Bardzo dobry pomysł, ja bym koniecznie dała jeszcze agrowłókninę - u mnie wokół drzew robiłam takie wzniesione małe ogródki - najpierw zdejmowałem darń, na to rozkładałam agrowłókninę, na nią ok. 25 -30 cm ziemi i na razie nic mi od spodu nie przerasta (najstarszy mini ogródek ma 5 lat) - a niestety na mojej działce sporo perzu - czasami zdarza się, że wyciągam takie metrowe rozłogi - co mnie bardzo irytuje, bo pod tymi małymi ogródkami rosną floksy szydlaste (takie jak u Ciebie - różowe) i były wsadzone bez agrowłókniny i niestety pomimo częstego oczyszczania - ciągle gdzieś ten perz się przemyca - niestety, chyba czeka mnie ta ciągła walka z wiatrakami-perzem, bo floksy mają już 4 lata i bardzo się rozrosły - no i szkoda mi teraz to wszystko zryć i podkładać agrowłókninę.Black Rose pisze: Skalniak będę musiała podnieść, wczoraj eM przygotowywał mi nową rabatę i wykopał mnóstwo gruzu.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
No ja właśnie będę ryła we floksach i kilku rodzajach rozchodników, aż mi słabo jak o tym pomyślę, jaka to będzie dłubanina.
Ze sznurami perzu walczę, mocne są i długaśne, a jaka ilość
Może by tak zacząć coś z nich wyplatać? Tyle tego mam, że spokojnie kilka koszy bym wyplotła
Nigdy nie kupowałam agrowłókniny. Jaką konkretnie powinnam kupić?
Ze sznurami perzu walczę, mocne są i długaśne, a jaka ilość


Nigdy nie kupowałam agrowłókniny. Jaką konkretnie powinnam kupić?
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- lemonka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1521
- Od: 17 kwie 2011, o 13:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Urszulo, od niedawna odwiedzam Twój wątek i bardzo mnie zaciekawił. Muszę poczytać od początku choć pewnie zajmie mi to troszkę czasu jeszcze. Przypomniałaś mi, że też chciałam borówki posadzić. Teraz chyba już za późno, ale na za rok już będą
Mają u Ciebie jakieś specjalnie przygotowane stanowisko? Z kwaśną ziemią czy coś?

Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ja kupuję taką zwykłą brązowego koloru (staram się by była w miarę sztywna i nie za cienka) - moją kupowałam w Mrówce, ale w Twoim mieście masz większe pole do popisu - tzn. kupna ( na PW wyślę zdjęcie opakowania).
Floksów ja nie będę swoich ruszać (chyba, że kiedyś będę się bardzo nudziła - w co niestety wątpię), bo moje kępki mają już 70 cm×100 cm - a że są 3 takie kępki wokół jednego drzewa - no to wymaga trochę zachodu.
Floksów ja nie będę swoich ruszać (chyba, że kiedyś będę się bardzo nudziła - w co niestety wątpię), bo moje kępki mają już 70 cm×100 cm - a że są 3 takie kępki wokół jednego drzewa - no to wymaga trochę zachodu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 956
- Od: 16 kwie 2012, o 16:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Nie szalejcie bardzo z lubczykiem,bo on sie strasznie rozrasta.Kilka lat temu posadziłam kępkę za domem.Teraz jest kilkanaście kęp po całej długości domu.Kilka razy moja mama wykopywała sobie sadzoneczkę do donicy na balkon.Niestety nie chce się w donicy zadomowić.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Lemonka
Myślę, że jeśli borówki będą kupione w doniczkach, to niemal każda pora roku (prócz mroźnej zimy) będzie na sadzenie odpowiednia, tak więc - jeśli masz możliwości czy chęci sadzić teraz, to po prostu to zrób
Stanowisko dla borówki trzeba przygotować, ja tak zrobiłam, bo u mnie gleba jest dla borówek bardzo nieodpowiednia. Kupiłam kwaśną ziemię i korę do podsypania na wierzch. Na samo dno dołka wsypałam też nieco gałęzi i liści (gdzieś na yt widziałam taki sposób). Sadząc trzeba pamiętać, by rozluźnić, czy raczej odpowiednio rozszerzyć korzenie po wyjęciu krzaka z doniczki.
Ninia
Dziękuję za podpowiedź.
Śliczne muszą być Twoje floksy - takie okazałe kępy!
Monika79
Ja się na razie jakoś nadmiaru nie obawiam, zawsze kupowałam dużo suszonego lubczyka, teraz nie będę musiała - ususzę sobie, zamrożę, a w sezonie będę używać na surowo, mam też kogo w razie czego obdarować
A teraz kilka kolejnych zdjęć z pobytu na działce w dniu 1 maja.
Cienista rabata wreszcie "ruszyła", będę się mogła niebawem zająć jej porządkowaniem.



