. Tu każdy jest osobny i jak tylko może ukrywa swoją prywatność na działce.
Oczywiście dalej stoję z dobrym zdaniem za obecnym prezesem , ale co on może.
Rozmawiam z nim często i mówię o problemach,a on się zawsze stara znaleźć wyjście. Rok temu dzięki niemu przyjechała zieleń miejska i wycięła jesion znad rzeki który po wichurach się przechylił i zaczął łamać.
Niestety też nie do końca to zrobili dobrze,bo ucięli tylko jedną z 3 części,która już leżała w rzece, dwie pozostałe rozchyliły się na boki - jedna leży na moim płocie i opiera się o sosnę, druga wlazła do sąsiadów.
Mam zamiar o to znowu dzwonić. I nie dlatego, że jestem jakąś przeciwniczką drzew ale te drzewa się pokładają , lecą z nich na głowę martwe gałęzie ,a jesienią miałam pół działki w ich liściach i to w dodatku z mączniakiem. Ani tego nie ma gdzie ściąć i wyrzucić. Jeszcze jak na złość zlikwidowali nam działkowy kontener, bo domyślnie miał być na odpady dla działkowiczów , ale znów dostępnośc dla wszystkich sprawiła, że sobie ludzie z domków zrobili tam darmową wywózkę i zrobilli dzikie wysypisko. Zlikwidowali. Zostałam w sumie z workiem ściętych bukszpanów w ręce.
Co do pomidora to dzięki . Już zgłupiałam, tylko w takim razie gdzie ja mam te nasiona ,z których to wypisywałam....
Jeśli chodzi o grządki to mam zagwozdkę jak to rozplanować.
Zwracam uwagę też na dobre sąsiedztwo i ogólnie to mam mętlik w głowie przez warunki, bo te co pasują mi np w miejsce zacienione nie mogą rosnąć koło tych, które też bym tam wstawiła. I tak sobie rysuję kółeczka jako grupy przyjaznych sobie roślin i przestawiam je po stokroć razy.
Wstępnie ustaliłam sobie tak , że :
Do szkieletu spróbuję dać pomidory. Do tego dodam im koperku, bazylii i jakichś kwiatuchów wspomagających typu aksamitki itd. Może i sałaty jak mnie najdzie taka wena, że będę miała za dużo i dam na pożarcie ślimakom.
Mogę też tam dorzucić nikandry jako,że obok mam róże to nawet może rosnąć gdzieś między krzakami. Ogólnie to pomyślałam sobie, czy w szkielecie nie zmienić miejscami warzyw z różami,ale to już większa robota. Zostawiam ten pomysł póki co w "pomysłowni" na kiedyś.
Bób standardowo chcę wrzucić obok agrestów tylko muszę przyszykować lepsze miejsce żeby mój tato nie wykosił tego z trawnikiem jak w ubiegłym roku Oczywiście miałam tam kopać i nadsypywać ziemi , ale zaskoczyła mnie zima ;) W tym roku odmian bobu całkiem sporo, nie wiem kto to będzie jadł, ale jakoś mam bób w repertuarze stałym.
Z drugiej strony działki,na grządkę za płotek, mam zamiar wsadzić bakłażany i paprykę. Jeszcze nie wiem w jakiej konfiguracji , bo trochę miejsca jesienią zwolniliśmy kopiąc z Walduchem, więc może się ułożyć różnie. Do papryki też coś dorzucę,więc pewnie tu będzie pietruszka dla odmiany. Rok temu tą grządkę opanowały pomidory,cukinie i fasolka. Teraz chcę coś zmienić.
Pasowałoby i w tym roku coś dosadzić pomiędzy, ale niezbyt wiem co.
Mam do dyspozycji fasolkę, ogórki,marchewkę, cebulę i groszek. Nie do końca wiem jak sparować większe warzywa z mniejszymi, a bardzo bym chciała wreszcie nauczyć się robić ładne kompozycje.
Wymyśliłam sobie, że w tym roku cukinię wyeksmituję z grządki stawiając gdzieś znaleźną miednicę i w tym komponując ją z zieleniną- tu myslę nad szpinakiem, ewentualną sałatą, cebulką itd itd. Plus gdzie się da właduję dobroczynne kwiaty w dużej przewadze aksamitki, której nasion mam sporo.
