
Każdy ma swoją 11l donicę oraz tyczkę. Ktoś podpowiedział mi aby tyczkę owinąć drucikiem miedzianym gdyż wydziela on jony miedzi i będą one chroniły rośliny. Krzaki mają teraz około 140 cm. Niestety są dość ciasno ustawione. Balkon zachodni więc od jakiejś 12 mają słońce. Podlewane codziennie po trochu. Jak podlałam więcej to czubki opadły więc się powstrzymuję. Za dużo nie nawoziłam jak na razie.
Wracając do problemu. Na niektórych owocach pojawiły się niepokojące brązowe plamki. Wyglądają trochę jakby się o coś poobijały, ale wydaje mi się to niemożliwe gdyż jednak pomidory to rość sztywne rośliny (akurat koło tych gron nie ma gałęzi ani liści, które mogłyby uszkodzić owoce). Na liściach żadnych zmian nie ma, zabarwienie jak najbardziej ok. Jedyne do czego można by się przyczepić, to to, że niektóre rośliny mają brzegi liści powywijane do góry, a inne krzaczki wręcz powywijane i poskręcane liście wokół własnej osi. Poza tym wyglądają zdrowo.Żadnych plam, robaków, to samo z łodygami - są ok. Martwię się, czy to jakiś niedobór substancji odżywczych spowodował te przebarwienia, czy jednak jakaś zaraza się przyplątała. Proszę o małe sugestie co z nimi począć by inne owoce tego nie podłapały. Czy jest się czym martwić?


