Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
24. Glamis Castle ? rok zakupu ? 2018. Miejsce zakupu ? OBI.
Kolor ? biały z kremowym wnętrzem
Wielkość kwiatów ? 8-9cm
Zapach ? silny
Wysokość - 0,5m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3
Pokrój ? 2
Ocena ogólna ? 2
Zakupiona w OBI w doniczce. Kto kiedyś kupił róże z OBI w donicy, ten zapewne już wie, że nie warto! Mianowicie, żeby upchnąć sadzonkę do doniczki, ktoś wpadł na ?genialny? pomysł i przyciął korzenie, zostawiając różę praktycznie bez korzeni. Z jednym, głównym, mocno ściętym, kikutkiem. Taką różę i ja kupiłam. Posadziłam tę nędzę do sporej donicy, mocno przycięłam pędy (na 10 cm) i czekałam cały sezon, chuchając i dmuchając. Stała w miejscu przez dwa miesiące, by w drugiej części sezonu, wreszcie trochę ruszyć. Posadziłam biedaczkę do gruntu, ale cały poprzedni sezon bardzo mizernie przyrosła, obdarzając mnie dosłownie kilkoma kwiatkami. Jesienią znów jej zmieniłam miejsce i zobaczymy jak też zniosła tę przeprowadzkę? Moim zdaniem jest bardzo podobna do Winchester Cathedral, co wcale nie dziwi, bo obie pochodzą od Mary Rose. Zdecydowanie wolę Winchester, bo ma ogromny wigor i świetnie powtarza.
25. Golden Celebration ? rok zakupu 2017. Miejsce zakupu ? sklep ogrodniczy.
Kolor ? żółty z jaśniejszymi, zewnętrznymi płatkami
Wielkość kwiatów ? ok.10cm
Zapach ? silny
Wysokość - 1,40m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3
Pokrój ? 3
Ocena ogólna ? 3
Pomimo ostrzeżeń, że ta odmiana ma bardzo wiotkie pędy, zdecydowałam się ją kupić. Niestety okazało się to prawdą. Kupiłam ją w doniczce, bardzo ładną sadzonkę, która kusiła tymi złocistymi kwiatami. No i dałam się zwieść. Nie jestem z niej do końca zadowolona, bo nie dość, że kwiaty bardzo źle znoszą upały, to zawiodła mnie jeśli chodzi o ich ilość i powtarzalność. Pędy ma bardzo wiotkie. Bez podwiązywania leżałyby wszystkie na ziemi. Upały jej nie służą i w takie dni potrzebuje bardzo dużo wody, bo rano ładna, po południu, wszystkie pędy, smętnie wiszą w dół. Krzaczek zbudowała całkiem spory i ładnie się zagęściła, ale kwiatów zbyt mało. Liczyłam na więcej. To będzie jej czwarty sezon i mam nadzieję, że trochę się poprawi, bo to niewątpliwie piękna odmiana. Zdrowie całkiem w porządku, bez żadnych większych problemów.
W duecie z The Mill on The Floss
Tutaj z kolei z drugiej strony ma James Galway
26. Grace ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosaplant.
Kolor ? pomarańczowo-morelowy
Wielkość kwiatów ? -ok.9cm
Zapach ? dobrze wyczuwalny
Wysokość - 0,6m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3-4 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 3
Ocena ogólna ? 4
Krzaczek należy do moich starszych Austinek. Pomimo swojego wieku nadal jest dość niski. Ubiegłej wiosny zmieniłam jej miejsce. Myślałam, że będzie chorować, grymasić ? nic z tego! Wydaje się być zadowolona ze zmiany miejsca. Wypuściła dwa nowe pędy i bardzo przyzwoicie zakwitła. Łodyżki ma wiotkie, które nie są w stanie dobrze utrzymać kwiatów w pionie. Wymaga podwiązywania. Kwiat o bardzo ciekawym kolorze, kształtem przypomina dalię z ładnie wywiniętym płatkami. Zdrowie również jej dopisuje i poza niskim wzrostem i wiotkimi pędami, nie mam jej nic do zarzucenia.
27.Graham Thomas ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosarium.
