![brawo ! ;:138](./images/smiles/clap.gif)
Koszmar, te róże wszędzie. Wcale nie miałam ich kupować. No, może jedną. A już jest pięć
![o-ścianę ;:223](./images/smiles/wallbash.gif)
A ja policzyłam...Danka11 pisze:Ewa, w ogrodzie mam kilkadziesiąt róż z dobrych szkółek, ale nie pamiętam dokładnie ile, musiałabym policzyć. Moi ulubieni hodowcy to Tantau, Kordes, Poulsen, Harkness, jak znajdę miejsce, to jeszcze kilka róż Lensa sobie zamówię (Dinky i Bouquet Parfait).
Kartoniki kupuję, bo już miejsca do sadzenia brak, a za taką cenę to mogę je traktować jak zamiennik pelargonii. Sadzę do donic, a jesienią komuś oddaję, bo w wieloletnią uprawę w donicach jakoś nie wierzę.
A kupiłam w tym roku chyba tyle: 10+26+8+2+4+6 (nawet nie chcę sumować). W 3 przypadkach trafiły mi się w dodatku 2 szt w 1 kartoniku![]()
Dam kilka mamie, to trochę mniej mi zostanie.