Słoneczne rabaty nabierają kształtów
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Witaj Sabinko i ja niezwykle rzadko zaglądam na forum. I aż mi wstyd. Gorąco wierzę, że w tym sezonie będzie inaczej.
Nacieszyłam oczy Twoim pięknym ogrodem. Kwiatami Chandos Beauty w szczególności, gdyż mój niestety nie przeżył.
Ty masz pnącego Leonarda a u mnie taka jest Pomponella. Ciekawe co te nasze ogrody pokażą w najbliższych miesiącach?
Sabinko ślę moc uścisków i weny ogrodniczej.
Nacieszyłam oczy Twoim pięknym ogrodem. Kwiatami Chandos Beauty w szczególności, gdyż mój niestety nie przeżył.
Ty masz pnącego Leonarda a u mnie taka jest Pomponella. Ciekawe co te nasze ogrody pokażą w najbliższych miesiącach?
Sabinko ślę moc uścisków i weny ogrodniczej.
- merymg
- 200p
- Posty: 401
- Od: 4 mar 2013, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Stanowczo forum powinno być zakazane Mimo tysiąca dzwonków, dzwonów i gongów w mej główce zaczynam myśleć, "a gdzieżbym to ja mogła sobie wsadzić wisterię ". No tak, mówią że głupota jest zaraźliwa
Moje pierwsze rabaty z różami, też były monotematyczne a teraz usiłuje je uzupełniać bylinami i jednorocznymi. I ten efekt mnie zadowala.
Sabinko, pytanie natury technicznej Czym zasilasz swoje rabaty? Widzę, że chociażby kępy jęzówek kipią i wielkością i żywą zielenią liści A o powojnikach w takim wydaniu, jak u Ciebie to mogę tylko pomarzyć
Nie wiem czy wiesz, ale czosnek niedźwiedzi już się zaczyna zielenić!
Małgoś
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Sabinko, z uśmiechem poczytałam o Twoich zamówieniach. Ciekawa jestem jak to wszystko upchniesz? Ale z drugiej strony czy my wszystkie nie jesteśmy mistrzyniami w upychaniu wszelakich chciejstw? No, to sobie już odpowiedziałam...
Podziwiam Twoją Schone Maid Moja to od trzech lat - marność nad marnościami Gdyby nie te kwiaty, to wywaliłabym ją z hukiem, ale jak zakwitnie, to szpadel wypada mi z ręki i jakoś chęć do wykopania sama przechodzi. Wyobraź sobie, że moja przez te trzy lata nie osiągnęła więcej niż 0,30 m. I co ja mam z nią zrobić? Chyba spróbuję posadzić ją w donicy i zobaczę jak na to zareaguje. A ile wysokości ma Twoja, bo może ja się czepiam tego wzrostu?
PS. Wiosna prześliczna
Podziwiam Twoją Schone Maid Moja to od trzech lat - marność nad marnościami Gdyby nie te kwiaty, to wywaliłabym ją z hukiem, ale jak zakwitnie, to szpadel wypada mi z ręki i jakoś chęć do wykopania sama przechodzi. Wyobraź sobie, że moja przez te trzy lata nie osiągnęła więcej niż 0,30 m. I co ja mam z nią zrobić? Chyba spróbuję posadzić ją w donicy i zobaczę jak na to zareaguje. A ile wysokości ma Twoja, bo może ja się czepiam tego wzrostu?
PS. Wiosna prześliczna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Cześć, Sabinko!
W sprawie wisterii mam do opowiedzenia trzy historyjki:
1. U mojej przyjaciółki to pnącze rośnie na domostwie. Już trzy razy przerobiło rynnę na parówki ,
więc uważaj...
2. Moja wisteria po ośmiu latach zarosła komórkę, wspięła się na jej dach, na którym zaległa grubym kożuchem, aż któregoś dnia dmuchnął taki wiatr, że zarówno ją jak i grubą drewnianą pergolę obalił i połamał .
3. Pewien Kanadyjczyk w Anglii wyhodował leciwą wisterię w donicy. Wysokość pozwolił jej osiągnąć ok. metra, a kwitła fantastycznie.
Czasem myślę sobie, że słusznie moja sąsiadka, Pani Porządnicka, obawia się pnączy .