Kolor ? żółty o ciepłym odcieniu
Wielkość kwiatów ? -ok.9cm
Zapach ? dobrze wyczuwalny
Wysokość - 1,60m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3-4 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Graham, to róża po ?przejściach?. Dwa, albo trzy lata temu, wpadłam na szalony pomysł i przesadziłam ją w środku upalnego lata Omal nie skończyło się to przesadzanie katastrofą. Moją głupotę róża przypłaciła dużą stratą pędów, które usychały w oczach. Obcięłam wszystkie krótko, postawiłam nad nią parasolkę i codziennie lałam wiadrami wodę, aby ją ratować. Udało się - róża przeżyła, pędy odrosły, krzaczek zmężniał, ale? No, właśnie, zawsze jest jakieś ale? Nie kwitła już tak zjawiskowo jak w poprzednich latach. Może po tym szoku potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do siebie? Wszak wyciągnęłam bardzo duże krzaczysko w lipcu, w najgorszej z możliwych porze, a wyciągając tak duży krzak, nie ma co się oszukiwać - na pewno uszkodziłam część korzeni. Przestrzegam wszystkich przed takimi przeprowadzkami w środku lata. Dostałam nauczkę i wyciągnęłam wnioski. Sama odmiana jest piękna, dorodna, zdrowa, dobrze się krzewi i nie przysparza większych problemów.
Kolor ? biały z kremowym wnętrzem
Wielkość kwiatów ? 8-9cm
Zapach ? silny
Wysokość - 0,5m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3
Pokrój ? 2
Ocena ogólna ? 2
Zakupiona w OBI w doniczce. Kto kiedyś kupił róże z OBI w donicy, ten zapewne już wie, że nie warto! Mianowicie, żeby upchnąć sadzonkę do doniczki, ktoś wpadł na ?genialny? pomysł i przyciął korzenie, zostawiając różę praktycznie bez korzeni. Z jednym, głównym, mocno ściętym, kikutkiem. Taką różę i ja kupiłam. Posadziłam tę nędzę do sporej donicy, mocno przycięłam pędy (na 10 cm) i czekałam cały sezon, chuchając i dmuchając. Stała w miejscu przez dwa miesiące, by w drugiej części sezonu, wreszcie trochę ruszyć. Posadziłam biedaczkę do gruntu, ale cały poprzedni sezon bardzo mizernie przyrosła, obdarzając mnie dosłownie kilkoma kwiatkami. Jesienią znów jej zmieniłam miejsce i zobaczymy jak też zniosła tę przeprowadzkę? Moim zdaniem jest bardzo podobna do Winchester Cathedral, co wcale nie dziwi, bo obie pochodzą od Mary Rose. Zdecydowanie wolę Winchester, bo ma ogromny wigor i świetnie powtarza.
25. Golden Celebration ? rok zakupu 2017. Miejsce zakupu ? sklep ogrodniczy.
Kolor ? żółty z jaśniejszymi, zewnętrznymi płatkami
Wielkość kwiatów ? ok.10cm
Zapach ? silny
Wysokość - 1,40m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3
Pokrój ? 3
Ocena ogólna ? 3
Pomimo ostrzeżeń, że ta odmiana ma bardzo wiotkie pędy, zdecydowałam się ją kupić. Niestety okazało się to prawdą. Kupiłam ją w doniczce, bardzo ładną sadzonkę, która kusiła tymi złocistymi kwiatami. No i dałam się zwieść. Nie jestem z niej do końca zadowolona, bo nie dość, że kwiaty bardzo źle znoszą upały, to zawiodła mnie jeśli chodzi o ich ilość i powtarzalność. Pędy ma bardzo wiotkie. Bez podwiązywania leżałyby wszystkie na ziemi. Upały jej nie służą i w takie dni potrzebuje bardzo dużo wody, bo rano ładna, po południu, wszystkie pędy, smętnie wiszą w dół. Krzaczek zbudowała całkiem spory i ładnie się zagęściła, ale kwiatów zbyt mało. Liczyłam na więcej. To będzie jej czwarty sezon i mam nadzieję, że trochę się poprawi, bo to niewątpliwie piękna odmiana. Zdrowie całkiem w porządku, bez żadnych większych problemów.
W duecie z The Mill on The Floss
Tutaj z kolei z drugiej strony ma James Galway
26. Grace ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosaplant.
Kolor ? pomarańczowo-morelowy
Wielkość kwiatów ? -ok.9cm
Zapach ? dobrze wyczuwalny
Wysokość - 0,6m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3-4 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 3
Ocena ogólna ? 4
Krzaczek należy do moich starszych Austinek. Pomimo swojego wieku nadal jest dość niski. Ubiegłej wiosny zmieniłam jej miejsce. Myślałam, że będzie chorować, grymasić ? nic z tego! Wydaje się być zadowolona ze zmiany miejsca. Wypuściła dwa nowe pędy i bardzo przyzwoicie zakwitła. Łodyżki ma wiotkie, które nie są w stanie dobrze utrzymać kwiatów w pionie. Wymaga podwiązywania. Kwiat o bardzo ciekawym kolorze, kształtem przypomina dalię z ładnie wywiniętym płatkami. Zdrowie również jej dopisuje i poza niskim wzrostem i wiotkimi pędami, nie mam jej nic do zarzucenia.
