Pierwsze koty za płoty V
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, doskonale rozumiem Twoje zachwyty i podzielam radość z pobytu i pracy na działeczce.
Wystarczy jeden słoneczny dzień, by zrobiło się kolorowo i bzykająco, co wspaniale pokazałaś na załączonych obrazkach.
Masz przepięknie rozrośnięte i bogato kwitnące ciemierniki a ja jednak nie zdecydowałam się wymóc na M wyjazdu do rzeczonego marketu , otworzyłam sobie sklep online i bez wychodzenia z domu wydałam prawie stówę.
Zazdroszczę Ci możliwości jeżdżenia rowerem. Mój małż. też sobie jeździ, a ja nie mogę, bo zanim wydostałabym wehikuł z piwnicy, tak bym się zmachała, że odechciałoby mi się na nim pedałować.
Trzymaj się zdrowo, Iwonko, uważaj na krążącego już po naszej ojczyźnie wirusa.
Wystarczy jeden słoneczny dzień, by zrobiło się kolorowo i bzykająco, co wspaniale pokazałaś na załączonych obrazkach.
Masz przepięknie rozrośnięte i bogato kwitnące ciemierniki a ja jednak nie zdecydowałam się wymóc na M wyjazdu do rzeczonego marketu , otworzyłam sobie sklep online i bez wychodzenia z domu wydałam prawie stówę.
Zazdroszczę Ci możliwości jeżdżenia rowerem. Mój małż. też sobie jeździ, a ja nie mogę, bo zanim wydostałabym wehikuł z piwnicy, tak bym się zmachała, że odechciałoby mi się na nim pedałować.
Trzymaj się zdrowo, Iwonko, uważaj na krążącego już po naszej ojczyźnie wirusa.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, Twoja fotorelacja z wypadu na działkę, jak zwykle-rewelacyjna.
Pierwsze wiosenne kwiaty - okazałe i piękne, a jaszczurka -niesamowita.Wygląda jak smok.Myślałam,że one jeszcze sobie śpią.U mnie na działce są inne.Samiczki-brązowe,samce-jaskrawo zielone.Takiej nie widziałam.Być może
jaszczureczka jest na fot. jest w dużym powiększeniu, dlatego pewnych szczegółów u swoich nie zauważyłam.
Pierwsze wiosenne kwiaty - okazałe i piękne, a jaszczurka -niesamowita.Wygląda jak smok.Myślałam,że one jeszcze sobie śpią.U mnie na działce są inne.Samiczki-brązowe,samce-jaskrawo zielone.Takiej nie widziałam.Być może
jaszczureczka jest na fot. jest w dużym powiększeniu, dlatego pewnych szczegółów u swoich nie zauważyłam.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonka widzę, że prace się rozpoczęły ostro Kwitnienia niesamowite, ciemierniki piękne! Pszczółki ostro pracują i widzisz jak się od nich zaraziłaś Musisz mieć nadzieję, że pustynnik wyjdzie, może trochę później przez to przesadzenie, u mnie niestety jakoś nie chcą rosnąć
Zdjęcie lasu wygląda jakby był lipiec i lato, niesamowite i tak zielono
Pozdrawiam
Zdjęcie lasu wygląda jakby był lipiec i lato, niesamowite i tak zielono
Pozdrawiam
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, wspaniała relacja z wyprawy na działkę i zdjęcia jak zwykle przednie
Ciemierniki piękne sobie sprawiłaś. One mają coś w sobie, że ciężko im się oprzeć. Ja od wielu lat powoli powiększam kolekcję, tylko, że u mnie jest im chyba za zimno, bo bardzo późno zaczynają kwitnąć.
Życzę pięknej pogody na kolejne działkowe wypady i pozdrawiam
Ciemierniki piękne sobie sprawiłaś. One mają coś w sobie, że ciężko im się oprzeć. Ja od wielu lat powoli powiększam kolekcję, tylko, że u mnie jest im chyba za zimno, bo bardzo późno zaczynają kwitnąć.