Przesyłam Ci serdeczności i wielkie buziaki za cudowne zdjęcia - Jagi
W sprawie wisterii mam do opowiedzenia trzy historyjki:
1. U mojej przyjaciółki to pnącze rośnie na domostwie. Już trzy razy przerobiło rynnę na parówki ,
więc uważaj...
2. Moja wisteria po ośmiu latach zarosła komórkę, wspięła się na jej dach, na którym zaległa grubym kożuchem, aż któregoś dnia dmuchnął taki wiatr, że zarówno ją jak i grubą drewnianą pergolę obalił i połamał .
3. Pewien Kanadyjczyk w Anglii wyhodował leciwą wisterię w donicy. Wysokość pozwolił jej osiągnąć ok. metra, a kwitła fantastycznie.
Czasem myślę sobie, że słusznie moja sąsiadka, Pani Porządnicka, obawia się pnączy .
Przesyłam Ci serdeczności i wielkie buziaki za cudowne zdjęcia - Jagi
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Sabinko ja też kiedyś wierzyłam w rozmiary podane na stronach szkółek. Też myślałam, że Ascot będzie miała najwyżej 1 metr q moje egzemplarze na jesieni osiągają ok 1.8m, to samo z Louise Odier- miała mieć 1.5 a ma...nie wiem ile bo musiałabym wejść na drabinę żeby ją zmierzyć, obstawiam 2.5-3 m. Piękne zdjęcia pokazałaś, u mnie jeszcze wiosna w powijakach, krokusy już wyszły, ale nawet pączków nie widać.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Witaj Sabinko . Bardzo dobrze , że eM Cię wspierał i wytrwałaś w swoim przekonaniu co do białego koloru. Efekt robi wrażenie i trzeba będzie się kiedyś do Krosna wybrać . Nie wiem jak Ty ale ja już kilka róż przycięłam bo nosy to już nosami przestały być i wypuszczają co trzeba . Jeśli będzie pogoda ( i brak wiatru ) to na pewno będę przycinała kolejne róże bo nie ma na co czekać. Lawend przycięłam kilka ale zostało jeszcze sporo. Rozumiem Twoją miłość do lilaków bo ich zapach , ach cudowny i można się w nim zatracić. Krokusiki ślicznie Ci zakwitły a ja jesienią dosadziłam troszkę i bardzo się cieszę, że w końcu mam jakieś inne kolory . Nie ma to jak pierwsze kolory po zimie. Pozdrawiam .
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Sabinko ależ czarujesz zdjęciami, coś pięknego, ehhh te powojniki i róże udało mi się znaleźć i Pashminę i Jalitah w jednym miejscu i będą u mnie już w tym roku hihi
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16176
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Powojniki są przepiękne! Niestety udają się w niewielu ogrodach. Ja np. mam ich zaledwie namiastkę. O wielkokwiatowych mogę jedynie pomarzyć, a moje włoskie to mizeroty. Szczęściarą jesteś Sabinko, wielką szczęściarą.
PS. Zerknij do mnie w sprawie żurawek, może je sobie rozmnożysz?
PS. Zerknij do mnie w sprawie żurawek, może je sobie rozmnożysz?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25173
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Ale przepiękne zdjęcia
Od razu człowiekowi lepiej na sercu
Naprawdę masz przepiekny ogród
Wiem, że przesadzanie starych krzewów to problem, ale ja już tak robiłam i jakoś sie przyjmowały
Najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku jest poszerzenie rabaty
Od razu człowiekowi lepiej na sercu
Naprawdę masz przepiekny ogród
Wiem, że przesadzanie starych krzewów to problem, ale ja już tak robiłam i jakoś sie przyjmowały
Najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku jest poszerzenie rabaty
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Witam
Po chwili przerwy powracam pełna energii, naładowana pozytywnie coraz cieplejszymi dniami i oczywiście pracą w ogrodzie. Podrapane ręce, zakwasy, ból w krzyżach i pierwszy kleszcz u dziecka. Znacie?? Tak. Wiosna
Jak tu pokazywać lato i lipiec jak za oknem nieśmiało, ale wciąż do przodu rusza właśnie ona: wiosna, wiosneka.. utęskniona i wypatrywana
Przyszło zamówienie z e-clematisa, czekam na lilie, a w stacjonarnych sklepach nadal twardo nie kupuję nic. Jedyne na co się w tym roku skusiłam to metalowa pergola dla jeżyny, (koniecznie musiałam ją okiełznać, a przyszedł moment, że bambus nie wystarczał) zgarnęłam też ziemię uniwersalną, bo się przyda, kwaśny torf dla rugos i obornik granulowany koński i bydlęcy (auto wietrzyliśmy przez dwa dni ) Teraz spokojnie czekam na rozwój sytuacji i powiem wam szczerze, że po zaniedbaniu ogrodu przez dwa lata, postanowiłam sobie, że w tym roku będzie szał. Przycięłam już kilka róż. Pozaplatałam pnące, obudziłam się, że w tamtym roku nie przycięłam Mme Louis Leveque w odpowiednim czasie więc zrobiłam z niej zamotanego cudaka. Jest wesoło. Jest na Luzie. Przycięłam też pozostałe powojniki. W końcu po kilku latach i kupowaniu w różnych miejscach doczekałam się prawie 2m okazu Vyvyan Pennell. Jest cały, zdrowy i pełen wigoru. Oby tak dalej. Zauważyłam też, że po raz pierwszy, po 3 latach od posadzenia zakwitnie mi Akebia.. No, przynajmniej mam taką nadzieję, że to pączki na kwiaty a nie liście
Sezon cięcia róż można już oficjalnie otworzyć. Tniemy na legalu
Oczywiście nie zdążyłam opryskać miedzianem. Tak wyglądał gotowy do cięcia Alexander Mc Kenzie. Faza pączków dawno za nim i chyba nie ma się co wygłupiać z miedzianem..
Marta, kochana, ja jeszcze nie dotarłam do twojego królestwa Wstyd sięprzyznać, ale skoro mi nie wyświetla na głównej to pewnie nowy wątek przegapiłam.. Dzisiaj nadrobię. Mam tę moc!!
Proszę bardzo. Zdjęcie poglądowe. Może trochę niewyraźne, ale tak wyglądają pączki Akebii. Będą z tego kwiaty?? Ktoś ma to pnącze? Mając w ogrodzie jeden egzemplarz zaowocuje? Czy jednak do tanga trzeba dwojga? Byłam pewna, że skoro na jednej roślinie są męskie i żeńskie kwiatostany to będą i owoce, aż tu ostatnio znalazłam informację, że trzeba mieć co najmniej dwie sztuki..
Cebulica przyniesiona przez córkę z łąki. Od kilku lat jako pierwsza cieszy kwiatem. Jesienią dokupiłam kilkanaście cebulek i o dziwo nic nie wyszło.. Nie wiem czy felerne cebulki, czy mają jeszcze czas.
W wielu miejscach kwitną już ciemierniki. Mój dopiero w bloku startowym. Pytanie z marginesu. Jak o nie dbać? Dlaczego nie chą przyrastać i od kiedy posadziłam jakieś 2 lata temu wciąż kwitną tylko dwie łodyżki
Magda, póki co glicynie stoją w doniczkach. Mam na nie plany, żaden z nich nie zakłada przejęcia domu Będę pilnowała cięcia. Tak właściwie to niesamowicie się naoglądałam ostatnio różnych kompozycji z tymi pnączami i jestem pozytywnie nastawiona do ujarzmiania tych bestii. Damy radę.
Niby taka zwykła Hakuro, a tak cieszy.
Udało się zrobić pierwszy ( i na 100% nie ostatni) hotelik dla owadów
W tym roku będzie już 4 lilie św Antoniego Moje najukochańsze!
Wiola, no widzisz, są gusta i guściki i podobno nie powinno się o nich dyskutować. Czasami jednak trzeba coś zobaczyć i przetestować żeby ostatecznie stwierdzić, że ok. Nada się Biała stolarka to był strzał w dziesiątkę. Kilka dni temu zauważyłam, że sąsiad zza muru przemalował altanę na biało. Moje ego zaczyna szaleć!
Zobaczcie co dzieje się na Migdałku.. Wooow.. oby tylko nie zmarzł w tym roku..
Żonkilki miniaturki Tete-a-Tete
Aneczka, ja też tak mam. Czasem to aż sama się skarcę, że wracam na chwilę i znowu odpuszczam, bo zwyczajnie brakuje mi czasu. Już nawet postanowiłam sobie, że będę przygotowywała wpis raz w tygodniu Taki ze mnie "miszcz organizacji"..