27.Graham Thomas ? rok zakupu ? 2014. Miejsce zakupu ? Rosarium.
Kolor ? żółty o ciepłym odcieniu
Wielkość kwiatów ? -ok.9cm
Zapach ? dobrze wyczuwalny
Wysokość - 1,60m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3-4 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Graham, to róża po ?przejściach?. Dwa, albo trzy lata temu, wpadłam na szalony pomysł i przesadziłam ją w środku upalnego lata Omal nie skończyło się to przesadzanie katastrofą. Moją głupotę róża przypłaciła dużą stratą pędów, które usychały w oczach. Obcięłam wszystkie krótko, postawiłam nad nią parasolkę i codziennie lałam wiadrami wodę, aby ją ratować. Udało się - róża przeżyła, pędy odrosły, krzaczek zmężniał, ale? No, właśnie, zawsze jest jakieś ale? Nie kwitła już tak zjawiskowo jak w poprzednich latach. Może po tym szoku potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do siebie? Wszak wyciągnęłam bardzo duże krzaczysko w lipcu, w najgorszej z możliwych porze, a wyciągając tak duży krzak, nie ma co się oszukiwać - na pewno uszkodziłam część korzeni. Przestrzegam wszystkich przed takimi przeprowadzkami w środku lata. Dostałam nauczkę i wyciągnęłam wnioski. Sama odmiana jest piękna, dorodna, zdrowa, dobrze się krzewi i nie przysparza większych problemów.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, ja życzę przede wszystkim zdrowia, i jeszcze raz zdrowia
Pokazujesz cuda, świat od razu pięknieje.
Pamiętam jak przesadzałaś Grahama, Mój na razie nie zachwycił mnie szczególnie, a tak czekam na jego bujne kwitnienie. Ten kolor ciepłej żółci jest wyjątkowy. Może ten rok będzie łaskawszy?
I moje róże zapączkowane, zieloniutkie. Oby zima sobie nie przypomniała o nas.
Pokazujesz cuda, świat od razu pięknieje.
Pamiętam jak przesadzałaś Grahama, Mój na razie nie zachwycił mnie szczególnie, a tak czekam na jego bujne kwitnienie. Ten kolor ciepłej żółci jest wyjątkowy. Może ten rok będzie łaskawszy?
I moje róże zapączkowane, zieloniutkie. Oby zima sobie nie przypomniała o nas.
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj cieszę się ,że nie musisz robić operacji , życzę by rehabilitacja odniosła skutek. Mam podobny problem z M. jego czeka jednak operacja, mam też nadzieję ze wszystko będzie dobrze.
Piszesz ,że Grace już kilka lat ma i jest mała , ja ją kupiłam jesienią i chyba dam na przód, teraz kupiłam kilka róż białych i tak myślę je dać wraz z bylinami , zobaczę co z tego wyjdzie.Miejsca mi ubywa , a jesienią dosadziłam rabatę irysów zawsze je lubiłam , ale jak przyszły róże to o nich zapomniałam , W tym roku też mam zamiar skatalogować moje róże wraz z portretem, zobaczymy ?
Piszesz ,że Grace już kilka lat ma i jest mała , ja ją kupiłam jesienią i chyba dam na przód, teraz kupiłam kilka róż białych i tak myślę je dać wraz z bylinami , zobaczę co z tego wyjdzie.Miejsca mi ubywa , a jesienią dosadziłam rabatę irysów zawsze je lubiłam , ale jak przyszły róże to o nich zapomniałam , W tym roku też mam zamiar skatalogować moje róże wraz z portretem, zobaczymy ?
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, na początek sprawy zdrowotne i twoja świetna wiadomość! Rozumiem, że jeszcze dużo pracy przed tobą i cała rehabilitacja, ale na szczęście obejdzie się bez operacji.
Czytam o twojej Glamis Castle i tak się podśmiechuję.. bo w ubiegłym roku kupiłam ją.. a jakże w OBI. Dokładnie ta sama sytuacja co u ciebie: korzenie przycięte do poziomu absurdu. Jak ją wyciągnęłam z doniczki to przez moment myślałam, że dostałam kawałek badylka wciśnięty w ziemię dla niepoznaki Jakimś cudem zakwitła mi jednak, ale kwiaty maleńkie i biedniusie. Może w tym roku się trochę poprawi.
Nie mogę uwierzyć w wielkość Artemisa Mój został jesienią przesadzony. Może zmiana miejscówki mu posłuży, bo kwitł dosłownie na dwa rzuty w ciągu całego sezonu i cisza, a czytałam o nim same pochlebne opinie i jakoś mi nie pasowały do mojego krzaczka.
Czytam o twojej Glamis Castle i tak się podśmiechuję.. bo w ubiegłym roku kupiłam ją.. a jakże w OBI. Dokładnie ta sama sytuacja co u ciebie: korzenie przycięte do poziomu absurdu. Jak ją wyciągnęłam z doniczki to przez moment myślałam, że dostałam kawałek badylka wciśnięty w ziemię dla niepoznaki Jakimś cudem zakwitła mi jednak, ale kwiaty maleńkie i biedniusie. Może w tym roku się trochę poprawi.
Nie mogę uwierzyć w wielkość Artemisa Mój został jesienią przesadzony. Może zmiana miejscówki mu posłuży, bo kwitł dosłownie na dwa rzuty w ciągu całego sezonu i cisza, a czytałam o nim same pochlebne opinie i jakoś mi nie pasowały do mojego krzaczka.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Dzisiaj nie wytrzymałam, ubrałam się ciepło, wzięłam kule i wyszłam do ogrodu na mały rekonesans Tak jak się spodziewałam, swoje szczypiorki pokazały krokusy, w niektórych miejscach wyszły tulipany, kwitną prymule, bratki miniaturki, a róże nie tylko mają mocno czerwone noski, ale powypuszczały młode listeczki. Nawet jeśli przyjdą mrozy, to i tak górne pędy będą cięte, więc nie obawy, że zmarzną. Szkoda tylko, że niepotrzebnie się wysilają, na coś co i tak będzie ścięte. Nie do wszystkich zakamarków dotarłam, bo na rabaty z kulami się nie pchałam, ale widać, że na razie wszystkie krzaczki są w dobrej kondycji. Nawet róże, które pozostawiłam beztrosko w donicach na tarasie, są zielone po same czubki. Nie ma zresztą co się dziwić, bo na Mazowszu znaczących mrozów nie było.
Małgosiu, dziękuję Mój Graham po tej nieszczęsnej przeprowadzce nie może dojść do siebie, chociaż krzaczek zbudował całkiem przyzwoity. Nie wiem jak długo masz swój, ale Graham ? jak każda Austinka potrzebuje czasu. Miejmy nadzieję, że Twój się ogarnie i wreszcie zacznie przyzwoicie kwitnąć
Teresko, będę trzymała kciuki za Twojego M, żeby wszystko się udało i szybko wrócił do zdrowia
Ciekawa jestem rabaty irysowej. Jak oglądam tę różnorodność i kolorystykę irysową w zaprzyjaźnionych wątkach, to wzdycham z zachwytu. Chyba muszę znaleźć miejsce i kupić chociaż ze trzy sztuki. Tylko jak wybrać przy takiej mnogości odmian?
Z niecierpliwością czekam na Twój katalog róż
Sabinko, rehabilitacja będzie długa, plus ćwiczenia w domu. Właśnie wczoraj byłam na pierwszej i nie było tak źle jak początkowo myślałam. Dam radę
Właśnie, co to za pomysły, żeby tak drastycznie ciąć korzenie? Przecież róże pakują do długich doniczek i nie ma potrzeby aż takiego przycinania. Mam wrażenie, że brak kompetencji się kłania, a kupujący zapewne nie reklamują tych róż, które poprzez takie potraktowanie nie są w stanie przetrwać. Gdyby hurtowo sypnęły się reklamacje, to może ktoś by wreszcie ruszył głową i nie robił takich głupot. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia ku przestrodze. Na pewno w tym sklepie róży w doniczce już nie kupię
Artemis to bardzo żywotna odmiana. Mój przerósł najśmielsze oczekiwania.Jest tak potężny, że przewrócił kratkę, którą dostał w ubiegłym roku Na wiosnę trzeba będzie mu sprawić drugą, bo to 2,5m olbrzym. Miejmy nadzieję, że Twój po przeprowadzce też ruszy. A kwitnienie na dwa rzuty to jego specjalność. On tak właśnie kwitnie i pomiędzy kwitnieniami ma dość długą przerwę, ale za to i jedno i drugie kwitnienie jest równie bogate.
Tutaj moje konisko
Dzisiaj nie wytrzymałam, ubrałam się ciepło, wzięłam kule i wyszłam do ogrodu na mały rekonesans Tak jak się spodziewałam, swoje szczypiorki pokazały krokusy, w niektórych miejscach wyszły tulipany, kwitną prymule, bratki miniaturki, a róże nie tylko mają mocno czerwone noski, ale powypuszczały młode listeczki. Nawet jeśli przyjdą mrozy, to i tak górne pędy będą cięte, więc nie obawy, że zmarzną. Szkoda tylko, że niepotrzebnie się wysilają, na coś co i tak będzie ścięte. Nie do wszystkich zakamarków dotarłam, bo na rabaty z kulami się nie pchałam, ale widać, że na razie wszystkie krzaczki są w dobrej kondycji. Nawet róże, które pozostawiłam beztrosko w donicach na tarasie, są zielone po same czubki. Nie ma zresztą co się dziwić, bo na Mazowszu znaczących mrozów nie było.