Na razie jeden mieszkaniec przeprowadził się na nowe miejsce:

Cieszę się, że sałata ładnie rośnie. Królowa majowych.

Mój pierwszy kwitnący irys.



Lilak w tym roku ma najniższe kwiaty na wysokości ponad 3 metrów, nie dałam rady dosięgnąć, żeby zrobić lepszą fotkę.


Gdybym miała telefon przy sobie, zrobiłabym fajne zdjęcia nisko lecących śmigłowców, jednak zanim się wygrzebałam z rabatki i dopadłam telefonu, zdążyły odlecieć daleko. Szkoda, nietypowe były, nigdy takich nie widziałam.


Myślę, że jeśli borówki będą kupione w doniczkach, to niemal każda pora roku (prócz mroźnej zimy) będzie na sadzenie odpowiednia, tak więc - jeśli masz możliwości czy chęci sadzić teraz, to po prostu to zrób

Stanowisko dla borówki trzeba przygotować, ja tak zrobiłam, bo u mnie gleba jest dla borówek bardzo nieodpowiednia. Kupiłam kwaśną ziemię i korę do podsypania na wierzch. Na samo dno dołka wsypałam też nieco gałęzi i liści (gdzieś na yt widziałam taki sposób). Sadząc trzeba pamiętać, by rozluźnić, czy raczej odpowiednio rozszerzyć korzenie po wyjęciu krzaka z doniczki.
Ninia
Dziękuję za podpowiedź.
Śliczne muszą być Twoje floksy - takie okazałe kępy!
Monika79
Ja się na razie jakoś nadmiaru nie obawiam, zawsze kupowałam dużo suszonego lubczyka, teraz nie będę musiała - ususzę sobie, zamrożę, a w sezonie będę używać na surowo, mam też kogo w razie czego obdarować

A teraz kilka kolejnych zdjęć z pobytu na działce w dniu 1 maja.
Cienista rabata wreszcie "ruszyła", będę się mogła niebawem zająć jej porządkowaniem.



Na razie jeden mieszkaniec przeprowadził się na nowe miejsce:

Cieszę się, że sałata ładnie rośnie. Królowa majowych.

Mój pierwszy kwitnący irys.



Lilak w tym roku ma najniższe kwiaty na wysokości ponad 3 metrów, nie dałam rady dosięgnąć, żeby zrobić lepszą fotkę.


Gdybym miała telefon przy sobie, zrobiłabym fajne zdjęcia nisko lecących śmigłowców, jednak zanim się wygrzebałam z rabatki i dopadłam telefonu, zdążyły odlecieć daleko. Szkoda, nietypowe były, nigdy takich nie widziałam.


Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
Ostatnia partia zdjęć z 1 maja.

Niektóre trytomy nie wyglądają jeszcze za dobrze, ale..

..chyba coś ruszyło w dobrym kierunku. Oby tak dalej.


O mało nie wypieliłam słoneczniczka szorstkiego. Nie miałam oznaczonego miejsca, w którym rośnie, a ponieważ większość innych roślin też nie jest oznaczona - musiałam wstrzymać się jeszcze z oczyszczeniem tej rabaty, chociaż trudno się patrzy na chwasty.












Nagietki mam strasznie przetrzebione. Ponieważ posiałam je w warzywniku, a tam są zrębki i mnóstwo pyszności w nich się kryje - ptaki, "ryjąc" mi w nich niemiłosiernie - wykopują, wygrzebują i wyrywają sporo roślin. Mam nadzieję, że cokolwiek mi wyrośnie, wysiałam już czwarte opakowanie nasion!.