Chandos Beauty szaleje. Pięknie przezimowała, chociaż w tamtym roku bidulka odbijała od poziomu kopczyka. Może to już ten wiek, że jest bardziej wytrzymała..
Zapraszam na Krokusowe Love
Małgoś/ Merymg, ha, wiedziałam, że chciejstwa są zaraźliwe! Musisz jeszcze dopuścić do głosu ten chochlikowaty głosik, który słodziutko nęci.. przecież wisteria kocha cięcie.. zmieścisz nawet kilka.. będziesz ciąć
Co do zasilania to wstyd się przyznać.. ubiegłe sezony to istna bieda. Kiedyś regularnie podlewałam gnojówką z pokrzyw i gołębich kupek. Od dwóch lat ograniczyłam się do wysypania nawozu jesiennego.. W sezonie udało mi się może raz czy dwa wykorzystać gnojówkę. Tyle. Rośliny zrozumiały, że muszą sobie radzić, bo ogrodnik ma kiepsko ułożony grafik.
Czosnek niedźwiedzi gościł już w surówce. Mój ogrodowy zaczął mi zamierać.. z roku na rok jest coraz mniejszy.. ale u rodziców to istne szaleństwo. Planuję "odnowienie" domowych zasobów.
Dorotka, nie ma się co śmiać. Przez moment, po ochłonięciu, byłam nawet odrobinę przerażona. Stwierdziłam, że mama marzyła od zawsze o wisterii więc dostanie w prezencie od kochającego, podszczelonego dziecka. Uspokoję jednak wszelkie domysły. Doszłam do siebie i znalazłam miejsce dla pnączy. Jedno pójdzie na istniejącą pergolę. Dwa obok siebie (jako, że różnią się terminem kwitnienia, odcieniem i wielkością kwiatu) pójdą na trejaż, którego (uwaga) jeszcze nie ma ale będzie w tym roku Podobno..
Dorotka, ja tak wzdycham do twoich róż.. ciepło mi się robi jak widzę piękną Boscobel, bo u mnie ona marniutka.. Powiem więc tak, wewnętrzny złoczek pozwoli mi się chełpić, bo u mnie Schone Maid ma spokojnie ponad metr wysokości i końcem sezonu rozpycha się na podobną szerokość. Uznałam ją nawet za różę bezproblemową i na blogu wrzuciłam w Top 10 najlepszych róż ubiegłego sezonu.
Jagi, moja ty dobra duszo. Jesteś jedyną osobą wlewającą ukojenie do mojego zajęczego serca Jak na ogrodniczą wariatkę przystało z twoich historyjek wyniosłam odpowiednie wnioski. Zmieszczę u siebie co najmniej 5 wisterii Od czego są donice - dla chcącego nic trudnego.. Opowieści "ku przestrodze" są niczym skoro jest światełko w tunelu.
Kochana, widziałaś moje/twoje lilie? Jak one mnie cieszą co roku. Wnioskuję, że im służy podkarpackie powietrze. Wymagań szczególnych nie posiadają, a wszelkie wynalazki orientalne mogą się schować przy ich szczególnym zapachu.
Kasia, mam dokładnie tak jak ty. Louise Odier robi za pnącą, Leonardo da Vinci to samo, nawet Cornelia, która miała mieć jakieś 1,2 m W ubiegłym sezonie opanowała rajskie jabłuszko i ma spokojnie ponad 2 m. Rzeczywistość weryfikuje te zaniżone wymiary. Dziwi mnie tylko dlaczego szkółki nie nanoszą poprawek.
Ewelina, widzę, że wytrwałam dłużej z przycinaniem róż. Pierwsze poszły pod sekator pnące i udało mi się wytrzymać do minionego wtorku. Pogoda znowu jakaś taka niewyraźna więc czekam aż się coś odmieni.. Wkurzające prognozy, które obiecują słońce i 16 stopni, a dostajemy niewiadomo co i "marne" 8. Liczę na sobotę. Już czas najwyższy.
Za moment lecę do ciebie podziwiać kolorki.
