Może koleżanka rozwinąć temat?To rzeczywiście ciekawe co piszesz... dlaczego w takim razie są nawozy wapniowe, które można stosować w ekologicznych produkcjach a są takie, których nie można?
Tu koleżanka się trochę przejechała. Magnez w tabletce jest lepiej przyswajalny (czy jako cytrynian, octan, chlorek, chelat magnezu) niż magnez w roślinach (najczęściej składnik enzymów i barwników, także pektyn) - dodatkowo fasolowe mają go z popularnych roślin najwięcej, a jeśli chodzi o nasiona (w tym orzechy) to akurat dominują pestki dyni. Nie, wcale nie chodzi mi o to, żeby wszyscy nagle przerzucili się na piguły, kwestia tego, że nie wszystko co otrzymane w laboratorium jest koniecznie gorsze niż naturalne. Akurat magnez to taki ciekawy przykład gdzie przeliczając na gram "chemia" wygrywa bezsprzecznieTen sam pierwiastek? Czy magnez w tabletce to to samo co magnez w orzechach?

Ale wracając do tematu - z wyjątkiem saletrzaku czy saletry amonowej nie ma nawozów typowo wapniowych (nie wieloskładnikowych) które przeczyłyby uprawom ekologicznym. Nawet otrzymywane SZTUCZNIE wapna tlenkowe! Czemu podkreśliłem sztucznie? Bo nie ma pokładów mineralnych w formie tlenkowej, są węglanowe (wapienie) i siarczanowe (gipsy). Obie formy mineralne w glebie przemieszczają się powoli, są mało aktywne. W przeciwieństwie do Ca(OH)2 z formy tlenkowej i Ca(NO3)2 z saletry wapniowej. Dlatego też interwencyjnie stosuje się właśnie te formy wapnia gdy dolomity i kredy są idealne do dostarczenia długo uwalniającego się wapnia, jednak efekty po natychmiastowym zastosowaniu są stosunkowo ubogie (W przeliczeniu na wykorzystaną ilość nawozu).
Osobiście spalam wycięte gałęzie, grube słoneczniki etc. Zostaje z tego trochę popiołu i węgla drzewnego. Piękna sprawa. Mieszanka trafia w stanie rozdrobnionym na pryzmę z obornikiem króliczym (bobki+przesikana ściółka). Uzupełnia to składniki mineralne, których temu nawozowi będzie brakować, a jednocześnie węgiel drzewny zwiększy pojemność sorpcyjną (terra preta anyone?). Dojrzewanie pozwoli na namnażanie się mikroorganizmów glebowych oraz tzw. "ładowanie biowęgla" (charging biochar) związkami mineralnymi. Jest to dla mnie pierwszy sezon tego typu działań, wcześniej rozsypywałem taki popiół z węglem na grządki - szczególnie wokół cebuli (ponoć przeciw śmietce dobre). Czy się sprawdzi? Trudno powiedzieć, spróbować nie zaszkodzi.