Życzę pięknej pogody na kolejne działkowe wypady i pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Danusiu, a do czego Ty tak pędzisz, gdzie Cię gna? Zawsze kilka razy robię obchód, bo przecież to, co rośnie na działce, wygląda coraz to inaczej. Wystarczy, że słońce pada z innej strony i wydobywa szczegóły niewidoczne pod innym kątem. Zdjęć robię dużo, a potem wybieram te godne pokazania.
Dzień spędzony na działce dodał mi skrzydeł, a skończył się jeszcze lepiej niż się zaczął
Cieszę się, że moje fotki znajdują uznanie w Twoich oczach
Dorotko, u mnie jeszcze żaden zakątek nie jest uporządkowany, na razie muszę się pozbyć całego bałaganu, poprzycinać, spalić, zgrabić....Porządkować zacznę, jak trochę ziemia obeschnie, ale zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek to nastąpi. Wczoraj w nocy cały czas lało, a dzień był tylko niewiele lepszy
Po maku w tym miejscu nie ma już śladu, a makóweczka się ostała. Gdybym to ja chciała tak starannie wydłubać materię pomiędzy żeberkami, to nie udałoby mi się to za żadne skarby. A natura stworzyła piękno w doskonałej postaci. Zachwyciłam się nią
Ciuchy w takim razie kupujemy w tym samym miejscu, skoro obie mamy podobne odczucia co do ich jakości
Krysiu, oj tak.....Nawet nie patrzyłam, że jeszcze szron leży na trawnikach, tylko szybciutko się spakowałam i pognałam na działkę. Tylko nie ryzykowałam jazdy rowerem, troszkę się obawiałam, że nie dam rady wrócić. Gdybym nie była po dyżurze, to pojechałabym na luzaku, a tak po prostu wsiadłam w autobus. Chyba jednak na działce za bardzo się nie wykazałam, bo zakwasów następnego dnia nie miałam Widać bardziej skupiłam się na wyglądaniu wiosny, niż na pracy i stąd taki efekt
Jaszczurka jest nasza własna, lubi wygrzewać się pod lampą i ze znudzeniem pozuje do zdjęć. Ale tylko dopóki nie otwiera się terrarium. Jak tylko usłyszy, że odsuwa się szybę, to natychmiast robi się czujna. Ale raczej nie ucieka, a jak jeszcze skusić ją smakołykiem, to i na rękę wlezie. Takim najbardziej ulubionym przysmakiem jest dla niej pyłek pszczeli
Tutaj już ucztowały ślimory
Natalko i ja mam taka nadzieję. Tojeści purpurowej byłoby mi strasznie szkoda, na razie nie rozpaczam, tylko czekam na rozwój wypadków. Dzięki za wsparcie
Iwonko, jeśli nie jesteś przyzwyczajona do nocek, to początkowo może być trudno. Ja już się przyzwyczaiłam, ale następny dzień jest dla mnie stracony. Nie umiem spać w dzień, to nie mogę sobie odespać. Cały dzień się snuję z kąta w kąt, a w większości spędzam go w pozycji horyzontalnej, oglądam filmy i czytam. W sezonie jadę na działkę , staram się odpoczywać, ale wiadomo, że nie zawsze się da. Tam zawsze jest coś do zrobienia.
Pszczółki szczególnie mnie cieszą, pokazały się dopiero pierwszy raz. Do tej pory właściwie nie było słońca, krokusy były pozamykane, to nie miały skąd zbierać pyłku. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni i słońce częściej do nas zawita.
