W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17213
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Witaj Aniu
Ja jeszcze tak rozkreconej wiosny nie mam.
Twoja większa I ładniejsza.
Z przyjemnością obejrzałam kwitnące już narcyzy,tulipany,krokusy
Śliczne różne i ciekawe pierwiosnki.
Róża też już mam przecięte.
Pozdrowki zostawiam
Ja jeszcze tak rozkreconej wiosny nie mam.
Twoja większa I ładniejsza.
Z przyjemnością obejrzałam kwitnące już narcyzy,tulipany,krokusy
Śliczne różne i ciekawe pierwiosnki.
Róża też już mam przecięte.
Pozdrowki zostawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11777
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Aniu piękna, kolorowa, słoneczna wiosna. Prymulka z czerwona obwódką cudna.
Malinki będą się czerwienić w jagodniku i nowe ostróżki zakwitną.
Jak będziemy odpowiedzialni, to szybciej wrócimy do normalności. Nie wychodzę, bo nie muszę, dzieci nam robia zakupy i nawet nie wchodzą do domu.
Tulę mocno i życzę dużo optymizmu da taty.
Malinki będą się czerwienić w jagodniku i nowe ostróżki zakwitną.
Jak będziemy odpowiedzialni, to szybciej wrócimy do normalności. Nie wychodzę, bo nie muszę, dzieci nam robia zakupy i nawet nie wchodzą do domu.
Tulę mocno i życzę dużo optymizmu da taty.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25160
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Aniu, wcale nie marudzisz
Każdy ma teraz trudny czas i to rozumiemy.
Też mam rodziców z obciążeniami, siostra na kwarantannie, więc też jej trzeba pomóc
Ja chodzę do pracy. Co prawda na 6 godzin, ale jestem wypompowana gorzej niż normalnie
Zostałam sam na posterunku, wszyscy na home officach. Musze ogarnąć całe biuro i wspomóc tych co nie mają dostępu do dokumentów.
A miałam wziąć urlop na wiosenne porządki
To już drugi rok mi sie nie udaje tego zrobić
Ale powoli idę do przodu
Najwazniejsze to się nie poddawać złemu nastrojowi i szukać gdzie się da pozytywnych rzeczy
Uszy do góry
Każdy ma teraz trudny czas i to rozumiemy.
Też mam rodziców z obciążeniami, siostra na kwarantannie, więc też jej trzeba pomóc
Ja chodzę do pracy. Co prawda na 6 godzin, ale jestem wypompowana gorzej niż normalnie
Zostałam sam na posterunku, wszyscy na home officach. Musze ogarnąć całe biuro i wspomóc tych co nie mają dostępu do dokumentów.
A miałam wziąć urlop na wiosenne porządki
To już drugi rok mi sie nie udaje tego zrobić
Ale powoli idę do przodu
Najwazniejsze to się nie poddawać złemu nastrojowi i szukać gdzie się da pozytywnych rzeczy
Uszy do góry
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2498
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Witaj Aniu ładnie u Ciebie nawet już tulipany kwitną i narcyze, a u mnie wszystko w pąkach i trochu smutno na działce bo mało kolorków w dodatku zamiast słoneczka to mi jeszcze śnieg sypie. Pozdrawiam Cię serdecznie życzę zdrówka i dużo słoneczka i uważaj na siebie.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11715
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Ostatnie dni nie były ciepłe, wiał zimny, nieprzyjemny wiatr.Dziś w nocy spadł śnieżek, a w donicy z różą zrobiło się biało.Próbowałam pozmiatać z tarasu piasek, ale po plecach zimno przeszło, więc uciekłam do domu. Posadziłam piwonię ,a potem się trzęsłam czy nie klapnie
Na szczęście nie zwiędła, tylko lekko zwiesiła listki, ale jak słońce zaświeciło to znowu je uniosła.
Wczoraj pojechałam do jednej ze szkółek w poszukiwaniu katalpy lub klona Globe na pniu.
Niestety w związku z pandemią szkółka nie zamawia nowych roślin.Dziś za to wybiorę się do drugiej szkółki.Na swojej stronie zachęcają do odwiedzin wstawiając różowe sasanki
No koniecznie muszę je zakupić.Kocham te puchate stworki:)
Tymczasem moje zasiewy parapetowe są w różnym stadium.Pomidory nie zawiodły i ładnie wschodzą, za to werbena nijak nie wychodzi.4 listki pokazała, ale to chyba chwasty wychodzą
Także z werbeny nici będą.Posiałam też seler naciowy, na razie małe szpilki się ukazały.
