Kasztan jadalny (Castanea sativa)
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Niestety sadzonki kasztanów pobrane z korony nie chcą się ukorzeniać. Nawet za pomocą in vitro jest to trudne. Pozostaje szybko zaoczkować zapasowy egzemplarz nisko nad ziemią, żeby w razie mroźnej zimy (lub wiosny) nie stracić drzewka. Mój widział dopiero 5 zim i zaledwie -22 stopnie. Nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia, za to przymrozki już tak.
Większość spraw było u mnie zawieszone na kołku na kilka lat, ale teraz wracam do dawnego pomysłu ,,pozbierania'' kasztanów dobrze wytrzymujących nasz klimat. Te rosną w parkach w różnych rejonach Polski, na wschodzie też, choć tu jest ich mało. Większość z nich daje małe owoce, albo nie owocuje ze względu na brak zapylacza, niektóre mogą się okazać dobrymi podkładkami do szczepienia. Z odmianowych mam na razie tylko mieszańca Bouche de Betizac (krzyżówka europejskiego z japońskim). W przyszłym roku powinno być ich więcej, jeśli oczka okażą się kompatybilne z moimi podkładkami. Szczepiony kasztan, który u mnie w zeszłym roku pierwszy raz pięknie zaowocował pochodzi z okolic Przemyśla. Znajomy który go przyniósł do szczepienia, niestety wkrótce zmarł i nie zdążyłam dopytać szczegółowo o tego kasztana.
Większość spraw było u mnie zawieszone na kołku na kilka lat, ale teraz wracam do dawnego pomysłu ,,pozbierania'' kasztanów dobrze wytrzymujących nasz klimat. Te rosną w parkach w różnych rejonach Polski, na wschodzie też, choć tu jest ich mało. Większość z nich daje małe owoce, albo nie owocuje ze względu na brak zapylacza, niektóre mogą się okazać dobrymi podkładkami do szczepienia. Z odmianowych mam na razie tylko mieszańca Bouche de Betizac (krzyżówka europejskiego z japońskim). W przyszłym roku powinno być ich więcej, jeśli oczka okażą się kompatybilne z moimi podkładkami. Szczepiony kasztan, który u mnie w zeszłym roku pierwszy raz pięknie zaowocował pochodzi z okolic Przemyśla. Znajomy który go przyniósł do szczepienia, niestety wkrótce zmarł i nie zdążyłam dopytać szczegółowo o tego kasztana.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
W zeszłym roku okulizowałem, ale nic się nie przyjęło. Może jutro spróbuję ponownie, podkładki mam te co rok temu bo siewki są za małe na moje zdolności.
W 2018 kasztan owocował w donicy (bodaj 90L), jesienią posadzony w miejsce docelowe (obok kasztana z marketu), wiosną wystartował dość późno i go przymrozki ominęły. Ale to raczej kwestia lokalizacji, bo u mnie wszystko się późno budzi. Tyle że zimy nie było, -20 chyba to był max.
Chciałbym powiedzieć że w tym roku będzie kilka owoców więcej niż rok temu, ale niestety kasztanowi rosną kolczaste łupiny bez względu na to co jest w środku i trudno wyczuć czy się zapylił. Sztuka marketowa drugi rok ma tylko kwiaty męskie.
Prawie wszystkie siewki kasztanów daję nieduże owoce, we Francji bardzo rzadko widuję w lesie czy na terenie zieleni miejskiej duże (większe od średniej wielkości orzecha laskowego w łupinie) kasztany. Do tego raz trafiłem na odmianę po której język cierpł i miałem wrażenie "kołka w gębie", też były małe, a sensacje powodowała ta osłonka pod łuską. 99% kasztanów zjadam na surowo.
Co do siania to w zeszłym roku kupiłem kilka kg kasztanów z okolic Łodzi (małe). +- 1kg poszedł do wilgotnego piasku (piasek przelany topsinem profilaktycznie) i zostały stratyfikowane. Z tego wykiełkowało kilkanaście sztuk. W poprzednich latach siałem po kilka sztuk i miałem zero wschodów.
