Dziękuję za porady, wodą destylowaną podlewam cały czas, nigdy inną.Czarodziej_ pisze:Raczej nie proponuję gdyż cytrusy są roślinami które nie tolerują wapnia oraz zbyt dużej dawki magnezu, są roślinami lubiącymi lekko kwaśne podłoże a Dolomit odkwasza glebę co nie wpłynie korzystnie na cytrusa, proponuję raczej przez okres zimowy podlewać wodą destylowaną (demineralizowaną) to powinno wystarczająco złagodzić skutki przenawożenia.
Cytrusy - uprawa i rozmnażanie
-
- 50p
- Posty: 57
- Od: 20 lut 2008, o 13:29
- Lokalizacja: Zamość woj.Lubelskie
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Co do Dolomitu Czarodziej na pewno ma rację , na początku zabawy w ogrodnika doprowadziłam swoje cytrusy do stanu agonalnego . Przy odwodnieniu roślin wyboru już nie było , to tak jak z ostrą alergią - wypijesz wapno , jest szansa że przeżyjesz bez względu na to czy ci smakowało .
Cytrusy Szymona jeszcze nie są w agonii , więc najpewniej nie muszą przechodzić etapu chlorozy po detoxie .
Więcej nie będę się ,,wcinać "Czarodziejowi w cytrusy .
Jedna porada jest nadal aktualna - przy braku czasu lub umiejętności można na wiosnę wysadzić swojego cytrusa luzem do ziemi w tunelu lub w ogrodzie . Do jesieni nabierze na tyle sił , że potem jest już znacznie trudniej go zamęczyć ( sprawdzone kilka razy ) .
Co do smaku owoców wyhodowanych w doniczkach z tym bywa różnie . Miałam kiedyś cytrynę z pestki , zaowocowała mniej więcej po 15 latach i jej owoce nie różniły się od tych ze sklepu . W końcu musiałm ją wyrzucić , bo nie mieściła się w domu . Pierwszych fig nikt z domowników nie był w stanie przełknąć , do owoców obecnej jest kolejka . Passiflora nie smakowała , ale potem się okazało że to był nie ten gatunek co trzeba . Miniaturowe granaty jeśli dobrze dojrzały były całkiem niezłe . Teraz czekam na owoce guajawy (Psidium guajava) . Ogólnie mam fioła na punkcie owoców dosłownie na wszystkim gdzie to jest możliwe . Zapylałam nawet zygokaktusa - lśniące owoce o zapachu landrynkowym i słodkim smaku .
Pozdrawiam . kozula
Cytrusy Szymona jeszcze nie są w agonii , więc najpewniej nie muszą przechodzić etapu chlorozy po detoxie .
Więcej nie będę się ,,wcinać "Czarodziejowi w cytrusy .
Jedna porada jest nadal aktualna - przy braku czasu lub umiejętności można na wiosnę wysadzić swojego cytrusa luzem do ziemi w tunelu lub w ogrodzie . Do jesieni nabierze na tyle sił , że potem jest już znacznie trudniej go zamęczyć ( sprawdzone kilka razy ) .
Co do smaku owoców wyhodowanych w doniczkach z tym bywa różnie . Miałam kiedyś cytrynę z pestki , zaowocowała mniej więcej po 15 latach i jej owoce nie różniły się od tych ze sklepu . W końcu musiałm ją wyrzucić , bo nie mieściła się w domu . Pierwszych fig nikt z domowników nie był w stanie przełknąć , do owoców obecnej jest kolejka . Passiflora nie smakowała , ale potem się okazało że to był nie ten gatunek co trzeba . Miniaturowe granaty jeśli dobrze dojrzały były całkiem niezłe . Teraz czekam na owoce guajawy (Psidium guajava) . Ogólnie mam fioła na punkcie owoców dosłownie na wszystkim gdzie to jest możliwe . Zapylałam nawet zygokaktusa - lśniące owoce o zapachu landrynkowym i słodkim smaku .