Małgosiu, kocimiętka owszem odmianowa. Ale zupełnie nie dlatego ją przykrywałam Mam ją pierwszy rok i jeszcze nie zapadła mi w pamięć, gdzie rośnie. Pod koniec grudnia wpadliśmy na działkę, ja się zajęłam jednym, a eM miał przykazane przykryć na danej rabacie rośliny ze znacznikami. I w ten sposób i kocimiętka dostała zimowe ubranko
Kosmos przezimował, chociaż już za bardzo na to nie liczyłam. Oglądałam niedawno program Monty Dona i właśnie on mówił, że na jesieni kosmosa czekoladowego trzeba zabrać z ogrodu, bo zimy nie przeżyje. No, to byłam cała w strachu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Teraz się martwię tojeścią purpurową. Gdybym wcześniej się zorientowała, że może być coś z nią nie teges, to zamówiłabym ją sobie z tego źródła, co poprzednio. Dostałam już jednak wiadomość, że rośliny dla mnie są już przygotowane do wysyłki i nie mogę w tej chwili zmienić zamówienia. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że jeszcze się obudzi.
Jaszczur mój, a właściwie Filipa, bo to on lubuje się w takich osobliwych zwierzątkach. To biczogon oczkowany, jaszczurka pustynna i takie warunki w terrarium musi mieć. Jest więc jak na pustyni, gorąco, sucho i piaszczyście. Ona nigdy nie pije wody, jedyną wilgoć pobiera z pokarmem. Na dodatek dietę ma wegańską, co mi bardzo odpowiada.
Na działce było cudownie, tylko dlaczego tak krótko to trwało? Już następnego dnia było pochmurno, a dzisiaj leje jak z cebra, mimo iż opady miały być tylko przelotne
Tak sobie cykam i pstrykam, ale cieszę się, że Ci się podoba
Jadziu, właśnie tak......radosna energia aż minie rozpierała. Do domu wróciłam na ostatnich nogach, myślałam że przeleżę do końca dnia, a tymczasem jak zobaczyłam co na mnie czeka w domu, to znowu odczułam powrót sił witalnych
Ajajaj........wyczaiłaś..........Ależ się cieszę
Lucynko, z chęcią przyjęłabym jeszcze więcej słonecznych dni, ale one jakoś nie chcą zatrzymać się u mnie na dłużej Dzisiaj leje okropnie i zimno się zrobiło, a ja do pracy pojechałam rowerem- oj, nie był to najlepszy pomysł. Na szczęście zanim wyszłam, to przestało padać, ale droga powrotna nie była przyjemna.
Ciemiernika przynajmniej jednego masz u mnie zagwarantowanego, a może i drugi do sierpnia bardziej zmężnieje, to i nim się podzielę. Ma siewki, ale one maleńkie, jednak z braku laku i takie Ci wyślę Wydawać kasę bez wychodzenia z domu i ja potrafię. Wyszkoliłam się w tym temacie bezbłędnie
W sezonie rowerowym, jako jedyna z rodzinki, mam przywilej trzymania roweru w domu. Chłopaki muszą sobie wynosić z piwnicy. Mieszkamy na parterze, mam więc do pokonania zaledwie pięć schodków. Wydawałoby się, że zwieść rower windą miałabyś jeszcze łatwiej, ale to złudne. Teraz windy zamieniają na sporo mniejsze i sama mam problem jak przyjeżdżam do rodziców. Rower musiałam wieźć na "stojąco" Od jakiegoś czasu mam go już do czego przypiąć, ale jest to rozwiązanie na tymczasem.
Wirusa się wystrzegam, ale w moim wypadku nie jest to łatwe, taka praca. Życzenia przygarniam w całości, na pewno się przydadzą I Ty się strzeż
Lodziu, to jaszczurka domowa Codziennie wychodzi z kryjówki, jak już temperatura w terrarium wzrośnie do odpowiedniej. Na działce niestety nie mam takich pięknych zielonoskórych jaszczurek, aż Ci zazdroszczę takiego zwierzyńca
Miło mi, że Ci się podoba
Wyrywna dalia
Mariusz, może i ostro, ale cóż ja mogłam zdziałać w jeden dzień? Znowu nie ma widoków na pogodę, to w ciągu najbliższych dni chyba nic się nie zmieni. Bardzo liczę na koniec marca, mam wtedy kilka dni urlopu, to może udałoby mi się chociaż odrobinę odsłonić to, co zakryte przez pozimowy bałagan. Od tylu już lat mam pustynniki, że nie bardzo sobie nawet wyobrażam, jak mogłoby być bez nich Ale wpływu na to nie mam, zobaczymy jak będzie.