W 2018 kasztan owocował w donicy (bodaj 90L), jesienią posadzony w miejsce docelowe (obok kasztana z marketu), wiosną wystartował dość późno i go przymrozki ominęły. Ale to raczej kwestia lokalizacji, bo u mnie wszystko się późno budzi. Tyle że zimy nie było, -20 chyba to był max.
Chciałbym powiedzieć że w tym roku będzie kilka owoców więcej niż rok temu, ale niestety kasztanowi rosną kolczaste łupiny bez względu na to co jest w środku i trudno wyczuć czy się zapylił. Sztuka marketowa drugi rok ma tylko kwiaty męskie.
Prawie wszystkie siewki kasztanów daję nieduże owoce, we Francji bardzo rzadko widuję w lesie czy na terenie zieleni miejskiej duże (większe od średniej wielkości orzecha laskowego w łupinie) kasztany. Do tego raz trafiłem na odmianę po której język cierpł i miałem wrażenie "kołka w gębie", też były małe, a sensacje powodowała ta osłonka pod łuską. 99% kasztanów zjadam na surowo.
Co do siania to w zeszłym roku kupiłem kilka kg kasztanów z okolic Łodzi (małe). +- 1kg poszedł do wilgotnego piasku (piasek przelany topsinem profilaktycznie) i zostały stratyfikowane. Z tego wykiełkowało kilkanaście sztuk. W poprzednich latach siałem po kilka sztuk i miałem zero wschodów.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Newrom, skoro się nic nie przyjęło, to raczej sprawa niezgodności odmiany z podkładką. Z tego co obserwuję teraz u siebie widać, że nawet słabo dopasowana tarczka przy dobrej zgodności zrasta się bardzo łatwo. Za to nawet super dokładnie zrobiona okulizacja nie pomoże, jeśli zgodności nie ma. Niedawno okulizowałam kasztana z Jaćmierza i na 35 oczek nie przyjęło się nic. Za to mój kasztan na własnych siewkach aż się topi w kalusie. Jeśli chcesz, spróbuj mojego, może będzie zgodny. Kasztany ma dość duże i jest bardzo plenny. Jest niesmaczny na surowo, za to po upieczeniu/usmażeniu ośmiu degustatorom smakował rewelacyjnie. Nie jest za słodki, za to ma wyraźny aromat orzecha laskowego. Mi sklepowe bardzo słodkie nie smakują, chociaż takie w handlu są najbardziej pożądane.
Co do stratyfikacji, to kasztan ma swoje wymagania. Topsin obniża zdolność kiełkowania to po pierwsze. Po drugie, piasek jest dobry do stratyfikacji, ale nie kasztanów. Te do kiełkowania potrzebują podłoża dobrze napowietrzonego. Mi nieźle wychodziła stratyfikacja w coco gruncie, a w tym roku jeszcze lepiej w trocinach. Wzeszło 90 % własnych kasztanów, ze sklepu 3 sztuki na jakieś 10 stratyfikowanych. Jeszcze nie udało mi się kupić nie zapleśniałych kasztanów. Przed stratyfikacją dobrze jest namoczyć kasztany w nadmanganianie potasu. Nie dość, ze odkaża, to jeszcze poprawia kiełkowanie.
Co do stratyfikacji, to kasztan ma swoje wymagania. Topsin obniża zdolność kiełkowania to po pierwsze. Po drugie, piasek jest dobry do stratyfikacji, ale nie kasztanów. Te do kiełkowania potrzebują podłoża dobrze napowietrzonego. Mi nieźle wychodziła stratyfikacja w coco gruncie, a w tym roku jeszcze lepiej w trocinach. Wzeszło 90 % własnych kasztanów, ze sklepu 3 sztuki na jakieś 10 stratyfikowanych. Jeszcze nie udało mi się kupić nie zapleśniałych kasztanów. Przed stratyfikacją dobrze jest namoczyć kasztany w nadmanganianie potasu. Nie dość, ze odkaża, to jeszcze poprawia kiełkowanie.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Słuchajcie, czy kasztany (stare okazy) jak jest jeden pień, to czy lepiej brać z takiego drzewa nasiona, niż z takiego egzemplarza co ma kilka pni, bo może to świadczyć , że ten egzemplarz w młodości był podatny na uszkodzenie spowodowane mrozem.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Znalazłem jedną siewkę odpowiedniej grubości bym sobie z nią poradził. Naszczepiłem na tych zeszłorocznych i na siewce.
