Bylinowo-różany ogród u Minnie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
No proszę, ale pracuś z ciebie Ja też już wyruszyłam do prac, ale idzie mi zdecydowanie wolniej... Krokusiki cudne
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Ta zieleń na zdjęciach u Ciebie jest niesamowita!
Czytam, że masz już spoiro zrobionego pozimowego u siebie. Więc pewnie masz już z górki jeśli chodzi o ten sezon
Miłego tygodnia
Czytam, że masz już spoiro zrobionego pozimowego u siebie. Więc pewnie masz już z górki jeśli chodzi o ten sezon
Miłego tygodnia
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu piękny maj był u Ciebie iryski przepiękne, piwonie i całą reszta widzę, że korzystasz z każdych promieni słońca i ciężko pracujesz sporo pracy z różami miałaś, teraz już będzie z górki
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu jak zwykle jestem zauroczona Twoimi rabatkami oraz pod wrażeniem wykonania kawału dobrej roboty. Wyobraziłam sobie jak tańczysz przy tym aby jak najmniej strat odnieść w drobnicy.
Mam nadzieję, że przesadzone cebulowe nie pogniewają się z tego powodu i będą kwitły obficie.
Bardzo lubię spacerować tymi ścieżkami i napawać oczy kwitnącymi u Ciebie pięknościami. A teraz dodatkowo będę czekać z ciekawością na efekty nowego zagospodarowania.
Pogody i dobrego weekendu życzę.
Mam nadzieję, że przesadzone cebulowe nie pogniewają się z tego powodu i będą kwitły obficie.
Bardzo lubię spacerować tymi ścieżkami i napawać oczy kwitnącymi u Ciebie pięknościami. A teraz dodatkowo będę czekać z ciekawością na efekty nowego zagospodarowania.
Pogody i dobrego weekendu życzę.
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam wszystkich miłych Gości i cieszę się, że czasem ktoś jeszcze zagląda.
Jakoś ciągle nie mogę złapać ogona, ale i tak jest lepiej, niż w zeszłym roku. Udało mi się podsypać wszystkie rośliny nawozem, poprzesadzałam i podzieliłam sporo roślin, uporządkowałam tyły obejścia, nawet nawiozłam trawnik. Tego wszystkiego nie udało mi się zrobić w zeszłym roku.
Róże już po inwazji robactwa opryskane, żywopłot obcięty, domek ogrodnika wysprzątany, dalie wysadzone do doniczek, mieczyki już w ziemi. Tunel wyścieliłam w tym roku włókniną, jestem ciekawa, czy zda egzamin, bo wczołgiwanie się pod pomidory, by usunąć chwasty wspominam niezbyt przyjemnie... Zajmuję się wysprzedawaniem rzeczy i sprzętów nie potrzebnych, a zalegających po kątach. Zajęcie uciążliwe i upierdliwe...
W tunelu nadal zalegają doniczki z rozsadą jednorocznych. Na miejscach stałych są na razie tylko sałaty i kalarepy. Pomidory i papryki wniosłam dziś do kotłowni. Przeczekają tam najbliższe chłodne noce i na dniach w końcu będę je wysadzać.
Szczególnie jestem zadowolona z własnej rozsady sałat, bo w zeszłym roku mi się nie udały. Robota ogrodnika jednak nigdy się nie kończy, na liście piętrzą się kolejne zadania do wykonania.
Pogoda będzie w najbliższych dniach ćwiczyć naszą cierpliwość, ale w wielu rejonach spadło sporo tak potrzebnego deszczu. Miło w końcu popatrzeć na świeżą zieleń, rośliny po opadach ruszyły z kopyta. Mam nadzieję, że i tam, gdzie wody wciąż niedostatek, spadnie zadowalająca ilość wody.
Gosiu, mam nadzieję, że udało się położyć od nowa linię kroplującą bez większych szkód i w porę, nim rośliny bardziej urosły .