Po takiej zimie, las nie mógł inaczej wyglądać
Takie skarby na mnie czekały
Wiolu, w tej chwili jest tyle odmian ciemierników i nie tylko, że trudno utrzymać postanowienia na wodzy. Co i rusz moja silna wola doznaje uszczerbku na honorze, ale tyle lat już ze sobą współpracujemy, że musiała się do tego przyzwyczaić Nie narzekaj na późniejsze kwitnienie ciemierników, przynajmniej zdążysz się nimi nacieszyć. Moja radość z ich posiadania jest niepełna, prawie ich nie widzę. Zresztą w tym roku wszystko wcześniej kwitnie i może się tak zdarzyć, że miniemy się z kwiatami
I takie
Dzisiaj rano, jeszcze przed pracą, zajechałam do Li...a, obejrzeć i ewentualnie zakupić sakwy rowerowe. Już sam widok parkingu powiedział mi, co zastanę w środku Była 7.15, a w sklepie tłumy. Nie było nawet szans, żebym mogła kupić torby, tyle osób już stało przy kasach. Obejrzałam je sobie jedynie i zamówiłam on-line. Do pracy wybrałam się oczywiście rowerem. Pogoda miała być całkiem niezła......No właśnie, miała....Deszcz zaczął padać po krótkiej chwili, ale na szczęście zdążyłam do pracy tuż przed ulewą. Przez cały dzień lało raz za razem, za oknem przewalały się czarne chmury i wiatr wył jak jakiś potępieniec. Wracać miałam autobusem, ale przed 17 przestało padać, nawet jakieś słonko błysnęło zza chmur. Tak więc znowu, wbrew rozsądkowi wsiadłam na rower, słońce jak błysnęło, tak i zgasło.....Myślałam, że uda mi się dojechać do domu przed kolejnym deszczem, jednak pogoda miała wobec mnie inne plany. Brakowało mi jeszcze może ze dwóch kilometrów, kiedy znowu zaczęło padać i przeraźliwie wiać. Tak mocno, że w końcu musiałam zsiąść z roweru, bo nie dawałam rady jechać. Do zacinającego deszczu dołączyła śnieżna krupa, która siekała mnie po twarzy Cale szczęście, ze już teraz nie miałam tak daleko do domu. Zmokłam, ale nie zdążyłam zmarznąć. Po powrocie od razu poszłam pod gorący prysznic i wypiłam jeszcze bardziej gorącą herbatę.
Z okna w pracy mogę obserwować jak sroki budują gniazdo. Są bardzo blisko i dokładnie widzę, co robią
Miłego wieczoru
Dzień spędzony na działce dodał mi skrzydeł, a skończył się jeszcze lepiej niż się zaczął
Cieszę się, że moje fotki znajdują uznanie w Twoich oczach
Dorotko, u mnie jeszcze żaden zakątek nie jest uporządkowany, na razie muszę się pozbyć całego bałaganu, poprzycinać, spalić, zgrabić....Porządkować zacznę, jak trochę ziemia obeschnie, ale zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek to nastąpi. Wczoraj w nocy cały czas lało, a dzień był tylko niewiele lepszy
Po maku w tym miejscu nie ma już śladu, a makóweczka się ostała. Gdybym to ja chciała tak starannie wydłubać materię pomiędzy żeberkami, to nie udałoby mi się to za żadne skarby. A natura stworzyła piękno w doskonałej postaci. Zachwyciłam się nią
Ciuchy w takim razie kupujemy w tym samym miejscu, skoro obie mamy podobne odczucia co do ich jakości
Krysiu, oj tak.....Nawet nie patrzyłam, że jeszcze szron leży na trawnikach, tylko szybciutko się spakowałam i pognałam na działkę. Tylko nie ryzykowałam jazdy rowerem, troszkę się obawiałam, że nie dam rady wrócić. Gdybym nie była po dyżurze, to pojechałabym na luzaku, a tak po prostu wsiadłam w autobus. Chyba jednak na działce za bardzo się nie wykazałam, bo zakwasów następnego dnia nie miałam Widać bardziej skupiłam się na wyglądaniu wiosny, niż na pracy i stąd taki efekt