Ciągle krążę myślami koło fasolki, ale ona chyba jest na tyle szybka, że nim wysieję to już urośnie. Pomyślałam, że można by ją dać dla odmiany od zewnętrznej strony płotu i siać po kilka razy. Tu mogę zdecydować w dowolnym momencie, więc zostawiam to na później.
Jeszcze mam rzodkiewkę do ogarnięcia. Jestem zniechęcona do wysiewów w szkielecie, bo ubiegłoroczna zakwitła. 2 lata temu miałam rzodkiewkę za płotkiem , ale z kolei wyrosła mała i jeszcze coś ją zeżarło. No ale,chyba spróbuję ją siać tam jeszcze razi zrobię coś w formie przedplonu.
Gdzieś trzeba ulokowac też ogórki, na szczęście gruntowe. Bo pnący też jest - kiwano,ale na niego chyba już miejsce mam. Potraktuję go z lekka dekoracyjnie.
No i dynie oraz tykwy, ale tu całkiem nie myślę o tym i liczę , że się uda mi powsadzać tak jak w tym roku.
Mam zamiar wykorzystać też kukurydzę podobnie jak w tamtym roku - jako osłony i oddzielacze.
Jeszcze mam taki kawałek do wykorzystania.
To na tyłach działki , dawna część zapomniana gdzie tylko psy chodziły kopać. Teraz się za to wzięłam.Na nisko ściętą sosnę mój tato zamontował paletę i postawił z demontażu kratkę, powoli się z tego robi nadrzewna baza dla młodej.
Z drugiej strony ja zasadziłam kupione w tym roku liliowce.
Reszta niewykorzystana, ale myślę tu bardziej o jakichś pojemnikach. Ziemia na tej stronie działki nie była zbyt przerabiana (poza tą, którą do obłędu zrył Walduch pod cisami), więc jest słabej jakośći. Ale w razie czego dziki tył działki daje jeszcze trochę miejsca gdyby coś miało się nie zmieścić
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Dziś słonecznie aż się skakać chce z radości
Mnie nie do końca się chce skakać jak widzę,że rośliny się rozwijają, a jest wizja przymrozku. Pogoda miła dla nas, ale dla roślin z lekka nie po kolei. Ale w środku się coś budzi, już zaczynam grzebać przy porządkach. Oj dużo tego mam,przycinanie, grabienie, usuwanie starych części roślin.
Wpadłam na działkę na chwilę z ptasim jedzonkiem. Ostatnio mało byłam na działeczce, bo młoda znów załapała przeziębienie i siedzi w domu. Za to Waldek chętnie się przeszedł choć już pod koniec zaczął pod bramką śpiewać pieśń powrotną ;)
Obfociłam sobie trochę mrocznych zakamarków, tego raczej pokazywać nie będę, ale mam już jako taki rzut przy zagospodarowaniu miejsca.
Ptaków nie było jakoś zbytnio, ale nie dziwię się - do Walducha nie chcą się zlatywać.
Jak wchodziłam to z mojego trawnika zerwały się dwie synogarlice (pewnie te stałe). Mewy jak zwykle obserwowały nas z dachu kawałek dalej, a gawrony skrzeczały żebym rzuciła orzechy i szła do domu ;)
Spotkaliśmy też takiego rozkosznego malucha . Ten pogardził ziarnem, w korze drzew znajdywał coś znacznie bardziej smacznego.
Jestem im wdzięczna ,sumiennie oczyszczają mi działkę ze szkodników. Widać , że pracuje też (chyba) sójka, bo pod krzakami leży pełno ślimaczych muszli.
Wchodząc na kompost spotkałam też całkiem sporych rozmiarów myszkę.Spojrzała na mnie zaskoczona, a ja od razu zaczęłam łapać za aparat. Pewnie bym miała genialne zdjęcie gdybym nie pomyliła paska aparatu z psią smyczą i nie straciła czasu na szamotanie się z tym.