Mariusz, świetnie, że udało ci się z różami. Jalitah to naprawdę wytrwała zawodniczka i nieporównywalnie długo utrzymuje swoje kiaty.. Do Pashminy mam mieszane odczucia. Zdjęcia wyglądają naprawdę pięknie, ale w rzeczywistości jest raczej przeciętna i trochę gubi się wśród innych pannic. Zobaczymy co przyniesie ten sezon. Może koniec końców skradnie moje serce tak jak sporej grupie osób na FO
Wanda, nie wiesz nawet ile powojników przepadło u mnie bezpowrotnie. Obecnie mam 17 sztuk. Taki Vyvyan Pennell, jak już pisałam, sadzony był trzy razy.. tylko dlatego, że okrutnie mi się podoba i zawzięłam się na niego. A tak.. za moim zeszytem. Kupiłam i przepadły: Niobe, Gipsy Queen, Matka Siedliska, Beata, Sieboldi, Comtesse de Bouchaud, Warszawska Nike, Ruutel, Miss Bateman i Wanda Rutkiewicz. Nie wiem od czego to zależy. Jedne dają radę inne padają w pierwszym sezonie.
Jest szansa dla żurawek
Małgoś/Margo2, dziękuję za wszystkie przemiłe słowa. Są takie momenty kiedy uświadamiasz sobie, że niektórych rabat nie da się już racjonalnie powiększyć I piszę to z pełną świadomością każdego słowa.. Niestety. Słyszałam coś niecoś o przesadzaniu na raty. W pierwszym roku obkopuje się wokół krzewów korzenie, w powstałą szczelinę wkładamy izolację np jakąś folię kubełkową czy czarną włókninę, a dopiero w następnym sezonie definitywnie przenosimy... Mam to na uwadze, ale oczywiście najpierw muszę wiedzieć jak ma wyglądać efekt końcowy. Z tym już gorzej.
Po chwili przerwy powracam pełna energii, naładowana pozytywnie coraz cieplejszymi dniami i oczywiście pracą w ogrodzie. Podrapane ręce, zakwasy, ból w krzyżach i pierwszy kleszcz u dziecka. Znacie?? Tak. Wiosna
Jak tu pokazywać lato i lipiec jak za oknem nieśmiało, ale wciąż do przodu rusza właśnie ona: wiosna, wiosneka.. utęskniona i wypatrywana
Przyszło zamówienie z e-clematisa, czekam na lilie, a w stacjonarnych sklepach nadal twardo nie kupuję nic. Jedyne na co się w tym roku skusiłam to metalowa pergola dla jeżyny, (koniecznie musiałam ją okiełznać, a przyszedł moment, że bambus nie wystarczał) zgarnęłam też ziemię uniwersalną, bo się przyda, kwaśny torf dla rugos i obornik granulowany koński i bydlęcy (auto wietrzyliśmy przez dwa dni ) Teraz spokojnie czekam na rozwój sytuacji i powiem wam szczerze, że po zaniedbaniu ogrodu przez dwa lata, postanowiłam sobie, że w tym roku będzie szał. Przycięłam już kilka róż. Pozaplatałam pnące, obudziłam się, że w tamtym roku nie przycięłam Mme Louis Leveque w odpowiednim czasie więc zrobiłam z niej zamotanego cudaka. Jest wesoło. Jest na Luzie. Przycięłam też pozostałe powojniki. W końcu po kilku latach i kupowaniu w różnych miejscach doczekałam się prawie 2m okazu Vyvyan Pennell. Jest cały, zdrowy i pełen wigoru. Oby tak dalej. Zauważyłam też, że po raz pierwszy, po 3 latach od posadzenia zakwitnie mi Akebia.. No, przynajmniej mam taką nadzieję, że to pączki na kwiaty a nie liście
Sezon cięcia róż można już oficjalnie otworzyć. Tniemy na legalu
Oczywiście nie zdążyłam opryskać miedzianem. Tak wyglądał gotowy do cięcia Alexander Mc Kenzie. Faza pączków dawno za nim i chyba nie ma się co wygłupiać z miedzianem..
Marta, kochana, ja jeszcze nie dotarłam do twojego królestwa Wstyd sięprzyznać, ale skoro mi nie wyświetla na głównej to pewnie nowy wątek przegapiłam.. Dzisiaj nadrobię. Mam tę moc!!
Proszę bardzo. Zdjęcie poglądowe. Może trochę niewyraźne, ale tak wyglądają pączki Akebii. Będą z tego kwiaty?? Ktoś ma to pnącze? Mając w ogrodzie jeden egzemplarz zaowocuje? Czy jednak do tanga trzeba dwojga? Byłam pewna, że skoro na jednej roślinie są męskie i żeńskie kwiatostany to będą i owoce, aż tu ostatnio znalazłam informację, że trzeba mieć co najmniej dwie sztuki..