Jaszczurka jest nasza własna, lubi wygrzewać się pod lampą i ze znudzeniem pozuje do zdjęć. Ale tylko dopóki nie otwiera się terrarium. Jak tylko usłyszy, że odsuwa się szybę, to natychmiast robi się czujna. Ale raczej nie ucieka, a jak jeszcze skusić ją smakołykiem, to i na rękę wlezie. Takim najbardziej ulubionym przysmakiem jest dla niej pyłek pszczeli
Tutaj już ucztowały ślimory
Natalko i ja mam taka nadzieję. Tojeści purpurowej byłoby mi strasznie szkoda, na razie nie rozpaczam, tylko czekam na rozwój wypadków. Dzięki za wsparcie
Iwonko, jeśli nie jesteś przyzwyczajona do nocek, to początkowo może być trudno. Ja już się przyzwyczaiłam, ale następny dzień jest dla mnie stracony. Nie umiem spać w dzień, to nie mogę sobie odespać. Cały dzień się snuję z kąta w kąt, a w większości spędzam go w pozycji horyzontalnej, oglądam filmy i czytam. W sezonie jadę na działkę , staram się odpoczywać, ale wiadomo, że nie zawsze się da. Tam zawsze jest coś do zrobienia.
Pszczółki szczególnie mnie cieszą, pokazały się dopiero pierwszy raz. Do tej pory właściwie nie było słońca, krokusy były pozamykane, to nie miały skąd zbierać pyłku. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni i słońce częściej do nas zawita.
Małgosiu, kocimiętka owszem odmianowa. Ale zupełnie nie dlatego ją przykrywałam Mam ją pierwszy rok i jeszcze nie zapadła mi w pamięć, gdzie rośnie. Pod koniec grudnia wpadliśmy na działkę, ja się zajęłam jednym, a eM miał przykazane przykryć na danej rabacie rośliny ze znacznikami. I w ten sposób i kocimiętka dostała zimowe ubranko
Kosmos przezimował, chociaż już za bardzo na to nie liczyłam. Oglądałam niedawno program Monty Dona i właśnie on mówił, że na jesieni kosmosa czekoladowego trzeba zabrać z ogrodu, bo zimy nie przeżyje. No, to byłam cała w strachu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Teraz się martwię tojeścią purpurową. Gdybym wcześniej się zorientowała, że może być coś z nią nie teges, to zamówiłabym ją sobie z tego źródła, co poprzednio. Dostałam już jednak wiadomość, że rośliny dla mnie są już przygotowane do wysyłki i nie mogę w tej chwili zmienić zamówienia. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że jeszcze się obudzi.
Jaszczur mój, a właściwie Filipa, bo to on lubuje się w takich osobliwych zwierzątkach. To biczogon oczkowany, jaszczurka pustynna i takie warunki w terrarium musi mieć. Jest więc jak na pustyni, gorąco, sucho i piaszczyście. Ona nigdy nie pije wody, jedyną wilgoć pobiera z pokarmem. Na dodatek dietę ma wegańską, co mi bardzo odpowiada.
Na działce było cudownie, tylko dlaczego tak krótko to trwało? Już następnego dnia było pochmurno, a dzisiaj leje jak z cebra, mimo iż opady miały być tylko przelotne
Tak sobie cykam i pstrykam, ale cieszę się, że Ci się podoba
Jadziu, właśnie tak......radosna energia aż minie rozpierała. Do domu wróciłam na ostatnich nogach, myślałam że przeleżę do końca dnia, a tymczasem jak zobaczyłam co na mnie czeka w domu, to znowu odczułam powrót sił witalnych
Ajajaj........wyczaiłaś..........Ależ się cieszę
Lucynko, z chęcią przyjęłabym jeszcze więcej słonecznych dni, ale one jakoś nie chcą zatrzymać się u mnie na dłużej Dzisiaj leje okropnie i zimno się zrobiło, a ja do pracy pojechałam rowerem- oj, nie był to najlepszy pomysł. Na szczęście zanim wyszłam, to przestało padać, ale droga powrotna nie była przyjemna.
