Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej cz.II (2018-2020)
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Witam,może coś przeoczyłem na forum ,ale podmiot nieprofesjonalny to taki który sprzedaje tylko dla klienta końcowego 100% detal
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Według tej teorii to kwiaciarnia nie jest profesionalista?- nieprawda. Profesjonalistą nie jest klient detaliczny/koncowy
-
- 50p
- Posty: 72
- Od: 22 sie 2019, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Wrócę jeszcze do mojego pytania o oprysk, bo chodziło mi o oprysk właśnie grzybobojczy, zapobiegawczy, a co może być jeszcze innego oprócz właśnie previcura, ja dawałem miedzian. Nawozem z potasem podlewam odrazu po posadzeniu ale nie wiem czy to jest dobre tak odrazu.
- Zibi_41
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2556
- Od: 11 maja 2010, o 21:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Bytom
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Nie z potasem, wszystkie nawozy startowe mają znaczną przewagę fosforu, jak pisał Forestit np. 10+52+10
Pozdrawiam Euzebiusz , Od ugoru do ... cz.1, Część 2,
Moje wątki, Sprzedam sadzonki chryzantem drobnokwiatowych 2024r
Moje wątki, Sprzedam sadzonki chryzantem drobnokwiatowych 2024r
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
forestit pisze:Według tej teorii to kwiaciarnia nie jest profesionalista?- nieprawda. Profesjonalistą nie jest klient detaliczny/koncowyMariuszeK pisze:Witam,może coś przeoczyłem na forum ,ale podmiot nieprofesjonalny to taki który sprzedaje tylko dla klienta końcowego 100% detal
to jak to rozumieć?
" Wyłączenia z obowiązku rejestracji, zostały określone w art. 65 ust. 3 ww. Rozporządzenia. W
artykule tym wskazane jest, że z obowiązku rejestracji zwolnione są m.in. podmioty, które
dostarczają wyłącznie i bezpośrednio użytkownikom ostatecznym małe ilości roślin w sposób inny niż
w ramach sprzedaży poprzez umowy zawierane na odległość.
Z powyższego wynika więc jednoznacznie, że jeśli podmiot sprzedaje małe ilości roślin wyłącznie i
bezpośrednio użytkownikom ostatecznym, to nie musi być wpisany do rejestru podmiotów
profesjonalnych, a tym samym sprzedawane przez tę osobę rośliny nie muszą być zaopatrywane w
paszport roślin. Jednak, wyłączenie to nie dotyczy podmiotów, które sprzedają rośliny przez Internet.
Należy również wyjaśnić, że nie jest konieczne szczegółowe doprecyzowanie pojęcia ?małe ilości
roślin?, gdyż wskazana w ww. przepisie prawa forma sprzedaży (bezpośrednio) i charakter nabywcy
roślin (użytkownik ostateczny) determinują skalę produkcji/działalności tego podmiotu."
-
- 50p
- Posty: 72
- Od: 22 sie 2019, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Pomyliłem się z tym potasem, chodziło mi o fosfor na lepsze korzenienie.
- Dominik z Gdyni
- 100p
- Posty: 114
- Od: 3 lut 2013, o 21:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Naszym Polskim problemem, którego nie mają np Brytyjczycy jest fakt, że potrafimy godzinami rozmawiać o tym czy biała zapałka jest biała czy może jednak czarna, podczas gdy wszystkie aktualne interpretacje tematu podmiotów profesjonalnych i kwestii paszportowania roślin są opisane na odpowiednich stronach Piorin-u. Brytyjczycy już dawno wyciągnęli by wnioski i opisali konkluzję:to jak to rozumieć?