Staram się wykorzystać każdy skrawek wolnego miejsca, a tego jest już jak na lekarstwo


Mój eM przepięknie przygotowuje mi rabatki! Aż chce się siać/sadzić. Niech się już wreszcie nieco ociepli, żeby takie miejsca nie stały bezrobotne.


Słoneczniki w plastikowych tulejkach, wypróbowany w ubiegłym sezonie sposób na ich ocalenie przed wieloma chętnymi, ze ślimakami na czele.





Warzywnik niemal w całej okazałości..


Bób jakiś wyjątkowo mały w tym roku.


Samosiejka sałaty Pandero. Kilka dni temu zauważyłam kolejne.

Cebulki coraz większe.


Ostatnia partia zdjęć z 1 maja.

Niektóre trytomy nie wyglądają jeszcze za dobrze, ale..

..chyba coś ruszyło w dobrym kierunku. Oby tak dalej.


O mało nie wypieliłam słoneczniczka szorstkiego. Nie miałam oznaczonego miejsca, w którym rośnie, a ponieważ większość innych roślin też nie jest oznaczona - musiałam wstrzymać się jeszcze z oczyszczeniem tej rabaty, chociaż trudno się patrzy na chwasty.












Nagietki mam strasznie przetrzebione. Ponieważ posiałam je w warzywniku, a tam są zrębki i mnóstwo pyszności w nich się kryje - ptaki, "ryjąc" mi w nich niemiłosiernie - wykopują, wygrzebują i wyrywają sporo roślin. Mam nadzieję, że cokolwiek mi wyrośnie, wysiałam już czwarte opakowanie nasion!.

Staram się wykorzystać każdy skrawek wolnego miejsca, a tego jest już jak na lekarstwo



Mój eM przepięknie przygotowuje mi rabatki! Aż chce się siać/sadzić. Niech się już wreszcie nieco ociepli, żeby takie miejsca nie stały bezrobotne.


Słoneczniki w plastikowych tulejkach, wypróbowany w ubiegłym sezonie sposób na ich ocalenie przed wieloma chętnymi, ze ślimakami na czele.





Warzywnik niemal w całej okazałości..


Bób jakiś wyjątkowo mały w tym roku.


Samosiejka sałaty Pandero. Kilka dni temu zauważyłam kolejne.

Cebulki coraz większe.


Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
Trochę zdjęć zielonych podopiecznych z początku maja:
Najmłodsze dalie:

Średnie:

Najstarsze:


Datury:


Kanny z nasion:


oraz z kłączy - na różnym etapie. Niektóre przyniesione do podpędzania 2-3 tygodnie temu:



Aksamitek z nasion z Rosji ostatecznie jest 9 szt. Przepikowałam je do kubeczków z ziemią i nasionami białej datury, która mi nie wykiełkowała, a która, jak się okazało wczoraj - jednak wykiełkuje po dokładnie 2 miesiącach od wysiewu (siew 19 marca, kiełkowanie 18 maja.)

10 maja miała miejsce podobna sytuacja - zaczęły mi kiełkować nasiona datur, na które już "machnęłam ręką". Ponieważ przepikowałam do kubeczków z nasionami inne datury - zdjęłam nalepki z nazwą odmiany i zamieściłam nową - z nazwą odmiany tej przepikowanej. No i teraz nie wiem, jakie niespodzianki mi wyrosną.


Łącznie "niespodzianek" będę miała 4 sztuki.
Fajnie
Trochę zdjęć zielonych podopiecznych z początku maja:
Najmłodsze dalie:

Średnie:

Najstarsze:


Datury:


Kanny z nasion:


oraz z kłączy - na różnym etapie. Niektóre przyniesione do podpędzania 2-3 tygodnie temu:



Aksamitek z nasion z Rosji ostatecznie jest 9 szt. Przepikowałam je do kubeczków z ziemią i nasionami białej datury, która mi nie wykiełkowała, a która, jak się okazało wczoraj - jednak wykiełkuje po dokładnie 2 miesiącach od wysiewu (siew 19 marca, kiełkowanie 18 maja.)