Ciemiernika przynajmniej jednego masz u mnie zagwarantowanego, a może i drugi do sierpnia bardziej zmężnieje, to i nim się podzielę. Ma siewki, ale one maleńkie, jednak z braku laku i takie Ci wyślę Wydawać kasę bez wychodzenia z domu i ja potrafię. Wyszkoliłam się w tym temacie bezbłędnie
W sezonie rowerowym, jako jedyna z rodzinki, mam przywilej trzymania roweru w domu. Chłopaki muszą sobie wynosić z piwnicy. Mieszkamy na parterze, mam więc do pokonania zaledwie pięć schodków. Wydawałoby się, że zwieść rower windą miałabyś jeszcze łatwiej, ale to złudne. Teraz windy zamieniają na sporo mniejsze i sama mam problem jak przyjeżdżam do rodziców. Rower musiałam wieźć na "stojąco" Od jakiegoś czasu mam go już do czego przypiąć, ale jest to rozwiązanie na tymczasem.
Wirusa się wystrzegam, ale w moim wypadku nie jest to łatwe, taka praca. Życzenia przygarniam w całości, na pewno się przydadzą I Ty się strzeż
Lodziu, to jaszczurka domowa Codziennie wychodzi z kryjówki, jak już temperatura w terrarium wzrośnie do odpowiedniej. Na działce niestety nie mam takich pięknych zielonoskórych jaszczurek, aż Ci zazdroszczę takiego zwierzyńca
Miło mi, że Ci się podoba
Wyrywna dalia
Mariusz, może i ostro, ale cóż ja mogłam zdziałać w jeden dzień? Znowu nie ma widoków na pogodę, to w ciągu najbliższych dni chyba nic się nie zmieni. Bardzo liczę na koniec marca, mam wtedy kilka dni urlopu, to może udałoby mi się chociaż odrobinę odsłonić to, co zakryte przez pozimowy bałagan. Od tylu już lat mam pustynniki, że nie bardzo sobie nawet wyobrażam, jak mogłoby być bez nich Ale wpływu na to nie mam, zobaczymy jak będzie.
Po takiej zimie, las nie mógł inaczej wyglądać
Takie skarby na mnie czekały
Wiolu, w tej chwili jest tyle odmian ciemierników i nie tylko, że trudno utrzymać postanowienia na wodzy. Co i rusz moja silna wola doznaje uszczerbku na honorze, ale tyle lat już ze sobą współpracujemy, że musiała się do tego przyzwyczaić Nie narzekaj na późniejsze kwitnienie ciemierników, przynajmniej zdążysz się nimi nacieszyć. Moja radość z ich posiadania jest niepełna, prawie ich nie widzę. Zresztą w tym roku wszystko wcześniej kwitnie i może się tak zdarzyć, że miniemy się z kwiatami
I takie
Dzisiaj rano, jeszcze przed pracą, zajechałam do Li...a, obejrzeć i ewentualnie zakupić sakwy rowerowe. Już sam widok parkingu powiedział mi, co zastanę w środku Była 7.15, a w sklepie tłumy. Nie było nawet szans, żebym mogła kupić torby, tyle osób już stało przy kasach. Obejrzałam je sobie jedynie i zamówiłam on-line. Do pracy wybrałam się oczywiście rowerem. Pogoda miała być całkiem niezła......No właśnie, miała....Deszcz zaczął padać po krótkiej chwili, ale na szczęście zdążyłam do pracy tuż przed ulewą. Przez cały dzień lało raz za razem, za oknem przewalały się czarne chmury i wiatr wył jak jakiś potępieniec. Wracać miałam autobusem, ale przed 17 przestało padać, nawet jakieś słonko błysnęło zza chmur. Tak więc znowu, wbrew rozsądkowi wsiadłam na rower, słońce jak błysnęło, tak i zgasło.....Myślałam, że uda mi się dojechać do domu przed kolejnym deszczem, jednak pogoda miała wobec mnie inne plany. Brakowało mi jeszcze może ze dwóch kilometrów, kiedy znowu zaczęło padać i przeraźliwie wiać. Tak mocno, że w końcu musiałam zsiąść z roweru, bo nie dawałam rady jechać. Do zacinającego deszczu dołączyła śnieżna krupa, która siekała mnie po twarzy Cale szczęście, ze już teraz nie miałam tak daleko do domu. Zmokłam, ale nie zdążyłam zmarznąć. Po powrocie od razu poszłam pod gorący prysznic i wypiłam jeszcze bardziej gorącą herbatę.