Floks z kapersa ładnie się zieleni, a dalie także liście w górę puszczają.
Olu tak wiem jest ciężko.Tłumaczę rodzicom, żeby nie wychodzili. Wiem, że czasem wychodzą z maseczką na głowie.Przecież nie będą mnie fatygować bym z drugiego końca miasta jechała z jajkami jak blisko mają swój ryneczek. Wczoraj zawiozłam drób w różnej postaci, to mięso na święta. Święta po raz pierwszy będą osobno, ciężko się z tym pogodzić
Mój tato jest poważnie chory i serce ściska, że nie będę mogła z rodzicami spędzić tych dni
To wszystko dopiero się rozwija i upłynie jeszcze sporo czasu zanim wygaśnie.Musimy być silni.
Ogród tak ?to przez niego możemy przeczekać gorsze dni i uśmiechnąć się do kwiatów i budzącego się życia.Śpiewające ptaki to jak najlepsza muzyka dla uszu.
Olu ja swoich nie zabezpieczyłam, nie wiem co ja myślałam. Nie miałam ani agrowłókniny ,ani jednego kartonu
Wiolu no właśnie. Zapatrzyłam mojego M w maski, żele i to co mogłam.Chociaż tak mogłam zminimalizować ryzyko zarażenia
Rozumiem doskonale to co czujesz.Też potrzebuję wybrać się do specjalisty. Nawet prywatnie nie przyjmują lekarze.Mam nadzieję, że masz dobre leki przeciwbólowe
Masz rację, że kiedy wchodzę w świat roślin zapominam o tym całym covidzie paskudnym ?
Iwonko no właśnie nie każdy może sobie pozwolić na siedzenie w domu. Zewsząd nawołują: Zostań w domu?.a ja wtedy się denerwuję, bo każdy by chciał się zamknąć ,ale nie każdy ma taką możliwość.
Pomidorki coraz większe i u mnie, zaraz trzeba je do kubków przesadzać, które namiętnie zbieram po śmietanie.Nie wiem, czy moja Barbula przeżyje, niczym jej nie okryłam taka ze mnie opiekunka roślin
Dorotko no tak trudny czas i codziennie się o tym przekonuję.Ograniczam kontakty o ile mogę, zakupy w biegu, każdy człowiek patrzy jeden na drugiego z byka .Dosłownie tak to odczuwam
Potencjalni nosiciele czają się za rogiem.Dopiero kiedy wracam do domu to czuję się bezpiecznie.Na początku tego całego zamieszania normalnie czułam lęk poruszania się poza domem.Teraz jest troszkę lepiej, ale i tak dziwnie się czuję.
Dobrze, że rośliny potrafią ukoić moje zwątpienie w ten świat.Jak bratek się do mnie uśmiechnie to normalnie odwzajemniam uśmiech
Artemis potrzebuje kratki piszesz ,a ja mam posadzonego owego jegomościa u siebie, jeszcze młody i na razie to będzie jego pierwszy rok u mnie.Ciekawe jak będzie się u mnie spisywał?
To będzie niespodzianka.
Ewelinka tak masz rację.Przerwali leczenie ze względów bezpieczeństwa.Teraz oczekujemy na połowę kwietnia.Zobaczymy co dalej
Szkółka to inny świat, troski idą w dal i masz chwilę tylko dla siebie.Obcujesz z doniczkami, z których wyglądają nosy.
Krysiu masz rację .Moja mama nie może się doczekać, kiedy zawiozę ją na działkę
Tam nic ją nie boli, to lekarstwo na wszystko.Czekam z utęsknieniem na moment, kiedy będzie można spokojnie w sklepie zrobić zakupy.
Sabinko dziś sasanki mam zamiar dokupić, bo je uwielbiam.Zobaczymy ,czy w szkółce coś jeszcze zostało?
Aniu-anabuko wiosna puka do drzwi, cieszymy się z każdego kwiatka to fakt
Soniu dobrze dojrzałaś:) Malinkę sobie kupiłam sztuk jeden na moje włości
Wszyscy się ze mnie śmieją w rodzinie, że działkę chcę zrobić na ogrodzie.
A ja już posadziłam dwie porzeczki na pniu?idę w zaparte.
Tato mój bardzo pozytywny, mimo codziennej walki z chorobą potrafi się uśmiechać.