10 maja miała miejsce podobna sytuacja - zaczęły mi kiełkować nasiona datur, na które już "machnęłam ręką". Ponieważ przepikowałam do kubeczków z nasionami inne datury - zdjęłam nalepki z nazwą odmiany i zamieściłam nową - z nazwą odmiany tej przepikowanej. No i teraz nie wiem, jakie niespodzianki mi wyrosną.


Łącznie "niespodzianek" będę miała 4 sztuki.
Fajnie

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Ula, ta kanna z ciemnymi liśćmi - rewelacja !!! 

- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dzięki! Też jestem nią zauroczona.
Mam nadzieję, że wszystkie kanny mi zakwitną i zawiążą nasiona, po to były podpędzane, żeby mieć na to czas.
Ciekawe, jakie okażą się te moje ciemne maluchy z tajemniczych nasion
Mam nadzieję, że wszystkie kanny mi zakwitną i zawiążą nasiona, po to były podpędzane, żeby mieć na to czas.
Ciekawe, jakie okażą się te moje ciemne maluchy z tajemniczych nasion

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Staram się nie brać za żadne dodatkowe rośliny, z których obowiązkowo trzeba robić rozsadę, bo przy moim jednym oknie to wiadomo.
Ale tę ciemnolistną kannę to jak nic bym Ci skubnęła. Uwielbiam rośliny o wielgachnych liściach. Będę musiała pogrzebać za nasionami.
Wysadziłam co prawda dwie kanny z kłączy, ale to były takie zwykłe najzwyklejsze. I jeszcze nie wylazły, więc nie wiem, czy dadzą radę.
A te paprotki to masz bajeczne!
Pięknie Ci wszystko rośnie i kwitnie. Robisz niesamowite zdjęcia.

Ale tę ciemnolistną kannę to jak nic bym Ci skubnęła. Uwielbiam rośliny o wielgachnych liściach. Będę musiała pogrzebać za nasionami.
Wysadziłam co prawda dwie kanny z kłączy, ale to były takie zwykłe najzwyklejsze. I jeszcze nie wylazły, więc nie wiem, czy dadzą radę.
A te paprotki to masz bajeczne!
Pięknie Ci wszystko rośnie i kwitnie. Robisz niesamowite zdjęcia.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
Dziękuję
Ja też bardzo lubię rośliny o dużych liściach, dlatego chyba tak mnie zachwyciły kanny. W ubiegłym sezonie miałam najzwyklejsze, ale zauroczyły mnie ich ogromniaste liście.
A już wielkie liście + nietypowe wybarwienie.... mmmmm. Cudo!
Kusi mnie kolokazja (uszy słonia). W tym sezonie się spóźniłam, ale może w przyszłym....
W tym roku, z moim też jednym oknem, przesadziłam mocno z ilością roślin.
Teraz, po wywiezieniu 1/3 z nich, już czuję ogromną ulgę i mam wrażenie ogromnej, wolnej przestrzeni. Obawiam się, że zaraz tę przestrzeń czymś zapełnię

Ja też bardzo lubię rośliny o dużych liściach, dlatego chyba tak mnie zachwyciły kanny. W ubiegłym sezonie miałam najzwyklejsze, ale zauroczyły mnie ich ogromniaste liście.
A już wielkie liście + nietypowe wybarwienie.... mmmmm. Cudo!
Kusi mnie kolokazja (uszy słonia). W tym sezonie się spóźniłam, ale może w przyszłym....
W tym roku, z moim też jednym oknem, przesadziłam mocno z ilością roślin.
Teraz, po wywiezieniu 1/3 z nich, już czuję ogromną ulgę i mam wrażenie ogromnej, wolnej przestrzeni. Obawiam się, że zaraz tę przestrzeń czymś zapełnię

Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
.
11 maja pojechaliśmy na działkę na trochę dłużej i dzięki temu udało się zrobić co nieco.
Między innymi zaczęłam wreszcie porządkowanie pozarastanych chwastami rabat, na pierwszy ogień poszła cienista, bo martwiło mnie, że "znikła" mi jedna hosta. Okazało się, że się odnalazła pod chwastami, tak była biedna zarośnięta, że nie dała rady się przebić spod ziemi! Widać ją tu - sadziłam hosty w równych odstępach i wiedziałam, gdzie szukać

A oto i ona z bliska:

Powinna być już co najmniej tej wielkości, co koleżanki.


