Działka na Kaszubach -

[tu.ja]

Skoro są pierwsze kwiatki to znaczy, że wiosna dotarła na Kaszuby. Śliczne te ciemierniki skąpane w słońcu

[amba19]

W sobotę pojechaliśmy na działkę, było cudnie...słonecznie i cieplutko. Niewiele zdziałałam, nie dość że mam problem z prawym kciukiem - to w czwartek bardzo boleśnie skaleczyłam się w lewy kciuk . Pomimo podwójnego kalectwa coś tam udało mi się posprzątać. W przerwach obfotografowałam wiosenne kwiatki

[Madziagos]

Brakowało mi takich właśnie zdjęć

[pelagia72]

Marysiu
Współczuję symetrycznie zachorzałych kciuków
Cieszę się ,ze Fidel ma się dobrze.
Pięknie kwitnie wrzosiec.
Pszczoły od Magdy pewnie do Was też przylatują
Marysiu dawaj więcej fotek bo nam pewnie zaraz F.O. zamkną

[amba19]

Madziu -

Agnieszko - było dobrze, ale...tylko przez 2,5 miesiąca. Tydzień temu wymacaliśmy kolejny guz prawie w tym samym miejscu. Nasza pani weterynarz już nie chce kolejny raz operować. Jutro mamy konsultację z kocim onkologiem - aż w Kosakowie. Guz rośnie już jest widoczny gołym okiem

[Ignis05]

Marysiu
Tak przykro to czytać. Biedny kiciuś.
Może jeszcze coś onkolog poradzi.
Wiosna już zaraz buchnie i pojechałby do lasu.
A tam już ślicznie kwiatuszki kwitną.

[amba19]

Krysiu - właśnie wróciliśmy do domu po konsultacji u weterynarza onkologa. Aż nie mogę o tym myśleć. Wygląda na to, że jedynym wyjściem jest amputacja łapki. Muszę podjąć decyzję do poniedziałku, bo guz rośnie coraz większy...

[Ignis05]

To jest właśnie zaleta szczepienia kota w łapkę zamiast w kark.
Mojej Misi musiałabym już łepek obciąć...
Nie czekaj, bez łapki kotek jakoś będzie jeszcze żył.

[amba19]

Krysiu - Decyzję już podjęłam, jutro będę się konkretnie umawiać....

[Mufka]

Marysiu, to dobra decyzja !
Przytulam bardzo, bardzo serdecznie i trzymam mocno kciuki za powodzenie.

Zdjęcia cudowne - uwielbiam te Twoje artystyczne portreciki roślin

[Madziagos]

Słusznie i naukowo.
Tak trzeba

[amba19]

Kochane moje trzymajcie kciuki za mojego zwierza, na 11-tą musimy być w lecznicy w Kosakowie...boimy się bardzo co to będzie dalej...

[pelagia72]

Marysiu
Ja trzymam mocno
Płakać mi się chce ,jak czytam o tym
Jak by co to u nas w Tuchomiu jest dobry weterynarz, taki z do zwierzaków.
Człowiek już sam nie wie, czy szczepić ,czy nie.
Nasz kot na razie nie był szczepiony.

[amba19]

Agnieszko - kot już po amputacji. Zostaje w lecznicy do jutra, tak uzgodniliśmy, żeby go nie wozić dziś i jutro tyle kilometrów. Mam trochę lepsze samopoczucie - w poczekalni spotkaliśmy labradora - bez przedniej łapy. Amputację miał w lutym - pięknie chodzi na trzech łapach. Jego pan powiedział, że rana zagoiła się w ciągu trzech tygodni.

[Ignis05]

Marysiu
Przeczytałam wcześniej i cały czas o Was myślałam.
Jest nadzieja, że Fidel dobrze zniesie samą operację i szybko przyzwyczai się do chodzenia na trzech łapkach.
Trzymajcie się i oby kiciuś jeszcze długo był z Wami.