Dobry wieczór
Przepraszam, że obiecałam resztę odpowiedzi na wczoraj, ale się zwyczajnie nie wyrobiłam, bo po pracy pojechałam na działkę - posadziłam lilie, dwie piwonie ITOH Bartzella, przetacznika kłosowego czerwonego i 4 liliowce z innej grupy docelowej, nie na nową liliowcową rabatę i tym sposobem do domu wróciłam po 17-ej. A na wieczór z koleżanką wybierałyśmy się na koncert piosenek ABBY. Powrót późną nocą nie nastrajał więc do siadania przy kompie tym bardziej, że rano wzywała praca.
A oto moje piękności przed posadzeniem:
Dzisiaj dzwonili, że w poniedziałek wysyłają to duże zamówienie, więc trzymajcie za mnie kciuki, żeby mnie eM z domu nie wyrzucił i nie kazał zamieszkać razem z tym zamówieniem na działce
Jadziu kochana Ty już u mnie się wpisałaś dwa razy, a ja nie mam czasu nawet odpowiedzieć, ale ze mnie gospodyni

Nie mniej jednak na początku wątku szczerze wyznałam, że mogę być "nieregularna" więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie
Super, że będę miała takie lilie jak i Ty, będzie można porównywać, dyskutować, wymieniać się doświadczeniami - o ile się dochowam tych posadzonych
Oj tak, to nasze FO w tym względzie jest bardzo niebezpieczne, jak się człowiek napatrzy, to potem nic tylko by kupował i kupował

Ja już się martwię, że przesadzam z tymi zakupami, bo jak to wszystko mi się rozrośnie to

Wiem też, że lepiej byłoby kupować po jednym krzaczku i w następnych latach te krzaczki rozmnażać, ale ja nie chcę czekać i nie wiem na ile mi zdrowie pozwoli.
Za życzenia dziękuję i z serca odwzajemniam, a zdrówko się przyda, bo od wczoraj jestem na antybiotyku, a i pogoda też, bo z początkiem przyszłego tygodnia ma przyjść to moje główne zamówienie.
Jeszcze raz serdeczności
Iwonko dziękuję za gratulacje, życzenia i miłe słowa.
"...Jaka to będzie frajda, otrzymac taką przesyłkę, z niecierpliwością zdzierać zabezpieczajace taśmy.... znam ten dreszczyk emocji..." dla mnie podwójny dreszczyk, bo jestem ciekawa jak na to zareaguje mój Pan M. Na szczęście poprzednie dostawy przybyły pod jego nieobecność
Życzenia zdrówka się przydadzą faktycznie, bo jednak od wczoraj jestem na antybiotyku, a przecież szykuje się tyle nowego
Przesyłam również życzenia zdrówka i dobrej pogody. Mam nadzieję, że już szalejesz na swojej działeczce.
Mam też nadzieję, że uda mi się nadrobić znowu narosłe zaległości w Waszych wątkach

Ja nie wiem, jak Wy to robicie
Eliczko dziękuję za gratulacje i życzenia.
No mój entuzjazm zakupowy to chyba nieco przerósł nawet
samą mnie Ale cóż, jako młody działkowiec czuję się usprawiedliwiona z popełnianych błędów

Mam jednak sama nadzieję, że jak będę miała już dłuższy staż w działkowaniu to zmienię taktykę i dojrzę do momentu, w którym też będę tylko siać, ewentualnie zamawiać lilie, które ponoć zawsze się na rabatce zmieszczą

bo na dłuższą metę takie zamawianie groziłoby koniecznością wykupienia od innych działkowców przyległych działek.
Eluś również przesyłam życzenia zdrówka i udanego sezonu
Aniu dziękuję za odwiedziny. No troszkę zaszalałam, ale chyba odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi
Pozdrawiam serdecznie
Seba dzięki za dobre słowo.
Powojniki, to jak wcześniej wspomniałam:
2x: Clematis Mazury
1x: Clematis Hoshi-no-flamenco
1x: Clematis Isago
1x: Clematis Westerplatte
oraz 2 x Powojnik całolistny Blue Ribbons Clematis integrifolia z przeznaczeniem do donic.
No może troszkę mnie z tymi zakupami poniosłooooo... Ta odrobina szaleństwa .....
Serdecznie pozdrawiam
Andrzejku mam nadzieję, że powojniki się przyjmą i uraczą mnie swoimi kwitnieniami. Na tego od Ciebie też już się cieszę, będzie mi pasował kolorystycznie do innych.
Życzę zdrówka i dobrej pogody
Bea dzięki za odwiedziny i dobre słowo. No może troszkę przesadziłam, ale chyba to cecha niedoświadczonych ogrodników, a do tego niecierpliwych
Przesyłam serdeczności
Aniu dziękuję za gratulacje i miłe słowa.
No właśnie najbardziej to mnie poniosło z ostróżkami, bo resztę jakoś widzę w ogrodzie, ale tyle ostróżek to będę się musiała trochę nagimnastykować. Ale one są tak piękne, że nie mogłam się im oprzeć
Pozdrawiam serdecznie
Marysiu dziękuję za gratulacje, życzenia i miłe słowa. Właśnie dziś była pierwsza prawdziwa kąpiel Filipa, w której babcia brała czynny udział.
Co do trawnika, to mój M już w żartach powiedział, że najlepiej będzie jak on mi zryje cały trawnik i niech ja tam sobie sadzę co chcę, tylko żeby on nie musiał z kosiarką między tymi rabatkami tańcować

Bo najbardziej go denerwuje jak latam i wołam "uważaj na to, uważaj na tamto, tu nie koś, tu omijaj ..." Każe sobie zaznaczać te miejsca patykami. I faktycznie to się sprawdza, ale było też tak, że nie zaznaczyłam, bo wydawało mi się że to coś widoczne i oczywiste, a on skosił to bez najmniejszego mrugnięcia okiem. A na moje uwagi było tylko, że dla niego to wszystko zielsko i że nie było patyka więc kosił jak leci . Bo eM nie ma problemu z trawnikiem, on ma problem z moimi rabatkami na tym trawniku
Zdróweczko się przyda, bo i roboty szykuje się sporo i od wczoraj jestem na antybiotyku żeby wreszcie doleczyć to przeziębienie, które niby nie takie zwalające z nóg, ale ciągnące się jak przysłowiowe flaki z olejem.
Również przesyłam życzenia zdrówka i dobrej pogody.

Tę azalię dostałam na dzień kobiet od dzieci i nie wiem co z nią dalej robić. Mimo, że nie przepadam za kwasolubami, to ta kwitnie przepięknie, w kolorze bardzo mi odpowiadającym takim porcelanowym, podobnym do róży New Dawn. Nie wiem, czy ją zostawić w doniczce, czy później wyekspediować na działkę. Będę musiała nad tym pomyśleć.
Przepraszam, ale ze względu na późną porę na pozostałe posty postaram się odpowiedzieć jutro. Wszystkich serdecznie przepraszam także, że ostatnio mało mnie w Waszych wątkach, samej mi szkoda, bo już tyle się dzieje u Was. Ale za to radość nadrabiania będzie większa.
Dobrej nocy Wszystkim