ewa-s masz przepiękne pomidory!

Naprawdę, aż się na sercu cieplej robi, normalnie czerwcem zapachniało
Moje po powrocie wymagały małego odwilczania a dwa prewencyjnego uleczenia. Poprzez wyrwanie. Teraz żałuję, ze nie zrobiłam zdjęcia, ale jeden miał pękniętą wzdłuż łodygę na 20 cm, pęknięcie było białe i włókniste, pomidor cały zwiędnięty. W sumie na 12 m2 posadziłam ich aż 30, więc nie było mi przykro je usunąć, a wolę teraz odżałować, niż jakby to było coś poważnego.
Ma ktoś pomysł, co to mogło być tak z opisu, bez zdjęcia?