Cebulica przyniesiona przez córkę z łąki. Od kilku lat jako pierwsza cieszy kwiatem. Jesienią dokupiłam kilkanaście cebulek i o dziwo nic nie wyszło.. Nie wiem czy felerne cebulki, czy mają jeszcze czas.
W wielu miejscach kwitną już ciemierniki. Mój dopiero w bloku startowym. Pytanie z marginesu. Jak o nie dbać? Dlaczego nie chą przyrastać i od kiedy posadziłam jakieś 2 lata temu wciąż kwitną tylko dwie łodyżki
Magda, póki co glicynie stoją w doniczkach. Mam na nie plany, żaden z nich nie zakłada przejęcia domu Będę pilnowała cięcia. Tak właściwie to niesamowicie się naoglądałam ostatnio różnych kompozycji z tymi pnączami i jestem pozytywnie nastawiona do ujarzmiania tych bestii. Damy radę.
Niby taka zwykła Hakuro, a tak cieszy.
Udało się zrobić pierwszy ( i na 100% nie ostatni) hotelik dla owadów
W tym roku będzie już 4 lilie św Antoniego Moje najukochańsze!
Wiola, no widzisz, są gusta i guściki i podobno nie powinno się o nich dyskutować. Czasami jednak trzeba coś zobaczyć i przetestować żeby ostatecznie stwierdzić, że ok. Nada się Biała stolarka to był strzał w dziesiątkę. Kilka dni temu zauważyłam, że sąsiad zza muru przemalował altanę na biało. Moje ego zaczyna szaleć!
Zobaczcie co dzieje się na Migdałku.. Wooow.. oby tylko nie zmarzł w tym roku..
Żonkilki miniaturki Tete-a-Tete
Aneczka, ja też tak mam. Czasem to aż sama się skarcę, że wracam na chwilę i znowu odpuszczam, bo zwyczajnie brakuje mi czasu. Już nawet postanowiłam sobie, że będę przygotowywała wpis raz w tygodniu Taki ze mnie "miszcz organizacji"..
Chandos Beauty szaleje. Pięknie przezimowała, chociaż w tamtym roku bidulka odbijała od poziomu kopczyka. Może to już ten wiek, że jest bardziej wytrzymała..
Zapraszam na Krokusowe Love
Małgoś/ Merymg, ha, wiedziałam, że chciejstwa są zaraźliwe! Musisz jeszcze dopuścić do głosu ten chochlikowaty głosik, który słodziutko nęci.. przecież wisteria kocha cięcie.. zmieścisz nawet kilka.. będziesz ciąć
Co do zasilania to wstyd się przyznać.. ubiegłe sezony to istna bieda. Kiedyś regularnie podlewałam gnojówką z pokrzyw i gołębich kupek. Od dwóch lat ograniczyłam się do wysypania nawozu jesiennego.. W sezonie udało mi się może raz czy dwa wykorzystać gnojówkę. Tyle. Rośliny zrozumiały, że muszą sobie radzić, bo ogrodnik ma kiepsko ułożony grafik.
Czosnek niedźwiedzi gościł już w surówce. Mój ogrodowy zaczął mi zamierać.. z roku na rok jest coraz mniejszy.. ale u rodziców to istne szaleństwo. Planuję "odnowienie" domowych zasobów.
Dorotka, nie ma się co śmiać. Przez moment, po ochłonięciu, byłam nawet odrobinę przerażona. Stwierdziłam, że mama marzyła od zawsze o wisterii więc dostanie w prezencie od kochającego, podszczelonego dziecka. Uspokoję jednak wszelkie domysły. Doszłam do siebie i znalazłam miejsce dla pnączy. Jedno pójdzie na istniejącą pergolę. Dwa obok siebie (jako, że różnią się terminem kwitnienia, odcieniem i wielkością kwiatu) pójdą na trejaż, którego (uwaga) jeszcze nie ma ale będzie w tym roku Podobno..