Dzięki za info z topsinem, w tym roku odkażę nadmanganianem. Trocin użyłaś świeżych czy już zleżałych? Bo żeby je zdobyć będę musiał iść do tartaku, no i zapewne będą to trociny z iglaków.
Dziękuję za propozycję, ale skoro szczepisz to wolałbym kupić zaszczepiony, a przy okazji kilka kasztanów. Ale to się odezwę na priv za jakiś czas jeśli będę miał gdzie posadzić.
Ja lubię słodkie kasztany, ale dużo kupowanych jest albo zarażona jakimś grzybem, albo mało słodka. Nawet jeśli zakupy robię we Francji :-/
Te mało słodkie po ugotowaniu robią się ziemniaczane/mączne, po upieczeniu jest lepiej. Tyle że ja wolę na surowo.
Wyjątek stanowiły te kupowane od zbieracza w Polsce, myślę że 2-3% spleśniałych to był max.
Bartosz1, nie wiadomo co było przyczyną uszkodzenia. Może mróz, a może sarna czy człowiek.
Ja bym brał ten z lepszymi owocami, chyba że tylko na podkładki. Wtedy brałbym z jednego i drugiego ;-)
Dzięki za info z topsinem, w tym roku odkażę nadmanganianem. Trocin użyłaś świeżych czy już zleżałych? Bo żeby je zdobyć będę musiał iść do tartaku, no i zapewne będą to trociny z iglaków.
Dziękuję za propozycję, ale skoro szczepisz to wolałbym kupić zaszczepiony, a przy okazji kilka kasztanów. Ale to się odezwę na priv za jakiś czas jeśli będę miał gdzie posadzić.
Ja lubię słodkie kasztany, ale dużo kupowanych jest albo zarażona jakimś grzybem, albo mało słodka. Nawet jeśli zakupy robię we Francji :-/
Te mało słodkie po ugotowaniu robią się ziemniaczane/mączne, po upieczeniu jest lepiej. Tyle że ja wolę na surowo.
Wyjątek stanowiły te kupowane od zbieracza w Polsce, myślę że 2-3% spleśniałych to był max.
Bartosz1, nie wiadomo co było przyczyną uszkodzenia. Może mróz, a może sarna czy człowiek.
Ja bym brał ten z lepszymi owocami, chyba że tylko na podkładki. Wtedy brałbym z jednego i drugiego ;-)
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Trociny powinny być świeże, najlepiej modrzew lub sosna, bo te najbardziej zapobiegają pleśnieniu stratyfikowanych kasztanów. Powinny też być gruboziarniste, żeby były dobrze napowietrzone.
Owocami mogę się najwyżej wymienić. W tym roku mój kasztan oberwał od przymrozku i owoce ma tylko na wierzchołku drzewka. Będę bardzo potrzebować podkładek, bo mam obiecane kasztany z ... Łotwy, z Chorwacji wielkoowocowy już rośnie u mnie, Bouche de Betizac też czeka na rozmnożenie. Kasztany w jarosławskim parku mam o rzut beretem, ale tam zbierających więcej niż owoców.
Kasztany wrażliwe na mróz mają widoczne ślady uszkodzeń na pniach. Mogą to być dziuple, albo rany mniej lub bardziej zagojone. Drzewo w Jaćmierzu ma wielką dziuplę, ale w tamtych warunkach to i tak cud że żyje tyle lat. Okazałe drzewa w Rzeszowie i Jarosławiu są zdrowe.
Owocami mogę się najwyżej wymienić. W tym roku mój kasztan oberwał od przymrozku i owoce ma tylko na wierzchołku drzewka. Będę bardzo potrzebować podkładek, bo mam obiecane kasztany z ... Łotwy, z Chorwacji wielkoowocowy już rośnie u mnie, Bouche de Betizac też czeka na rozmnożenie. Kasztany w jarosławskim parku mam o rzut beretem, ale tam zbierających więcej niż owoców.