Adko - wiadomości na pw jednak doszły i na wszystkie pytania mam nadzieję odpowiedziałam, więc nic już nie będę dodawać
Damianie - miło mi, że do mnie zajrzałeś. Oglądałam Twój wątek i trzymam kciuki za realizację wszystkich planów. Z tym makiem to mnie trochę zabiłeś Kwitnie dosyć krótko, ale moja kępka była jeszcze młoda. W tym roku widzę, że sporo przybrała na objętości, to i kwiatów może będzie więcej, a co za tym idzie, troszkę dłużej się może nimi nacieszę. Maki kwitną w maju, u mnie zbiega się to z kwitnieniem irysów i łubinów. Mi marzy się jeszcze fioletowy, ew. biały... albo taki amarantowy.
Choroba różana jest bardzo zaraźliwa, kupujesz kolejne i wciąż chcesz więcej Trzeba uważać, żeby w porę przystopować, bo ani się obejrzysz, a w ogrodzie rosną po chwili same róże i myślisz, gdzie by tu upchnąć kolejne Ja już na szczęście powoli wychodzę z tej choroby, ale te, które zasłużą na to, by pozostać w moim ogrodzie i mnie nie zawiodą, będę kochać miłością dozgonną.
Jadziu, ja mam okna z jadalni prosto na ogród, więc często przez nie zaglądam. Poskrzypka akurat rzuciła mi się w oczy, bo jest jaskrawo ubarwiona. Szybciutko więc została unicestwiona Ja przy kiepskiej pogodzie też nie wychodziłam, bo przy dzieciach się nie da. Jedynie, gdy dzieci są w szkole i przedszkolu, to mogę zrobić coś w spokoju.
Krysiu, zajrzałam i ja w Twoje progi, ale to wątek na dłuższą lekturę. Na pewno do nadrobienia!
Iwonko - jak między różami byliny się już rozrosną, to chwasty już tak nie wychodzą. Nie mają pola do popisu. U mnie co prawda róże mają chyba wystarczająco miejsca, za to wciskam pomiędzy nie wszystko co możliwe i też mam niezły busz. Jedyna rada na ochronę przed różanymi kolcami to chyba rękawiczki i ubranie odporne na zaciągnięcia, ale cóż, ja chodzę wiecznie podrapana, bo kto by tam myślał o rękawiczkach... pamiętam o nich jedynie przy wiosennym cięciu
Dorotko, Tranquility na razie żyje, wypuściła zielone. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Fajnie byłoby mieć drugą sadzonkę na własnym korzeniu. Ja jestem co prawda ciut młodsza, ale też widzę, że lata lecą i powinnam już powoli stopować. Niestety, ciągle szaleję jak wariat i czasem też przychodzi mi za to zapłacić jakąś kontuzją. Dwa dni temu równałam teren, kopałam jak szalona, przerzuciłam sporo ziemi i walczyłam z wielkimi kępami trawy, która zdążyła tam wyrosnąć. Przypłaciłam to niemałym bólem nadgarstka, ale dziś już trochę lepiej...
Małgosiu byle z pracami do przodu, na pewno już sporo udało się zrobić z zaplanowanych rewolucji
Beatko - Beaby, sporo zrobione, ale lista zadań jakoś się nie skraca. Ale to nic, ja lubię przecież pracę w ogródku, więc to nawet dobrze, że ciągle jest coś do roboty.
Mariuszu, dziękuję. Najpilniejsze prace za mną, teraz jeszcze wiszą nade mną te pomidory. Ale to już niedługo. Z resztą rzeczy już nie muszę się spieszyć, więc już będę wszystko robić na spokojnie. O ile nie będę znowu nadmiernie szaleć
Beatko - Bazylo - bardzo mi miło czytać tyle pochwał, dziękuję Sama jestem ciekawa, czy nowy porządek na rabacie spełni moje oczekiwania Furtka do mnie zawsze otwarta, zaglądaj kiedy zechcesz!
Przerobiona rabatka się ładnie zazieleniła
Kwitną irysy SDB:
Irysy wysokie już zbierają się do kwitnienia, a wśród róż najładniejsze pączki ma w tym roku Lavender Ice:
I takich jeszcze kilka wspominkowych, kiedy kwitły cebulowe:
Na dziś już koniec, a tak jestem ciekawa, co w Waszych ogrodach piszczy. Może uda się choć uchylić furtkę, postaram się!