Dorotka, ja tak wzdycham do twoich róż.. ciepło mi się robi jak widzę piękną Boscobel, bo u mnie ona marniutka.. Powiem więc tak, wewnętrzny złoczek pozwoli mi się chełpić, bo u mnie Schone Maid ma spokojnie ponad metr wysokości i końcem sezonu rozpycha się na podobną szerokość. Uznałam ją nawet za różę bezproblemową i na blogu wrzuciłam w Top 10 najlepszych róż ubiegłego sezonu.
Jagi, moja ty dobra duszo. Jesteś jedyną osobą wlewającą ukojenie do mojego zajęczego serca Jak na ogrodniczą wariatkę przystało z twoich historyjek wyniosłam odpowiednie wnioski. Zmieszczę u siebie co najmniej 5 wisterii Od czego są donice - dla chcącego nic trudnego.. Opowieści "ku przestrodze" są niczym skoro jest światełko w tunelu.
Kochana, widziałaś moje/twoje lilie? Jak one mnie cieszą co roku. Wnioskuję, że im służy podkarpackie powietrze. Wymagań szczególnych nie posiadają, a wszelkie wynalazki orientalne mogą się schować przy ich szczególnym zapachu.
Kasia, mam dokładnie tak jak ty. Louise Odier robi za pnącą, Leonardo da Vinci to samo, nawet Cornelia, która miała mieć jakieś 1,2 m W ubiegłym sezonie opanowała rajskie jabłuszko i ma spokojnie ponad 2 m. Rzeczywistość weryfikuje te zaniżone wymiary. Dziwi mnie tylko dlaczego szkółki nie nanoszą poprawek.
Ewelina, widzę, że wytrwałam dłużej z przycinaniem róż. Pierwsze poszły pod sekator pnące i udało mi się wytrzymać do minionego wtorku. Pogoda znowu jakaś taka niewyraźna więc czekam aż się coś odmieni.. Wkurzające prognozy, które obiecują słońce i 16 stopni, a dostajemy niewiadomo co i "marne" 8. Liczę na sobotę. Już czas najwyższy.
Za moment lecę do ciebie podziwiać kolorki.
Mariusz, świetnie, że udało ci się z różami. Jalitah to naprawdę wytrwała zawodniczka i nieporównywalnie długo utrzymuje swoje kiaty.. Do Pashminy mam mieszane odczucia. Zdjęcia wyglądają naprawdę pięknie, ale w rzeczywistości jest raczej przeciętna i trochę gubi się wśród innych pannic. Zobaczymy co przyniesie ten sezon. Może koniec końców skradnie moje serce tak jak sporej grupie osób na FO
Wanda, nie wiesz nawet ile powojników przepadło u mnie bezpowrotnie. Obecnie mam 17 sztuk. Taki Vyvyan Pennell, jak już pisałam, sadzony był trzy razy.. tylko dlatego, że okrutnie mi się podoba i zawzięłam się na niego. A tak.. za moim zeszytem. Kupiłam i przepadły: Niobe, Gipsy Queen, Matka Siedliska, Beata, Sieboldi, Comtesse de Bouchaud, Warszawska Nike, Ruutel, Miss Bateman i Wanda Rutkiewicz. Nie wiem od czego to zależy. Jedne dają radę inne padają w pierwszym sezonie.
Jest szansa dla żurawek
Małgoś/Margo2, dziękuję za wszystkie przemiłe słowa. Są takie momenty kiedy uświadamiasz sobie, że niektórych rabat nie da się już racjonalnie powiększyć I piszę to z pełną świadomością każdego słowa.. Niestety. Słyszałam coś niecoś o przesadzaniu na raty. W pierwszym roku obkopuje się wokół krzewów korzenie, w powstałą szczelinę wkładamy izolację np jakąś folię kubełkową czy czarną włókninę, a dopiero w następnym sezonie definitywnie przenosimy... Mam to na uwadze, ale oczywiście najpierw muszę wiedzieć jak ma wyglądać efekt końcowy. Z tym już gorzej.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Sabinko, niby obie mieszkamy na południu, ale u Ciebie wiosna zdecydowanie przyspieszyła a tu we wtorek ma wrócić jednodniowa zima.
Ślicznie wyglądają takie ogromne poletka krokusów. Ciemiernika podsyp skorupkami lub daj dolomit, lubi półcień i wilgoć.
Owadzi hotelik wygląda bardzo malowniczo a wszystko co kwitnie, też z pewnością jest zadowolone z ich odwiedzin i zapylania.
