MARZEC w ogrodzie różanym
- elja
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 3 maja 2012, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
U mnie we Wrocławiu zaskoczenie, nie spodziewałam się takiej reakcji roślin na "jedyne" - 5. Rośliny niestety już bardzo zaawansowane we wzroście i rozwoju zostały w dużej części przypalone. Sądziłam, że takie temperatury nie wyrządzą szkody ale sporo róż zwyczajnie zczerniało i wisi a niektóre hortensje, jak np. Grafin Cosel - przypaliło, a mogłam narzucić agrowłókninę . Jestem w szoku , a najbardziej dlatego że zbagatelizowałam sprawę, trochę też z powodu ogólnej nerwowej sytuacji. No chyba, że zdarzy się cud i rośliny są mocniejsze niż myślałam i przeżyją, na razie wygląda to dość smętnie. Dobrze, że glicynie nie zdążyły ruszyć, bo chyba bym się rozpłakała
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Ela
- mandorla
- 200p
- Posty: 425
- Od: 12 paź 2018, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
U mnie (Mazowsze) bez problemu, róże mrozu nie zauważyły. Za to jedna hortensja owszem, niestety... . Mogę się w tym roku pożegnać z kwiatami.
Pozdrawiam słonecznie, Ika
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
Idzie kolejna fala przymrozków, choć bardziej adekwatne byłoby wprost: mrozu.
Od zapowiadanej temperatury odejmijcie jakieś 4 stopnie, w zagłębieniach terenu 5 stopni i będzie ,,ile przy gruncie". Jeśli rośliny mają przyrosty, to nie wiem, jak biedactwa to zniosą.
Do tego trzeba dodać wysuszający, mroźny wiatr
Bieszczady już dostały ostrzeżenie I stopnia, po niedzieli przy gruncie będzie -15°, to u mnie pewnie z -9°.
Moja podbalkonowa Lavaglut i sąsiada NN (obie okryłam agrowłókniną) mają się dobrze, teraz tylko przypilnować tej kolejnej fali zimna i podlewania.
Od zapowiadanej temperatury odejmijcie jakieś 4 stopnie, w zagłębieniach terenu 5 stopni i będzie ,,ile przy gruncie". Jeśli rośliny mają przyrosty, to nie wiem, jak biedactwa to zniosą.
Do tego trzeba dodać wysuszający, mroźny wiatr
Bieszczady już dostały ostrzeżenie I stopnia, po niedzieli przy gruncie będzie -15°, to u mnie pewnie z -9°.
Moja podbalkonowa Lavaglut i sąsiada NN (obie okryłam agrowłókniną) mają się dobrze, teraz tylko przypilnować tej kolejnej fali zimna i podlewania.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3202
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Zabezpieczanie róż na zimę
No to już wiem jak moje róże zniosły ostatnie przymrozki - bez uszczerbku. Nadchodzący tydzień szykuje znowu przymrozki. Jak długo zniosą to moje róże?
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Moje też sobie poradziły. Niewielkie uszkodzenia zauważyłam tylko na najwyżej położonych pędach Alchymist. Na wysokości czterech metrów. Te u dołu nietknięte. A myślałam, że przy gruncie większy mróz. Wczoraj podlałam wszystkie róże. Sucho strasznie.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Ha, zachwyciłam się podbalkonowymi, a tymczasem na balkonie, pod nosem...
Comtessa (tzn. wg opakowania, bo do dziś nie wiem na 100%, co to za odmiana) ma usmalone przyrosty. Dosłownie: wyglądają, jakby je ktoś płomieniem świeczki poopalał. Tylko te od strony barierki, reszta pędów (od ściany) jest w pięknych, dużych liściach.
Inne róże bez szwanku. Wszystkie były poowijane agrowłókniną, Indigoletta, z racji tego, że na stałe stoi przy kratownicy i połowa jej wystaje poza balkon, miała podwójną agro. I tylko ta pseudo Comtessa mi taki numer wywinęła a i to w połowie
A od jutra znowu owijanie bo zima wiosną. Aby do czwartku
Comtessa (tzn. wg opakowania, bo do dziś nie wiem na 100%, co to za odmiana) ma usmalone przyrosty. Dosłownie: wyglądają, jakby je ktoś płomieniem świeczki poopalał. Tylko te od strony barierki, reszta pędów (od ściany) jest w pięknych, dużych liściach.
Inne róże bez szwanku. Wszystkie były poowijane agrowłókniną, Indigoletta, z racji tego, że na stałe stoi przy kratownicy i połowa jej wystaje poza balkon, miała podwójną agro. I tylko ta pseudo Comtessa mi taki numer wywinęła a i to w połowie
A od jutra znowu owijanie bo zima wiosną. Aby do czwartku
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Marta u mnie też najbardziej ucierpiały te na wysokości. Niskie, przy gruncie przeżyły.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
U mnie wiał naprawdę mocny wiatr, ciął jak żyletka. A na I piętrze to nawet silniej niż na dole. Osmalone pędy bezpośrednio dotykały agrowłókniny, może ten wiatr mimo okrycia tak je załatwił
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Od piątku ma się ocieplić i noce na plusie. Więc wstrzymałabym się te kilka dni. Jeśli w nocy był mróz, to ziemia z kopczyków jest zmarznięta, więc pewnie i tak nie dałoby się ich usunąć.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
- elja
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 3 maja 2012, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Tym razem osłoniłam panienki i mam nadzieję, że to koniec przykrych niespodzianek związanych z przymrozkami. Ciekawa jestem jak wyglądać będzie sprawa ze skoczkiem różanym, który niestety pojawił się na rozwiniętych liściach właśnie w marcu. To ciekawe, nowe dla mnie zjawisko; mszyce widziałam ale skoczek i to jeszcze z objawami żerowania na liściach to coś nowego. Wpisałam nawet się w tej sprawie wczoraj w dziale Choroby i szkodniki, gdzie pojawił się wątek na ten temat ale po chwili cały wątek zniknął; może miał to być żart primaaprilisowy - ale niestety to prawda
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Ela
- Marta+
- 200p
- Posty: 310
- Od: 4 wrz 2016, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Przemyska
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Elu, w tamtym roku też miałam skoczka bardzo wcześnie, w marcu. Stosujesz oprysk?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Elja, nie wiem w jaki wątek się wpisywałaś? W dziale "róże"? Taki wątek nie zniknął, jest w dalszym ciągu
Szkodniki róż
Szkodniki róż
- elja
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 3 maja 2012, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: MARZEC w ogrodzie różanym
Doroto nie, nie w różanym, w ogólnym dziale - ale tam były tylko 2 wpisy świeże; nie szkodzi z serwerami tak czasem bywa.
Marto - przyznam się szczerze i bez bicia, byłam bliska myśli o oprysku ale przyszła "zima" na 3 dni, a dzisiaj po solidnym podlaniu ogrodu na razie nie stwierdzam paskud. Pamiętam jak mnie serce bolało, gdy spóźniłam się z reakcją i ten on - okropnik - pozbawił całkowicie drugiego kwitnienia Jamesa Galway'a od samego Mistrza. Idzie duże ocieplenie, więc oręż czeka.
Marto - przyznam się szczerze i bez bicia, byłam bliska myśli o oprysku ale przyszła "zima" na 3 dni, a dzisiaj po solidnym podlaniu ogrodu na razie nie stwierdzam paskud. Pamiętam jak mnie serce bolało, gdy spóźniłam się z reakcją i ten on - okropnik - pozbawił całkowicie drugiego kwitnienia Jamesa Galway'a od samego Mistrza. Idzie duże ocieplenie, więc oręż czeka.
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Ela