Miłego weekendu
Jakoś ciągle nie mogę złapać ogona, ale i tak jest lepiej, niż w zeszłym roku. Udało mi się podsypać wszystkie rośliny nawozem, poprzesadzałam i podzieliłam sporo roślin, uporządkowałam tyły obejścia, nawet nawiozłam trawnik. Tego wszystkiego nie udało mi się zrobić w zeszłym roku.
Róże już po inwazji robactwa opryskane, żywopłot obcięty, domek ogrodnika wysprzątany, dalie wysadzone do doniczek, mieczyki już w ziemi. Tunel wyścieliłam w tym roku włókniną, jestem ciekawa, czy zda egzamin, bo wczołgiwanie się pod pomidory, by usunąć chwasty wspominam niezbyt przyjemnie... Zajmuję się wysprzedawaniem rzeczy i sprzętów nie potrzebnych, a zalegających po kątach. Zajęcie uciążliwe i upierdliwe...
W tunelu nadal zalegają doniczki z rozsadą jednorocznych. Na miejscach stałych są na razie tylko sałaty i kalarepy. Pomidory i papryki wniosłam dziś do kotłowni. Przeczekają tam najbliższe chłodne noce i na dniach w końcu będę je wysadzać.
Szczególnie jestem zadowolona z własnej rozsady sałat, bo w zeszłym roku mi się nie udały. Robota ogrodnika jednak nigdy się nie kończy, na liście piętrzą się kolejne zadania do wykonania.
Pogoda będzie w najbliższych dniach ćwiczyć naszą cierpliwość, ale w wielu rejonach spadło sporo tak potrzebnego deszczu. Miło w końcu popatrzeć na świeżą zieleń, rośliny po opadach ruszyły z kopyta. Mam nadzieję, że i tam, gdzie wody wciąż niedostatek, spadnie zadowalająca ilość wody.
Gosiu, mam nadzieję, że udało się położyć od nowa linię kroplującą bez większych szkód i w porę, nim rośliny bardziej urosły .
Adko - wiadomości na pw jednak doszły i na wszystkie pytania mam nadzieję odpowiedziałam, więc nic już nie będę dodawać
Damianie - miło mi, że do mnie zajrzałeś. Oglądałam Twój wątek i trzymam kciuki za realizację wszystkich planów. Z tym makiem to mnie trochę zabiłeś Kwitnie dosyć krótko, ale moja kępka była jeszcze młoda. W tym roku widzę, że sporo przybrała na objętości, to i kwiatów może będzie więcej, a co za tym idzie, troszkę dłużej się może nimi nacieszę. Maki kwitną w maju, u mnie zbiega się to z kwitnieniem irysów i łubinów. Mi marzy się jeszcze fioletowy, ew. biały... albo taki amarantowy.
Choroba różana jest bardzo zaraźliwa, kupujesz kolejne i wciąż chcesz więcej Trzeba uważać, żeby w porę przystopować, bo ani się obejrzysz, a w ogrodzie rosną po chwili same róże i myślisz, gdzie by tu upchnąć kolejne Ja już na szczęście powoli wychodzę z tej choroby, ale te, które zasłużą na to, by pozostać w moim ogrodzie i mnie nie zawiodą, będę kochać miłością dozgonną.
Jadziu, ja mam okna z jadalni prosto na ogród, więc często przez nie zaglądam. Poskrzypka akurat rzuciła mi się w oczy, bo jest jaskrawo ubarwiona. Szybciutko więc została unicestwiona Ja przy kiepskiej pogodzie też nie wychodziłam, bo przy dzieciach się nie da. Jedynie, gdy dzieci są w szkole i przedszkolu, to mogę zrobić coś w spokoju.
Krysiu, zajrzałam i ja w Twoje progi, ale to wątek na dłuższą lekturę. Na pewno do nadrobienia!