Małgosiu, dziękuję Mój Graham po tej nieszczęsnej przeprowadzce nie może dojść do siebie, chociaż krzaczek zbudował całkiem przyzwoity. Nie wiem jak długo masz swój, ale Graham ? jak każda Austinka potrzebuje czasu. Miejmy nadzieję, że Twój się ogarnie i wreszcie zacznie przyzwoicie kwitnąć
Teresko, będę trzymała kciuki za Twojego M, żeby wszystko się udało i szybko wrócił do zdrowia
Ciekawa jestem rabaty irysowej. Jak oglądam tę różnorodność i kolorystykę irysową w zaprzyjaźnionych wątkach, to wzdycham z zachwytu. Chyba muszę znaleźć miejsce i kupić chociaż ze trzy sztuki. Tylko jak wybrać przy takiej mnogości odmian?
Z niecierpliwością czekam na Twój katalog róż
Sabinko, rehabilitacja będzie długa, plus ćwiczenia w domu. Właśnie wczoraj byłam na pierwszej i nie było tak źle jak początkowo myślałam. Dam radę
Właśnie, co to za pomysły, żeby tak drastycznie ciąć korzenie? Przecież róże pakują do długich doniczek i nie ma potrzeby aż takiego przycinania. Mam wrażenie, że brak kompetencji się kłania, a kupujący zapewne nie reklamują tych róż, które poprzez takie potraktowanie nie są w stanie przetrwać. Gdyby hurtowo sypnęły się reklamacje, to może ktoś by wreszcie ruszył głową i nie robił takich głupot. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia ku przestrodze. Na pewno w tym sklepie róży w doniczce już nie kupię
Artemis to bardzo żywotna odmiana. Mój przerósł najśmielsze oczekiwania.Jest tak potężny, że przewrócił kratkę, którą dostał w ubiegłym roku Na wiosnę trzeba będzie mu sprawić drugą, bo to 2,5m olbrzym. Miejmy nadzieję, że Twój po przeprowadzce też ruszy. A kwitnienie na dwa rzuty to jego specjalność. On tak właśnie kwitnie i pomiędzy kwitnieniami ma dość długą przerwę, ale za to i jedno i drugie kwitnienie jest równie bogate.
Tutaj moje konisko
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko nam szalonym ogrodniczkom nawet kule nie straszne i tak musimy obejrzeć nasze włości .Oczywiście z rozsądkiem musimy postępować No widzisz a tak sie bałaś rehabilitacji ,a to wcale nie takie straszne.Życzę Ci szybkiego odłożenia tych "koleżanek " też bym z ochotą się ich pozbyła, ale na razie muszę sie ich trzymać .Czy to FJ Grootendorst https://images91.fotosik.pl/313/a61cd46785bec795.jpg
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
28. Harlow Carr ? 2 szt. Rok zakupu ? 2015. Miejsce zakupu ? Floribunda.
Kolor ? różowy
Wielkość kwiatów ? 7-8cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,40m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Posadziłam dwie sztuki i nie żałuję. Oba krzaczki podobnej wielkości, ładnie rozkrzewione, chociaż trochę denerwują cienkie, mocno kolczaste pędy, które trzeba ograniczać poprzez przywiązywanie, bo inaczej kładą się na inne róże. Jeśli nie są podwiązane to ma się wrażenie trochę rozczochranych krzewów. Szczególnie gdy kwitną, a kwitnienie mają obfite. Bardzo dobrze też powtarzają. Ilość kolców przeszkadza przy pielęgnacji, więc bez rękawiczek nie ma co do nich podchodzić. W tym roku trochę dokuczał im mączniak, ale na ogół cieszą się dobrym zdrowiem. Nie lubią długotrwałych opadów, bo wtedy nie rozwinięte pąki gniją i nie ma szans żeby się rozwinęły.
Na zdjęciu po lewej stronie
29. Heathcliff ? rok zakupu ? 2015. Miejsce zakupu ? miejscowy ogrodniczy.
Kolor ? purpurowy
Wielkość kwiatów ? 10-12cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,80m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 4 dni i więcej w zależności od pogody
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Krzew silny, wysoki, dobrze rozgałęziony. Pędy grube, dobrze utrzymujące kwiaty w pionie. Kwiaty duże, pięknie upakowane, w pełnym rozkwicie płaskie, ładnie pachnące, trwałe. Dobrze powtarza, chociaż na powtórkę należy cierpliwie poczekać. Odmiana zdrowa, pod koniec sezonu łapie trochę plamek. Nadaje się na tyły rabaty i dzięki barwie świetnie ją widać z daleka. Nie grymasi, nie przysparza żadnych problemów. Kwitnienie rozpoczyna dość szybko, bo z początkiem czerwca. Ktoś mnie kiedyś pytał, którą z dwóch odmian bym wybrała? Falstaff, czy Heathcliff? Z całą pewnością postawiłabym na Heathcliff ze względu na obfitsze kwitnienie i bezproblemowość oraz na silne, wyprostowane pędy.
