W ciągu tygodnia nic nie udało mi się zrobić w ogrodzie,jak była w miarę pogoda to ja niestety byłam w pracy.
Dziś w sobotę popracowałam tylko ze dwie godzinki,deszcz mnie wygonił z ogrodu.
Podcięłam pozostałe hortensje, dwie azalie, trochę borówki,muszę o nich poczytać bo mam małe krzaczki słabo owocujące.
Podcięłam też trzy stare krzaczory czarnych porzeczek,krzak czerwonych i krzak białych.
Czekają mnie jeszcze wilki na drzewach owocowych nie obcinane przez dwa lata, no ale nie wiem kiedy uda mi się to zrobić.
Sąsiad przyniósł mi mój domek dla murarek,któremu dorobił siatkę z przodu rurek i przezroczysty daszek z płyty poliwęglanowej.
Rozwiązałam problem z obciążeniem całej konstrukcji,postawiłam na dole ciężką glinianą donicę.
Mam jeszcze problem,gdzie umieszczę pudełko z kokonami,myślałam o wnęce pod daszkiem ale jak to miejsce zabezpieczyć przed ptakami?
Dziura z przodu i dziura od spodu.Przydała by się chyba jakaś szuflada na kokony.
Muszę się jeszcze pochwalić dużym pojemnikiem na wodę podstawionym pod rynnę,kupionym w zeszłym roku latem,
zdjęcie zrobione po zamontowaniu mausera:
