Aniu też mam takie paseczki i nie wiem co o nich myśleć.
Nie są to martwe paski jak u wirusa, więc obserwuję i czekam co będzie dalej.
Co do drugiej fotki to musisz sama porównać, bo nie widać dokładnie innych liści.
Chyba nie jest tak źle, powodzenia.
Mam pytanko. Czy usuwacie codziennie przekwitłe kwiatki z naszych cann ? Moje są jakieś mało trwałe ? Jednodniowe?
I czy jak chce się mieć nasiona to zostawiać już owoce na roślinie czy jeszcze nie ? Zostawianie ich nie zatrzyma (spowolni) kolejne kwitnienia ?
Ewa po deszczu codziennie a tak to różnie. Myślę, że jak masz pszczółki i zapylone kwiaty to mogą szybciej przekwitać, bo spełniły już swoje zadanie.
Ma to też swoje zalety w postaci większej ilości nasion a co za tym idzie i siewek.
Jak chcesz nasiona to zostawiaj już teraz, bo długo dojrzewają a nie zmienia to znacząco kwitnienia.
Nasienniki też mogą być ozdobą. Fotka zeszłoroczna.
Dziękuję Iwonko za odpowiedź Wciąż poznaję te moje kanny i pewnie dużo jeszcze będę miała tzw. ,,głupich pytań ", ale może odpowiedzi przydadzą się jeszcze innym początkującym
Dareczku niestety mam złe wieści... pozycja 4 i 5 wirus na kwiatach.
6 nieostre zdjęcie to musisz sam porównać. 2 i 3 podejrzane liście.
Obejrzyj dokładnie wszystkie odmiany jak wyglądają kwiaty i liście i porównaj.
Zdrowe sztuki(1zdjęcie) odizoluj od chorych zanim je wywalisz(wiem to trudne), bo pewnie będziesz chciał jeszcze zebrać nasionka.
Piotr nigdy nie miałam samosiejki, nawet rzucałam celowo nasiona i też nic. Kacper ja na Twoim miejscu nie sprawdzałabym co wyrośnie z tej zawirusowanej siewki tylko wyrzuciłabym ją jak najszybciej,
bo masz ładne zdrowe odmiany w kolekcji.
Unynus co do nasienników to zależy czy chcesz zbierać nasiona i mieć swoje siewki czy nie chcesz. Aniu niestety tak, zostawiasz ostatnią i obserwujemy te paseczki.