Zajrzałam też do mojego szkieletu szklarni żeby ocenić nasłonecznienie grządek. Jesienią się nacięłam sporo , ale jeszcze jest tego dużo. Ale może coś z tego będzie. Z waszym wsparciem czuję się znacznie pewniejsza w kwesti sadzenia tam pomidorów.
Mnie nie do końca się chce skakać jak widzę,że rośliny się rozwijają, a jest wizja przymrozku. Pogoda miła dla nas, ale dla roślin z lekka nie po kolei. Ale w środku się coś budzi, już zaczynam grzebać przy porządkach. Oj dużo tego mam,przycinanie, grabienie, usuwanie starych części roślin.
Wpadłam na działkę na chwilę z ptasim jedzonkiem. Ostatnio mało byłam na działeczce, bo młoda znów załapała przeziębienie i siedzi w domu. Za to Waldek chętnie się przeszedł choć już pod koniec zaczął pod bramką śpiewać pieśń powrotną ;)
Obfociłam sobie trochę mrocznych zakamarków, tego raczej pokazywać nie będę, ale mam już jako taki rzut przy zagospodarowaniu miejsca.
Ptaków nie było jakoś zbytnio, ale nie dziwię się - do Walducha nie chcą się zlatywać.
Jak wchodziłam to z mojego trawnika zerwały się dwie synogarlice (pewnie te stałe). Mewy jak zwykle obserwowały nas z dachu kawałek dalej, a gawrony skrzeczały żebym rzuciła orzechy i szła do domu ;)
Spotkaliśmy też takiego rozkosznego malucha . Ten pogardził ziarnem, w korze drzew znajdywał coś znacznie bardziej smacznego.
Jestem im wdzięczna ,sumiennie oczyszczają mi działkę ze szkodników. Widać , że pracuje też (chyba) sójka, bo pod krzakami leży pełno ślimaczych muszli.
Wchodząc na kompost spotkałam też całkiem sporych rozmiarów myszkę.Spojrzała na mnie zaskoczona, a ja od razu zaczęłam łapać za aparat. Pewnie bym miała genialne zdjęcie gdybym nie pomyliła paska aparatu z psią smyczą i nie straciła czasu na szamotanie się z tym.
Zajrzałam też do mojego szkieletu szklarni żeby ocenić nasłonecznienie grządek. Jesienią się nacięłam sporo , ale jeszcze jest tego dużo. Ale może coś z tego będzie. Z waszym wsparciem czuję się znacznie pewniejsza w kwesti sadzenia tam pomidorów.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Foxowej urosło cz 2
Wykorzystaj starą szklarnię na max, posadź pomidory, paprykę. Jak tylko się da, ziemia rozmarznie porządnie to skop tam ziemię, nasyp nawozu, kompostu i ziemia będzie do sadzenia przygotowana.
Czytam o Tych Waszych działkach, dziwne to ROD, niby dbają, ale nie dbają. Jest prezes, na ogrodach samowolka. Każdy zamknięty na swojej działce, nie ma wymian roślin, rozmów, coś dziwne zwyczaje panują.
Waldziu bardzo mądry piesek.
Czytam o Tych Waszych działkach, dziwne to ROD, niby dbają, ale nie dbają. Jest prezes, na ogrodach samowolka. Każdy zamknięty na swojej działce, nie ma wymian roślin, rozmów, coś dziwne zwyczaje panują.
Waldziu bardzo mądry piesek.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Foxowej urosło cz 2
Majka tak czytam, że ten twój Rodos to nie do końca taki ogarnięty z jednej strony to plus, ale z drugiej minus jakbyś chciała coś konkretnego załatwić. U mnie to całkiem inaczej, cały teren ogrodzony, między działkami też mamy płotki niskie bo niskie ale są, po środku alejka bo bokach działki, chociaż czasami powiem Ci szczerze, że chciałbym się zasłonić z każdej strony na 2 metry przed wścibskimi sąsiadami hihi
Planuj, planuj myślę że życie zweryfikuje czy pomysł ze szklarenką się sprawdzi i będzie w niej wszystko ładnie rosło.
Planuj, planuj myślę że życie zweryfikuje czy pomysł ze szklarenką się sprawdzi i będzie w niej wszystko ładnie rosło.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Zbyszku - dzięki. Te zdjęcia takie sobie prawdę m?wiąc. Teren brzydki, aparat już konający. Ale przynajmniej jest co pooglądać. Jeszcze mam dla Was filma ale jeszcze nie opanowałam kwestii wstawiania.