Pozdrawiam . kozula
kozula ależ nie wcinasz mi się w cytrusy absolutnie - zabraniam tak myśleć, jak tylko masz swoje sprawdzone sposoby pisz, odpowiadaj, forum jest po to by wymieniać doświadczenia a nie utwierdzać się kto ma rację a kto nie, osoba pytająca ma prawo wyboru która z odpowiedzi i doświadczeń będzie przez niego/nią zastosowana, ja cenię sobie bardzo wypowiedzi innych osób mających własne doświadczenia w hodowli roślin nie tylko cytrusów ogólnie wszystkich, może i ja nauczę się czegoś od Ciebie niewykluczone wcale.
-
- 50p
- Posty: 57
- Od: 20 lut 2008, o 13:29
- Lokalizacja: Zamość woj.Lubelskie
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
moja cytryna owocowała kilka razy ale nie chce zawiązać owocu czemu ?? dbam by wtedy miała wilgotno(strasznie dużo pije )a i tak kwiaty kwitną i opadają sam próbowałem zawiązać jakieś ale nic z tego zawsze były puste kwiaty z pręcikami ostatnio zakwitała z jakąś rurkowatą tulejką nie wiem jak to nazwać myślałem ze tym razem będzie owoc ale i tak te też opadły zadana choroba od słońca raczej też nie więc co ??
-
- 50p
- Posty: 57
- Od: 20 lut 2008, o 13:29
- Lokalizacja: Zamość woj.Lubelskie
Pokaż zdjęcia i opisz jakie warunki zapewniasz cytrynie.szymonambar. pisze:moja cytryna owocowała kilka razy ale nie chce zawiązać owocu czemu ?? dbam by wtedy miała wilgotno(strasznie dużo pije )a i tak kwiaty kwitną i opadają sam próbowałem zawiązać jakieś ale nic z tego zawsze były puste kwiaty z pręcikami ostatnio zakwitała z jakąś rurkowatą tulejką nie wiem jak to nazwać myślałem ze tym razem będzie owoc ale i tak te też opadły zadana choroba od słońca raczej też nie więc co ??
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
Cały czas należy podlewać systematycznie i zasilać nawozem dla cytrusów polecam Agercol, nie zmieniaj cytrusowi stanowiska nawet jak kwitnie możliwe że właśnie przez to zrzuca Ci kwiaty i nie zawiązuje owoców, niech stoi cały czas w jednym miejscu jak najbardziej słonecznym nawet jak kwitnie, jeśli wytworzą się kwiaty i będą pręciki męskie i żeńskie w kwiatostanach a pomimo to nie zawiąże się owoc możesz sztucznie stymulować zawiązanie się owoców na kolejnych kwiatach delikatnie pędzlując kwiatki pędzelkiem umoczonym w preparacie o nazwie Betokson (używany do zapylania pomidorów)
- Szymonambar222
- 500p
- Posty: 574
- Od: 28 gru 2008, o 08:23
- Lokalizacja: Podhale
Jejku mam mały problem,właśnie przed chwila koleżanka miała mandarynki,a na mandarynce były liście ,wsadziłam do wody końcówki te oberwane i właściwie to nie wiem czy w wodzie powinny być końce oderwane od roślinki czy może końce te drugie gdzie był owoc ??Nie wiem czy napisałam dość jasno,ale tak się ciesze,mam nadzieje ze coś wyjdzie...
Czy w wodzie się ukorzeni czy może powinnam wsadzić do ukorzeniacza i do ziemi,mam nadzieje ,ze są jakieś szanse na to ,ze się uda ukorzenić...?
Czy w wodzie się ukorzeni czy może powinnam wsadzić do ukorzeniacza i do ziemi,mam nadzieje ,ze są jakieś szanse na to ,ze się uda ukorzenić...?