Z okna w pracy mogę obserwować jak sroki budują gniazdo. Są bardzo blisko i dokładnie widzę, co robią
Miłego wieczoru
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, dzięki za informację.Teraz,wszystko jasne - domowa jaszczurka.
Swoje na działce lubię obserwować, szczególnie jak biegają młode,takie mini, albo, jak się wygrzewają na
kamieniach.
Jestem pod wrażeniem mega zakupów.Ja już przy takiej ilości - wysiadam " nie,te oczy"
Jak zawsze piękne fotografie
Rower zostaw na lepszą pogodę - uważaj na siebie, łatwo o przeziębienie
Swoje na działce lubię obserwować, szczególnie jak biegają młode,takie mini, albo, jak się wygrzewają na
kamieniach.
Jestem pod wrażeniem mega zakupów.Ja już przy takiej ilości - wysiadam " nie,te oczy"
Jak zawsze piękne fotografie
Rower zostaw na lepszą pogodę - uważaj na siebie, łatwo o przeziębienie
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty V
Jednak jesienią nie zdążyłam przesadzić tego złocienia ,chociaż było to planowane.No i dobrze sie stało bo był na swoim miejscu.Piękne słoneczne fotki Iwonko i te bzyczki
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty V
Niezłe zakupy to prawda że teraz w sklepach jest szaleństwo, ale kiedy byłam dziś rano było normalnie, kolejki zaczynają się później. Nawet nie chcę sobie wyobrazić co się dzieje popołudniami...
Pogodę dynamiczną mamy Dzisiaj cały przegląd marca, oprócz śniegu - deszcz, wiatr o różnym nasileniu, słońce... A jutro ma być gorzej
Pogodę dynamiczną mamy Dzisiaj cały przegląd marca, oprócz śniegu - deszcz, wiatr o różnym nasileniu, słońce... A jutro ma być gorzej
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pierwsze koty za płoty V
Ile lilii kupiłaś będzie pięknie i pachnąco na Twoich rabatkach. Nasion kwiatów też dużo zakupiłaś, oby wszystkie wysiewy były udane
Na zdjęciu to pszczółka miodna nie murarka, moje już wystawiłam ale żadna się nie pokazała.
Na zdjęciu to pszczółka miodna nie murarka, moje już wystawiłam ale żadna się nie pokazała.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko jak zawsze fotki piękne , nie dziwie się że każdy promyk słońca zachęca cie do wyjazdu na działkę. Ja mam za oknem ogród więc wykorzystuje wszystkie chwile na przynajmniej spacer po ogrodzie...
Teraz czuję się już lepiej, odzyskałam więcej sprawności więc czas wrócić do hortiterapii - ogród czeka
Tajne przesyłki i nasienne zakupy.
Do mnie już też dotarło kilka dali - georginii, dwa floksy, parę lilii i i kilka cebulek gladioli - mieczyków więc będzie na czym ćwiczyć
Niech już ta pogoda się ustabilizuje... ze względu na małą odporność siedzę w domu, M dostarcza zakupy więc zostaje mi ogród ... Trochę się obawiam tego COVID-19...