Dorotko - grządkę z pewnością mam zamiar wykorzystywać, bo jest tam kusząca ziemia. Natomiast konstrukcję zgładzę, bo jak poczytałam o odnowie tego ( już nawet nie szybach ale np obciągnięciu folią) to nie ma opcji. Tzn opcją jest, ale ja się na to nie piszę. Jestem um?wiona z mężem koleżanki że mi przyjedzie że sprzętem do cięcia metalu i sobie to zabierze. Ale to już chyba jesienią, chyba że wyrobi przed sezonem nim sobie tam zacznę sądzić.
A krzak?w jeszcze trochę mam do obcięcia jak tak się rozejrzałam. Jesienią ucięłam na kr?tko wszystko ale jeszcze przytnę. Muszę zrobić jak największy prześwit.
Mariusz - to są lata wpadania tego terenu w dzikość, niszczenia naszego dorobku przez ludzi z zewnątrz. W sumie jest jedna pani z końca działek kt?rą jest od zawsze , reszta dopuściła, ile razy możesz mieć podpaloną altanę czy włamanie.
Te panie starsze przestają przychodzić na działki, boją się towarzystwa kt?re popija na alejce.
Smutne jest to że nikt na to nie reaguje, ale co można zrobić. Prezes prosił o patrole SM to jak jestem codziennie na działce to jeszcze nie widziałam.
A z zasłonięciem jestem ogromnie zadowolona z mojego płotu. Wprawdzie już się dw?ch artst?w tam podpisało i jest kawałek uszkodzony po przeciąganiu skradzionego słupa ale siatka osłonowa to był jednak dobry pomysł.
I tak jak na nią patrzę to stwierdziłam, że jako takiego nie robię żywopłotu, a przed nią spr?buję dać bluszcz. Noo i w jednym miejscu planuję jakiś diabelski krzew ciernisty. Dokładnie to tam gdzie mi najczęściej przeskakują złodzieje
Dorotko - grządkę z pewnością mam zamiar wykorzystywać, bo jest tam kusząca ziemia. Natomiast konstrukcję zgładzę, bo jak poczytałam o odnowie tego ( już nawet nie szybach ale np obciągnięciu folią) to nie ma opcji. Tzn opcją jest, ale ja się na to nie piszę. Jestem um?wiona z mężem koleżanki że mi przyjedzie że sprzętem do cięcia metalu i sobie to zabierze. Ale to już chyba jesienią, chyba że wyrobi przed sezonem nim sobie tam zacznę sądzić.
A krzak?w jeszcze trochę mam do obcięcia jak tak się rozejrzałam. Jesienią ucięłam na kr?tko wszystko ale jeszcze przytnę. Muszę zrobić jak największy prześwit.
Mariusz - to są lata wpadania tego terenu w dzikość, niszczenia naszego dorobku przez ludzi z zewnątrz. W sumie jest jedna pani z końca działek kt?rą jest od zawsze , reszta dopuściła, ile razy możesz mieć podpaloną altanę czy włamanie.
Te panie starsze przestają przychodzić na działki, boją się towarzystwa kt?re popija na alejce.
Smutne jest to że nikt na to nie reaguje, ale co można zrobić. Prezes prosił o patrole SM to jak jestem codziennie na działce to jeszcze nie widziałam.
A z zasłonięciem jestem ogromnie zadowolona z mojego płotu. Wprawdzie już się dw?ch artst?w tam podpisało i jest kawałek uszkodzony po przeciąganiu skradzionego słupa ale siatka osłonowa to był jednak dobry pomysł.
I tak jak na nią patrzę to stwierdziłam, że jako takiego nie robię żywopłotu, a przed nią spr?buję dać bluszcz. Noo i w jednym miejscu planuję jakiś diabelski krzew ciernisty. Dokładnie to tam gdzie mi najczęściej przeskakują złodzieje
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz 2
Majeczko, dziwny ten Wasz ROD. Nie tylko nieogrodzony, ale jeszcze jakiś taki rozpirzgnięty.