Iwonko - jak między różami byliny się już rozrosną, to chwasty już tak nie wychodzą. Nie mają pola do popisu. U mnie co prawda róże mają chyba wystarczająco miejsca, za to wciskam pomiędzy nie wszystko co możliwe i też mam niezły busz. Jedyna rada na ochronę przed różanymi kolcami to chyba rękawiczki i ubranie odporne na zaciągnięcia, ale cóż, ja chodzę wiecznie podrapana, bo kto by tam myślał o rękawiczkach... pamiętam o nich jedynie przy wiosennym cięciu
Dorotko, Tranquility na razie żyje, wypuściła zielone. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Fajnie byłoby mieć drugą sadzonkę na własnym korzeniu. Ja jestem co prawda ciut młodsza, ale też widzę, że lata lecą i powinnam już powoli stopować. Niestety, ciągle szaleję jak wariat i czasem też przychodzi mi za to zapłacić jakąś kontuzją. Dwa dni temu równałam teren, kopałam jak szalona, przerzuciłam sporo ziemi i walczyłam z wielkimi kępami trawy, która zdążyła tam wyrosnąć. Przypłaciłam to niemałym bólem nadgarstka, ale dziś już trochę lepiej...
Małgosiu byle z pracami do przodu, na pewno już sporo udało się zrobić z zaplanowanych rewolucji
Beatko - Beaby, sporo zrobione, ale lista zadań jakoś się nie skraca. Ale to nic, ja lubię przecież pracę w ogródku, więc to nawet dobrze, że ciągle jest coś do roboty.
Mariuszu, dziękuję. Najpilniejsze prace za mną, teraz jeszcze wiszą nade mną te pomidory. Ale to już niedługo. Z resztą rzeczy już nie muszę się spieszyć, więc już będę wszystko robić na spokojnie. O ile nie będę znowu nadmiernie szaleć
Beatko - Bazylo - bardzo mi miło czytać tyle pochwał, dziękuję Sama jestem ciekawa, czy nowy porządek na rabacie spełni moje oczekiwania Furtka do mnie zawsze otwarta, zaglądaj kiedy zechcesz!
Przerobiona rabatka się ładnie zazieleniła
Kwitną irysy SDB:
Irysy wysokie już zbierają się do kwitnienia, a wśród róż najładniejsze pączki ma w tym roku Lavender Ice:
I takich jeszcze kilka wspominkowych, kiedy kwitły cebulowe:
Na dziś już koniec, a tak jestem ciekawa, co w Waszych ogrodach piszczy. Może uda się choć uchylić furtkę, postaram się!
Miłego weekendu
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu o jejciu jak pięknie A te niebieskości to wręcz nomen omen niebiańskie. Ślicznie Ci się zazieleniła ta nowa rabatka.
Tą serduszkę o seledynowych liściach też w tym roku sobie kupiłam.
Podziwiam ogrom pracy, którą wykonałaś
Ja też dzisiaj kolejny dzień spędziłam na działeczce, ale że pogoda nie bardzo, to zajęłam się altaną, wysiewami i posadziłam do donic dwa moje nowe nabytki z Lidla - porzeczkę krwistą i jaśminowca wonnego - no jakby mi było mało
Udanego weekendu życzę i pozdrawiam
Tą serduszkę o seledynowych liściach też w tym roku sobie kupiłam.
Podziwiam ogrom pracy, którą wykonałaś
Ja też dzisiaj kolejny dzień spędziłam na działeczce, ale że pogoda nie bardzo, to zajęłam się altaną, wysiewami i posadziłam do donic dwa moje nowe nabytki z Lidla - porzeczkę krwistą i jaśminowca wonnego - no jakby mi było mało
Udanego weekendu życzę i pozdrawiam
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu czy to skalnica taka cudna kwiaty obłędnie wyglądają https://images92.fotosik.pl/174/f0ee1bc23e601da8med.jpg orliki też mają wielgachne kwiaty aż nie do uwierzenia. Cudne widoczki nam zaserwowałaś ,ale pracy odwaliłaś kawał
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6354
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, jak miło się ogląda takie słoneczne zdjęcia tak cudnego ogrodu w takie ponure, deszczowe dni jakie bywaja u mnie ostatnio.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za hortensje.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Jeszcze raz bardzo dziękuję za hortensje.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witaj . Piękną masz wiosnę . Zachwycam się kępami irysków . Pamiętam, że kiedyś nie podobały mi się za bardzo a teraz ślinię się do każdej odmiany . Niestety ja nie miałam kiedy opryskać róż na robactwo i szarogęszą się nadal. Pogoda jest fatalna w moim regionie i nadal czekam na słoneczko. Orliki u mnie dopiero w powijakach a u Ciebie takie cuda . Pozdrawiam i słońca życzę .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4986