Podstawowa konkluzja powinna być taka: przepisy są opresyjne dla amatorów i profesjonalistów i trzeba pomyśleć jak je znieść aby nie utrudniały nam życia. Szukanie luki nie pomoże bo moim zdaniem jej nie ma. Projekt polskiej ustawy jest w komisjach i trzeba coś zrobić aby:
1) wpisać możliwość wymiany i sprzedaży przez amatorów (osoby nie posiadające firm, osiągające okazjonalnie przychód ze sprzedaży roślin), bez konieczności rejestracji jako podmiot profesjonalny i paszportowania,
2) usunąć z projektu ustawy wszelkie kary za niezarejestrowanie, nie wystawienie paszportu itd,
3) wyłączyć z obowiązku wpisania się do rejestru i paszportowania roślin całkowicie drobnych producentów sprzedających przez internet (w umowach zawartych na odległość) na rynek lokalny (na terenie Polski) do ostatecznych odbiorców,
Takie powinny być nasze działania aby jakoś wprowadzić do przepisów to na czym nam wszystkim zależy, a nie ciągłe dzielenie zapałki na czworo, pytanie czy jest tak czy z kolei inaczej. Od tego nie pozbędziemy się problemu który zgotowała nam unia europejska (celowo z małej litery).
Cierpliwość jest cnotą ogrodników. Jadalne rośliny tropikalne oraz egzotyczne rośliny ogrodowe to moja pasja.
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
To jedna strona medalu.Dominik z Gdyni pisze:.. Projekt polskiej ustawy jest w komisjach i trzeba coś zrobić aby:
1) wpisać możliwość wymiany i sprzedaży przez amatorów (osoby nie posiadające firm, osiągające okazjonalnie przychód ze sprzedaży roślin),
2) usunąć z projektu ustawy wszelkie kary za niezarejestrowanie, nie wystawienie paszportu itd,
3) wyłączyć z niego całkowicie drobnych producentów sprzedających przez internet (w umowach zawartych na odległość) na rynek lokalny (na terenie Polski),
Takie powinny być nasze działania aby jakoś wprowadzić do przepisów to na czym nam wszystkim zależy, a nie ciągłe dzielenie zapałki na czworo, pytanie czy jest tak czy z kolei inaczej. Od tego nie pozbędziemy się problemu który zgotowała nam unia europejska (celowo z małej litery).
A klient? Co zrobić, żeby nie otrzymał zarobaczonej rośliny? zwłaszcza agrofagiem kwarantannowym? Nam klientom pozostaje spalenie takiej rośliny, jeśli kupujący jest świadomy, a problem jest ogromny...
- Dominik z Gdyni
- 100p
- Posty: 114
- Od: 3 lut 2013, o 21:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Jeśli myślisz że paszport i rejestracja zatrzyma ukryte po chemizacji szkodniki oraz sprzedawcę przed wysłaniem rośliny z jakimkolwiek "ukrytym" organizmem o którym sprzedawca nie ma pojęcia to mylisz się wielce. Zresztą myślenie o szkodnikach i grzybach w kategoriach zła i czegoś co zawsze trzeba zwalczać jest ogólnoświatowym problemem generującym z kolei wielkie inne zagrożenia (chemizacja prowadzi do wysypu alergii i chorób nowotworowych). Jest to świetny biznes.
Zadam Tobie inne pytanie: co z ogrodnikami którzy uprawiają rośliny wyłącznie ekologicznie, dlaczego chcesz wszystkim nakazać aby stosowali chemię i truli siebie i otoczenie?
Zadam Tobie inne pytanie: co z ogrodnikami którzy uprawiają rośliny wyłącznie ekologicznie, dlaczego chcesz wszystkim nakazać aby stosowali chemię i truli siebie i otoczenie?
Cierpliwość jest cnotą ogrodników. Jadalne rośliny tropikalne oraz egzotyczne rośliny ogrodowe to moja pasja.
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Nie jestem naiwna, ale wtedy mam prawo zgłosić takiego sprzedającego że jego produkty są źródłem roznoszenia infekcji. Paszport to nie zwykły świstek papieru.
Ja, jako klient 'dopłacę' Ci za paszport, ale niech ta roślina go posiada. Przemyśl to również z drugiej strony.
Ja, jako klient 'dopłacę' Ci za paszport, ale niech ta roślina go posiada. Przemyśl to również z drugiej strony.
