Jak pozbyć się winobluszczu?

[asprokol]

Przekopanie nie jest ciekawym pomysłem z kawałka pnącza pod ziemią daje nową roślinę, efekt zamiast kilkudziesięciu będzie kilkaset, znam ten problem z tępieniem jak mi to wino przelazło od sąsiada.
Pomogło kilkadziesiąt słoików z herbicydem i moczenie końcówek. Roundup wcale nie działał, ja używałem Huzar? Activ.

[Kasia79]

Winobluszcz na płocie przycinam bardzo niedelikatnie przynajmniej raz w miesiącu i w ten sposób trzymam go w ryzach. Jeśli wyrasta za daleko w którąś stronę, to po prostu chamsko zrywam go w całości z płotu. Obcinam też kwiatostany po przekwitnięciu, bo zdarza mu się rozsiewać. Roundup nie daje rady, chyba, że kilka razy dokładnie opryskać całą roślinę. Wytępić go całkowicie można, ale to siłowe zajęcie na kilka sezonów, bo mały kawałek, zostawiony nawet na ziemi, potrafi się ukorzenić ponownie. Jeśli porasta płot z siatki, to czasem nie da się go usunąć bez zdjęcia całej siatki.
Nie znam rośliny, która mogłaby go zagłuszyć. Widziałam płoty porośnięte przez winobluszcz i chmiel jednocześnie. Chyba z dwojga złego wolę winobluszcz.

Swoją drogą kiedyś nie doceniłam siły winobluszczu i (przesuszone!) kawałki wyrzuciłam na kompost. Oczywiście odbiły...

[Ewelina_G]

Pozwolę sobie odgrzebać. Otóż sąsiad ma winobluszcz. Wszystko pięknie, tylko ja zejdzie niżej dusi mi rośliny, w tym moje kochane roze. Ciągnę po mojej stronie, przycinam... Nie chciałabym mu zniszczyć roślinki... Ale jakbym wiedziała te cztery lata temu, kiedy zakładałam tam rabatke co mnie czeka na pewno bym tam nic nie sadziła. Nie wspomnę, że jest na nim masa ślimaków...
Myślicie, ze jakbym weszła po drabinie i spryskała środkiem na R po linii muru dałoby to coś?




Oni na części mają komórkę. Na części tylko murek.

[Szadok]

ZASTOSUJCIE STĘŻONĄ DAWKĘ Roundup, jeśli boicie się o rośliny obok to okryjcie je folią na czas oprysku w bezwietrzny dzień, ja u siebie w ten sposób wytępiłem winobluszcz silnym stężeniem tego środka.

ja mam chyba jakiegoś mutanta. Zadno stężenie nie pomaga. Walczę z tą zarazą od lat. Psikałam na młode listki ( wyłazi mi na podjazd więc nie ma obawy, że coś popalę), smarowałam stęzonym po liściach. Nawet nie zauważył.... wyłazi na trawnik , grabienie jest koszmarem. Koszmarny ekspansywny chwaścior. jeśli ktoś ma potrzebę to rozdam wszystko na sadzonki chociaż to niedźwiedzia przysługa.
Zaczynam się zastanawiać czy zaplantowanie zimozielonego bluszczu to nie był zły pomysł bo też się rozszalał.

[ssles]

W nawiązaniu do wątku czy ktoś próbował mulczowania , frezowania bo u mie to istna dżungla ;(
Czy są jakieś środki chemiczne , a może mulczowanie ?

[jokaer]

Jeśli w dalszym ciągu nic z tym nie zrobiłeś, to nie wiem czy po usunięciu w miarę możliwości
pędów i korzeni, nie posiałabym czegoś.