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu na drugim i trzecim zdjęciu to orliki? Cudnie wyglądają takie kępy Iryski przepiękne Tulipany też dały popis
U siebie na różach też już zauważyłam robale, ale jeszcze oprysku nie zrobiłam
U siebie na różach też już zauważyłam robale, ale jeszcze oprysku nie zrobiłam
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Minnie
- 200p
- Posty: 273
- Od: 11 kwie 2016, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Witam w ten kolejny deszczowy dzień, kolejne dni zapowiadają się nieco cieplej, ale i burzowo. Rośliny w ten ziąb stoją w miejscu, a ja rabaty oglądam co najwyżej przez okno. Podłapałam jakiegoś wirusa, więc może to i dobrze, że pogoda trzyma mnie w domu. Zdołałam jedynie uporządkować doniczki w domku ogrodnika. Prawie wszystko rośnie już w gruncie, pomidory w folii, sierota zapomniałam przygotować wcześniej rozsadę ogórków sałatkowych, to nie wiem, kiedy zdążą urosnąć. W tym zimnie szybko nie wykiełkują
Po zimie mam trochę ubytków, kilku roślin się pozbyłam i mam jeszcze kilka wolnych miejscówek, więc chyba złożę małe bylinowe zamówienie.
Oglądam irysowe kępy, które tak się rozrosły, że będę je chyba dzieliła tuż po kwitnieniu, bo zarosną wszystko! Nie planowałam jeszcze dzielenia SDB, ale widzę, że większość będzie potrzebowała tego zabiegu jeszcze w tym roku. Zastanawiam się nad dokupieniem jeszcze kilku odmian, o tej porze u mnie niewiele kwitnie, a one wspaniale rozweselają swoimi kolorami rabaty. Nawet w takie pochmurne, deszczowe dni.
Beatko (Bazylo) mam nadzieję, że przeznaczyłaś dla tej serduszki dużo miejsca, bo ona naprawdę rośnie spectabilis U mnie zajmuje w trakcie sezonu 1,5 na 1,5m.
Doczytałam u Ciebie o wszystkich zakupach, tych planowanych i tych mniej Niech wszystko ładnie rośnie
Jadziu, tak, to skalnica, jest ich kilka odmian i ta jest moim zdaniem najładniejsza Orliki mają coś takiego w sobie, że podobają się chyba wszystkim, mnie u innych urzekają nawet siewki we wszystkich odcieniach bieli i błękitu, nie ustępujące urodą ich rodzicom. Tylko co roku obsiadają je jakieś błonkówki i corocznie walczę ze stadem gąsienic.
Beatko (Beaby) naprawdę nie ma za co dziękować, mam nadzieję, że się przyjęły. U nas pogoda podobna, codziennie deszcz, do obrzydzenia... Ale cóż, z dwojga złego lepszy dla roślin deszcz, niż susza. Trzeba dziękować za ten dar z nieba, nawet, jeśli go trochę w nadmiarze... Po ostatnich upalnych i suchych latach boję się jakoś narzekać na nadmiar deszczu, a nawet wolę i ten chłód, niż saharyjskie upały. Nie jestem zimnolubem, ale kłopoty z krążeniem sprawiają, że w gorącu nie mogę normalnie funkcjonować Zeszłego lata ogródek podziwiałam głównie zza szyby...
Ewelinko - witaj Te moje orliki to chyba jakieś wcześniejsze, mam jeszcze kilka odmian i oprócz jednego pozostałe też nadal stoją w tym zimnie. Ja dla odmiany co i rusz podchodziłam do oprysku kostki przed płotem Roundupem. W końcu trafiło się pół dnia ładnej pogody, zrobiłam oprysk wieczorem, a rano już padało, nie wiem od ilu godzin . Raczej oprysk nie zdążył zadziałać, a chwastów tyle, że nieciekawie to wygląda Irysy polecam zawsze i każdemu
Małgosiu, tak, to orliki. Irysy ładnie się spisały, ale przeraża mnie dzielenie tylu kęp i odmian Muszę się nimi nacieszyć w tym roku, bo w przyszłym kępki będą już znacznie uszczuplone, więc i kwiatów mniej
Zdjęcia sprzed dobrych kilku dni, ale wiele się nie zmieniło. To jest spory plus tej zimnicy. Można trochę (chociaż pozornie) zatrzymać czas i jeszcze nacieszyć się wiosną. W zeszłym roku przez upały nie było jej wcale, wszystko błyskawicznie przekwitało i nawet nie zdążyłam zrobić wiele zdjęć. Porównując do poprzedniego, w tym roku rośliny są u mnie opóźnione już o co najmniej tydzień, biorąc jednak pod uwagę średnią wieloletnią, to chyba jednak nie ma dużych odchyleń.