- Dominik z Gdyni
- 100p
- Posty: 114
- Od: 3 lut 2013, o 21:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
yanina_19 co ci przyjdzie dobrego z tej ustawy o agrofagach i barier jakie sztucznie wprowadza, skoro są naturalne migracje szkodników i agrofagów? One nie czytają ustaw. Kupisz roślinę schemizowaną i "zgodną z prawem", za chwilę chemia przestanie działać, otworzysz okno a tu nieszczęście! Przylecą przędziorki, i co zwalisz winę na sprzedawcę i polecisz zadenuncjować człowieka do Piorin że rozsiewa szkodniki? Czasy niegodziwych denuncjacji i łapanek już były i wiemy czym to grozi. Myślenie nie boli.
Twoje podejście prowadzi do dyktatury jednego sposobu myślenia, podczas gdy są inne równie ważne i równie uprawnione do istnienia. Jest tym podejściem uprawa roślin w sposób ekologiczny (jest to usankcjonowane przez prawo, a więc legalne). W tym aspekcie projekt ustawy o agrofagach jest sprzeczny z innymi ustawami oraz konstytucją (godzi w konstytucyjną wolność wyboru metody uprawy, przypomnę tylko że rolnictwo jako takie podlega w konstytucji szczególnej ochronie).
Poza tym już widzę jak dopłacisz za paszport 50 czy 100% ceny rośliny. Myślenie że cała ta procedura chemizacyjna zostanie wyceniona przez sprzedawcę lub producenta na 30 czy 40 groszy jak to wpisano w projekcie ustawy (koszt paszportu) to naiwność. Pamiętaj że każdy ma prawo wyceniać te zabiegi i całą papierkologię jak chce zgodnie z wolnością prowadzenia działalności gospodarczej. Poza tym uczciwy sprzedawca wpisuje w widocznym miejscu, że rośliny są uprawiane w sposób ekologiczny oraz że mogą zawierać naturalnie występujące grzyby i szkodniki, masz więc wybór czy kupić roślinę ekologiczną czy "pryskaną". Zaraz mi napiszesz że nie wszyscy wpisują takie rzeczy. Ok dam ci nowy przykład:
A czy producenci i sprzedawcy stosujący ciężką chemię do uśpienia jedynie tych organizmów barwnie i dla zmyłki nazwanych "agrofagami" opisują te zabiegi dla klienta w ten sam sposób, np: "wykonałem oprysk glifosatem, albo: roślina trująca, przy spożyciu ryzyko rozwoju nowotworów"? Zapewne nie. Obecnie na świecie pojawił się nowy trend, można powiedzieć nowa religia: nazywa się ekologizm. W myśl tej nowej pseudo religii, dobro świata (planety) a w szczególności naturalnie zmieniający się klimat (w tym potrzeba jego regulowania) jest ważniejsze niż dobro ludzi. Jeśli tak rzeczywiście jest i w grę wchodzi prawdziwe dobro i dbanie o planetę to powinniśmy pozwolić działać siłom natury, a nie chemizować planetę zmieniając prawodawstwo w ten sposób aby nawet paprotka na parapecie musiała dostać swoją porcyjkę trucizny, bo nie daj Boże zawiera agrofaga który jest nielegalny.
Moim zdaniem najprostszym rozwiązaniem więc jest wpisanie do ustawy konieczności albo wystawiania paszportów do roślin (i rejestracji podmiotu i całej papierologii), albo (do wyboru w ramach wolności dla przedsiębiorcy) wpisanie że rośliny są uprawiane w sposób ekologiczny. W ten sposób takie osoby jak Ty które nie akceptują możliwości wystąpienia na roślinie jakichkolwiek naturalnych organizmów będą mieć wybór, czy postawić na parapecie roślinę "pryskaną" czy z agrofagami i szkodnikami (lub bez, bo nie wiem czy wiesz, ale istnieją ekologiczne metody eliminacji szkodników o często podobnej lub wyższej skuteczności jak metody chemiczne).