Na wspólnym zdjęciu z Winchester Cathedral
Tutaj w trójkącie z The Alnwick Rose i Darcey Bussel
Kolor ? różowy
Wielkość kwiatów ? 7-8cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,40m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Posadziłam dwie sztuki i nie żałuję. Oba krzaczki podobnej wielkości, ładnie rozkrzewione, chociaż trochę denerwują cienkie, mocno kolczaste pędy, które trzeba ograniczać poprzez przywiązywanie, bo inaczej kładą się na inne róże. Jeśli nie są podwiązane to ma się wrażenie trochę rozczochranych krzewów. Szczególnie gdy kwitną, a kwitnienie mają obfite. Bardzo dobrze też powtarzają. Ilość kolców przeszkadza przy pielęgnacji, więc bez rękawiczek nie ma co do nich podchodzić. W tym roku trochę dokuczał im mączniak, ale na ogół cieszą się dobrym zdrowiem. Nie lubią długotrwałych opadów, bo wtedy nie rozwinięte pąki gniją i nie ma szans żeby się rozwinęły.
Na zdjęciu po lewej stronie
29. Heathcliff ? rok zakupu ? 2015. Miejsce zakupu ? miejscowy ogrodniczy.
Kolor ? purpurowy
Wielkość kwiatów ? 10-12cm
Zapach ? intensywny
Wysokość - 1,80m
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów ? 4 dni i więcej w zależności od pogody
Powtarzalność ? 4
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Krzew silny, wysoki, dobrze rozgałęziony. Pędy grube, dobrze utrzymujące kwiaty w pionie. Kwiaty duże, pięknie upakowane, w pełnym rozkwicie płaskie, ładnie pachnące, trwałe. Dobrze powtarza, chociaż na powtórkę należy cierpliwie poczekać. Odmiana zdrowa, pod koniec sezonu łapie trochę plamek. Nadaje się na tyły rabaty i dzięki barwie świetnie ją widać z daleka. Nie grymasi, nie przysparza żadnych problemów. Kwitnienie rozpoczyna dość szybko, bo z początkiem czerwca. Ktoś mnie kiedyś pytał, którą z dwóch odmian bym wybrała? Falstaff, czy Heathcliff? Z całą pewnością postawiłabym na Heathcliff ze względu na obfitsze kwitnienie i bezproblemowość oraz na silne, wyprostowane pędy.
Na wspólnym zdjęciu z Winchester Cathedral
Tutaj w trójkącie z The Alnwick Rose i Darcey Bussel
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jadziu, bałam się rehabilitacji, bo ćwiczenia są dosyć bolesne, gdy kolano jeszcze nie wygojone i boli. Ale dam radę, bo ciągnie mnie do ogrodu i wiosennych porządków A będzie co robić, oj będzie Krecisko narobiło kopców, a Bravo nie tylko je porozkopywał, ale i sam jeszcze dołożył z kilkanaście dodatkowych dołów Teraz na trawniku same nierówności, że trudno stopę postawić. Trzeba to będzie wszystko wyrównać, dosiać trawę i liczyć, że kret sobie poszedł w siną dal... Na rabatach też sporo do roboty, nie mówiąc już o różach, które nadal stoją w pełnym ulistnieniu. Normalnie już dawno bym wszystko oberwała, ale w tej sytuacji nie wejdę na rabaty. Ręce świerzbią do sekatora, a wiem, że to za wcześnie, bo dopiero luty i jeszcze wszystko może się zdarzyć.
Ta róża ze zdjęcia to właśnie FJ. Grootendorst. Prawda, że ładnie kwitła? Zresztą Pink Grootendorst też nieźle poszalała w ubiegłym sezonie
Ta róża ze zdjęcia to właśnie FJ. Grootendorst. Prawda, że ładnie kwitła? Zresztą Pink Grootendorst też nieźle poszalała w ubiegłym sezonie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Patrząc na kwiaty Baronesse zastanawiam sie ,czy aby moja NN nie jest właśnie nią jakoś dopiero teraz zatrybiłam Nie pachnie a może minimalnie , zdrowa i fajnie powtarza, krzew rośnie do 1m i nazwałam ją Anusia od imienia kusicielki Muszę zrobić jej w tym roku sesję wtedy będzie wiadomo
- Ela_2015
- 500p
- Posty: 543
- Od: 26 gru 2015, o 16:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witam Dorotkę.