U nas wchodzi się na teren nie tylko dokładnie ogrodzony, ale też porządnie zamknięty, tyle że to zamykanie furtek to raczej działkowcom przeszkadza, bo dla złodzieja nie ma rzeczy niemożliwych.
Widać, że Waldi świetnie czuje się w plenerze. Wkrótce wiosna, nie będzie płakał do ciepłego domu.
Zdrówka dla Was i dużo Pozdrawiam cieplutko.
U nas wchodzi się na teren nie tylko dokładnie ogrodzony, ale też porządnie zamknięty, tyle że to zamykanie furtek to raczej działkowcom przeszkadza, bo dla złodzieja nie ma rzeczy niemożliwych.
Widać, że Waldi świetnie czuje się w plenerze. Wkrótce wiosna, nie będzie płakał do ciepłego domu.
Zdrówka dla Was i dużo Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- 500p
- Posty: 751
- Od: 26 sie 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Foxowej urosło cz 2
A wiadome jest jakie są plany do tego miejsca w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego? Obawiam się że inwestujesz czas, pieniądze i serce, a mogą wejść deweloperzy i nawet nie spojrza na ludzi kochających swoje ogródki. Można to łatwo sprawdzić na stronie miejskiej.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Cześć Wam
Lucynko no jest tam trochę poknocone, ale ja się cieszę, że ten prezes choć jest jaki jest, bo wcześniejszy to była świnia przy korycie i mało że kradła (sąsiadce zaoferowali opiekę nad działką podczas wakacji i kiedy ta wyjechała jego żona powykopywała jej co ładniejsze kwiatki...) to jeszcze była złośliwa ( wytruła koty, a z kim mu było nie po drodze to chciał odbierać działki że zaniedbane). Teraz choć to jest ok. Z całą resztą trzeba przeżyć , zamykam się więc za swoim osłoniętym płotem i znikam w swoim ogrodniczym świecie.
Wld będzie płakać cały rok, bo to stary nudziarz jest i jego po 5 minutach bezruchu chce rozerwać. Jak mi ktoś mówi, że super że mam działkę, bo pies może się wybiegać to tylko się uśmiecham pod nosem ;)
Magdalena niby nie ma , ale kto ich tam wie. Poprzednie działki nam zabrali niespodziewanie, mieliśmy altanę i wszystko, nagle się okazało, że teren kupili księża i wypad. Nasz ROD w tydzień zmietli z powierzchni ziemi,nie było nawet kiedy tego pozabierać. Teraz tam jest nowoczesne osiedle....
Kraków tak ma, ja niestety jestem przeciwna temu, ale jak widać nasz obecny prezydent jest miłośnikiem betonu i deweloperów i chce nas wszystkich posprzedawać .
Ale teraz już jestem o tyle mądra, że wiem że jakby co to wszystko w skrzynki i na wieś.
Ale TFU!
Przejrzałam dzisiaj moje pojemniczki i jestem zaskoczona.
Wysiałam trochę, o trochę za dużo
Mój heliotrop siany z końcem stycznia wypuścił pierwsze 2 łebki
2.02 dosiałam też szałwię trójbarwną i bazylię, bo wyczytałam , że mogą dłużej kiełkować.
Następnego dnia szałwia już wypuszczała łebki
Bazylia nie pozostała w tyle i też już ma łebeczki. Jestem ciekawa kolorów, bo to bodajże trzeci zbiór nasion własnych, a z każdym rokiem tej czerwoności jest mniej. Kilka łebków zapowiada się czerwonych, reszta obawiam się, że wyrosnie zielona.
W zeszłym roku to ogólnie rozczłonowała się na 3 rodzaje - czerwona / fioletowa z fioletowymi kwiatami, łaciata z fioletowymi kwiatami i zielona, która kwitła na biało.
W następne dni miałam nie siać nic, ale młoda zaczęła marudzić o własne nasionka, więc dałam jej nasionko arbuza i kilka melonów, więc też już mam ( wcale nie miałam zamiaru ich siać). Wycyganiła też ode mnie jedno nasionko dziwaczka, które pieczołowicie nową łopatką zasadziła sobie w pojemniku po jogurcie.
