Joasiu
człowiek nawet nie myśli, o tym ,że tu boli a tam strzyka- póki w ruchu to jest dobrze.
Dopiero jak wraca do domu ,siada w fotelu... i już przepadł na dobre

- robi się ociężały, przemęczony, ale mega szczęśliwy

. Czy nie za tym tęskni się całą zimę

?
Jadziu
Robiłam w poprzednim wątku opis jak wyprowadzic hortensje na pniu. Niestety zdjęcia robiłam telefonem na potrzeby forum i już ich nie posiadam. Nie wiem czy o to chodziło? Pierwsze wypuszczone pędy czekałam do trzeciej pary listków które ustrzyknełam. Odbiły po bokach dwoma kiełkami. Następne już nie czekałam do trzeciej pary tylko już przy drugiej ustrzykiwałam i tak przez cały sezon każde pojawiające się dwoma listkami nowe czubeczki ciachałam do sierpnia. W ciągu sezonu bardzo ładnie się zagęściły w tym już roku już będzie korona:). Tak robię z każdą nową sadzonką jak jest mała i licha. Tym sposobem szybciutko da się wyprowadzić kazdą miernote na ładny krzaczek- niestety kosztem kwiatów ( bo w sezonie nie zakwitną)
Ale szczerze polecam ten sposób:)
Iguś dziękuję i pozwól że Cię mocno uściskam

buziole posyłam
Beatko pewno spóźniona Cię teraz czytam i mam nadzieję że już jest zdrowa
Pogoda iście wiosenna a jak piszesz pracy nowej przybywa. Męcząca ta nasza ogrodnicza wiosna ,ale ojej .... ile za to dobrodziejstwa na przyszłość ta orka przynosi

. Każda zmiana najmniejsza i najdrobniejsza to nowa niespodzianka do odkrycia . Uczymy się i dotykamy czegoś nowego nie tylko w zieloności,ale przede wszystkim w sobie samym.
Dziękuję Mariusz:)
I pozdrawiam Cię serdecznie
Aniu ja tu psiocze że coś boli przy tak małym metrażu podczas gdy na Ciebie spadło to Nowe Wielkie Wyzwanie- moje to takie nic do tego co Ciebie czeka.

Oby pogoda nam sprzyjała i okoliczności były łaskawe
Hortensje mi przybyły takie:
Pinky - bo chce wyprowadzić na pniu ( uważam że drzewko z niej wygląda obłędnie)
A z nowych- Magical Starling, Magical Fire, Confetti, Pink Diamont i Diamond Rogue:) Niestety przyszły takie miernoty że w tym roku nie będzie kwiatów, trzeba je będzie najpierw doprowadzić do formy :-/
Odnośnie moich wiosennych zakupów, które już zakończyłam chciałam podzielić się z Wami moimi uwagami. Oprócz róż które przyszły super nie wszystko było takie udane :-/
I tak:
zakupy z Albamar - podczas sadzenia rozchodników i paproci znalazłam opuchlaki:-/ (wszystkich doniczek było 60 szt w tym ponad 20 żurawek, o nie bałam się najbardziej:-/ na szczęście były "czyste" przetrzepałam korzenie każdej doniczki dokładnie) Jeśli ktoś robił zakupy w tej szkołce niech dobrze sprawdzi system korzeniowy roślinek.
Zakupy w sadzawka.pl - pierwszy raz się spotkałam z tym, że funkie przyszły bez doniczki, wsadzone w worek i owinięte gazetą :-/. Zdziwiło mnie takie sknerstwo i oszczędność firmy ( bo inaczej tej kpiny że strony sklepu nazwać nie można)gdyż za niektóre hosty płaciłam 50 zł . Wielkość sadzonek też budzi wiele do życzenia- jeden mikro-kiełek o korzonkach 10 cm. Jutro jak będę na działce wkleje zdjęcie ,abyście mogli sami ocenić.:-/. Czuję się zniesmaczona i to bardzo.Nie wiem jakie macie doświadczenia, ale ja tą szkółkę będę mijać wielkim łukiem :-/
To maleństwo które mogę schować w dłoni to hosta za którą zapłaciłam 50zł.
Aż się boję czy mi nie padnie