Iwonko zdrówka życzę i więcej wolnego czasu.
Teraz czuję się już lepiej, odzyskałam więcej sprawności więc czas wrócić do hortiterapii - ogród czeka
Tajne przesyłki i nasienne zakupy.
Do mnie już też dotarło kilka dali - georginii, dwa floksy, parę lilii i i kilka cebulek gladioli - mieczyków więc będzie na czym ćwiczyć
Niech już ta pogoda się ustabilizuje... ze względu na małą odporność siedzę w domu, M dostarcza zakupy więc zostaje mi ogród ... Trochę się obawiam tego COVID-19...
Iwonko zdrówka życzę i więcej wolnego czasu.
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25173
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Ale niesamowite zakupy zrobiłaś
Ja na razie kupiłam tylko kilka sadzonek Anabell, bo stwierdziłam, że jak sobie dobrze u mnie radzi to posadzę ją w miejscach troszeczkę zacienionych, żeby rozjasniała rabaty. Sadzonki były bardzo tanie, dlatego się zdecydowałam na zakup
Chciałam bardzo kupić ciemierniki, ale jakoś nie udało mi się dotrzeć jeszcze do marketów i nie wiem, czy jeszcze cokolwiek zostało
Czy przypadkiem ten wyrastający koperek, try chcesz zidentyfikować to nie jest ostróżka jednoroczna?
Ja na razie kupiłam tylko kilka sadzonek Anabell, bo stwierdziłam, że jak sobie dobrze u mnie radzi to posadzę ją w miejscach troszeczkę zacienionych, żeby rozjasniała rabaty. Sadzonki były bardzo tanie, dlatego się zdecydowałam na zakup
Chciałam bardzo kupić ciemierniki, ale jakoś nie udało mi się dotrzeć jeszcze do marketów i nie wiem, czy jeszcze cokolwiek zostało
Czy przypadkiem ten wyrastający koperek, try chcesz zidentyfikować to nie jest ostróżka jednoroczna?
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11827
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko trzeci dzień podglądam, zdjęcia w słońcu cudne. Pszczołę upapraną pyłkiem wspaniale pokazałaś.
M przejął się rolą, to i kocimiętce było cieplej. Popracowałaś na działce, a na całość porządków jest czas do maja.
Tyle Majesty wysiałaś. Zmobilizowałam się wczoraj i też co nieco posiałam.
Ciepła i słońca życzę.
M przejął się rolą, to i kocimiętce było cieplej. Popracowałaś na działce, a na całość porządków jest czas do maja.
Tyle Majesty wysiałaś. Zmobilizowałam się wczoraj i też co nieco posiałam.
Ciepła i słońca życzę.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42228
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko musiałam wracać parę razy do początku postów czy ja nie pomyliłam wątków i czy na pewno piszesz u siebie...ale tak! Zawsze pamiętałam utyskiwałaś, że miejsca brakuje że już nic nie wciśniesz a tu nagle taka orgia zakupów jakby drugą działkę zagarnęła Nie powiem ciemierniki prześliczne, kłącza jak wszystkie zamienią się w rośliny będzie trzeba znaleźć im niezły kawałek gruntu a do tego nasion co niemiara!
Pustynniki na pewno wyjdą tylko ciut później, bo późno je przesadzałaś. Mój miał dwa pędy rok temu a w tym tylko jeden wychodzi, a miłka mam w takiej samej postaci czy i ja kwiatka nie ujrzę.
Uważaj na siebie Życzę Ci dużo zdrówka i odporności
Pustynniki na pewno wyjdą tylko ciut później, bo późno je przesadzałaś. Mój miał dwa pędy rok temu a w tym tylko jeden wychodzi, a miłka mam w takiej samej postaci czy i ja kwiatka nie ujrzę.
Uważaj na siebie Życzę Ci dużo zdrówka i odporności