Ból jest okropnym doświadczeniem i wyczerpującym.Jak tylko pomyślę mam łzy w oczach.
Jak jest na rybach ze swoim najlepszym przyjacielem to wiem, że czuje się szczęśliwy, a ja wtedy jeszcze bardziej. To jak lekarstwo na całe wszechogarniające zło.
Jak ptaszyny w Twoim ogrodzie? U mnie ani jednego ptaszka nie ma.Dosłownie bezruch.
Brakuje mi tego.No ale jak się nie ma ani jednego drzewa to co tu począć?
Dorotko a dziękuję.Prymulka karbowana jeszcze się trzyma, wypuściła nowe pąki.
Tylko jej za zimno, czeka na cieplejsze dni.
Gosiu na szczęście masz pracę biurową.To zawsze lepiej niżby pracować w handlu z rzeszą niewychowanych ludzi.Wiem coś o tym bo sama miałam swego czasu do czynienia z typowymi Januszami ( przepraszam wszystkich Januszów)?.
Gosia w tym całym chaosie czasami są i lepsze i gorsze dni, ale się nie poddam.
Pozytywne myślenie?.
Alicjo mają przyjść cieplutkie dni, już za tydzień coraz cieplej także poszalejemy w ogrodach.
Duju w szkółce u Austina.
Ogrodniczka mnie wspiera...
A tymczasem kilka dni temu...
Zdrówka wszystkim życzę, trzymajmy się razem bezpiecznie:)
Na szczęście nie zwiędła, tylko lekko zwiesiła listki, ale jak słońce zaświeciło to znowu je uniosła.
Wczoraj pojechałam do jednej ze szkółek w poszukiwaniu katalpy lub klona Globe na pniu.
Niestety w związku z pandemią szkółka nie zamawia nowych roślin.Dziś za to wybiorę się do drugiej szkółki.Na swojej stronie zachęcają do odwiedzin wstawiając różowe sasanki
No koniecznie muszę je zakupić.Kocham te puchate stworki:)
Tymczasem moje zasiewy parapetowe są w różnym stadium.Pomidory nie zawiodły i ładnie wschodzą, za to werbena nijak nie wychodzi.4 listki pokazała, ale to chyba chwasty wychodzą
Także z werbeny nici będą.Posiałam też seler naciowy, na razie małe szpilki się ukazały.
Floks z kapersa ładnie się zieleni, a dalie także liście w górę puszczają.
Olu tak wiem jest ciężko.Tłumaczę rodzicom, żeby nie wychodzili. Wiem, że czasem wychodzą z maseczką na głowie.Przecież nie będą mnie fatygować bym z drugiego końca miasta jechała z jajkami jak blisko mają swój ryneczek. Wczoraj zawiozłam drób w różnej postaci, to mięso na święta. Święta po raz pierwszy będą osobno, ciężko się z tym pogodzić
Mój tato jest poważnie chory i serce ściska, że nie będę mogła z rodzicami spędzić tych dni
To wszystko dopiero się rozwija i upłynie jeszcze sporo czasu zanim wygaśnie.Musimy być silni.
Ogród tak ?to przez niego możemy przeczekać gorsze dni i uśmiechnąć się do kwiatów i budzącego się życia.Śpiewające ptaki to jak najlepsza muzyka dla uszu.
Olu ja swoich nie zabezpieczyłam, nie wiem co ja myślałam. Nie miałam ani agrowłókniny ,ani jednego kartonu
Wiolu no właśnie. Zapatrzyłam mojego M w maski, żele i to co mogłam.Chociaż tak mogłam zminimalizować ryzyko zarażenia
Rozumiem doskonale to co czujesz.Też potrzebuję wybrać się do specjalisty. Nawet prywatnie nie przyjmują lekarze.Mam nadzieję, że masz dobre leki przeciwbólowe
Masz rację, że kiedy wchodzę w świat roślin zapominam o tym całym covidzie paskudnym ?
Iwonko no właśnie nie każdy może sobie pozwolić na siedzenie w domu. Zewsząd nawołują: Zostań w domu?.a ja wtedy się denerwuję, bo każdy by chciał się zamknąć ,ale nie każdy ma taką możliwość.
