Borówka amerykańska - 11 cz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Za dużo azotu? Skąd wiadomo, że jest go tak dużo? Widziałaś jakieś badania , które to potwierdzają ? Yeti też istnieje i cały świat o tym wie ale jeszcze nikt go nie widział.
-
- 200p
- Posty: 449
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ja tej gnojówki niczym nie rozcieńczałem bo nawet o tym nie wiedziałem że trzeba i leję bezpośrednio z beczki ale nie zawsze jest gnojówka z pokrzywy bo robię ją z każdych roślin jakie wpadną do tej beczki od skoszonej trawy po lebiodę czy podagrycznik a siarki nie dodaję , siarke dałem jak przygotowywałem podłoże to sypałem w granulkach ,5 kg kosztuje jakieś 30zł a raz sypnięte wystarczy na co najmniej 5 lat i zwykłe podlewanie zwykłą wodą a co 3 tygodnie gnojówka lub kiszonką jak zwał tak zwał .lorraine pisze:W tym roku podlewałam gnojówką z pokrzywy rozcieńczoną 1:10 z wodą, ale tylko maliny.
Czytałam, że nie podlewa się tym borówek ze względu na pH...
A jednak Wy stosujecie, więc chyba spróbuję eksperymentalnie..
Ile trzeba dodać tego kwasu siarkowego na 10 litrów takiej rozcieńczonej gnojówki?
Można to po prostu zakwasić kwaskiem z cytryny, jak ma się tylko kilka krzaków?
Podlewasz Tomala nierozcieńczoną? Tak z opisu zrozumiałam.. Nie za dużo azotu?
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Temat nawożenia borówki przy dobrze przygotowanym podłożu/dołku u mnie niemal nie istnieje. Przez 5 lat uprawy prowadzonej na własne potrzeby doświadczyłem wielu rzeczy w tym przenawożenia. Odkąd do kolejno dosadzanych krzewów nie skąpiłem grosza i pracy przy przygotowaniu stanowiska to w zasadzie mógłbym nic nie dawać z nawozów mineralnych. W tym roku aż 2 razy dałem po odrobinie siarczanu amonu, położyłem z dobrej woli też kilka świeżych ściętych gałęzi świerków czy też wyrywane chwasty z dołka nie są wyrzucane lecz lądują pod borówkami. Krzaki wyglądają bardziej niż ok, masa dużych owoców, pełno liści, brak znamion chorobowych. Pryszczarek trochę szkodzi, ale mi nie przeszkadza. Trochę problem stwarza susza, gdyż zauważyłem że po małym deszczu krzak jest bardziej "nawodniony" niż po jednorazowym wylaniu pod niego 15 litrów wody. No i przede mną wyzwanie - 1. poważne cięcie.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
https://zapodaj.net/c6d7906ab48c9.jpg.html
Witam, czy macie jakieś pomysły co tutaj poszło nie tak? Kilka krzewów Dukea niestety chyba umiera. Ostre słońce i upały?
Witam, czy macie jakieś pomysły co tutaj poszło nie tak? Kilka krzewów Dukea niestety chyba umiera. Ostre słońce i upały?
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Co poszło nie tak? Chyba wszystko się nałożyło. A więc gorączka na dworze, za dużo nawozów, za mało wody i zbyt wysokie pH. Takie borówkowe zombie.
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
No nie bardzo. Woda codziennie. Stężenie nawozu 0,2%. pH 4
-- 2 lip 2019, o 15:32 --
-- 2 lip 2019, o 15:32 --
No nie bardzo. Woda codziennie. Stężenie nawozu 0,2%. pH 4tmf30 pisze:Co poszło nie tak? Chyba wszystko się nałożyło. A więc gorączka na dworze, za dużo nawozów, za mało wody i zbyt wysokie pH. Takie borówkowe zombie.
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Szymon masz typowe objawy stresu suszy lub suszy fizjologicznej spowodowanej nadmiernym zasoleniem podłoża. Przeanalizuj rozkład nawadnianego obszaru przy zastosowanych liniach kroplujących. Mam osobiście wrażenie, że zamęczyłeś te krzaki podając im stale pożywkę w wodzie. Spojrzyj też tu: http://extension.missouri.edu/blueberry ... 0Bryla.pdf
Pozdrawiam. Jacek
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1503
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ale fertygacja nie jest chyba złym rozwiązaniem a nawet odwrotnie - sposobem na uniknięcie przenawożenia...
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Pod warunkiem, że wszystko na bieżąco jest konsumowane a nie odkłada się w podłożu.
Pozdrawiam. Jacek
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Takie zalecenia do nawożenia dostałem z laboratorium badania gleby... i ten kristalon o którym juz kiedyś pisaliśmy... pewnie dlatego też owoce nie są takiej wielkości jak się spodziewałem. Spróbuję lać samą wodę żeby przepłukać glebę, może odratuje to krzewy. Chce się lepiej a wychodzi...
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Zmierz zasolenie podłoża. Miernik TDS/EC kosztuje niewiele a pomiar jest dość prosty i możesz go wykonać sam. Gdyby zasolenie było w normie to przyjrzyj się jakie jest pokrycie wodą obszaru korzeni. Znajdziesz w załączonym wcześniej linku.
Pozdrawiam. Jacek
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Dzięki za pomoc. Zastanawiam się jeszcze dlaczego tylko niektóre krzewy mają takie objawy. Przypadek ze zdjęcia jest otoczony bardzo silnymi krzewami. Mozliwe że nornice podkopały się pod korzeniem... (?) To tlumaczyloby ograniczony pobór wody, jezeli korzenie wiszą. Muszę to jutro sprawdzić.