Nie mogłam być gorsza, więc wysiałam troszeczkę bratków, które szczelnie zamknęłam w pojemniku i zapomniałam o nich . Efekt jest taki, że już wychodzą..
W środę (06.02) poczytałam forum i stwierdziłam, że już dooooobra, nie będę się tak wzbraniać i wyciągnęłam waciki, na które wyłożyłam bakłażany. Jak już zrobiłam z bakłażanami to stwierdziłam, że papryki też pyknę.
Położyłam je pod kaloryferem, a że u mnie maniacy grzania i jak wyjdę to odkręcaja karola na full to taki klimat zrobili , że dziś już idą korzonki. Głównie ta sklepowa co jest dla mnie zaskoczeniem, ale i papryka biquinho pokazała jeden korzonek.Kurcze, nie spodziewałam się...
A moja pietruszka puszcza przepiękne listki i tak by się w sumie przydała już wiosna...
Lucynko no jest tam trochę poknocone, ale ja się cieszę, że ten prezes choć jest jaki jest, bo wcześniejszy to była świnia przy korycie i mało że kradła (sąsiadce zaoferowali opiekę nad działką podczas wakacji i kiedy ta wyjechała jego żona powykopywała jej co ładniejsze kwiatki...) to jeszcze była złośliwa ( wytruła koty, a z kim mu było nie po drodze to chciał odbierać działki że zaniedbane). Teraz choć to jest ok. Z całą resztą trzeba przeżyć , zamykam się więc za swoim osłoniętym płotem i znikam w swoim ogrodniczym świecie.
Wld będzie płakać cały rok, bo to stary nudziarz jest i jego po 5 minutach bezruchu chce rozerwać. Jak mi ktoś mówi, że super że mam działkę, bo pies może się wybiegać to tylko się uśmiecham pod nosem ;)
Magdalena niby nie ma , ale kto ich tam wie. Poprzednie działki nam zabrali niespodziewanie, mieliśmy altanę i wszystko, nagle się okazało, że teren kupili księża i wypad. Nasz ROD w tydzień zmietli z powierzchni ziemi,nie było nawet kiedy tego pozabierać. Teraz tam jest nowoczesne osiedle....
Kraków tak ma, ja niestety jestem przeciwna temu, ale jak widać nasz obecny prezydent jest miłośnikiem betonu i deweloperów i chce nas wszystkich posprzedawać .
Ale teraz już jestem o tyle mądra, że wiem że jakby co to wszystko w skrzynki i na wieś.
Ale TFU!
Przejrzałam dzisiaj moje pojemniczki i jestem zaskoczona.
Wysiałam trochę, o trochę za dużo
Mój heliotrop siany z końcem stycznia wypuścił pierwsze 2 łebki
2.02 dosiałam też szałwię trójbarwną i bazylię, bo wyczytałam , że mogą dłużej kiełkować.
Następnego dnia szałwia już wypuszczała łebki
Bazylia nie pozostała w tyle i też już ma łebeczki. Jestem ciekawa kolorów, bo to bodajże trzeci zbiór nasion własnych, a z każdym rokiem tej czerwoności jest mniej. Kilka łebków zapowiada się czerwonych, reszta obawiam się, że wyrosnie zielona.
W zeszłym roku to ogólnie rozczłonowała się na 3 rodzaje - czerwona / fioletowa z fioletowymi kwiatami, łaciata z fioletowymi kwiatami i zielona, która kwitła na biało.
W następne dni miałam nie siać nic, ale młoda zaczęła marudzić o własne nasionka, więc dałam jej nasionko arbuza i kilka melonów, więc też już mam ( wcale nie miałam zamiaru ich siać). Wycyganiła też ode mnie jedno nasionko dziwaczka, które pieczołowicie nową łopatką zasadziła sobie w pojemniku po jogurcie.
Nie mogłam być gorsza, więc wysiałam troszeczkę bratków, które szczelnie zamknęłam w pojemniku i zapomniałam o nich . Efekt jest taki, że już wychodzą..
W środę (06.02) poczytałam forum i stwierdziłam, że już dooooobra, nie będę się tak wzbraniać i wyciągnęłam waciki, na które wyłożyłam bakłażany. Jak już zrobiłam z bakłażanami to stwierdziłam, że papryki też pyknę.