Dorotko bardzo się zachwycam Twoimi królowymi ogrodu.
Co jedna to piękniejsza, żeby jeszcze choroby omijały je szerokim łukiem to by było doskonale.
Pytałaś ile mam róż,trochę się uzbierało teraz powyżej 80 i jeszcze na wiosnę trochę domówiłam w dwóch szkółkach.
Jeszcze z 20 szt.upchnę,ale te nowości ciągle kuszą......
Dorotko co to jest za róża na zdjęciu z naparstnicą białą?
Ma pięknie zbudowany kwiat,patrząc na jej postrzępione płateczki wyglądają jak gożdziki-......śliczna.
Ach te Twoje przepiękne foty,pięknie na nich utrwalasz królowe
Dobrze kuruj się, byś wiosną mogła w ogrodzie poszaleć
Pozdrawiam.
Dorotko bardzo się zachwycam Twoimi królowymi ogrodu.
Co jedna to piękniejsza, żeby jeszcze choroby omijały je szerokim łukiem to by było doskonale.
Pytałaś ile mam róż,trochę się uzbierało teraz powyżej 80 i jeszcze na wiosnę trochę domówiłam w dwóch szkółkach.
Jeszcze z 20 szt.upchnę,ale te nowości ciągle kuszą......
Dorotko co to jest za róża na zdjęciu z naparstnicą białą?
Ma pięknie zbudowany kwiat,patrząc na jej postrzępione płateczki wyglądają jak gożdziki-......śliczna.
Ach te Twoje przepiękne foty,pięknie na nich utrwalasz królowe
Dobrze kuruj się, byś wiosną mogła w ogrodzie poszaleć
Pozdrawiam.
Ela
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko własnie wczoraj wróciliśmy z M. z Warszawy nie jest tak dobrze jak się z początku myślało ,mam jednak nadzieję ,ze będzie dobrze. Również Tobie tego życzę byś pomału bez pospiechu wracała do zdrowia.
Wiesz tych Austinek to mam koło 100 , ale jak sama wiesz nie ma co się nimi przejmować w 3 roku dopiero ładnie krzaczek wygląda.
Mój Heathcliff mniej obficie kwitnie niż Twój , ale mam nadzieję ,że się poprawi. Czy już są nowości na ten rok Austina szukałaś ? , bo muszę poszperać zawsze o tej porze już są .Wiesz ale lubię bardzo francuzki nie ma z nimi kłopotu , z wysokością rosną takie jakie mają być nieduże , dlatego też czekam co wystawi K. ich też mam trochę pozdrawiam kuruj się
Wiesz tych Austinek to mam koło 100 , ale jak sama wiesz nie ma co się nimi przejmować w 3 roku dopiero ładnie krzaczek wygląda.
Mój Heathcliff mniej obficie kwitnie niż Twój , ale mam nadzieję ,że się poprawi. Czy już są nowości na ten rok Austina szukałaś ? , bo muszę poszperać zawsze o tej porze już są .Wiesz ale lubię bardzo francuzki nie ma z nimi kłopotu , z wysokością rosną takie jakie mają być nieduże , dlatego też czekam co wystawi K. ich też mam trochę pozdrawiam kuruj się
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Jadziu, może wrzuć u siebie zdjęcia domniemanej Baronesse? Popatrzymy? Ona rzeczywiście nie pachnie, a jeśli, to tak słabo, że ja nie wyczuwam. Wszystko co piszesz o swojej się zgadza Dodam tylko, że rośnie bardzo szeroko osiągając podobną szerokość, co wysokość.
Elu, ha, żeby wszelkie choroby omijały królowe, to byłyby idealne rośliny? Ale jak wiemy ideałów raczej nie ma, a my i tak pomimo wszystko kochamy te nasze ulubienice.
Piękną kolekcję zebrałaś Widzę, że też chorujesz na ?różyczkę? A jakie odmiany lubisz najbardziej?
Róża, o którą pytasz, to FJ.Grootendorst, zwana właśnie potocznie goździkową. Jej kwiaty rzeczywiście przypominają goździki.
Teresko, miejmy nadzieję, że Twój M wróci szybko do zdrowia i wszystko dobrze się ułoży
U mnie na dzień dzisiejszy Austinek jest 103 szt, z tym, że w odmianach tylko ? 84 sztuki.
Z nowości na razie nic jeszcze nie widziałam, nie licząc tych z 2019r, ale te już mam posadzone. Czekam i ciekawa jestem czy będzie coś nowego na wiosnę?