Pomidorki coraz większe i u mnie, zaraz trzeba je do kubków przesadzać, które namiętnie zbieram po śmietanie.Nie wiem, czy moja Barbula przeżyje, niczym jej nie okryłam taka ze mnie opiekunka roślin
Dorotko no tak trudny czas i codziennie się o tym przekonuję.Ograniczam kontakty o ile mogę, zakupy w biegu, każdy człowiek patrzy jeden na drugiego z byka .Dosłownie tak to odczuwam
Potencjalni nosiciele czają się za rogiem.Dopiero kiedy wracam do domu to czuję się bezpiecznie.Na początku tego całego zamieszania normalnie czułam lęk poruszania się poza domem.Teraz jest troszkę lepiej, ale i tak dziwnie się czuję.
Dobrze, że rośliny potrafią ukoić moje zwątpienie w ten świat.Jak bratek się do mnie uśmiechnie to normalnie odwzajemniam uśmiech
Artemis potrzebuje kratki piszesz ,a ja mam posadzonego owego jegomościa u siebie, jeszcze młody i na razie to będzie jego pierwszy rok u mnie.Ciekawe jak będzie się u mnie spisywał?
To będzie niespodzianka.
Ewelinka tak masz rację.Przerwali leczenie ze względów bezpieczeństwa.Teraz oczekujemy na połowę kwietnia.Zobaczymy co dalej
Szkółka to inny świat, troski idą w dal i masz chwilę tylko dla siebie.Obcujesz z doniczkami, z których wyglądają nosy.
Krysiu masz rację .Moja mama nie może się doczekać, kiedy zawiozę ją na działkę
Tam nic ją nie boli, to lekarstwo na wszystko.Czekam z utęsknieniem na moment, kiedy będzie można spokojnie w sklepie zrobić zakupy.
Sabinko dziś sasanki mam zamiar dokupić, bo je uwielbiam.Zobaczymy ,czy w szkółce coś jeszcze zostało?
Aniu-anabuko wiosna puka do drzwi, cieszymy się z każdego kwiatka to fakt
Soniu dobrze dojrzałaś:) Malinkę sobie kupiłam sztuk jeden na moje włości
Wszyscy się ze mnie śmieją w rodzinie, że działkę chcę zrobić na ogrodzie.
A ja już posadziłam dwie porzeczki na pniu?idę w zaparte.
Tato mój bardzo pozytywny, mimo codziennej walki z chorobą potrafi się uśmiechać.
Ból jest okropnym doświadczeniem i wyczerpującym.Jak tylko pomyślę mam łzy w oczach.
Jak jest na rybach ze swoim najlepszym przyjacielem to wiem, że czuje się szczęśliwy, a ja wtedy jeszcze bardziej. To jak lekarstwo na całe wszechogarniające zło.
Jak ptaszyny w Twoim ogrodzie? U mnie ani jednego ptaszka nie ma.Dosłownie bezruch.
Brakuje mi tego.No ale jak się nie ma ani jednego drzewa to co tu począć?
Dorotko a dziękuję.Prymulka karbowana jeszcze się trzyma, wypuściła nowe pąki.
Tylko jej za zimno, czeka na cieplejsze dni.
Gosiu na szczęście masz pracę biurową.To zawsze lepiej niżby pracować w handlu z rzeszą niewychowanych ludzi.Wiem coś o tym bo sama miałam swego czasu do czynienia z typowymi Januszami ( przepraszam wszystkich Januszów)?.
Gosia w tym całym chaosie czasami są i lepsze i gorsze dni, ale się nie poddam.
Pozytywne myślenie?.
Alicjo mają przyjść cieplutkie dni, już za tydzień coraz cieplej także poszalejemy w ogrodach.
Duju w szkółce u Austina.
Ogrodniczka mnie wspiera...
A tymczasem kilka dni temu...
Zdrówka wszystkim życzę, trzymajmy się razem bezpiecznie:)
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2498
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Witaj Aniu u mnie ogrodnik czynny, ale nawet ziemi brakuje i nie wiadomo czy go jeszcze nie zamkną. Ciężkie czasy dla każdego ja też wolę siedzieć w domu jakoś lepiej się czuję choc człowiek nauczony był zawsze gdzieś iść nie było ograniczeń. Działka to balsam dla ciała, ale boję się że za dzień czy dwa będzie tak, że nie wyjdziemy już nigdzie z domu i działka będzie czekać na lepsze czasy. Pozdrawiam Cię życzę zdrówka dla Ciebie i Całej rodzinki
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Aniu przykro mi że Twoja najbliższa osoba ciężko choruje. Wiem jak to jest ,bo mam w takiej sytuacji mamę. Odkąd popsuło jej się ze zdrowiem bywałam u niej kilka razy w tygodniu. Na przemian z siostrą....teraz przez tego wirusa nie spotykamy się. Święta też będą osobno....bardzo już tęsknię....