Twoje podejście prowadzi do dyktatury jednego sposobu myślenia, podczas gdy są inne równie ważne i równie uprawnione do istnienia. Jest tym podejściem uprawa roślin w sposób ekologiczny (jest to usankcjonowane przez prawo, a więc legalne). W tym aspekcie projekt ustawy o agrofagach jest sprzeczny z innymi ustawami oraz konstytucją (godzi w konstytucyjną wolność wyboru metody uprawy, przypomnę tylko że rolnictwo jako takie podlega w konstytucji szczególnej ochronie).
Poza tym już widzę jak dopłacisz za paszport 50 czy 100% ceny rośliny. Myślenie że cała ta procedura chemizacyjna zostanie wyceniona przez sprzedawcę lub producenta na 30 czy 40 groszy jak to wpisano w projekcie ustawy (koszt paszportu) to naiwność. Pamiętaj że każdy ma prawo wyceniać te zabiegi i całą papierkologię jak chce zgodnie z wolnością prowadzenia działalności gospodarczej. Poza tym uczciwy sprzedawca wpisuje w widocznym miejscu, że rośliny są uprawiane w sposób ekologiczny oraz że mogą zawierać naturalnie występujące grzyby i szkodniki, masz więc wybór czy kupić roślinę ekologiczną czy "pryskaną". Zaraz mi napiszesz że nie wszyscy wpisują takie rzeczy. Ok dam ci nowy przykład:
A czy producenci i sprzedawcy stosujący ciężką chemię do uśpienia jedynie tych organizmów barwnie i dla zmyłki nazwanych "agrofagami" opisują te zabiegi dla klienta w ten sam sposób, np: "wykonałem oprysk glifosatem, albo: roślina trująca, przy spożyciu ryzyko rozwoju nowotworów"? Zapewne nie. Obecnie na świecie pojawił się nowy trend, można powiedzieć nowa religia: nazywa się ekologizm. W myśl tej nowej pseudo religii, dobro świata (planety) a w szczególności naturalnie zmieniający się klimat (w tym potrzeba jego regulowania) jest ważniejsze niż dobro ludzi. Jeśli tak rzeczywiście jest i w grę wchodzi prawdziwe dobro i dbanie o planetę to powinniśmy pozwolić działać siłom natury, a nie chemizować planetę zmieniając prawodawstwo w ten sposób aby nawet paprotka na parapecie musiała dostać swoją porcyjkę trucizny, bo nie daj Boże zawiera agrofaga który jest nielegalny.
Moim zdaniem najprostszym rozwiązaniem więc jest wpisanie do ustawy konieczności albo wystawiania paszportów do roślin (i rejestracji podmiotu i całej papierologii), albo (do wyboru w ramach wolności dla przedsiębiorcy) wpisanie że rośliny są uprawiane w sposób ekologiczny. W ten sposób takie osoby jak Ty które nie akceptują możliwości wystąpienia na roślinie jakichkolwiek naturalnych organizmów będą mieć wybór, czy postawić na parapecie roślinę "pryskaną" czy z agrofagami i szkodnikami (lub bez, bo nie wiem czy wiesz, ale istnieją ekologiczne metody eliminacji szkodników o często podobnej lub wyższej skuteczności jak metody chemiczne).
Cierpliwość jest cnotą ogrodników. Jadalne rośliny tropikalne oraz egzotyczne rośliny ogrodowe to moja pasja.
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
A może po prostu odesłać roślinkę na koszt sprzedającego ze zwrotem (jeśli już...), jak najszybciej zgłosić to sprzedającemu. A on podejmie odpowiednie kroki?yanina_19 pisze: A klient? Nam klientom pozostaje spalenie takiej rośliny, jeśli kupujący jest świadomy, a problem jest ogromny...
Nie jestem naiwna, ale wtedy mam prawo zgłosić takiego sprzedającego że jego produkty są źródłem roznoszenia infekcji
Zwyczajnie po ludzku się nie da? Taki mały, taki duży konfidentem (może) być. Myślałam, że donosiciele pracują tylko dla kontrwywiadu Cóż w zależności od tego jak kto by chciał być traktowany taką opcje wybierze. Do wyboru do koloru.