Położyłam je pod kaloryferem, a że u mnie maniacy grzania i jak wyjdę to odkręcaja karola na full to taki klimat zrobili , że dziś już idą korzonki. Głównie ta sklepowa co jest dla mnie zaskoczeniem, ale i papryka biquinho pokazała jeden korzonek.Kurcze, nie spodziewałam się...
A moja pietruszka puszcza przepiękne listki i tak by się w sumie przydała już wiosna...
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz 2
Kolejne nasiona papryki i bakłażanów kiełkują.
Obserwuję torebki i już coś się pokazało w :
-papryce słodkiej mix sklepowej (zbierałam kolorami, a w ostateczności pomiesząłam)
- papryce chilli sklepowej
- papryce Biquinho
- papryce Serano
- papryce Marbles
- papryce Black Pearl
- bakłażanie Ping Tung
- bakłażanie Avan
- bakłażanie Pumpkin on The Stick
- bakłażanie NN od Skoanny
Jeszcze nie przepakowywuję nasion do doniczek,bo to sprawy milimetrowe. Póki co leżą w woreczkach strunowych na wacikach.
Szczerze?Zaczynam się tego bać. Znów wysiałam za dużo martwiąc się że jak dam 2 to nie przeżyją.Tym czasem idzie wszystko ładnie. Jedna torebka z bakłażanami mi zaczęła brążowieć i się paprać ( Vernal) ale prędko ją wyczyściłam i wymieniłam wacik. Reszta bez zarzutów.
Zauważyłam też ciekawą rzecz jak chodzi o nasiona z mojego zbioru z bakłażana Patio (od Skoanny) - są różne. Jedne są mniejsze i jasne, a drugie są większe i ciemniejsze. Nie wiem jak to możliwe,ale Ania sugerowała rozszczep odmian, więc być może tak jest. Tym bardziej ciekawa jestem co z tego wyrośnie.
W tamtym roku mi wyrósł malutki okrągły pasiasty bakłażanik, a koleżance z tych samych nasion wyrosły 3 różne od fioletu aż po jasne i ciemne paski .
Jestem ciekawa co z tego wyrośnie. O ile wyrośnie...
Obserwuję torebki i już coś się pokazało w :
-papryce słodkiej mix sklepowej (zbierałam kolorami, a w ostateczności pomiesząłam)
- papryce chilli sklepowej
- papryce Biquinho
- papryce Serano
- papryce Marbles
- papryce Black Pearl
- bakłażanie Ping Tung
- bakłażanie Avan
- bakłażanie Pumpkin on The Stick
- bakłażanie NN od Skoanny
Jeszcze nie przepakowywuję nasion do doniczek,bo to sprawy milimetrowe. Póki co leżą w woreczkach strunowych na wacikach.
Szczerze?Zaczynam się tego bać. Znów wysiałam za dużo martwiąc się że jak dam 2 to nie przeżyją.Tym czasem idzie wszystko ładnie. Jedna torebka z bakłażanami mi zaczęła brążowieć i się paprać ( Vernal) ale prędko ją wyczyściłam i wymieniłam wacik. Reszta bez zarzutów.
Zauważyłam też ciekawą rzecz jak chodzi o nasiona z mojego zbioru z bakłażana Patio (od Skoanny) - są różne. Jedne są mniejsze i jasne, a drugie są większe i ciemniejsze. Nie wiem jak to możliwe,ale Ania sugerowała rozszczep odmian, więc być może tak jest. Tym bardziej ciekawa jestem co z tego wyrośnie.
W tamtym roku mi wyrósł malutki okrągły pasiasty bakłażanik, a koleżance z tych samych nasion wyrosły 3 różne od fioletu aż po jasne i ciemne paski .
Jestem ciekawa co z tego wyrośnie. O ile wyrośnie...
-
- 500p
- Posty: 751
- Od: 26 sie 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Foxowej urosło cz 2
Maju podziwiam Twój zapał do tych roślin. Mnie jakoś warzywa nie kręcą. Ale jak czytam to co piszesz zaczynam się zastanawiać czy też coś nie wysiac.