Przesadzana kilkakrotnie, znaleziona w fatalnym miejscu na działce, zabiedzona i niekwitnąca peonia, po otrzymaniu w ubiegłym roku nowej miejscówki i płytkim posadzeniu - zapączkowana! Co za radość!

Jej koleżanka w niedoli z gorszej miejscówki - być może też się zdecyduje, ale na razie to nie jest pewne:

Na kupione w Lid.lu 4 peonie (słabiutkie kłącza miały, okruszki kłączy wręcz) - 3 zapączkowane. Cieszę się, bo w ubiegłym roku zakwitła tylko jedna.



Borówki amerykańskie ładnie zabrały się za kwitnienie, nawet marketowe, zabiedzone maluchy.




Od ubiegłego roku podrosły drzewa i teraz cień mamy już o godzinie 16-tej. Mam wrażenie, że mieszkańcy warzywnika niekoniecznie są zadowoleni z tego faktu. Plus jest taki, że nam wygodniej jest pracować w cieniu, niż w palącym słońcu.

Kiełkować zaczyna siana 1 maja aksamitka wąskolistna.

Coś mi tu ładnie rośnie i znów nie pamiętam, co to.
Koniecznie muszę podpisać, etykietki już mam przygotowane.

Pigwowiec pośredni w tym roku kwitnie bardzo nierówno, na niektórych gałązkach ma już owoce wielkości 1 cm, na innych - dopiero pękają pączki:

Kwitnie mnóstwo orlików, kolorów jest więcej niż w ubiegłym roku, same rośliny też są dorodniejsze, tylko coś mi nie wyszło tym razem robienie im zdjęć...



O mało nie wyrwany z chwastami słoneczniczek szorstki "Loraine Sunsine" coraz ładniej wygląda. Zębate mordki

Dobrze, że wstrzymałam się z odchwaszczaniem tej rabaty, bo miałam na niej (i mam nadal) trochę nowości ale nieoznaczonych.
Dzięki zostawieniu jej w spokoju miała szansę pojawić się np. ta oto lilia tygrysia, a najprawdopodobniej bym ją wyrwała, bo zupełnie o niej zapomniałam.

Wracając do warzywnika... kiełkują słoneczniki. Niestety większość siewek, pomimo zastosowania plastikowych osłon, zżerają ślimaki. Szkoda. Ciekawe, czy cokolwiek ocaleje.

Lubczyk za to cieszy oczy. I mężnieje z dnia na dzień.

Takie ma grubaśne łodygi już

Wykiełkowała sałata.

A obok sałaty pojawiły się nowe grządki, a na nich: koper, kalarepa, fasolka szparagowa fioletowa i ... hmmm... jakieś zioło, zapomniałam jakie, a opakowanie zostało na działce. Może estragon?


Cebulki dopisały i już zajadamy się własnym szczypiorkiem.


A na tej grządce siałam buraki liściowe i rośnie na niej chyba wszystko, tylko nie buraki... Najwięcej jest skrzypu i chyba rzodkiewki strączkowej (rosła obok w ubiegłym sezonie i zaczęłam znajdować mnóstwo samosiejek w promieniu kilku metrów od tego miejsca.) Modelka na zdjęciu wygląda mi na zwykłą rzodkiewkę. Dziwne...

Na koniec trochę koloru:





Zdjęcie nie oddaje tego, jak dorodne mam orliki w tym sezonie. Tu mały fragment w ogóle nie oddający rzeczywistości.





Jak różowe kolibry...


11 maja pojechaliśmy na działkę na trochę dłużej i dzięki temu udało się zrobić co nieco.
Między innymi zaczęłam wreszcie porządkowanie pozarastanych chwastami rabat, na pierwszy ogień poszła cienista, bo martwiło mnie, że "znikła" mi jedna hosta. Okazało się, że się odnalazła pod chwastami, tak była biedna zarośnięta, że nie dała rady się przebić spod ziemi! Widać ją tu - sadziłam hosty w równych odstępach i wiedziałam, gdzie szukać


A oto i ona z bliska:

Powinna być już co najmniej tej wielkości, co koleżanki.