I jest druga strona medalu - oczywiście że trzeba trzymać rękę na pulsie i sprzedawcy także będą musieli uważać i prowadzić kontrole roślin w PIORIN
I skoro wystąpi taka sytuacja to łatwo się da sprawdzić czy partia roślin u sprzedawcy faktycznie ma ten sam problem co u klienta - bo zazwyczaj choruje cała partia - a jeśli nie to problem będzie miał zgłaszający kupujący.
Dominiku z Gdyni - przędziorki czy mszyce to według Ciebie agrofag kwarantannowy? Także jestem za ekologią - dość w swoim życiu mamy żywności niskiej jakości z chemią.
Nie ma w ustawie nic o "podmiotach nieprofesjonalnych" Opisane jest jednak kto nie musi się rejestrować.MariuszeK pisze:Witam,może coś przeoczyłem na forum ,ale podmiot nieprofesjonalny to taki który sprzedaje tylko dla klienta końcowego 100% detal
A zatem rejestrować nie muszą się osoby które sprzedają do klienta końcowego, bezpośrednia sprzedaż w detalu na targu, bazarku, kwiaciarni a jeśli wysyłają choć jedną roślinkę poprzez umowę zawieraną na odległość (internet, telefon, list, gołąb pocztowy) do klienta w detalu to mają obowiązek rejestracji i wystawienia paszportu.
tutaj masz pierwsze trzy punkty wyjaśniają wszystko:
https://piorin.gov.pl/gi-aktualnosci/in ... uAkiIv-8gE
Mało kto jest z tych przepisów zadowolony - szkodniki, zmiany przyjdą z wraz z ociepleniem klimatu to już się dzieje niestety.
Czy ktoś tak jak ja stracił Bukszpany w ogrodzie? Przez jakąś plagę ćmy która przyleciała z Azjii.
Szkoda tylko, że nie można będzie ciekawych okazów kupić od Pani mającej całą kolekcję hoja lub się wymieniać rzadkimi okazami. Chcieliśmy być w Unii. Teraz to już za późno ustawa zostanie z Nami po wsze czasy.
- Dominik z Gdyni
- 100p
- Posty: 114
- Od: 3 lut 2013, o 21:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rośliny ozdobne w uprawie producenckiej 2018,2019
Monia33, nie napisałem że przędziorki czy mszyce to agrofag kwarantannowy, ale pod płaszczykiem ustawy o agrofagach (zresztą już prawie uchwalonej z licznymi sankcjami - jak za komuny), wprowadza się "po cichu" konieczność eliminacji wszystkiego co żyje poza rośliną (inaczej taka roślina nie jest zgodna z przepisami, a więc wprowadza się wymóg totalnej chemizacji). Tak jak pisałem wcześniej teraz dopiero rozpocznie się polowanie na czarownice, podkładanie świń i inne podobne.
Państwo zyskuje także ogromne narzędzie do walki z szarą strefą jeśli chodzi o pokątną sprzedaż roślin. Także osoby niezarejestrowane muszą uważać. Niektóre zakresy sankcji sięgają nawet 10 lub 50 tysięcy złotych, a więc dobrze się zastanówcie zanim wyślecie roślinę bez spełnienia wymogów formalnych. Ustawa opisuje też warunki i sposoby sprawdzania przesyłek. Czyli w majestacie prawa państwo będzie miało dostęp do przesyłki i będzie mogło na Was zdobyć dodatkowe pieniądze w przypadku "przyłapania".
Tak jak pisałem wcześniej ustawa jest bardzo zła zarówno dla konsumentów jak i sprzedawców, ale w tej chwili jest już chyba za późno aby cokolwiek z tym zrobić. Ktoś postawił krzyżyk na Polsce na zasadzie: "tutaj ukrócimy obrót roślinami". Najgorsze jest że prawie nikt nie protestował, czytałem listę uwag na kilkadziesiąt stowarzyszeń odezwały się dwa z jakimiś nieistotnymi uwagami - czyli NIKT nas amatorów albo małych sprzedawców nie reprezentuje.