Kocimiętka już szaleje:
Chanted - o wiele ładniejszy na żywo, jednak moja stara komórka daje z siebie co może
YoYo
Cat's Eye
Sass With The Class - najintensywniej pachnący
Expectations
Banbury Ruffles
Honey Wind
Bourgeois
Transcribe
Ajax The Less
"Zepsute" tulipany, jak orzekły moje dzieci
Kalina
Przetacznik goryczkowy
Rhododendronom zdecydowanie nie podoba się panująca pogoda. Kilka pospieszalskich otworzyło kwiaty, a reszta stoi i czeka na lepsze czasy
Bratki samosiejki - zachwycają mnie od kilku lat niezmiennie kombinacjami i przejściami kolorów, niby podobne do roślin matecznych, a jednak inne, nawet powiedziałabym piękniejsze i często niepowtarzalne. Mogłabym wstawić jeszcze ze 20 takich zdjęć, uwielbiam je
I na koniec tunel - w końcu włóknina została tylko na ścieżce, zbyt dużo zabawy przy sadzeniu i w dodatku nie wsiąka w nią w ogóle woda po kilku latach spędzonych w domku na narzędzia.
Dobrej nocy
Po zimie mam trochę ubytków, kilku roślin się pozbyłam i mam jeszcze kilka wolnych miejscówek, więc chyba złożę małe bylinowe zamówienie.
Oglądam irysowe kępy, które tak się rozrosły, że będę je chyba dzieliła tuż po kwitnieniu, bo zarosną wszystko! Nie planowałam jeszcze dzielenia SDB, ale widzę, że większość będzie potrzebowała tego zabiegu jeszcze w tym roku. Zastanawiam się nad dokupieniem jeszcze kilku odmian, o tej porze u mnie niewiele kwitnie, a one wspaniale rozweselają swoimi kolorami rabaty. Nawet w takie pochmurne, deszczowe dni.
Beatko (Bazylo) mam nadzieję, że przeznaczyłaś dla tej serduszki dużo miejsca, bo ona naprawdę rośnie spectabilis U mnie zajmuje w trakcie sezonu 1,5 na 1,5m.
Doczytałam u Ciebie o wszystkich zakupach, tych planowanych i tych mniej Niech wszystko ładnie rośnie
Jadziu, tak, to skalnica, jest ich kilka odmian i ta jest moim zdaniem najładniejsza Orliki mają coś takiego w sobie, że podobają się chyba wszystkim, mnie u innych urzekają nawet siewki we wszystkich odcieniach bieli i błękitu, nie ustępujące urodą ich rodzicom. Tylko co roku obsiadają je jakieś błonkówki i corocznie walczę ze stadem gąsienic.
Beatko (Beaby) naprawdę nie ma za co dziękować, mam nadzieję, że się przyjęły. U nas pogoda podobna, codziennie deszcz, do obrzydzenia... Ale cóż, z dwojga złego lepszy dla roślin deszcz, niż susza. Trzeba dziękować za ten dar z nieba, nawet, jeśli go trochę w nadmiarze... Po ostatnich upalnych i suchych latach boję się jakoś narzekać na nadmiar deszczu, a nawet wolę i ten chłód, niż saharyjskie upały. Nie jestem zimnolubem, ale kłopoty z krążeniem sprawiają, że w gorącu nie mogę normalnie funkcjonować Zeszłego lata ogródek podziwiałam głównie zza szyby...