Przesadzana kilkakrotnie, znaleziona w fatalnym miejscu na działce, zabiedzona i niekwitnąca peonia, po otrzymaniu w ubiegłym roku nowej miejscówki i płytkim posadzeniu - zapączkowana! Co za radość!

Jej koleżanka w niedoli z gorszej miejscówki - być może też się zdecyduje, ale na razie to nie jest pewne:

Na kupione w Lid.lu 4 peonie (słabiutkie kłącza miały, okruszki kłączy wręcz) - 3 zapączkowane. Cieszę się, bo w ubiegłym roku zakwitła tylko jedna.



Borówki amerykańskie ładnie zabrały się za kwitnienie, nawet marketowe, zabiedzone maluchy.




Od ubiegłego roku podrosły drzewa i teraz cień mamy już o godzinie 16-tej. Mam wrażenie, że mieszkańcy warzywnika niekoniecznie są zadowoleni z tego faktu. Plus jest taki, że nam wygodniej jest pracować w cieniu, niż w palącym słońcu.

Kiełkować zaczyna siana 1 maja aksamitka wąskolistna.

Coś mi tu ładnie rośnie i znów nie pamiętam, co to.


Pigwowiec pośredni w tym roku kwitnie bardzo nierówno, na niektórych gałązkach ma już owoce wielkości 1 cm, na innych - dopiero pękają pączki:

Kwitnie mnóstwo orlików, kolorów jest więcej niż w ubiegłym roku, same rośliny też są dorodniejsze, tylko coś mi nie wyszło tym razem robienie im zdjęć...



O mało nie wyrwany z chwastami słoneczniczek szorstki "Loraine Sunsine" coraz ładniej wygląda. Zębate mordki


Dobrze, że wstrzymałam się z odchwaszczaniem tej rabaty, bo miałam na niej (i mam nadal) trochę nowości ale nieoznaczonych.
Dzięki zostawieniu jej w spokoju miała szansę pojawić się np. ta oto lilia tygrysia, a najprawdopodobniej bym ją wyrwała, bo zupełnie o niej zapomniałam.

Wracając do warzywnika... kiełkują słoneczniki. Niestety większość siewek, pomimo zastosowania plastikowych osłon, zżerają ślimaki. Szkoda. Ciekawe, czy cokolwiek ocaleje.

Lubczyk za to cieszy oczy. I mężnieje z dnia na dzień.

Takie ma grubaśne łodygi już


Wykiełkowała sałata.

A obok sałaty pojawiły się nowe grządki, a na nich: koper, kalarepa, fasolka szparagowa fioletowa i ... hmmm... jakieś zioło, zapomniałam jakie, a opakowanie zostało na działce. Może estragon?


Cebulki dopisały i już zajadamy się własnym szczypiorkiem.


A na tej grządce siałam buraki liściowe i rośnie na niej chyba wszystko, tylko nie buraki... Najwięcej jest skrzypu i chyba rzodkiewki strączkowej (rosła obok w ubiegłym sezonie i zaczęłam znajdować mnóstwo samosiejek w promieniu kilku metrów od tego miejsca.) Modelka na zdjęciu wygląda mi na zwykłą rzodkiewkę. Dziwne...

Na koniec trochę koloru:





Zdjęcie nie oddaje tego, jak dorodne mam orliki w tym sezonie. Tu mały fragment w ogóle nie oddający rzeczywistości.





Jak różowe kolibry...



Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
U mnie większość orlików w ciemnych kolorach, niektóre młode zjedzone przez jakieś gąsienniczki. Rzeczywiście na zdjęciu wyglądają mniej atrakcyjnie niż w realu.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2886
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją.
W ubiegłym roku miałam większość w ciemnych barwach, w tym - doszło sporo jasnych.
Wyjątkowo trudno jest mi je sfotografować telefonem tak, by oddać ich urodę. Zdjęcie nie oddaje nawet 1/5 ich uroku i wielkości.
Wyjątkowo trudno jest mi je sfotografować telefonem tak, by oddać ich urodę. Zdjęcie nie oddaje nawet 1/5 ich uroku i wielkości.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.