Tutaj jest pełna treść ustawy po III czytaniu (w tej chwili jest w Senacie, ale mało prawdopodobne aby została zmieniona):
http://orka.sejm.gov.pl/opinie9.nsf/naz ... e/62_u.pdf
ps. Monia, no właśnie "przyleciała z Azji" i to bez rejestracji i paszportu. To uwaga dla tych którzy jeszcze myślą. Podobnie jest z grzybami (agrofagami), roznoszą się bez papierów i wbrew rozporządzeniom, ale na szczęście zgodnie z logiką i prawami natury, a to historia! Jeszcze jedna uwaga: hoję i inne pewnie kupisz jak dawniej, ale raczej z Niemiec niż w Polski, bo wszystko podrożeje u nas, gdyż znacznie wzrosną koszty sprzedawcom i wcale nie chodzi tylko o 30 czy 40 groszy za paszport. Takie zmiany biurokratyczne robi się po to aby u nas nie było taniej, abyśmy nie byli konkurencyjni z firmami na zachodzie, abyśmy im nie odbierali zysków. Taka to jest cała ta "unia". Zaczęło się od wykastrowania polskiego transportu w ubiegłym roku - gdzie narzucili takie przepisy że wiadomo że część polskich usług wyleci z rynku, teraz przyszła pora na rośliny, ciekawe kto lub co będzie następne, ogórki (przetwory w słoikach) i palety?
Państwo zyskuje także ogromne narzędzie do walki z szarą strefą jeśli chodzi o pokątną sprzedaż roślin. Także osoby niezarejestrowane muszą uważać. Niektóre zakresy sankcji sięgają nawet 10 lub 50 tysięcy złotych, a więc dobrze się zastanówcie zanim wyślecie roślinę bez spełnienia wymogów formalnych. Ustawa opisuje też warunki i sposoby sprawdzania przesyłek. Czyli w majestacie prawa państwo będzie miało dostęp do przesyłki i będzie mogło na Was zdobyć dodatkowe pieniądze w przypadku "przyłapania".
Tak jak pisałem wcześniej ustawa jest bardzo zła zarówno dla konsumentów jak i sprzedawców, ale w tej chwili jest już chyba za późno aby cokolwiek z tym zrobić. Ktoś postawił krzyżyk na Polsce na zasadzie: "tutaj ukrócimy obrót roślinami". Najgorsze jest że prawie nikt nie protestował, czytałem listę uwag na kilkadziesiąt stowarzyszeń odezwały się dwa z jakimiś nieistotnymi uwagami - czyli NIKT nas amatorów albo małych sprzedawców nie reprezentuje.
Tutaj jest pełna treść ustawy po III czytaniu (w tej chwili jest w Senacie, ale mało prawdopodobne aby została zmieniona):
http://orka.sejm.gov.pl/opinie9.nsf/naz ... e/62_u.pdf
ps. Monia, no właśnie "przyleciała z Azji" i to bez rejestracji i paszportu. To uwaga dla tych którzy jeszcze myślą. Podobnie jest z grzybami (agrofagami), roznoszą się bez papierów i wbrew rozporządzeniom, ale na szczęście zgodnie z logiką i prawami natury, a to historia! Jeszcze jedna uwaga: hoję i inne pewnie kupisz jak dawniej, ale raczej z Niemiec niż w Polski, bo wszystko podrożeje u nas, gdyż znacznie wzrosną koszty sprzedawcom i wcale nie chodzi tylko o 30 czy 40 groszy za paszport. Takie zmiany biurokratyczne robi się po to aby u nas nie było taniej, abyśmy nie byli konkurencyjni z firmami na zachodzie, abyśmy im nie odbierali zysków. Taka to jest cała ta "unia". Zaczęło się od wykastrowania polskiego transportu w ubiegłym roku - gdzie narzucili takie przepisy że wiadomo że część polskich usług wyleci z rynku, teraz przyszła pora na rośliny, ciekawe kto lub co będzie następne, ogórki (przetwory w słoikach) i palety?
Cierpliwość jest cnotą ogrodników. Jadalne rośliny tropikalne oraz egzotyczne rośliny ogrodowe to moja pasja.