Z powojnikami tak się nieraz zdarza a posadzone kolejny raz w nieco innym miejscu od razu ruszają z kopyta.
Mam do Ciebie pytanie odnośnie tej sieweczki agrestu ode mnie, coś z tego konkretnego wyrosło, czy raczej zbędny wysiłek.
Pytam z ciekawości, bo w wysyłanych sadzonkach mogą się znajdować/tak jak dotarły do Ciebie/, czy zostawiać aby ktoś miał pożytek, czy usuwać.
Pozdrowienia zostawiam i dużo sił życzę, aby ogarnąć tak wspaniały ogród.
Ślicznie wyglądają takie ogromne poletka krokusów. Ciemiernika podsyp skorupkami lub daj dolomit, lubi półcień i wilgoć.
Owadzi hotelik wygląda bardzo malowniczo a wszystko co kwitnie, też z pewnością jest zadowolone z ich odwiedzin i zapylania.
Z powojnikami tak się nieraz zdarza a posadzone kolejny raz w nieco innym miejscu od razu ruszają z kopyta.
Mam do Ciebie pytanie odnośnie tej sieweczki agrestu ode mnie, coś z tego konkretnego wyrosło, czy raczej zbędny wysiłek.
Pytam z ciekawości, bo w wysyłanych sadzonkach mogą się znajdować/tak jak dotarły do Ciebie/, czy zostawiać aby ktoś miał pożytek, czy usuwać.
Pozdrowienia zostawiam i dużo sił życzę, aby ogarnąć tak wspaniały ogród.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Stasiu, mam wrażenie, że czasem wystarczy dwa trzy dni, a wszystko zaczyna szaleć jakby przyspieszenia dostało. Niestety przyspieszenie mamy tylko przez weekend. Już drugi tydzień zaczął się paskudnymi deszczami, a straszą nawet śniegiem w nocy. Nijak się to ma do minionej niedzieli, kiedy na termometrze słupek powędrował powyżej 15C
Hotelik dla owadów póki co nie ma lokatorów. Ciekawa jestem czy jacyś się pojawią.. Kolejne dwa już w fazie projektowania i zbierania wypełnienia. Mam nadzieję, że uda się to zrealizować.
Niepowodzenia z powojnikami traktuję raczej jak drobny prztyczek w nos i... kupuję kolejne Jak widać nie są w stanie mnie do siebie zniechęcić
Agrest jeszcze nie owocował. W ubiegłym roku zakwitł i zawiązał owoce, ale zanim dojrzały dzieci potraktowały go piłką i musiał odbijać prawie od ziemi. W tym roku nie widać nawet śladu kwiatów. Ma zaledwie 15 cm.
Myślę, że śmiało możesz zostawiać. To fajna niespodzianka i dodatkowo ciekawostka co uda się wyhodować z maleńkiej pesteczki.. jakie krzyżówki powstaną. Ten nasz wyglądał na agresty z grupy tych z podłużnymi owocami, obstawiałam na różowy, ale teraz to możemy sobie gdybać.
Hotelik dla owadów póki co nie ma lokatorów. Ciekawa jestem czy jacyś się pojawią.. Kolejne dwa już w fazie projektowania i zbierania wypełnienia. Mam nadzieję, że uda się to zrealizować.
Niepowodzenia z powojnikami traktuję raczej jak drobny prztyczek w nos i... kupuję kolejne Jak widać nie są w stanie mnie do siebie zniechęcić
Agrest jeszcze nie owocował. W ubiegłym roku zakwitł i zawiązał owoce, ale zanim dojrzały dzieci potraktowały go piłką i musiał odbijać prawie od ziemi. W tym roku nie widać nawet śladu kwiatów. Ma zaledwie 15 cm.
Myślę, że śmiało możesz zostawiać. To fajna niespodzianka i dodatkowo ciekawostka co uda się wyhodować z maleńkiej pesteczki.. jakie krzyżówki powstaną. Ten nasz wyglądał na agresty z grupy tych z podłużnymi owocami, obstawiałam na różowy, ale teraz to możemy sobie gdybać.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Słoneczne rabaty nabierają kształtów
Wooow, Sabino ! Ale krokusy Ci szaleją ! :O Moje dopiero tak naprawdę się chyba rozkręcają Mój migdałek też ma już pąki kwiatowe ale to już takie ze sklepu przyniosłem