Kasztany wrażliwe na mróz mają widoczne ślady uszkodzeń na pniach. Mogą to być dziuple, albo rany mniej lub bardziej zagojone. Drzewo w Jaćmierzu ma wielką dziuplę, ale w tamtych warunkach to i tak cud że żyje tyle lat. Okazałe drzewa w Rzeszowie i Jarosławiu są zdrowe.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7462
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Oj super Kozula, że wróciłaś
Czy ten kasztan- jadalny urósłby na kamienistych piaskach klasy 6?
Czy ten kasztan- jadalny urósłby na kamienistych piaskach klasy 6?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Jeśli będzie miał wodę to urośnie, tylko pewnie dłużej mu zejdzie jeśli nie będzie dokarmiany.
Choć tak jak buki lepiej by się czuł na glinie.
Kozula, z wymianą owoców się nie wyrywam bo kolczate łupinki są, ale w środku może być pusto.
Jesienią się wyjaśni.
Trociny będą z tartaku, z cięcia wzdłużnego (a na deski idzie większość) są grube. W mojej okolicy to świerk i sosnę z iglastych puszczają na traki. Sprawdzę jak się sprawdzi
Ten de betizac owocuje?
Choć tak jak buki lepiej by się czuł na glinie.
Kozula, z wymianą owoców się nie wyrywam bo kolczate łupinki są, ale w środku może być pusto.
Jesienią się wyjaśni.
Trociny będą z tartaku, z cięcia wzdłużnego (a na deski idzie większość) są grube. W mojej okolicy to świerk i sosnę z iglastych puszczają na traki. Sprawdzę jak się sprawdzi
Ten de betizac owocuje?
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Kozula, mogłabyś coś więcej napisać o Bouche de Betizac. Jak znosi nasze zimy, jaki smak owoców. Zastanawiam się czy jak Bouche de Betizac zapylić pyłkiem od Castanea sativa (krajowego, sprawdzonego pod kątem klimatycznym) to czy potomstwo było by odporne na nasze zimy.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Newrom, już widać czy jeżyki są puste, czy pełne. Puste są dużo mniejsze, te z trzema kasztanami w środku są największe i kanciaste.
Zrazy Bouche de Betizaca dostałam na początku kwietnia tego roku, a że nie miałam podkładek, to zaoczkowałam nim około 8 -letnie drzewo. Okulizowałam w połowie kwietnia ,,na ryzyk fizyk', z niewielkimi nadziejami że coś z tego będzie. Jak na kasztany, o tej porze roku u nas jest jeszcze za zimno. Ku mojej radości, w maju część oczek zaczęła rosnąć, pomimo zaliczenia przymrozku. Dwa pędy są wystarczająco grube żeby w przyszłym roku mogły zaowocować, o ile nie wymarzną w zimie lub na wiosnę. Pozostałe posłużą jesienią do szczepienia, bo za oczka muszę zapłacić drzewkami. Ten mieszaniec ma szansę owocować w najcieplejszych rejonach Polski. To jest odmiana towarowa, uprawiana we Francji na szeroką skalę. Nie wytwarza pyłku, zapyla się C.sativa i mieszańcami, jeśli te wytwarzają pyłek. Oczywiście dobrze by było, żeby ta odmiana dała radę u nas rosnąć. Nasze wytrzymałe zapylacze byłyby dobre do podnoszenia odporności. Bouche de Betizac jest słodki i podobno smaczny, no i rodzi duże owoce.
Dla nas na pewno będą bardzo interesujące kasztany z Łotwy. Historia ich jest następująca: 40 lat temu, łotewski nauczyciel przywiózł z wycieczki do Niemiec owoce kasztanów, które wysiał. Do dzisiaj, o ile dobrze pamiętam żyje ich 20 sztuk i co najciekawsze, tam owocują, chociaż pewnie nie wszystkie. O szczegóły dopytam jesienią. Jeden z nich ma dawać bardzo duże kasztany, ale nie jest plenny (pytanie czy tylko tam, czy w lepszych warunkach też ?). Drugi ma być plenny, średniej wielkości).