Jadziu, może wrzuć u siebie zdjęcia domniemanej Baronesse? Popatrzymy? Ona rzeczywiście nie pachnie, a jeśli, to tak słabo, że ja nie wyczuwam. Wszystko co piszesz o swojej się zgadza Dodam tylko, że rośnie bardzo szeroko osiągając podobną szerokość, co wysokość.
Elu, ha, żeby wszelkie choroby omijały królowe, to byłyby idealne rośliny? Ale jak wiemy ideałów raczej nie ma, a my i tak pomimo wszystko kochamy te nasze ulubienice.
Piękną kolekcję zebrałaś Widzę, że też chorujesz na ?różyczkę? A jakie odmiany lubisz najbardziej?
Róża, o którą pytasz, to FJ.Grootendorst, zwana właśnie potocznie goździkową. Jej kwiaty rzeczywiście przypominają goździki.
Teresko, miejmy nadzieję, że Twój M wróci szybko do zdrowia i wszystko dobrze się ułoży
U mnie na dzień dzisiejszy Austinek jest 103 szt, z tym, że w odmianach tylko ? 84 sztuki.
Z nowości na razie nic jeszcze nie widziałam, nie licząc tych z 2019r, ale te już mam posadzone. Czekam i ciekawa jestem czy będzie coś nowego na wiosnę?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
30. Hyde Hall ? rok zakupu ? 2017. Miejsce zakupu ? Rosaplant.
Kolor ? różowy
Wielkość kwiatów ? 10cm
Zapach ? delikatny
Wysokość -1,70m
Zdrowotność w skali ? 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3,5
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Ładna, duża odmiana. Rośnie nie tylko wysoko, ale również szeroko. Pędy na razie wiotkie, trzeba podwiązywać, żeby nie leżały na ziemi. W pierwszym roku była malutka i nie zachwycała. Nawet się zastanawiałam, czy to na pewno ona, bo opisywana była jako róża szybko i mocno rosnąca. W drugim roku zaatakował ją przędziorek, więc nie tylko w połowie sezonu stała goła, ale i słabo też przyrosła. Dopiero w tym sezonie zaczęła szaleć. I tak poszalała, że dzieląc kratkę z Graham Thomas? sama ją właściwie opanowała Pierwsze kwitnienie rozpoczyna dosyć późno, bo w drugiej połowie czerwca. Potem trzeba niestety dość długo czekać...I można się nie doczekać. W listopadzie miała pąki, które nie zdążyły się rozwinąć. Sam kwiat w dość ciekawym, typowo austinowskim klimacie ? czyli mieniący się barwami, bo widać na nim nie tylko wiodący róż, w wielu odcieniach, ale również można dostrzec żółć. Patrząc na zdjęcia, można odnieść wrażenie, że żaden kwiat nie jest identyczny. Widocznie to odmiana o różnych obliczach, co wyróżnia ją spośród wielu innych, różowych piękności. I nie chodzi tutaj o barwę, lecz o takie niuanse jak różne wypełnienie kwiatów, a nawet samo ułożenie płatków.
Kolor ? różowy
Wielkość kwiatów ? 10cm
Zapach ? delikatny
Wysokość -1,70m
Zdrowotność w skali ? 4
Trwałość kwiatów ? 3 dni
Powtarzalność ? 3,5
Pokrój ? 4
Ocena ogólna ? 4
Ładna, duża odmiana. Rośnie nie tylko wysoko, ale również szeroko. Pędy na razie wiotkie, trzeba podwiązywać, żeby nie leżały na ziemi. W pierwszym roku była malutka i nie zachwycała. Nawet się zastanawiałam, czy to na pewno ona, bo opisywana była jako róża szybko i mocno rosnąca. W drugim roku zaatakował ją przędziorek, więc nie tylko w połowie sezonu stała goła, ale i słabo też przyrosła. Dopiero w tym sezonie zaczęła szaleć. I tak poszalała, że dzieląc kratkę z Graham Thomas? sama ją właściwie opanowała Pierwsze kwitnienie rozpoczyna dosyć późno, bo w drugiej połowie czerwca. Potem trzeba niestety dość długo czekać...I można się nie doczekać. W listopadzie miała pąki, które nie zdążyły się rozwinąć. Sam kwiat w dość ciekawym, typowo austinowskim klimacie ? czyli mieniący się barwami, bo widać na nim nie tylko wiodący róż, w wielu odcieniach, ale również można dostrzec żółć. Patrząc na zdjęcia, można odnieść wrażenie, że żaden kwiat nie jest identyczny. Widocznie to odmiana o różnych obliczach, co wyróżnia ją spośród wielu innych, różowych piękności. I nie chodzi tutaj o barwę, lecz o takie niuanse jak różne wypełnienie kwiatów, a nawet samo ułożenie płatków.