Mimo podjętej walki musiałam jeden krzew usunąc zupełnie,wsadzilam do worka po ziemi ogrodnixczej ale u mnie nie ma tak zintensyfikowanej walki jak na ROD w Krakowie,więc krzak

w tym czarnym worku pojedzie na wysypisko śmieci.
One się już lęgną,dzisiaj widzialam kilka brązowych motyli fruwających w moim ogrodzie
