Za mną bardzo pracowity tydzień. Udało mi się zakończyć cięcie róż i innych krzewów, które tego wymagały oraz wysprzątałam wreszcie rabaty z pozimowego bałaganu. Zaczęłam również sporo wysiewać do gruntu. W skrzyniach już rosną sałaty, rzodkiewka, koper. w warzywniku posadziłam póki co jedynie dymkę. Wierzchnie warstwa gleby była tak twarda , że nie szło jej rozluźnić aby coś posiać. Sporo się namęczyłam, żeby przygotować kawałek pod tą dymkę.
Na szczęście w nocy popadało i może po niedzieli przygotuję już pole pod warzywka jak się należy. Wszak chciała bym już wysiać marchew, pietruszkę czy buraczki.
Ogród zmienia się codziennie. Oglądałam sobie przed chwilą zdjęcia z zeszłej niedzieli i zmiana jest niesamowita. Przybyło mnóstwo kolorów, trawka się zazieleniła i podrosła (choć nie zdążyłam jeszcze całego trawnika wygrabić


Anida, zła jestem o te pomyłki, zwłaszcza że magnolie to duże drzewa i nie mogę sobie kupić następnej i posadzić obok

Ania, teraz taki okres że z każdym dniem coś nowego zakwita i nas cieszy

Mariusz, mam sporo odmian zawilców i wśród nich jest taki który z białego przechodzi w różowy. Ten jest jednym z wcześniejszych. Pozostałe powoli zaczynają się gramolić.
Magnolie kupowałam u nas na targu i nawet nie potrafię przypomnieć sobie u kogo, bo wiosną przyjeżdża wielu handlarzy . To dla mnie nauczka, żeby kupować u nich albo kwitnące egzemplarze, albo wcale. Czasami lepiej zapłacić troszkę więcej i mieć pewną odmianę lub możliwość reklamacji.
A to moja wiosenka

Rozpoczęła już pokaz



Sangwinaria kanadyjska 'zwykła' i o pełnych kwiatach






Cieszyniankę przydeptałam podczas porządkowania rabaty, ale dała radę


I jeszcze ciemierniki dopóki kwitną



zawilec i zywiec


moja aromaterapia




Zapomniałam co to za odmiana wiśni. Sadziłam ją chyba trzy lata temu a kwitnie pierwszy raz