Duże owoce powinien mieć 150 letni kasztan z parku w Rzeszowie. Nie owocuje , bo jest obcopylny. Jego puste jeżyki już w lipcu były duże i puste łupinki z zeszłego roku też wydają się duże. Drzewo jest piękne, z okazałymi liśćmi i wielką ilością owocostanów. 2 drzewa w Jarosławiu rodzą drobne owoce, za to są zdrowe.
Co uprawy kasztanów na piaszczystej ziemi, to Francuzi zalecają w pierwszych latach nawożenie mineralne i podlewanie oczywiście.
Zrazy Bouche de Betizaca dostałam na początku kwietnia tego roku, a że nie miałam podkładek, to zaoczkowałam nim około 8 -letnie drzewo. Okulizowałam w połowie kwietnia ,,na ryzyk fizyk', z niewielkimi nadziejami że coś z tego będzie. Jak na kasztany, o tej porze roku u nas jest jeszcze za zimno. Ku mojej radości, w maju część oczek zaczęła rosnąć, pomimo zaliczenia przymrozku. Dwa pędy są wystarczająco grube żeby w przyszłym roku mogły zaowocować, o ile nie wymarzną w zimie lub na wiosnę. Pozostałe posłużą jesienią do szczepienia, bo za oczka muszę zapłacić drzewkami. Ten mieszaniec ma szansę owocować w najcieplejszych rejonach Polski. To jest odmiana towarowa, uprawiana we Francji na szeroką skalę. Nie wytwarza pyłku, zapyla się C.sativa i mieszańcami, jeśli te wytwarzają pyłek. Oczywiście dobrze by było, żeby ta odmiana dała radę u nas rosnąć. Nasze wytrzymałe zapylacze byłyby dobre do podnoszenia odporności. Bouche de Betizac jest słodki i podobno smaczny, no i rodzi duże owoce.
Dla nas na pewno będą bardzo interesujące kasztany z Łotwy. Historia ich jest następująca: 40 lat temu, łotewski nauczyciel przywiózł z wycieczki do Niemiec owoce kasztanów, które wysiał. Do dzisiaj, o ile dobrze pamiętam żyje ich 20 sztuk i co najciekawsze, tam owocują, chociaż pewnie nie wszystkie. O szczegóły dopytam jesienią. Jeden z nich ma dawać bardzo duże kasztany, ale nie jest plenny (pytanie czy tylko tam, czy w lepszych warunkach też ?). Drugi ma być plenny, średniej wielkości).
Duże owoce powinien mieć 150 letni kasztan z parku w Rzeszowie. Nie owocuje , bo jest obcopylny. Jego puste jeżyki już w lipcu były duże i puste łupinki z zeszłego roku też wydają się duże. Drzewo jest piękne, z okazałymi liśćmi i wielką ilością owocostanów. 2 drzewa w Jarosławiu rodzą drobne owoce, za to są zdrowe.
Co uprawy kasztanów na piaszczystej ziemi, to Francuzi zalecają w pierwszych latach nawożenie mineralne i podlewanie oczywiście.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3066
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Ten z Rzeszowa gdzie rośnie? Może wiosną bym podskoczył po gałązkę
De Betizac z tego co widzę jest polecany do uprawy w regionie Bordeaux i na południe w stronę Pirenejów z zaznaczeniem że nie wiadomo do jakiej wysokości w Masywie Centralnym można go uprawiać.
Ciekawe jak to u nas będzie.
Może i da się rozróżnić, ja nie potrafię. Czekam na jesień
De Betizac z tego co widzę jest polecany do uprawy w regionie Bordeaux i na południe w stronę Pirenejów z zaznaczeniem że nie wiadomo do jakiej wysokości w Masywie Centralnym można go uprawiać.
Ciekawe jak to u nas będzie.
Może i da się rozróżnić, ja nie potrafię. Czekam na jesień
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Szkoda, że ludzie sadzą pojedynczo kasztany jadalne w miejscach gdzie jest miejsce dla przynajmniej dwóch drzew. Kasztana z Rzeszowa można zobaczyć tu: http://reichel.pl/bdp/photo/view/64/904