Ani wiosna nie cieszy tak jak powinna. Więcej nie wolno niż wolno.... Mam nadzieję że chociaż pogoda się poprawi i troszkę nas zacznie rozweselać. W normalnym życiu już dawno odwiedziłabym szkółki ogrodnicze nie raz...teraz niestety nigdzie nie zaglądam. Jedynie od siebie z B. co nieco przytargam....
Wszystkiego dobrego dla ciebie i twojej rodzinki. Dużo zdrówka.
Ani wiosna nie cieszy tak jak powinna. Więcej nie wolno niż wolno.... Mam nadzieję że chociaż pogoda się poprawi i troszkę nas zacznie rozweselać. W normalnym życiu już dawno odwiedziłabym szkółki ogrodnicze nie raz...teraz niestety nigdzie nie zaglądam. Jedynie od siebie z B. co nieco przytargam....
Wszystkiego dobrego dla ciebie i twojej rodzinki. Dużo zdrówka.
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4209
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Bardzo ciekawy i bardzo kolorystyczny wątek
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Aniu, ogrodowa towarzyszka to cudo Wspaniałe pieski z tych naszych Yoreczków
Werbeny jeszcze nie przekreślaj. Wiesz co ja zrobiłam kilka lat temu, gdy pierwszy raz siałam werbenę ? Też mi nie wschodziła przez wiele tygodni. Straciłam nadzieję, że cokolwiek wzejdzie, przemieszałam ziemię i wsiałam pomidory. Efekt był taki że wzeszły i pomidory i werbena Wiem ze to nie łatwe, ale najlepiej odstawić te nasiona i zapomnieć o nich na trochę. Jestem pewna że wzejdą
Zazdroszczę Ci Aniu tych wypraw do szkółek, jak nie wiem co. Ja już sobie obiecałam, że jak się już to wszystko skończy to pierwsze co, to wybiorę się do szkółki
Świąteczny czas będzie trudny, bez rodziców, najbliższych. Zaczyna to do mnie docierać i przez to wszystko nie chce mi się kompletnie nic szykować. Będzie skromnie. Żeby chociaż było Ciepło to posiedzimy na tarasie.
Zdrowia Aniu i wytrwałości dla Ciebie i najbliższych
Werbeny jeszcze nie przekreślaj. Wiesz co ja zrobiłam kilka lat temu, gdy pierwszy raz siałam werbenę ? Też mi nie wschodziła przez wiele tygodni. Straciłam nadzieję, że cokolwiek wzejdzie, przemieszałam ziemię i wsiałam pomidory. Efekt był taki że wzeszły i pomidory i werbena Wiem ze to nie łatwe, ale najlepiej odstawić te nasiona i zapomnieć o nich na trochę. Jestem pewna że wzejdą
Zazdroszczę Ci Aniu tych wypraw do szkółek, jak nie wiem co. Ja już sobie obiecałam, że jak się już to wszystko skończy to pierwsze co, to wybiorę się do szkółki
Świąteczny czas będzie trudny, bez rodziców, najbliższych. Zaczyna to do mnie docierać i przez to wszystko nie chce mi się kompletnie nic szykować. Będzie skromnie. Żeby chociaż było Ciepło to posiedzimy na tarasie.
Zdrowia Aniu i wytrwałości dla Ciebie i najbliższych
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17213
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Bardzo ładna kolorowa wiosna Aniu
Hiacynty masz bardziej rozwinięte.Piękne.
Ale Ogrodniczka jest najlepsza.
I jak fajnie pozuje.
Pozdrawiam ciepluko
Hiacynty masz bardziej rozwinięte.Piękne.
Ale Ogrodniczka jest najlepsza.
I jak fajnie pozuje.
Pozdrawiam ciepluko
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11777
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W poszukiwaniu niebieskich impresji -Annes 77
Aniu ostróżki, dalia i tyle innych roślin w doniczkach, rabaty się zapełnią. Tulipany słoneczne, cudne.
Mamy szczęście, że możemy w ogrodzie spędzać czas, łatwiej znosić izolację. Też w święta będziemy we dwoje, może mamę przywiozę, jak się zdecyduje.
Pozdrawiam
Mamy szczęście, że możemy w ogrodzie spędzać czas, łatwiej znosić izolację. Też w święta będziemy we dwoje, może mamę przywiozę, jak się zdecyduje.
Pozdrawiam