Ewelinko - witaj Te moje orliki to chyba jakieś wcześniejsze, mam jeszcze kilka odmian i oprócz jednego pozostałe też nadal stoją w tym zimnie. Ja dla odmiany co i rusz podchodziłam do oprysku kostki przed płotem Roundupem. W końcu trafiło się pół dnia ładnej pogody, zrobiłam oprysk wieczorem, a rano już padało, nie wiem od ilu godzin . Raczej oprysk nie zdążył zadziałać, a chwastów tyle, że nieciekawie to wygląda Irysy polecam zawsze i każdemu
Małgosiu, tak, to orliki. Irysy ładnie się spisały, ale przeraża mnie dzielenie tylu kęp i odmian Muszę się nimi nacieszyć w tym roku, bo w przyszłym kępki będą już znacznie uszczuplone, więc i kwiatów mniej
Zdjęcia sprzed dobrych kilku dni, ale wiele się nie zmieniło. To jest spory plus tej zimnicy. Można trochę (chociaż pozornie) zatrzymać czas i jeszcze nacieszyć się wiosną. W zeszłym roku przez upały nie było jej wcale, wszystko błyskawicznie przekwitało i nawet nie zdążyłam zrobić wiele zdjęć. Porównując do poprzedniego, w tym roku rośliny są u mnie opóźnione już o co najmniej tydzień, biorąc jednak pod uwagę średnią wieloletnią, to chyba jednak nie ma dużych odchyleń.
Kocimiętka już szaleje:
Chanted - o wiele ładniejszy na żywo, jednak moja stara komórka daje z siebie co może
YoYo
Cat's Eye
Sass With The Class - najintensywniej pachnący
Expectations
Banbury Ruffles
Honey Wind
Bourgeois
Transcribe
Ajax The Less
"Zepsute" tulipany, jak orzekły moje dzieci
Kalina
Przetacznik goryczkowy
Rhododendronom zdecydowanie nie podoba się panująca pogoda. Kilka pospieszalskich otworzyło kwiaty, a reszta stoi i czeka na lepsze czasy
Bratki samosiejki - zachwycają mnie od kilku lat niezmiennie kombinacjami i przejściami kolorów, niby podobne do roślin matecznych, a jednak inne, nawet powiedziałabym piękniejsze i często niepowtarzalne. Mogłabym wstawić jeszcze ze 20 takich zdjęć, uwielbiam je
I na koniec tunel - w końcu włóknina została tylko na ścieżce, zbyt dużo zabawy przy sadzeniu i w dodatku nie wsiąka w nią w ogóle woda po kilku latach spędzonych w domku na narzędzia.
Dobrej nocy
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Bylinowo-różany ogród u Minnie
Bylinowo-różany ogród u Minnie
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3963
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
Aniu, najbardziej podobają mi się irysy, ale to moja
Pozdrawiam - Justyna
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bylinowo-różany ogród u Minnie
WItaj Aniu w kolejny iście jesienny dzień. Jest tak okropnie, że niemożliwe jest wyjście do ogrodu żeby cokolwiek zrobić. Pozostaje forum i odwiedzanie pięknych ogrodów.
Wiesz, że jak dotąd nie pałałam miłością do irysów, tak teraz coś mnie wzięło. Naoglądałam się przecudnych odmian i zamówiłam już na forum pierwsze odmiany. Bardzo brakuje mi kwitnień właśnie teraz, kiedy cebulowe przekwitły a do róż jeszcze daleko. Co prawda orliki robią co mogą, ale musiało by być ich setki, żeby były widoczne. No i tym sposobem wymyśliłam irysy.
Przecudne są twoje rabatki. Kiedy byś je nie pokazała, są kolorowe
Wiesz, że jak dotąd nie pałałam miłością do irysów, tak teraz coś mnie wzięło. Naoglądałam się przecudnych odmian i zamówiłam już na forum pierwsze odmiany. Bardzo brakuje mi kwitnień właśnie teraz, kiedy cebulowe przekwitły a do róż jeszcze daleko. Co prawda orliki robią co mogą, ale musiało by być ich setki, żeby były widoczne. No i tym sposobem wymyśliłam irysy.
Przecudne są twoje rabatki. Kiedy byś je nie pokazała, są kolorowe